Poniedziałek rano, (24.01.11) piękny letni dzień, jedna z południowych dzielnic uroczego miasta, Adelajdy, Highgate.
Ludzie spieszą jak zawsze a życie miasta tętni swoim normalnym rytmem. Ale w tym samym czasie, serca niektórych prawie zamierają z rozpaczy a gdzieś z głębi duszy wyrywa się niemy krzyk nieopisanego bólu, paraliżującego smutku i łez, które zasłaniają błękit nieba.
Przed godziną 9.30 am, miejsca na sali Concordia College wypełniają się prawie po brzegi, bo wielu kochało Bena i wielu przyszło Go pożegnać i wyrazić swój wielki szacunek i słowa miłości.
Przy dźwiękach uroczystej muzyki gdzieś w tle, po ostatnich spojrzeniach na odpoczywającego już Bena, rozpoczęło się nabożeństwo pożegnania. Właściwie to nie było takie typowe, pogrzebowe nabożeństwo. To był jeden wielki, uroczysty i przepiękny, chociaż pełen żałości i bólu koncert, przerywany wspomnieniami przyjaciół Bena. Benjamin był nie tylko kochanym doktorem-dentystą, ale wielce utalentowanym muzykiem i ulubieńcem młodzieży i nie tylko.
Pozwólcie, że wspomnę tylko niektóre osoby, które brały udział w programie.
Pr Andrew Kingston, przyszły przewodniczący Zjednoczenia Południowej Australii przeczytał z wielką żarliwością i przekonaniem słowa ewangelii Jana. Słowa naszego Zbawiciela zawsze są najważniejsze i przynoszą najwięcej pociechy. Ja wrócę znowu i będziemy razem w przepięknym Domu Ojca. A droga powrotu jest pewna, chociaż jedyna, przez moją miłość, moje całkowite zwycięstwo.
Krótkie przemówienie pra Pawła Cieślara z Melbourne było bardzo wymowne. Tylko Bóg wie, dlaczego to się stało i z tego powodu możemy zaufać Bogu, bo On nie tylko wie, ale i czyni dla nas to, co najlepsze. Ben w Bożych rękach jest bezpieczny na wieki.
Na tym koncercie, wszystkie instrumenty płakały, śpiewające głosy łkały a serca wszystkich napełnione były bolesną tęsknotą za tym, kogo utraciliśmy. Nathaniel, syn zmarłego Bena, zaśpiewał przepiękną, przenikającą na wskroś pieśń, pieśń nieopisanego bólu i nadziei zarazem. Nigdy nie zapomnimy tego wykonania.
Uroczystość ta trwała dosyć długo, ale nie dłużyła się, bo zbudowana była z mozaiki wspomnień i nadziei, miłości i szacunku.
Ok. godz. 1.00 pm na cmentarzu w Enfield, żegnał dr Bena Nowickiego pastor miejscowego kościoła w College Park, Jan Pollok. Wspomniał, że życie na ziemi jest krótkie, a śmierć pewna, dlatego tak bardzo potrzebujemy powracającego Zbawiciela, który dokona cudu zmartwychwstania. Nowe niebo, nowa ziemia, śpiewający pieśń zwycięstwa zbawieni, pokonana śmierć… to nasza najsłodsza nadzieja.
Pieśń wyśpiewana sercami zgromadzonych, przy dźwiękach różnych instrumentów, była ostatnim akordem pożegnania i nadziei na radosne spotkanie ze wszystkimi kochanymi, których śmierć wyrwała z naszych ramion.
Aby obejrzeć wideo, zapraszmy na stronę internetową "Living Ministry Media"
Aby zobaczyś więcej zdjęć, zapraszamy na stronę internetową Kościoła ADS w College Park - Adelaide
Komentarze