Szkoła Sobotnia | Wydane 2020/09/19

Poselstwo, którym warto się podzielić

Pisze Jan Pollok

Czy Pan Bóg ma specjalne poselstwo na dzisiaj?

Nasza lekcja w tym tygodniu była zbudowana na fragmencie Pisma Świętego, który odegrał wielką rolę w historii kościoła adwentystów. Fragment z Ap 14,6-12 jest znany w środowisku adwentystów jako poselstwo Trzech Aniołów. Poselstwo pierwszego anioła zostało zapowiedziane, a następnie ogłoszone w wersetach 6-7:

“I widziałem innego anioła, lecącego przez środek nieba, który miał ewangelię wieczną, aby ją zwiastować mieszkańcom ziemi i wszystkim narodom, i plemionom, i językom, i ludom, który mówił donośnym głosem: Bójcie się Boga i oddajcie mu chwałę, gdyż nadeszła godzina sądu jego, i oddajcie pokłon temu, który stworzył niebo i ziemię, i morze, i źródła wód.”

W latach czterdziestych XIX wieku, kiedy ruch adwentowy był na etapie formowania się, poselstwa trzech aniołów odgrywają pierwszoplanową rolę. W tym tygodniu skupimy uwagę na poselstwie pierwszego anioła. Możemy w nim wyznaczyć kilka kluczowych elementów:

  1. Poselstwo zostało zapowiedziane jako „wieczna ewangelia”. Co to jest ewangelia? Na ogół tłumaczymy to słowo przy pomocy określenia „dobrą wiadomość”. To, co zaskakuje nas w tej konkretnej „dobrej nowinie”, to fakt, że wskazuje ona na nadchodzący sąd. W zachodniej kulturze na ogół nie używamy określenia „dobra wiadomość” na opisanie nadchodzącego sądu. Jednak w Apokalipsie sąd faktycznie nawiązuje do koncepcji Starego Testamentu, według której sąd był postrzegany jako dobra wiadomość. Dla ludzi, którzy cierpią lub są uciskani, zapowiedź nadchodzącego sądu może być rzeczywiście dobrą wiadomością.

Psalm 96 i Psalm 98 dostarczają nam dwóch znakomitych przykładów takiego zastosowania tego wyrażenia.

Psalm 96:11-13

„Głoście wśród narodów: Pan jest królem! On utwierdził świat tak, że się nie chwieje; Sprawiedliwie sądzić będzie ludy!

Niech radują się niebiosa i weseli się ziemia! Niech zaszumi morze i to, co je wypełnia!

Niech radują się pola i wszystko, co jest na nich; Niech szumią radośnie wszystkie drzewa leśne przed obliczem Pana, bo idzie!

Zaiste, idzie, by sądzić ziemię. Będzie sądził świat sprawiedliwie, A ludy według swej wierności.”

Podobnie Psalm 98 zapowiada dobrą nowinę o sądzie:

Psalm 98:8-9

„Wznoście Panu okrzyki radosne, wszystkie ziemie; Weselcie się, cieszcie się i grajcie!

Grajcie Panu na cytrze I głośno śpiewajcie!

Na trąbach i głośnych rogach, Grajcie przed Królem, Panem!

Niech szumi morze i to, co je napełnia, Świat i jego mieszkańcy!

Niech rzeki klaszczą w dłonie, A góry niech się radują razem

Przed Panem, bo idzie, aby sądzić ziemię! Będzie sądził świat sprawiedliwie i narody według słuszności.”

Wszystko w tych Psalmach, co dotyczy sądu jest wezwaniem do radości. Nawet drzewa w lesie śpiewają z radości. W Starym Testamencie, ludzie, którzy przeżywali trudne chwile byli pewni, że Pan przyjdzie im z pomocą, a Jego wyrok będzie dobry i sprawiedliwy.

  1. Poselstwo pierwszego anioła ma uniwersalny charakter. Jest skierowane do każdego narodu, plemienia, języka i ludu. Jest to wiadomość, która dociera wszędzie.
  2. Poselstwo tego anioła wzywa świat do oddawania czci Bogu Stwórcy, „który stworzył niebo i ziemię, morze i źródła wód”. Ponieważ poselstwo to było tak ważne dla pierwszych adwentystów, zaczęli oni używać na jego określenie wyrażenia, które pojawia się w 2 Pi 1,12 w przekładzie KJV (był to przekład, którym posługiwali się w tamtych czasach wszyscy protestanci). Właśnie w tym fragmencie pojawia się wyrażenie „present truth” – „teraźniejsza prawda”, „prawda na czas obecny”. Wyrażenie „present truth” stało się znane w kręgach adwentystów jako odniesienie do nowatorskiej prawdy, prawdy na obecną chwilę.

Czasami posługiwano się tym wyrażeniem w przeciwieństwie do innego słowa „landmark” – „kamień milowy” - słowa, które odnosiło się nie do prawdy na obecną chwilę, ale raczej do ustalonej, „niewzruszonej prawdy”. Czasami między tymi dwoma wyrażeniami może pojawić się napięcie. Wierzący o liberalnej orientacji mówią o „teraźniejszej prawdzie”, z kolei konserwatyści wolą używać określenia „landmark” – „kamień milowy”. W pewnym momencie historii kościoła adwentystów, adwentystyczna autorka Ellen White, aby zwrócić uwagę, że adwentyści powinni położyć większy nacisk na sprawiedliwość z wiary, posłużyła się tym słynnym wyrażeniem – „present truth”.

Boże poselstwo musi być wciąż głoszone, słuchane i zastosowane. Szybko zmieniające się okoliczności w naszym świecie wymagają dopasowania poselstwa do konkretnych sytuacji. Ewangelia musi być ogłoszona zgodnie z poselstwami, które kieruje do nas Stwórca. To, co Pan Bóg posyła dziś do swoich sług, nie byłoby może „prawdą na obecny czas” 20 lat temu, ale jest to Boże przesłanie na obecną chwilę.

Rozmyślając nad tytułem lekcji w tym tygodniu warto spojrzeć na historię biblijną przedstawioną w Starym Testamencie i zobaczyć jak autorzy biblijni opisywali wielką nadzieję na odrodzenie wśród ludu Bożego. Innymi słowy, jakie było „poselstwo, którym warto się podzielić”, zapożyczając tytuł naszej lekcji. Przede wszystkim warto zwrócić uwagę na wielkie marzenie Izajasza na temat wegetariańskiego królestwa Bożego, które było wołaniem o lepszy świat.

Izajasz 11:6-9

„I będzie wilk gościem jagnięcia, a lampart będzie leżał obok koźlęcia, cielę i lwiątko, i tuczne bydło będą razem, a mały chłopiec je poprowadzi. Krowa będzie się pasła z niedźwiedzicą, ich młode będą leżeć razem, a lew będzie karmił się słomą jak wół. Niemowlę bawić się będzie nad jamą żmii, a do nory węża wyciągnie dziecię swoją rączkę. Nie będą krzywdzić ani szkodzić na całej mojej świętej górze, bo ziemia będzie pełna poznania Pana jakby wód, które wypełniają morze.”

Warto również spojrzeć na księgę Daniela i zwrócić uwagę na jego wizję przedstawioną w rozdziale 2, gdzie jest opisane jak wielki kamień rozbił posąg i napełnił całą ziemię. Następnie w rozdziale 7 dowiadujemy się, że święci otrzymają królestwo. Ostatni rozdział księgi Daniela ogłasza przybycie księcia Michała, który przyjdzie i wybawi swój lud (Dn 12,1).

Z kolei w Ewangeliach Pan Jezus powiedział do swoich uczniów, „Niechaj się nie trwoży serce wasze; … przyjdę znowu i wezmę was do siebie, abyście, gdzie Ja jestem, i wy byli.”

W ostatniej księdze Biblii autor zwiastuje „dobrą nowinę” o rozpoczęciu godziny sądu Bożego, co cytowałem już wcześniej: „Nadeszła godzina sądu jego” (Ap 14, 7). Na samym końcu Apokalipsy czytelnik otrzymuje zapewnienie: „Tak, przyjdę wkrótce.” (Ap 22,20)

Minęły wieki. Nadeszła Reformacja w 1517 roku i później. Reformatorzy zwrócili uwagę na fakt, „że sprawiedliwy z wiary żyć będzie”. To nie było poselstwo odnowy ziemi, ale raczej odnowy ludzkiego serca.

Następnie pojawiły się dwa wielkie przebudzenia. Dały one początek ruchowi adwentowemu. Pierwsze z nich miało swój punkt kulminacyjny w Anglii w latach 1740-1742, a następnie rozwinęło się w formie drugiego wielkiego przebudzenia przypadającego na lata 1787 – 1825 w Stanach Zjednoczonych. To prowadzi nas do początków ruchu adwentowego, który był przedmiotem studiów w minionym tygodniu.

Pytanie: Na początku XIX wieku adwentyści zwrócili uwagę na słowa z Ap 22,20 „Zaprawdę, przyjdę wkrótce”. Wyrażenie „wkrótce” inspirowało chrześcijan w pierwszym wieku. Słowo „wkrótce” mobilizowało również chrześcijan w XIX w. Czy słowo „wkrótce” posiada dzisiaj sens? Co znaczy słowo „wkrótce” dla ludu Bożego, który czeka na powrót Pana od tysięcy lat? Czy Nowy Testament daje nam jakieś wskazówki?

Adwentyści wiedzą coś na temat rozczarowania. Nasz kościół narodził się z ruchu millerowskiego w XIX wieku. Adwentyści dostrzegli i zrozumieli błędy tych, którzy niezachwianie oczekiwali, że ich Pan powróci i świat zakończy się 22 października 1844 roku. Niestety pionierzy ruchu adwentowego musieli przeżyć wielkie rozczarowanie i nauczyć się jak żyć z wyczekiwaniem, ale w rozczarowaniu. Na szczęście Pan Jezus przygotował swoich uczniów na taką właśnie sytuację, a jego zachęta została zapisana w Mt 24-25. Rozdział 24 przedstawia fascynujący paradoks. Znaki czasu świadczą o tym, że koniec jest bliski, a jednak Pan Jezus zapowiedział, że koniec nas zaskoczy. Na podstawie trzech historii opisanych w Mt 25 możemy powiedzieć, że agenda dotycząca czasów końca składa się z trzech prostych zasad: snu w czasie nocy, pracy w czasie dnia i pomaganie tym, którzy są w potrzebie. Brzmi to trochę podejrzanie, jak zwykłe życie, nieprawdaż?

Spójrzmy na kilka detali. Kiedy uczniowie zapytali Pana Jezusa o znaki Jego przyjścia i końca świata, opowiedział im o trudnych czasach które nadejdą, ale ostrzegł ich „Baczcie, abyście się nie trwożyli, bo musi się to stać, ale to jeszcze nie koniec.” W rzeczywistości wojny, głód i trzęsienia ziemi „to wszystko dopiero początek boleści”. Niemniej jednak te znaki wskazywałyby uczniom, że Jego przyjście jest blisko u samych bram. Ale potem niespodzianka! Mimo znaków ostrzegawczych koniec nadejdzie jak złodziej w nocy, o godzinie, której się nie spodziewacie. Czy w takim przypadku, skoro powrót Pana nas zaskoczy, czy bezpiecznie jest po prostu kontynuować normalne życie? Odpowiedź na to pytanie znajduje się w ostatniej ilustracji zapisanej w Mt 24. Jezus opowiedział historię o dwóch sługach, jednym wiernym i mądrym, ponieważ konsekwentnie wypełniał swoje obowiązki; oraz drugim niegodziwym, który powiedział: „Mój pan zwleka z powrotem!” To stwierdzenie było pretekstem do bicia sług i prowadzenia lekkomyślnego stylu życia. Zły sługa najwyraźniej liczył na jakieś ostrzeżenie lub dodatkowy czas, kiedy będzie mógł uporządkować wszystko przed powrotem swojego pana. Niestety - niespodzianka! Pan wrócił, gdy się go nie spodziewał i o godzinie, której nie przewidział. Morał tej historii jest jasny: jedyną bezpieczną drogą jest zwykłe, wierne życie, jak zawsze. Mądry sługa wie, że czasy będą trudne, ale Jezus mu radził: Nie przejmuj się! To jest przepis na życie w czasach końca - zaskakująco prosty! Bez strachu, bez specjalnych przygotowań. Po prostu wierne życie, jak zwykle.

Teraz szybko spójrzmy na drugą część rad Pana Jezusa na temat czasów ostatecznych – Mt 25. Ten rozdział następuje natychmiast po opisaniu znaków i niespodzianek w rozdziale 24. Pan Jezus opowiada trzy historie, którymi kończy swój dyskurs na temat czasów ostatecznych. Opisuje w nich nadzieję, rozczarowanie i opóźnienie. Historie te poruszają również problem odpowiedzialności. W jaki sposób powinniśmy żyć w czasie oczekiwania i rozczarowania?

Pierwsza historia opowiada o osobach zaproszonych na przyjęcie weselne. Dokładniej mówiąc, o dziesięciu pannach, które z niecierpliwością czekały na Oblubieńca, który się spóźniał. Panny nie tylko były znużone czekaniem, ale zasnęły – wszystkie dziesięć. Podejrzewam, że gdybyśmy my opowiadali tę historię, to prawdopodobnie pokazalibyśmy, że tylko pięć głupich panien zasnęło, a pięć mądrych cały czas czuwało. Jednak w swojej historii Pan Jezus uśpił nawet pięć mądrych panien. Chciał przez to pokazać, że przygotowane osoby nie muszą panikować. Kiedy Oblubieniec rzeczywiście przyszedł, mądre panny miały oliwę do swoich lamp i były gotowe do wyjścia. Niestety głupie panny wpadły w panikę. Opóźnienie Oblubieńca spowodowało, że cała oliwa została wypalona.

Druga historia, zwykle nazywana przypowieścią o talentach, opisuje biznesmena, który powierzył swój majątek swoim sługom, a sam wyruszył w długą podróż (Mt 25, 14n). W tej historii nacisk nie jest położony na oczekiwanie, ale na odpowiedzialność. „Zarządzaj moim biznesem, kiedy mnie nie będzie!” Właściciel wrócił po długim czasie. Dwóch z trzech sług podwoiło przydzielony im kapitał. Jeden pomnożył pięć talentów, drugi pomnożył dwa talenty. Właściciel nazywa ich dobrymi i wiernymi sługami. Dla nich jego przybycie nie wywołało paniki ani szału. Od pierwszego dnia, w którym wyjechał, byli przygotowani na jego powrót. Jednak jeden sługa panikował od samego początku i ze strachu nic nie zrobił ze swoim talentem, jedynie zakopał go w ziemi. Po powrocie właściciel nazwał go złym i leniwym sługą, oskarżając go, że nie zrobił nawet minimalnego wysiłku i nie zainwestował swojego talentu ma giełdzie. Właściciel nie spodziewał się jakiegoś nadzwyczajnego wysiłku z jego strony. Po prostu zwykła wierność. Jednak sługa nie zrobił nic z wyjątkiem paniki!

Ostatnia historia z Mt 25 to scena sądu - oddzielenie owiec od kóz. Pan Jezus reprezentowany przez króla siedzącego na sądzie, zaskakuje owce w zupełnie innym sensie. Wita ich w swoim królestwie i zwraca ich uwagę na uczynki dobroci, jakie wyrządzili mu osobiście: karmili go, dzielili się napojem gdy był sprawgniony, chodzili z nich, gdy był nieznajomym, ubierali go, odziedzali go gdy był chory i w więzieniu. Święci byli skonsternowani i uprzejmie zapytali: „Nie wiemy, o czym mówisz!” Teraz niespodzianka! „Cokolwiek uczyniliście jednemu z tych najmniejszych moich braci, mnie uczyniliście!” Po prostu prowadzili zwykłe życie i troszczyli się o potrzeby ludzi, którzy byli w około. W ten sposób święci usługiwali samemu królowi. Krótko mówiąc, Pan Jezus przedstawia jasny plan życia w czasach ostatecznych: bądź przygotowany na opóźnienie, zaplanuj to, co istotne, utrzymuj odpowiednią ilość oliwy do swojej lampy. Wtedy możemy spać w nocy, pracować w dzień i służyć tym, którzy są w potrzebie.

Ale nie śpieszmy się zbytnio i nie gaśmy adrenaliny. Kłopoty które obserwujemy w świecie w około nas, są oznakami końca. Takie znaki Bożego ostrzeżenia są sygnałami dla tych, którzy są senni i nieprzygotowani. Zastrzyk adrenaliny może uratować im życie.

 

DO PRZEMYŚLENIA

Czy Pan Bóg ma specjalne poselstwo na dzisiaj?

Czy słowo „wkrótce” posiada dzisiaj sens?

Co znaczy słowo „wkrótce” dla ludu Bożego, który czeka na powrót Pana od tysięcy lat?

Skoro powrót Pana nas zaskoczy, czy bezpiecznie jest po prostu kontynuować normalne życie?

W jaki sposób powinniśmy żyć w czasie oczekiwania i rozczarowania?

Komentarze