Jak można wyjaśnić oddanie się Bogu na całe życie?
Autor lekcji skupiał naszą uwagę w tym tygodniu na życiu pełnym zaangażowania. Po pierwsze na życiu Jezusa, który oddał wszystko dla ludzkości. Po drugie, na kilku postaciach z Nowego Testamentu, które przyjęły jego zaproszenie do zaangażowania się na całe życie. Wyjaśnienie przyczyn zaangażowania Pana Jezusa jest proste i bezpośrednie - On kochał nas i żył wśród nas, aby nas zbawić. Czy przykład Jezusa wystarczy, aby zachęcić jego naśladowców do takiego samego zaangażowania? Wydaje się, że taki był jego zamiar. Możemy w tym momencie zwrócić uwagę na Flp 2, gdzie apostoł Paweł umieścił słynny hymn opisujący Pana Jezusa, który ogołocił siebie, aby nas zbawić.
Flp 2,1-11 (BW) „1 Jeśli więc w Chrystusie jest jakaś zachęta, jakaś pociecha miłości, jakaś wspólnota Ducha, jakieś współczucie i zmiłowanie, 2 dopełnijcie radości mojej i bądźcie jednej myśli, mając tę samą miłość, zgodni, ożywieni jednomyślnością.
3 I nie czyńcie nic z kłótliwości ani przez wzgląd na próżną chwałę, lecz w pokorze uważajcie jedni drugich za wyższych od siebie. 4 Niechaj każdy baczy nie tylko na to, co jego, lecz i na to, co cudze.
5 Takiego bądźcie względem siebie usposobienia, jakie było w Chrystusie Jezusie, 6 który chociaż był w postaci Bożej, nie upierał się zachłannie przy tym, aby być równym Bogu, 7 lecz wyparł się samego siebie, przyjął postać sługi i stał się podobny ludziom; a okazawszy się z postawy człowiekiem, 8 uniżył samego siebie i był posłuszny aż do śmierci, i to do śmierci krzyżowej.
9 Dlatego też Bóg wielce go wywyższył i obdarzył go imieniem, które jest ponad wszelkie imię, 10 aby na imię Jezusa zginało się wszelkie kolano na niebie i na ziemi, i pod ziemią 11 i aby wszelki język wyznawał, że Jezus Chrystus jest Panem, ku chwale Boga Ojca.”
Jeżeli, jak to wynika z powyższego fragmentu, Pan Jezus dał nam przykład całkowitego wyrzeczenia się, to na tej podstawie możemy zrozumieć zaangażowanie innych ludzi opisanych w Nowym Testamencie. Warto zwrócić uwagę na bezpośrednie zastosowanie polecenia z Flp 2,5 „Takiego bądźcie względem siebie usposobienia, jakie było w Chrystusie Jezusie,”. Jezus jest naszym wzorem, jeśli będziemy Go naśladować, to z pewnością poświęcimy nasze życie bezinteresownej służbie. Właśnie taką motywację możemy zaobserwować u pierwszych naśladowców Pana Jezusa. Spróbujemy przyjrzeć się bliżej kilku z nich.
Spójrzmy najpierw na pięciu uczniów, o których Ewangelie opowiadają nam, że zmiana w ich życiu nastąpiła natychmiast i, jak się okazuje, była zobowiązaniem na całe życie. Czterech z nich było rybakami, jeden był poborcą podatków. Zwróćmy uwagę na niewzruszoną „natychmiastowość”, którą autor ewangelii przypisuje każdemu z nich.
Mt 4,18-22 „A [Jezus] idąc wzdłuż wybrzeża Morza Galilejskiego, ujrzał dwu braci: Szymona, zwanego Piotrem, i Andrzeja, brata jego, którzy zarzucali sieć w morze, byli bowiem rybakami. 19 I rzekł do nich: Pójdźcie za mną, a zrobię was rybakami ludzi!
20 A oni natychmiast porzucili sieci i poszli za nim. 21 I odszedłszy stamtąd dalej, ujrzał innych dwu braci, Jakuba, syna Zebedeusza, i Jana, brata jego, którzy wraz z ojcem swoim, Zebedeuszem, naprawiali w łodzi swoje sieci, i powołał ich. 22 A oni zaraz opuścili łódź oraz ojca swego i poszli za nim.”
Mt 9,9 „I odchodząc stamtąd, ujrzał Jezus człowieka, siedzącego przy cle, imieniem Mateusz, i rzekł do niego: Pójdź za mną. A on wstał i poszedł za nim.”
W przypadku tych pięciu uczniów Pan Jezus po prostu wypowiedział słowa zaproszenia i odpowiedź była natychmiastowa. Czy powinien to być wzór dla nas? Czy zawsze? Możemy jednak powołać się na historię Nikodema i Józefa z Arymatei, z której wynika, że obaj byli znacznie wolniejsi w podjęciu decyzji o pełnym zaangażowaniu.
Jezus nie pokazał tylko jednego wzoru służby - spontanicznego i bezpośredniego. Historia Nikodema pokazuje, w jaki sposób wpływowy człowiek zmagał się z wezwaniem, aby pójść za Jezusem.
Jn 3,1-10 „A był człowiek z faryzeuszów imieniem Nikodem, dostojnik żydowski. 2 Ten przyszedł do Jezusa w nocy i rzekł mu: Mistrzu! Wiemy, że przyszedłeś od Boga jako nauczyciel; nikt bowiem takich cudów czynić by nie mógł, jakie Ty czynisz, jeśliby Bóg z nim nie był. 3 Odpowiadając Jezus, rzekł mu: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się kto nie narodzi na nowo, nie może ujrzeć Królestwa Bożego. 4 Rzekł mu Nikodem: Jakże się może człowiek narodzić, gdy jest stary? Czyż może powtórnie wejść do łona matki swojej i urodzić się? 5 Odpowiedział Jezus: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się kto nie narodzi z wody i z Ducha, nie może wejść do Królestwa Bożego. 6 Co się narodziło z ciała, ciałem jest, a co się narodziło z Ducha, duchem jest. 7 Nie dziw się, że ci powiedziałem: Musicie się na nowo narodzić. 8 Wiatr wieje, dokąd chce, i szum jego słyszysz, ale nie wiesz, skąd przychodzi i dokąd idzie; tak jest z każdym, kto się narodził z Ducha. 9 Odpowiedział Nikodem i rzekł do niego: Jakże to się stać może? 10 Odpowiedział Jezus i rzekł mu: Jesteś nauczycielem w Izraelu, a tego nie wiesz?”
W następnych wersetach Jezus był bardzo stanowczy, ale równocześnie łagodny, co możemy zobaczyć również w słynnym Jn 3,16-17: „Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy, kto weń wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny. 17 Bo nie posłał Bóg Syna na świat, aby sądził świat, lecz aby świat był przez niego zbawiony.”
W tekście ewangelii Nikodem pojawia się jeszcze tylko dwa razy. W Jn 7 dowiadujemy się, że gdy przywódcy żydowscy wysłali policję świątynną, aby aresztowała Jezusa, gdy nauczał w świątyni, Nikodem raczej nieśmiało zabiera głos w tej sprawie, zwracając raczej uwagę na kwestie proceduralne: „Czyż zakon nasz sądzi człowieka, jeżeli go wpierw nie przesłucha i nie zbada, co czyni?” (Jn 7,51). To jest wszystko, czego dowiadujemy się o nim, aż dopiero gdy po ukrzyżowaniu Jan informuje nas, że Nikodem przyniósł 100 funtów mirry i aloesu, aby namaścić ciało Jezusa. Jak zauważył jeden z komentatorów, „to wystarczyłoby na pogrzeb króla”.
Przy pogrzebie Jezusa obok Nikodema pojawia się jeszcze inny tajemniczy wielbiciel Pana Jezusa. – Józef z Arymatei, który poprosił Piłata o pozwolenie na pochówek Jezusa i otrzymał jego zgodę.
Krótko mówiąc, Pan Jezus chętnie przyjmował nie tylko szybkich i odważnych uczniów, ale także nieśmiałych i wolnych.
Najbardziej zadziwiającym uczniem z tych, którzy zobowiązali się pójść za Jezusem, był Saul z Tarsu. Spójrzmy na relację z jego nawrócenia:
Dz 9,1-19 „A Saul, dysząc jeszcze groźbą i chęcią mordu przeciwko uczniom Pańskim, przyszedł do arcykapłana 2 i prosił go o listy do synagog w Damaszku, aby mógł, jeśliby znalazł jakich zwolenników drogi Pańskiej, zarówno mężczyzn jak i kobiety, uwięzić ich i przyprowadzić do Jerozolimy. 3 I stało się w czasie drogi, że gdy się zbliżał do Damaszku, olśniła go nagle światłość z nieba, 4 a gdy padł na ziemię, usłyszał głos mówiący do niego: Saulu, Saulu, czemu mnie prześladujesz? 5 I rzekł: Kto jesteś, Panie? A On: Ja jestem Jezus, którego ty prześladujesz; 6 ale powstań i idź do miasta, tam ci powiedzą, co masz czynić.
7 A mężowie, którzy z nim byli w drodze, stanęli oniemiali, głos bowiem słyszeli, ale nikogo nie widzieli. 8 I podniósł się Saul z ziemi, lecz gdy otworzył oczy swoje, nic nie widział; wiodąc go tedy za rękę, zaprowadzili go do Damaszku. 9 I przez trzy dni nie widział i nie jadł, i nie pił. 10 A był w Damaszku pewien uczeń, imieniem Ananiasz. I rzekł Pan do niego w widzeniu: Ananiaszu! On zaś rzekł: Otom ja, Panie. 11 Pan zaś do niego: Wstań i idź na ulicę Prostą, i zapytaj w domu Judy o Saula z Tarsu; oto właśnie się modli. 12 I ujrzał w widzeniu męża, imieniem Ananiasz, jak wszedł, i ręce na niego włożył, aby przejrzał. 13 Ananiasz zaś odpowiedział: Panie, słyszałem od wielu o tym mężu, ile złego wyrządził świętym twoim w Jerozolimie; 14 ma także upoważnienie od arcykapłanów, aby tutaj uwięzić wszystkich, którzy wzywają imienia twego. 15 Lecz Pan rzekł do niego: Idź, albowiem mąż ten jest moim narzędziem wybranym, aby zaniósł imię moje przed pogan i królów, i synów Izraela; 16 Ja sam bowiem pokażę mu, ile musi wycierpieć dla imienia mego. 17 I poszedł Ananiasz, i wszedł do domu, włożył na niego ręce i rzekł: Bracie Saulu, Pan Jezus, który ci się ukazał w drodze, jaką szedłeś, posłał mnie, abyś przejrzał i został napełniony Duchem Świętym. 18 I natychmiast opadły z oczu jego jakby łuski i przejrzał, wstał i został ochrzczony. 19 A gdy przyjął pokarm, odzyskał siły.”
Zaangażowanie Saula jest jeszcze bardziej niezwykłe w świetle kłopotów, których doświadczył jako naśladowca Pana Jezusa. Pod nowym imieniem jako Paweł, chyba nieco podświadomie, w odpowiedzi na krytykę ze strony swoich przeciwników, przedstawia obszerny katalog wszystkich trudności jakich doświadczył w swoim życiu.
2 Kor 11,22-28 „Hebrajczykami są? Ja także. Izraelitami są? Ja także. Potomkami Abrahama są? Ja także. 23 Sługami Chrystusa są? Jako niespełna rozumu to mówię; daleko więcej ja, więcej pracowałem, częściej byłem w więzieniach, nad miarę byłem chłostany, często znajdowałem się w niebezpieczeństwie śmierci. 24 Od Żydów otrzymałem pięć razy po czterdzieści uderzeń bez jednego, 25 trzy razy byłem chłostany, raz ukamienowany, trzy razy rozbił się ze mną okręt, dzień i noc spędziłem w głębinie morskiej. 26 Byłem często w podróżach, w niebezpieczeństwach na rzekach, w niebezpieczeństwach od zbójców, w niebezpieczeństwach od rodaków, w niebezpieczeństwach od pogan, w niebezpieczeństwach w mieście, w niebezpieczeństwach na pustyni, w niebezpieczeństwach na morzu, w niebezpieczeństwach między fałszywymi braćmi. 27 W trudzie i znoju, często w niedosypianiu, w głodzie i pragnieniu, często w postach, w zimie i nagości. 28 Pomijając te sprawy zewnętrzne, pozostaje codzienne nachodzenie mnie, troska o wszystkie zbory.”
Na koniec musimy jeszcze spojrzeć na najsłynniejszego i najbardziej zmiennego ucznia Pana Jezusa – Piotra. Jan przedstawił historię spotkania Piotra z Jezusem po zmartwychwstaniu.
Jn 21,15-19 „Gdy więc spożyli śniadanie, rzekł Jezus do Szymona Piotra: Szymonie, synu Jana, miłujesz mnie więcej niż ci? Rzekł mu: Tak, Panie! Ty wiesz, że cię miłuję. Rzecze mu: Paś owieczki moje. 16 Rzecze mu znowu po raz drugi: Szymonie, synu Jana, miłujesz mnie? Rzecze mu: Tak, Panie! Ty wiesz, że cię miłuję. Rzekł mu: Paś owieczki moje. 17 Rzecze mu po raz trzeci: Szymonie, synu Jana, miłujesz mnie? Zasmucił się Piotr, że mu po raz trzeci powiedział: Miłujesz mnie? I odpowiedział mu: Panie! Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że cię miłuję. Rzecze mu Jezus: Paś owieczki moje. 18 Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci: Gdy byłeś młodszy, sam się przepasywałeś i chodziłeś, dokąd chciałeś; lecz gdy się zestarzejesz, wyciągniesz ręce swoje, a kto inny cię przepasze i poprowadzi, dokąd nie chcesz. 19 A to powiedział, dając znać, jaką śmiercią uwielbi Boga. I powiedziawszy to, rzekł do niego: Pójdź za mną.”
Uniwersalne upoważnienie dla wszystkich dzieci Bożych. W 1Jn 3 znajdujemy polecenie, które odnosi się do wszystkich, którzy podążają za Panem Jezusem:
1Jn3,16-18 „Po tym poznaliśmy miłość, że On za nas oddał życie swoje; i my winniśmy życie oddawać za braci. 17 Jeśli zaś ktoś posiada dobra tego świata, a widzi brata w potrzebie i zamyka przed nim serce swoje, jakże w nim może mieszkać miłość Boża? 18 Dzieci, miłujmy nie słowem ani językiem, lecz czynem i prawdą.”
Jakiej rady można udzielić tym, którzy wahają się, gdy słyszą wezwanie aby pójść za Chrystusem?
Oczywiście idealną odpowiedzią jest odpowiedź natychmiastowa. Pamiętajmy, że Bóg jest łaskawy i cierpliwy. On może zaczekać. Wśród współczesnych naśladowców doświadczenie C. S. Lewis’a może być źródłem pocieszenia dla tych, którym trudno jest podjąć natychmiastowe zobowiązanie:
“Wyobraźcie sobie mnie, jak sam w moim pokoju w Magdalen (jeden z collegów w Oxford University), co wieczór, gdy choć na sekundę oderwę się od pracy, odczuwam wyraźnie nieprzerwane i nieustępliwe zbliżanie się do Tego, którego tak szczerze pragnąłem nigdy nie spotkać. W końcu to, czego tak bardzo się obawiałem, stało się faktem. W Trinity Term (letni semestr na Uniwersytecie w Oxford) 1929 roku poddałem się, uznałem, że Bóg jest Bogiem, padłem na kolana i zacząłem się modlić. Byłem zapewne tamtego wieczoru najbardziej przygnębionym i opornym neofitą w całej Anglii. Nie dostrzegłem wtedy tego, co dziś jest dla mnie najoczywstszą, promienną prawdą: Bóg jest tak pokorny, że przyjmuje nawrócenie grzesznika nawet na takich warunkach. Syn marnotrawny przynajmniej wrócił do domu o własnych siłach. Ktoż jednak potrafi oddać należną cześć tej Miłości, która otwiera podwoje nawet dla grzesznika wnoszonego na siłę, kopiącego, wierzgającego i szukającego możliwości ucieczki? Słowa compelle intrare – „zmuszaj do wjścia” – zostały tak nadużyte przez niegodziwych ludzi, że budzą dreszcz grozy. Ale jeśli zrozumieć je właściwie, ukazują przed nami całą głębię Bożego miłosierdzia. Boska stanowczość jest łagodniejsza niż ludzka pobłażliwość, a Jego przymus jest naszym wyzwoleniem. (Zaskoczony radością, Kraków 2010, 330-331.).
DO PRZEMYŚLENIA
Czy przykład Pana Jezusa wystarczy, aby zachęcić jego naśladowców do zaangażowania na całe życie?
W jakim sensie natychmiastowa odpowiedź uczniów Pana Jezusa powinna być dla nas wzorem? Czy w każdym przypadku powinien to być dla nas wzór?
Jakiej rady można udzielić tym, którzy wahają się, gdy słyszą wezwanie, aby pójść za Chrystusem?
Komentarze