Witaj Rodzino Zborowa!
Mam nadzieję, że czujecie się dobrze, jesteście uważni i w miarę produktywni! Wiem, że czas mamy dziwny. Ale jesteśmy w tym razem, a jeśli potrzebujecie pomocy, potrzebujecie porozmawiać z kimś, po prostu skontaktujecie się. Jesteśmy tu dla Was i modlimy się o Was.
Chciałbym podzielić się z Wami pewnymi myślami z książki, jaką ostatnio czytałem. (W pełni ją polecam. Jej tytuł: „Całkowita eliminacja pośpiechu”, autor – John Mark Comer.)
W jednym z rozdziałów pisze o tym, jak bardzo wydajemy się być zajęci jako społeczeństwo, i jak zdruzgotani jako ludzie. Jak się wydaje, mamy w życiu wiele hałasu i rzeczy, w skutek czego zdajemy się być nigdy w pełni obecni. Nigdy nie mamy czasu, aby zwolnić.
To dotyczy także mnie. Często trzymam w ręku telefon sprawdzając różne media społecznościowe, staram się być na bieżąco z wiadomościami, a tu nagle coś mi się przypomina, gdy jestem zajęty pracę. Zawsze czegoś jeszcze słucham, zawsze coś się dzieje. Nigdy nie zwalniam, aby się uspokoić i wtedy przychodzą mi pewne myśli, które mnie niepokoją.
„Tych kilka normalnych elektronicznych przeszkód obrabowuje mnie ze zdolności bycia obecnym. Obecnym dla Boga, obecnych dla innych. Obecnym dla wszystkiego, co dobre, piękne i prawdziwe na tym świecie”.
„Hałas współczesnego świata czyni nas głuchymi na głos Boga, zatapiając to, czego najbardziej nam potrzeba”.
„Przeszkadzamy sobie sami tak, że wchodzimy w duchowe zapomnienie”.
No, no. Uderzyło mnie to mocno.
Czy my sami sobie przeszkadzamy? Czy pozwalamy, aby biznes tego świata i życia wokół nas zatrzymywał nas przed prawdziwym odkrywaniem i słuchaniem Boga?
Czujemy się przepracowani, przemęczeni i niesamowicie zestresowani. Nawet teraz, gdy siedzimy
w domach, może to być jeszcze gorsze, ale jeśli mogę zapytać: czy mamy czas na wypoczynek? Na uspokojenie się? Czas, aby wyłączyć hałas i wszystkie przeszkody?
Wiecie, że wiele możemy się nauczyć z życia Jezusa. Jeden zwyczaj w szczególności należał do Jego najważniejszych priorytetów. Bycie spokojnym i wyciszonym. Zauważamy to we wszystkich ewangeliach.
Marek 1,35 — „A wczesnym rankiem, przed świtem, wstał, wyszedł i udał się na puste miejsce,
i tam się modlił”.
Marek 6,31 — „I rzekł im: Wy sami idźcie na osobność, na miejsce ustronne i odpocznijcie nieco. Albowiem tych, co przychodzili i odchodzili, było wielu, tak iż nie mieli nawet czasu, żeby się posilić”.
Marek 6,46 — „A gdy ich odprawił, odszedł na górę, aby się modlić”.
Łukasz 5,16 — „Sam zaś oddalił się na pustkowie i modlił się”.
Jak widać, Jezus często usuwał się na osobne miejsce. To był stały zwyczaj Jezusa. W Ewangelii Łukasza znajdujemy Jezusa bardziej zajętego, ale im bardziej był potrzebny i znany, tym częściej usuwał się, aby się modlić. Ale czy dla nas nie stało się prawdą coś odwrotnego?
Im bardziej życie staje się zajęte i oszalałe, pierwszą rzeczą, którą gubimy, to czas bez pośpiechu, aby usiąść w ciszy z Bogiem.
Jeśli takiego czasu potrzebował Jezus, w ciszy i samotności, o ile bardziej potrzeba go nam?
Czy więc możemy wykroić trochę czasu na spędzenie go w ciszy? Czy wyłączanie hałasu
i przeszkód może stać się naszą praktyką? Spróbuj znaleźć takie 20 minut każdego dnia. Napij się herbaty, przeczytaj Psalm i po prostu bądź z Bogiem.
Dla mnie często przeszkodą jest telefon. Tak więc wypracowałem zwyczaj, że pozostawiam go
w drugim końcu domu, a czas poświęcam na przeczytanie jakiegoś rozdziału z książki. Siadam, rozmyślam i mam chwilę na ciszę i odświeżenie umysłu.
Chcę więc Was zachęcić w tym tygodniu. Znajdźcie czas, aby się wyciszyć i uspokoić. Choćby tylko na 10 minut. Bez przeszkód, bez hałasu dochodzącego gdzieś z zaplecza. Poświęćcie na
to czas.
Łaska i pokój niech będą z Wami.
— Pastor Josh
PS – Jeśli chcecie dowiedzieć się czegoś więcej na temat różnych praktyk duchowego uczniostwa, jest wspaniała książka po tytułem: „Spiritual Displaces Handbook” autorstwa Adele Calhoun. Jest fenomenalna. Zainteresowanych zachęcam, napiszcie do mnie lub zatelefonujcie! Chętnie porozmawiam.
Komentarze