Droga Rodzino Zborowa,
Ponownie jest to moim przywilejem, że mogę do Was pisać. W tym tygodniu chciałbym Was zachęcić fragmentem listu Jakuba. Ta księga prawdopodobnie jest jedną z moich ulubionych w Piśmie Świętym, jest praktyczna, o rzeczach mówi wprost i ma tylko pięć rozdziałów. Swoją treścią dotyka samej istoty chrześcijaństwa.
Werset 1 koncentruje się na wprowadzeniu do całego rozdziału. Nawiązuje do myśli o cierpieniu i cierpliwości. W tym sezonie możemy czuć się jak walczący, może cierpimy, jednak nasza wiara przynosi nam właściwe spojrzenie i nadzieję. Podoba mi się chrześcijańskie zrozumienie cierpienia. Nie jest to coś, czego można uniknąć, jak może niektórzy myślą, a raczej trzeba je przyjąć. Cierpienie powoduje wzrost naszej wiary i wzmacnia nasz charakter. Kształtuje nas na takich ludzi, jakich Bóg oczekuje, że się staną.
Wiem, że może trudno nam się z tym pogodzić, jednak gdy zastanawiam się nad życiem, niektóre z moich największych lekcji pochodzą z najtrudniejszych wyzwań. Te trudne chwile, gdzie wszystko wydawało się niemożliwe, były faktycznie punktami mojego wzrastania. Prawdopodobnie wtedy nauczyłem się moich największych lekcji i obecnie pozwala mi to ufać Bogu znacznie bardziej.
Oto co Jakub pisze do nas w rozdziale 1 (BW):
(2) Poczytujcie sobie za najwyższą radość, bracia moi [i siostry], gdy rozmaite próby przechodzicie. (3) Wiedząc, że doświadczenie wiary waszej sprawia wytrwałość, (4) wytrwałość zaś niech prowadzi do dzieła doskonałego, abyście byli doskonali i nienaganni, nie mający żadnych braków.
Jakie to szalone, zauważcie, aby najwyższa radość pojawiała się, gdy stoicie wobec prób. Jak na tym świecie mógłbym uznać, że trudne czasy, chwile cierpienia mogą przynosić najwyższą radość? To brzmi śmiesznie. A jednak to właśnie pisze Jakub. Jest tak dlatego, że cierpienie łączy się z wytrwałością, zdolnością do funkcjonowania nawet w trudnych czasach. A gdy potrafimy tak żyć, owocuje to budową naszego charakteru, staniem się bardziej żywotnymi i jeszcze bardziej prawdziwymi naśladowcami Jezusa.
Aby posłużyć się przykładem, popatrzmy na proces wytwarzania pięknej porcelany chińskiej. Zaczyna się od kawałka gliny, która ugniatana i kształtowana przybiera postać tego, co chcemy uzyskać (miski, kubka, talerza, itp.). Następnie wkłada się ją do suszarni o 2000 stopni, potem wyjmuje, szlifuje i kształtuje dokładniej, po czym ponownie wkłada do suszarni, wyjmuje, szlifuje i maluje i ponownie wkłada do suszarni. Tylko po tym procesie nasze dzieło staje się z wyglądu tak pięknym przedmiotem. Widzicie, czasami chcemy osiągnąć końcowy wynik poprzez pominięcie procesu przejścia przez wszystkie etapy.
Aby rozwinąć charakter Boży musimy przejść przez pewne fazy. Teraz może się to wydawać okresem cierpienia, ale co będzie, jeśli pogodzimy się z tą chwilą i wykorzystamy ją do wzrastania i dojrzewania naszej wiary? Wiem, że może to nie być łatwe, ale definitywnie jest to warte doświadczenia!
Mam nadzieję, że to Was pokrzepiło.
Pokój i miłość dla Was wszystkich.
Błogosławieństwa życzę,
Pastor Josh
Komentarze