Czy jest możliwe, aby cały czas być uprzejmym/ujmującym w swoim świadczeniu, lub czy jest to nieuniknione, że wierzący muszą czasami przeciwstawić się opozycji?
Kontynuujemy naszą serię studiów na temat pozyskiwania ludzi dla Boga i bycia radosnym z powodu udziału w Jego misji. Przedstawiając temat lekcji w tym tygodniu, autor naszego podręcznika wymienia trzech kluczowych „świadków” którzy są dla nas przykładem. Dwóch z nich przedstawiliśmy w ubiegłym tygodniu jako „ekstrawertyków”. Pierwszy z nich to, uzdrowiony człowiek, który był opętany przez demony i który wrócił do swoich rodaków, aby opowiedzieć im, co Jezus uczynił dla niego (Mk 5). Drugim jest Paweł w czasie swojego świadczenia przed gubernatorem Festusem i królem Agryppą (Dz 26). Trzecim świadkiem lub grupą świadków są kobiety, które składały świadectwo na temat zmartwychwstania Chrystusa. Informacje na ten temat znajdujemy we wszystkich Ewangeliach (Mt 28; Mk 16; Łk 24 i Jn 20).
W każdym z tych przypadków łatwo jest posłużyć się przymiotnikiem „uprzejmy/ujmujący”, aby opisać ich świadczenie. Przedstawione w Biblii historie są ekscytujące, a nawet porywające. Warto jednak pamiętać, że są również inne formy świadczenia, które mają całkiem odmienne skutki, a mianowicie te które są inspirowane osobistymi obawami oraz te które są bardziej twarde, a nawet wojownicze. Spróbujemy przyglądnąć się każdemu typowi świadczenia.
Typ „uprzejmy/ujmujący”.
Osoby, które są zwolennikami teologicznej tradycji podkreślającej wolną wolę, przestrzegają zasady, według której pozyskiwanie ludzi dla Boga, nie dzieje się przy pomocy rozkazów i gróźb. Jest to ogólna zasada, którą osobiście stosuję w mojej pracy. Możemy spróbować ocenić z tej perspektywy trzech „uprzejmych/ujmujących” świadków którymi zajmowaliśmy się w tym tygodniu. W takim kontekście wszyscy oni bardzo dobrze się prezentują: uzdrowiony człowiek, który był opętany przez demony i opowiedział o swoim uzdrowieniu obywatelom miasta w którym mieszkał (Mk 5); kobiety, które świadczyły na temat mocy zmartwychwstania; oraz apostoł Paweł, który opowiedział historię swojego nawrócenia gubernatorowi Festusowi oraz królowi Agryppie (Dz 26).
Zwróćmy uwagę na historię człowieka opętanego przez demony albo na historię dwóch opętanych ludzi, w zależności o tego, którą ewangelię czytamy. W Ewangelii Marka 7-8 została opisana historia, w której Pan Jezus powrócił z okolic Tyru i Sydonu i spotkał się z człowiekiem głuchoniemym. Pan Jezus uzdrowił go. Marek wspomina, że wydarzyło się to w okolicach Dekapolis, które było pogańskim miastem. Tam nie mieszkała ludność żydowska. Właśnie do tych ludzi poszedł człowiek, którego Pan Jezus uwolnił od demonów. W Mk 8 czytamy, że wokoło Jezusa skupił się olbrzymi tłum ludzi.
Mk 8, 1-9 "W one dni, gdy znowu było wielkie mnóstwo ludu, a nie mieli co jeść, przywołał uczniów i rzekł do nich: Żal mi tego ludu, bo już trzy dni są ze mną, a nie mają co jeść. A jeśli rozpuszczę ich głodnych do domów, ustaną w drodze; a przecież niektórzy z nich przybyli z daleka. I odpowiedzieli mu uczniowie jego: Skądże ktoś potrafi ich nakarmić chlebem, tutaj, na pustyni? I zapytał ich: Ile macie chlebów? Oni zaś rzekli: Siedem. I polecił ludowi usiąść na ziemi. I wziąwszy te siedem chlebów, i podziękowawszy, łamał i dawał uczniom swoim, by kładli przed nimi. I kładli przed ludem. Mieli też kilka rybek. I pobłogosławiwszy je, kazał i te kłaść przed nimi. A jedli i nasycili się, i zebrali siedem koszów resztek chleba, które zbywały. Było ich zaś około czterech tysięcy. I rozpuścił ich."
Wcześniej dowiadujemy się (Mk 6), że Pan Jezus nakarmił 5 tysięcy ludzi, którzy byli Żydami. Teraz w Mk 8 tłum składał się z pogan. Najprawdopodobniej byli to ludzie, którzy usłyszeli o Jezusie wskutek świadectwa człowieka, którego Pan Jezus uwolnił od demonów.
Następnym przykładem osób świadczących o Jezusie były kobiety, które przyszły do grobu Pana Jezusa i zauważyły, że Pan Jezus zmartwychwstał. Mateusz, Marek, Jan opisują, że kobiety pobiegły do uczniów i opowiedziały im o swoim odkryciu przy grobie. Były to uprzejme i ujmujące, entuzjastyczne osoby.
Doświadczenie Pawła jest również bardzo interesujące. W Dz 26 czytamy na temat obrony Pawła przed Festusem i Agryppą.
Dz 26, 24-29 „A gdy on to mówił ku swojej obronie, zawołał Festus donośnym głosem: Szalejesz, Pawle! Wielka uczoność przywodzi cię do szaleństwa. A Paweł rzecze: Nie szaleję, najdostojniejszy Festusie, lecz wypowiadam słowa prawdy i rozsądku. O sprawach tych wie przecież król, do którego też mówię śmiało, gdyż jestem przekonany, że nic z tych rzeczy nie uszło jego uwagi, bo też nie działo się to w jakimś zakątku. Czy wierzysz, królu Agryppo, prorokom? Wiem, że wierzysz. A na to Agryppa do Pawła: Niedługo, a przekonasz mnie, bym został chrześcijaninem. A Paweł na to: Dziękowałbym Bogu, gdyby, niedługo czy długo, nie tylko ty ale i wszyscy, którzy mnie dziś słuchają, stali się takimi, jakim ja jestem, pominąwszy te więzy.”
Mamy tutaj trzy przykłady trzech świadków - ekstrawertyków, uprzejmych i ujmujących.
Typ „wykorzystujący strach.”
Spójrzmy teraz na tych, którzy być może nie są tak uprzejmi, ale są raczej bardziej bojaźliwi. W takim przypadku emocje są bardziej złożone. Można wymienić co najmniej trzy reakcje, które mogą wyjaśnić, dlaczego możemy być niechętni, aby świadczyć:
- Lęk przed brutalnym odrzuceniem. Zamknięte z trzaskiem drzwi przed nosem, mogą dobrze zilustrować taką sytuację. Nie znam nikogo, kto uznałby taki gest za „zabawny” lub „radosny”. Musimy jednak powiedzieć, że autorzy Nowego Testamentu bardzo jasno stwierdzają, że naśladowanie Pana Jezusa nie jest wcale zabawne ani przyjemne. Apostoł Paweł w 2 Tym. 3,12 stwierdza: „Wszyscy, którzy chcą żyć pobożnie w Chrystusie Jezusie, prześladowanie znosić będą”. (BW) W Rz 8,17 Paweł przypomina, że możemy być współdziedzicami z Chrystusem - ale zaraz dodaje: „jeśli tylko razem z nim cierpimy, abyśmy także razem z nim uwielbieni byli.” (BW).
- Lęk przed wyśmianiem. Szyderstwo, szyderczy śmiech wcale nie są zabawne. W rzeczywistości mogą łatwo podważyć naszą wiarę. C. S. Lewis zwraca uwagę na tego rodzaju doświadczenie: „Społeczeństwo złożone z ludzi niewierzących czyni wiarę trudniejszą, nawet wówczas, gdy powszechnie wiadomo, iż opinie tych ludzi w innych sprawach pozbawione są większej wartości.” - C. S. Lewis, „Religia: rzeczywistość czy namiastka?” w Rozważania o chrześcijaństwie (Warszawa, 2002), 57. Być otoczonym przez tłum szyderczych nastolatków wcale nie buduje naszej wiary, mimo że taki tłum w ogóle nie jest wiarygodny.
- Lęk przed wzruszeniem ramionami. Strach z powodu zignorowania ma miażdżący wpływ na nasze dobre intencje.
Trudno jest powiedzieć, który z tych trzech lęków jest najbardziej paraliżujący. Jednak każdy z nich lub jakikolwiek inny pokrewny lęk może spowodować, że staniemy się znacznie mniej przekonywującymi świadkami.
Typ „wojowniczy”
Siła takiego świadka jest niezwykle mocna. Zazwyczaj jest on motywowany przekonaniem, że Bóg jest po jego stronie i że przemawia on w imieniu Boga. Można wskazać na kontrast jaki istnieje w dziedzinie świadczenia pomiędzy perspektywą „antropocentryczną” i „teocentryczną”. Pierwsza perspektywa jest reprezentowana przez Arminian, (naśladowcy Jacobusa Arminiusa XVI wiecznego holenderskiego reformatora, który sprzeciwiał się kalwińskiej koncepcji predestynacji) i Wesley’an (naśladowcy John’a Wesleya, anglikańskiego kaznodziei i teologa, twórcy metodyzmu). Z kolei kalwiniści i augustianie (zwolennicy teologii Augustyna) mogą być zaliczeni do drugiej grupy, znanej z przyjęcia perspektywy „teocentrycznej” w dziedzinie świadczenia. Kalwinista wierzy bowiem, że nie trzeba nikogo „zdobywać” ponieważ - Bóg po prostu mówi prawdę. Koniec dyskusji.
Z praktycznego punktu widzenia wiara w wiecznie płonące piekło zwiększa potęgę teocentrycznej perspektywy, ponieważ jeśli ktoś odrzuci prawdę ustanowioną przez Boga, zostanie na zawsze wrzucony do piekła.
Patrząc z tej samej perspektywy: w historii Starego Testamentu teokracja jest argumentem przemawiającym i wyjaśniającym brutalne polecenia Pana Boga. Według takiego rozumowania, Izrael był zarządzany według zasad teokratycznych co wyjaśnia i usprawiedliwia stosowanie boskiej przemocy. Moim zdaniem jest to dziwne rozumowanie. Ludzie, którzy wierzą, że Jezus był Bogiem w ciele, posiadają mocny argument przemawiający na rzecz łagodnego i uprzejmego/ujmującego Boga.
Można powiedzieć, że Ellen White uważała, że dominacja „wojowniczego” świadka faktycznie działa przeciwko wierze. Ciekawe stwierdzenie zostało opublikowane w książce Wielki Bój (322):
„Błędy popularnej teologii pchnęły wielu ludzi w objęcia sceptycyzmu, a przecież mogliby wierzyć Biblii. Człowiek nie może przyjąć nauk, które sprzeciwiają się jego pojęciu sprawiedliwości, łaski i dobroci; jeśli takie nauki przedstawia się jako nauki biblijne, nic dziwnego, że nie chce on przyjąć Biblii jako Słowa Bożego.”
Wydaje mi się, że Rz 12,2 zwraca uwagę w jakiś sposób możemy się stać uprzejmymi/ujmującymi świadkami. Paweł mówi: „przemieńcie się przez odnowienie umysłu swego." Pamięciowe opanowywanie niektórych fragmentów Biblii pomaga w staniu się ujmującymi świadkami.
Dwa najbardziej znane ugrupowania religijne stosujące metodę świadczenia od-drzwi do-drzwi Świadkowie Jehowy i Kościół Jezusa Chrystusa Świętych w Dniach Ostatnich (Mormoni), z powodzeniem stosują silną, autorytarną metodę, dzięki której zdobyli wielu zwolenników. Na liście 20 najczęściej tłumaczonych książek na świecie opublikowanej w 2012 nr 1 to Biblia; Nr 3 to What Does the Bible Really Teach? (Czego naprawdę uczy Biblia? (ŚJ). Nr 5 to czasopismo Strażnica (ŚJ); Nr 9 to książka Ellen White Droga do Chrystusa, Nr 16 to czasopismo Awake! (Przebudźcie się! – ŚJ); Nr 17 to Księga Mormona.
Książka Świadków Jehowy (nr 3) What Does the Bible Really Teach? (Czego naprawdę uczy Biblia?) została przetłumaczona na 244 języki, a czasopismo Strażnica ma nakład 42 miliony egzemplarzy miesięcznie. Wynika z tego wyraźnie, że bardziej zdecydowane, strukturalnie rozbudowane podejście ma większą siłę oddziaływania.
DO PRZEMYŚLENIA
Czy możemy podjąć decyzję, aby być bardziej uprzejmym/ujmującym świadkiem? Jeżeli tak, jak to się może stać?
W jaki sposób możemy stać się, uprzejmymi i ujmującymi świadkami?
Jaka twoim zdaniem i zdaniem twojej klasy jest dominująca perspektywa Biblii? Czy jest to postawa uprzejma/ujmująca, czy wojownicza? Jaka jest dominująca perspektywa kościoła?
Komentarze