Szkoła Sobotnia | Wydane 2020/01/25

Od Pieca do Pałacu

Pisze Jan Pollok

Kiedy chrześcijanie powinni być posłuszni władzy państwa? Kiedy powinni się sprzeciwiać?

Zastanawiam się jak mogłaby wyglądać dzisiaj w naszej kulturze, historia opisana w księdze Daniela 3? Nebukadnesar był autokratą, który mógł działać bez konstytucyjnych ograniczeń. Życzenie króla, aby sen został mu objaśniony zostało spełnione i Pan Bóg objawił sen Danielowi, a Daniel objawił sen i jego interpretację królowi (Dn 2,19, 30-45). Rezultat tego wyjaśnia był bardzo pożyteczny. Dowiadujemy się, że król „padł na twarz, i oddał cześć Danielowi; i rozkazał złożyć mu ofiary z pokarmów oraz kadzidło” (Dn 2,46). Ponadto, król oznajmił, że Bóg Daniela „jest Bogiem bogów i Panem Królów i objawia tajemnice” (Dn 2,47). Daniel awansował na wyższe stanowisko. Król „wyniósł Daniela na wysokie stanowisko, hojnie go obdarował i powołał go na namiestnika całej prowincji babilońskiej i na naczelnego zwierzchnika wszystkich magów babilońskich.”(Dn 2,48).

Co działo się potem? Nie możemy oddzielić Dn 3 od snu jaki miał król w Dn 2. Historie opisane w Dn 2 i 3 są ściśle powiązane. Można wskazać kilka podobieństw pomiędzy posągiem przedstawionym w śnie i posągiem przedstawionym w rozdziale 3, jednak różnice między nimi są oczywiste. Posąg opisany w Dn 3 jest w całości wykonany ze złota, (Dn 3,1) podczas gdy w posągu przedstawionym w Dn 2 tylko głowa była ze złota. Zamiast następujących po sobie imperiów w Dn 3 jest tylko jedno: imperium Nebukadnesara. Zamiast przemijania król poszukuje trwałości. Zamiast krótkiej wielkości król pragnie wielkości, która będzie trwała. W końcu zamiast śmiertelności, król chce nieśmiertelności. Ponadto istnieje różnica w osobie, która „ustanawia” trwałe królestwo. Podczas gdy w Dn 2 „Bóg niebios stworzy królestwo, które na wieki nie będzie zniszczone” (2,44), w Dn 3 kilkakrotnie jest powiedziane (6 razy), że król Nebukadnesar „wzniósł/zbudował” statuę, która miała symbolizować jego trwałe królestwo.

Posąg Nebukadnesara jest konkurencyjną interpretacją poselstwa przedstawionego w śnie w Dn 2. Prawdopodobnie większość z nas rozumie pojęcie „fakty alternatywne”. W naszej współczesnej historii często są nam przedstawiane takie właśnie „fakty alternatywne”. Jest to bardzo ciekawa koncepcja, która posiada w naszym społeczeństwie znaczące poparcie. Nebukadnesar zmierzał iść w tym kierunku. Wykorzystując alternatywną reprezentację próbował wprowadzić alternatywną rzeczywistość. Próbował przekształcić rzeczywistość i zrobić coś, co nie jest możliwe. Król zbudował swoją wersję posągu (prawdopodobnie był to jego wizerunek) i zaprosił członków rządu, władzę sądowniczą i władzę ustawodawczą (jeżeli taka była!) na uroczystość poświęcenia posągu (Dn 3,1-2).

Kiedy celem jest stworzenie fikcyjnej, alternatywnej rzeczywistości, niezbędne jest wsparcie publiczne. Musi być ono szerokie, reprezentowane przez wszystkie warstwy społeczne i powinno być jednomyślne. Faktycznie, jednomyślność jest niezbędna, aby nie ryzykować, że ktoś poprosi o pokazanie kart. Wolna prasa, niezależne sądownictwo, praworządność, rozdział kościoła od państwa: wszystko to byłoby przeszkodą dla planu Nebukadnesara.

 „Zgromadzili się więc satrapowie, namiestnicy, zwierzchnicy, doradcy, skarbnicy, sędziowie, urzędnicy i wszyscy zarządcy prowincji na poświęcenie posągu, który wzniósł król Nebukadnesar, i stanęli przed posągiem, który wzniósł król Nebukadnesar. A herold zawołał potężnym głosem: Rozkazuję wam narody, plemiona i języki: W chwili, gdy usłyszycie głos rogu, fletu, cytry, harfy, lutni, dud i wszelkiego rodzaju instrumentów muzycznych, padnijcie i oddajcie pokłon złotemu posągowi, który wzniósł król Nebukadnesar. …” (Dn 3,3-5)

Choreografia była imponująca. Majestatyczność może być służebnicą wielkości, chociaż te dwie wartości nie są takie same. (Można mieć majestatyczność bez wielkości). Nabuchodonozor był w tym dobry. Rzymianie byli w tym wyjątkowo dobrzy. Renesansowi papieże również byli tego dobrym przykładem. Napoleon był w tym dobry. Hitler był w tym dobry. Stalin był w tym dobry. Mao był w tym dobry. Każda władza absolutna domaga się majestatyczności – wystarczy zwrócić uwagę na architekturę charakterystyczną dla systemów imperialnych. Wymienione wyżej postacie to ideologiczni kuzyni Nebukadesara. Mieli oni jedną wspólną cechę – pragnęli złotego posągu od stóp do głowy. Nikt z nich nie chciał przyznać się do skończoności i przemijania. Wszyscy wykorzystywali religię, aby zwierzchnictwo polityczne było bardziej skuteczne. Daniel 3 przedstawia to bardzo subtelnie, ale musimy pamiętać, że różne subtelne wersje jedynie przysłaniały wspólną płaszczyznę ideologiczną.

Nebukadnesar płynął pod prąd w stosunku do objawionej rzeczywistości i świadomie odrzucił poselstwo przekazane mu w widzeniu. Był wytrawnym politykiem i wiedział przy pomocy jakich środków, można uzyskać powszechne poparcie dla osiągnięcia celu, jakim było ponowne uczynienie Babilonu wielkim. Patriotyzm i nacjonalizm często wystarczają, aby osiągnąć wysoki poziom poparcia dla tego rodzaju projektów. Gdy dodamy do tego religię, to powszechna opozycja najczęściej staje się bardzo słaba. Wystarczy wtedy znaleźć sposób, aby oczernić tych, którzy mogą się sprzeciwiać. Najlepiej nazwać ich „elementem niepatriotycznym”. Na przykład wystarczy ich nazwać „Nie-babilończykami”. Następnie przyda się również wymyślić jakiś brzydki termin na określenie opozycyjnego dziennikarstwa, jeżeli takie istnieje i nazwanie go dostawcą fałszywych wiadomości w Babilońskim Newsweeku.

Jeśli to nie wystarczy, to trzeba pokazać, że oponentów postawi się w odpowiednim miejscu, które zostanie do tego przygotowane. Nebukadnesar nie był subtelny, ale jego celem było uciszenie dysydentów. „Kto zaś nie upadnie i nie odda pokłonu, ten będzie natychmiast wrzucony do wnętrza rozpalonego pieca ognistego.” - zapowiedział herold (Dn 3,6). Przymus z pewnością zadziała tam, gdzie być może w kilku przypadkach perswazja nie poskutkuje.

Rozpoczęła się uroczystość. Hymn narodowy. Gra orkiestra. Powiewają flagi. Przyrzeczenia, przemówienia, wszystko po to, aby chwalić Nebukadnesara jako Boży dar dla narodu. Na placu defilad nie powinno być dysydentów. Gdy jednak okazało się, że wśród zgromadzonych dygnitarzy, znalazło się trzech niepokornych to widzimy, że król szybko został poinformowany o tym fakcie przez dworskich pochlebców, którzy byli obecni na uroczystości. „Są mężowie judzcy, którym powierzyłeś zarząd prowincji babilońskiej: Szadrach, Meszach i Abed-Nego; ci mężowie nie zważają na twój rozkaz, o królu, nie czczą twojego boga i nie oddają pokłonu złotemu posągowi, który ty wzniosłeś.” (Dn 3,12)

Kiedy czytam tekst Dn 3 nie mogę nie myśleć o tym, jak wiele razy w historii powtórzyły się sceny opisane w tym rozdziale: „są tutaj mężowie żydowscy”. Faktycznie. Byli oni celem kłamstw i fałszywych zeznań po Czarnej Śmierci w Europie w latach 1348-50. Byli celem Inkwizycji pod rządami Ferdynanda i Izabelli w XV i XVI wieku w Hiszpanii. Byli celem Hitlera w XX wieku, kiedy postanowił wykorzystać zasoby Niemiec do rozwiązania „żydowskiego problemu”. Zazdrość i niechęć odgrywały rolę w tych mrocznych rozdziałach historii. W historii opisanej w Dn 3 również pojawia się element zazdrości.

Nebukadnesar był wściekły z powodu tego co usłyszał. Dysydenci? Ludzie, którzy odmawiają wykonania polecenia? Obywatele, którzy nie kładą z szacunkiem ręki na sercu, gdy śpiewany jest hymn? Lub, tak jak tutaj – w Dn 3, trzy osoby, które nie „czczą złotego posągu” (Dn 3,14)? Kiedy Nebukadnesar dowiedział się, kim oni są, chciał dać im drugą szansę (Dn 3,15). Wydaje się, jak gdyby nie był zadowolony z raportu, który mu dostarczono. Król z pewnością nie zapomniał Daniela i trzech przyjaciół, którzy wcześniej wyjaśnili mu znaczenie snu.

Król został osaczony i wiedział o tym. Jego prestiż i autorytet były teraz zagrożone. Brak szacunku ze strony trzech dysydentów był druzgocący - tym bardziej, że ich stanowisko było publicznie znane. Dla porównania warto pomyśleć o Jezusie, który stał w obecności Piłata lub o Marcinie Lutrze, który stał przed cesarzem na Sejmie w Wormacji w 1521 r. „O królu” - powiedzieli - „My nie mamy potrzeby odpowiadać ci na to.… niech ci będzie wiadome, o królu, że twojego boga nie czcimy i złotemu posągowi, który wzniosłeś, pokłonu nie oddamy” (Dn 3,16).

To co zrobili ci młodzi mężczyźni było niezwykłe. Bez lęku przed całą polityczną elitą ówczesnych czasów i przed jednym z największych monarchów starożytności powiedzieli, „Nawet jeżeli nas zniszczysz, nie będziemy uczestniczyć w twoim kulcie!” Nie sądzę, że wypowiedź tych młodych mężczyzn była arogancka. Oni nie próbowali zawstydzić króla. Uratowanie z opresji nie było częścią umowy, na podstawie której mieli być moralnymi przeciwnikami króla. Bezwarunkowe chociaż pełne szacunku nieposłuszeństwo wobec króla - bezwarunkowa lojalność również pełna szacunku wobec Boga: oto co posiadamy!

Autor Dn 3 w niezwykle realistyczny sposób przedstawił reakcję króla. W tekście czytamy, że „był tak wściekły na Szadracha, Meszacha i Abednego, że jego twarz była zniekształcona” (Dn 3,19). Jeśli nie uda mu się zmusić ich przez perswazję i groźby, to uciszy ich ogniem.

Warto również zwrócić uwagę na tło historyczne tego rozdziału. Wydaje się, że wydarzenia opisane w Dn 3 można datować na dziesiąty rok panowania Nebukadnesara, czyli 594 p.n.e. Faktycznie pomiędzy rozdziałem 2 i 3 musiało minąć kilka lat. W tym czasie Nebukadnesar próbował umocnić swoje królestwo i swoją władzę. Dwa dokumenty rzucają światło na główne wydarzenia, które mogły mieć miejsce w tym roku. Pierwszym z nich jest zapis pochodzący z Kronik królów babilońskich, które znajdują się w British Muzeum:

… w dziesiątym roku król [panujący] w Akkad (był) we własnej ziemi;

od miesiąca Kislev do miesiąca Tebet w Akkad był bunt...

przy użyciu broni, zabił wielu ze swojej własnej armii.

Jego własna ręka schwytała wroga.  … (21-22)

(D.J. Wiseman, Chronicles of Chaldean Kings, London 1956, s.73)

Opisana tutaj próba zamachu stanu musiała być bardzo poważna, skoro przywódca buntu potrafił przedostać się aż do sali tronowej i doprowadził do walki wręcz z królem. Całkiem możliwe, że bezpośrednio po tym najpoważniejszym zagrożeniu dla swojego panowania, postanowił zrobić coś, co spowoduje trwałe wrażenie na jego podwładnych i zapobiegnie jakimkolwiek buntom przeciwko jego władzy w przyszłości. Potężny posąg miał być widoczną manifestacją jego długotrwałego panowania. Podczas ceremonii inauguracji wszyscy wysocy rangą oficerowie imperium mieli uroczyście ślubować lojalność wobec króla.

Drugi dokument datowany na ten sam rok jest zapisany w księdze Jeremiasza 27. Jeremiasz mówi, że Sedekiasz próbował zmontować antybabilońską koalicję wśród krajów położonych na terenie Syrii i Palestyny. Sedekiasz zaprosił do Jerozolimy posłów „…króla Edomu i króla Moabu, i króla Ammonitów, i króla Tyru, i króla Sydonu …, którzy przybyli do Jeruzalemu, do Sedekiasza, króla judzkiego,…” (Jr 27,3). To mogło to być w roku 595-4 p.n.e. Dlatego Nebukadnesar zarządził, aby ludzie z wszystkich terytoriów jego królestwa zgromadzili się w Babilonie. Polityka króla Sedekiasza mogła uczynić sytuację tych młodych hebrajskich mężczyzn jeszcze trudniejszą, ponieważ w takiej sytuacji mogli być oni utożsamiani z ludźmi, którzy buntowali się w Palestynie i Syrii.

Jeremiasz wspomina również wizytę króla Sedekiasza w Babilonie, Jr 51,59-61:

„…Polecenie, jakie powierzył prorok Jeremiasz Serajaszowi, synowi Neriasza, synowi Machsejasza, gdy się ten udawał z królem judzkim Sedekiaszem do Babilonu w czwartym roku jego panowania; Serajasz był głównym kwatermistrzem. Opisał zaś Jeremiasz w jednej księdze całe nieszczęście, jakie miało przyjść na Babilon, mianowicie wszystkie przepowiednie spisane przeciw Babilonowi. Jeremiasz powiedział do Serajasza: Gdy przybędziesz do Babilonu, postaraj się przeczytać publicznie wszystkie te słowa. …” (BT).

Jakie wnioski możemy wyciągnąć dla siebie z historii opisanej w Dn 2-3? Złoty posąg Nebukadnesara był manifestacją jego dążenia do trwania na zawsze. Syndrom Nebukadnesara był i jest powszechny w świecie polityki, widać to bez żadnego wtajemniczenia. Ale co z resztą z nas? Czy możemy coś znaleźć dla siebie w tym przejściu od posągu przedstawionego Nebukadnesarowi w śnie do złotego posągu zbudowanego w Babilonie?

Gdybyśmy mieli przedstawić tę historię „na żywo” w kościele lub w naszej pracy, być może również moglibyśmy powiedzieć głośno trzy razy: „Po mnie – inny,” „Po mnie – inny,” „Po mnie - inny”! Każdego dnia, gdy wstajemy rano warto powiedzieć sobie: „Po mnie - inny”. Nie pozwól, aby w twoim umyśle panowało pragnienie trwania na zawsze, gdy przemijalność jest zapisana w każdej komórce w twoim ciele! Spróbuj ułatwić przekazanie tego, co teraz kontrolujesz osobom, które przyjdą po tobie.

Powiedzmy w naszych miejscach pracy i w naszych instytucjach: „Po nas - inni”. To przypomni nam, że jesteśmy tylko szafarzami. Nie jesteśmy właścicielami naszego miejsca pracy; nie jesteśmy właścicielem instytucji, w której służymy. Wykonaj dobrą robotę, ale potem celowo i wyraźnie - zaplanuj swoją sukcesję. Niech znakiem rozpoznawczym dobrego przywództwa będzie zaplanowana sukcesja. Jeżeli przywódca nie będzie miał wychowanego przez siebie następcy, niech rada zrobi to za niego lub za nią.

Również w siedzibie kościoła niech poselstwo z Dn 2 „Po tobie – inny” nie pójdzie na marne. Podręczniki dotyczące przywództwa wyznaczają granicę dziesięciu lat jako okresu efektywnego przywództwa. Czy obecni liderzy, którzy sprawują władzę od dziesięciu lat i już nie są młodzi, potrafią znaleźć inspirację w księdze Daniela 2, aby odważnie powiedzieć „Po mnie - inny”?

Niech najstarsi liderzy nie przegapią przesłania zawartego w śnie Nebukadnesara: Jest czas na odejście i ten czas powinien być wcześniej niż później. Nebukadnesar groził spaleniem, tym którzy się mu sprzeciwiają. Groźba kary była jego ostateczną zachętą do posłuszeństwa i zgodności. Gniewał się, gdy jego podwładni nie realizowali jego planu. Nakazał, aby piec został rozgrzany siedem razy więcej. Tak właśnie robi, wściekły autokrata. Ale czy Pan Bóg postępuje tak samo?

 

DO PRZEMYŚLENIA

Daniel 3 jest często cytowany jako wielki przykład zwycięstwa Pana Boga nad pogaństwem. Co tak naprawdę chciał Pan Bóg przekazać w tej historii?

Czy widzimy dzisiaj w naszym społeczeństwie zaufanie do tego co wielkie?

Czy powtórzenia w Dn 3 posiadają jakieś znaczenie (siedem grup ludzi, siedem rodzajów instrumentów muzycznych)? Dlaczego cała administracja państwa jest zaangażowana, aby zapewnić zuniformizowaną reakcję?

Czy widzimy dzisiaj zaufanie do władzy w naszym społeczeństwie i kościele? Dlaczego Nebukadnesarowi tak bardzo zależało na postępowaniu zgodnym z określoną procedurą?

Szadrak, Meszak i Abed-Nego wykazywali wielką odwagę w obliczu ogromnego cierpienia. Co umożliwiło im przyjęcie takiej postawy? W czym znaleźli siłę?

Dlaczego Bóg ich nie uratował, zanim weszli do pieca? Czy były takie sytuacje w waszym życiu, kiedy chcieliście, aby Pan Bóg zainterweniował, zanim coś się stanie, jednak On pozwolił wam przejść przez to cierpienie mimo wszystko?

Jakie jest znaczenie obecności czwartej postaci w piecu? Jaką rolę odgrywa „wybawienie” w księdze Daniela?

W jaki sposób doświadczasz obecności Pana Boga pośród cierpienia?

 

 

(W tekście wykorzystałem materiał z artykułu S. Tonstad, „And After You – Another”)

Komentarze