W jaki praktyczny sposób możemy skoncentrować się na poleceniu Pana Jezusa, aby troszczyć się o ludzi biednych i pokrzywdzonych?
Bryan Stevenson, amerykański prawnik i działacz na rzecz sprawiedliwości społecznej, autor książki „Just mercy” w swoich badaniach w zakresie więziennictwa bardzo często posługuje się słowem proximity - bliskość. Stwierdził on, że aby powstrzymać masowe więziennictwo zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych, trzeba nawiązywać kontakt z przestępcami. Nie można niczego zrobić w zakresie powstrzymania masowego więziennictwa bez proxsimity – nawiązania bliskich kontaktów. Siedzimy w kościele i mówimy w tym kwartale na temat ludzi biednych, pokrzywdzonych, bezdomnych. Wydaje mi się, że w krytyce Stevensona na temat amerykańskiego więziennictwa, możemy odnaleźć coś naprawdę istotnego. Jakie mam prawo, aby mówić na temat doświadczenia jakiejkolwiek grupy, jeżeli osobiście nie usiadłem obok tych ludzi i nie posłuchałem ich; jeżeli nie zbliżyłem się do tych osób (proximity) i nie przeżyłem z nimi trochę czasu, aby faktycznie ich poznać? Czy mam prawo oceniać ich potrzeby i wypowiadać się na ich temat?
Musimy być blisko ludzi, którym chcemy pomóc, a to jest przerażające i ryzykowne. Przede wszystkim podejmujemy ryzyko, gdyż stajemy przed czymś co jest nieznane. Nie wiemy w jaki sposób zostaniemy zmienieni przez tę nową relację. Być może ryzykujemy reputację, ryzykujemy dyskomfort, że nie będziemy wiedzieć co zrobić, kiedy zostaniemy skonfrontowani przez rzeczywistość, która jest przerażająca i na którą nie jesteśmy przygotowani. Kiedy stajemy w bliskości osób potrzebujących pomocy nie mamy wyboru. Nie możemy po prostu przejść obok i zostawić ich bez żadnej pomocy. Nie można zostawić człowieka, który potrzebuje pomocy.
Jeżeli chcemy okazać bratnią miłość musimy po prostu iść tam, gdzie są ludzie, którzy potrzebują pomocy. Jestem przekonany, że my wszyscy potrzebujemy „bliskości”. Zbyt często siedzimy w naszych wygodnych domach i rozmawiamy na temat problemów w tym świecie. Musimy być bardziej jak Bryan Stevenson, który siedział z ludźmi w celach, był z nimi w salach sądowych. Siedział z rodzicami i dziadkami ludzi osadzonych w więzieniu i uczył się oraz poznawał jakie są i mogą być konsekwencje masowego więziennictwa.
Osobiście pragnę każdego dnia uświadamiać sobie, że każda osoba, którą spotykam zarówno w moim domu jak i na zewnątrz, jest istotą ludzką stworzoną na obraz Boga. Kiedy spoglądam na tę osobę z tej perspektywy, to czuję, że nie mogę nie poświęcić jej uwagi lub myśleć o niej z pogardą.
Ważne jest również, aby uświadomić sobie, że wszyscy, bez względu na stan posiadania tworzymy ciało Chrystusa. Mamy różne dary i talenty, którymi usługujemy. Nie każdy może robić wszystko, ale wszyscy razem tworzymy jedną dużą rzeczywistość. W ten sposób odtwarzamy w nas charakter Chrystusa.
Lekcja w tym tygodniu obejmowała wiele znanych tematów. Faktycznie wiele biblijnych fragmentów, które omawialiśmy już w tym kwartale pojawia się ponownie. W ten sposób możemy jeszcze bardziej precyzyjnie skupić naszą uwagę.
Micheasz 6, 6-8: Słuchaj słów proroka. Psychologia przedstawiona Micheasza 6, 6-8 jest bardzo pouczająca: Zwróć uwagę na wielką trójkę w wierszu 8:
6 Z czym mam wystąpić przed Panem, pokłonić się Bogu Najwyższemu? Czy mam wystąpić przed nim z całopaleniami, z rocznymi cielętami?
7 Czy Pan ma upodobanie w tysiącach baranów, w dziesiątkach tysięcy strumieni oliwy? Czy mam dać swojego pierworodnego za swoje przestępstwo, własne dziecko na oczyszczenie mojego grzechu?
8 Oznajmiono ci, człowiecze, co jest dobre i czego Pan żąda od ciebie: tylko, abyś wypełniał prawo, okazywał miłość bratnią i w pokorze obcował ze swoim Bogiem.
Micheasz stopniuje ofertę składaną przez człowieka. Nie można się spodziewać, że zapłacenie coraz wyższej ceny zaspokoi boskie wymagania. Odpowiedź jest prosta Nie! Nawet ofiara z dzieci nie załatwi sprawy. W teologicznej dyskusji na temat znaczenia pojednania dokonanego przez Chrystusa istnieje wiele różnych koncepcji. Niektórzy ludzie mają problem z przyjęciem koncepcji zastępczego pojednania. Śmierć Chrystusa nie jest czymś czego domaga się rozgniewany Bóg, ale jest czymś czego domaga się raczej ludzki umysł. Uważamy, że człowiek musi się czymś odwzajemnić. Pan Jezus zna naszą ludzką psychologię, dlatego przyszedł na tę ziemię, aby zapłacić cenę mojego grzechu. Według Micheasza Pan Bóg wymaga trzech rzeczy: sprawiedliwości, bratniej miłości oraz pokornego chodzenia z Bogiem.
Mateusz 6,25-34: Życie bez zmartwień. Niektórzy ludzie twierdzą, że martwienie się ma sens, ponieważ wszystko to o co się martwimy prędzej czy później dzieje się w naszym życiu. Choć może się to wydawać trudne do przyjęcia, to jednak Pan Jezus oznajmił, że nasze wysiłki nigdy nie przyniosą pokoju umysłu. Jego polecenie jest wyraźne: „Nie martw się o jutro”.
25 Dlatego powiadam wam: Nie troszczcie się o życie swoje, co będziecie jedli albo co będziecie pili, ani o ciało swoje, czym się przyodziewać będziecie. Czyż życie nie jest czymś więcej niż pokarm, a ciało niż odzienie?
26 Spójrzcie na ptaki niebieskie, że nie sieją ani żną, ani zbierają do gumien, a Ojciec wasz niebieski żywi je; czyż wy nie jesteście daleko zacniejsi niż one?
27 A któż z was, troszcząc się, może dodać do swego wzrostu jeden łokieć?
28 A co do odzienia, czemu się troszczycie? Przypatrzcie się liliom polnym, jak rosną; nie pracują ani przędą.
29 A powiadam wam: Nawet Salomon w całej chwale swojej nie był tak przyodziany, jak jedna z nich.
30 Jeśli więc Bóg tak przyodziewa trawę polną, która dziś jest, a jutro będzie w piec wrzucona, czyż nie o wiele więcej was, o małowierni?
31 Nie troszczcie się więc i nie mówcie: Co będziemy jeść? albo: Co będziemy pić? albo: Czym się będziemy przyodziewać?
32 Bo tego wszystkiego poganie szukają; albowiem Ojciec wasz niebieski wie, że tego wszystkiego potrzebujecie.
33 Ale szukajcie najpierw Królestwa Bożego i sprawiedliwości jego, a wszystko inne będzie wam dodane.
34 Nie troszczcie się więc o dzień jutrzejszy, gdyż dzień jutrzejszy będzie miał własne troski. Dosyć ma dzień swego utrapienia.
W Biblii martwienie się nie jest przedstawione jako zaleta, dlatego, powinniśmy być ostrożni, aby nie przygniatać innych i siebie zbyt ciężką pracą (i martwieniem się na zapas) w celu zapewnienia sobie życia wolnego od zmartwień. Porównanie rady apostoła Pawła z Flp 4,6 aby się nie martwić, ze zmartwieniami, których doświadczył w swoim życiu 2Kor 11,28, powinno być dla nas zachętą kiedy nie udaje się nam zrealizować naszych ideałów.
Flp 4,6
Nie troszczcie się o nic, ale we wszystkim w modlitwie i błaganiach z dziękczynieniem powierzcie prośby wasze Bogu.
2Kor 11,28
Pomijając te sprawy zewnętrzne, pozostaje codzienne nachodzenie mnie, troska o wszystkie zbory.
Krótko mówiąc, Paweł radzi nam, abyśmy o nic się nie martwili, ale potem odwraca się i mówi, że codziennie nosi ciężar, martwiąc się o wszystkie zbory. Dlatego jeżeli martwisz się w swoim życiu, to zastosuj się do rady Pawła i módl się o to!
Jakub 1,5-8
Modlitwa, na którą Pan Bóg zawsze odpowiada to modlitwa o mądrość. Jeśli uważnie przeczytamy pierwszy rozdział Jakuba, to zobaczymy, że nie mamy tam obietnicy, że Bóg odpowie na wszystkie nasze modlitwy, jeśli będziemy się modlić intensywnie. Jakub po prostu stwierdza, że Pan Bóg zawsze odpowie na modlitwę o mądrość. Dlatego módlmy się!
5 A jeśli komu z was brak mądrości, niech prosi Boga, który wszystkich obdarza chętnie i bez wypominania, a będzie mu dana.
6 Ale niech prosi z wiarą, bez powątpiewania; kto bowiem wątpi, podobny jest do fali morskiej, przez wiatr tu i tam miotanej.
7 Przeto niechaj nie mniema taki człowiek, że coś od Pana otrzyma,
8 człowiek o rozdwojonej duszy, chwiejny w całym swoim postępowaniu.
2Koryntian 9,7: Bóg kocha hojnych ludzi.
Autor naszego podręcznika do Szkoły Sobotniej, który jest dyrektorem ADRA - Adventist Development and Relief Agency przy Generalnej Konferencji nie mógł pominąć odwołania się do hojności. To jeden z najlepszych fragmentów biblijnych na ten temat:
Każdy, tak jak sobie postanowił w sercu, nie z żalem albo z przymusu; gdyż ochotnego dawcę Bóg miłuje.
Przywracanie pokoju: Wezwanie do przywracania pokoju w świecie, w którym wojna jest nieunikniona? Autor naszej lekcji umieścił w naszym podręczniku dwa fragmenty biblijne, które zwracają uwagę na wyzwanie jakie jest związane z przywracaniem pokoju:
Mateusz 5,9
Błogosławieni pokój czyniący, albowiem oni synami Bożymi będą nazwani.
Marek 13,7
A gdy usłyszycie o wojnach oraz wieści wojenne, nie trwóżcie się; musi się to stać, ale to jeszcze nie koniec.
W jaki sposób osoba wierząca może poradzić sobie z zadaniem przywracania pokoju, w sytuacji, kiedy wojny są nieuniknione? Czy jest możliwe, że rada Pana Jezusa odnosi się bardziej do relacji międzyludzkich oraz do lokalnych sytuacji?
Psalm 146,5-9: Głos dla ludzi, którzy nie mają głosu.
Autor naszego podręcznika bardzo trafnie zestawia razem fragmenty Biblii, które podkreślają potrzebę hojności oraz okazania pomocy „tym najmniejszym”.
5 Błogosławiony ten, którego pomocą jest Bóg Jakuba,
Którego nadzieja jest w Panu, Bogu jego.
6 On uczynił niebo i ziemię, Morze i wszystko, co w nim jest,
Dochowuje wierności na wieki.
7 Wymierza sprawiedliwość skrzywdzonym,
Daje chleb głodnym, Pan oswobadza więźniów.
8 Pan otwiera oczy ślepych, Pan podnosi zgnębionych,
Pan kocha sprawiedliwych.
9 Pan strzeże przychodniów, sierotę i wdowę wspomaga,
Lecz drogę bezbożnych zatraca.
DO PRZEMYŚLENIA
Jakie praktyczne kroki możemy podjąć, aby wyeliminować zmartwienie z naszego życia?
W jaki sposób koncentrować uwagę na rzeczach które są naprawdę ważne? Muszę sobie ciągle przypominać, że bez względu na to jak bardzo będę się martwić o rzeczy, które należą do przyszłości, moje zmartwienie niczego nie zmieni. Dlatego muszę zająć się i troszczyć o małe rzeczy. które znajdują się obok mnie, albo tuż przede mną. Dużo zależy także od naszej osobowości. Różni ludzie reagują na zmartwienia w różny sposób. Czy jest to pożyteczne? Nie. Wiec warto koncentrować się na czymś innym.
Pomyślmy na przykład o 1Tes 5,16-18 „Zawsze się radujcie. Bez przystanku się módlcie. Za wszystko dziękujcie." Bardzo często zwykłe okazanie wdzięczności, może pomóc zmienić orientację.
Jaki jest najlepszy sposób pielęgnowania ducha hojności w nas samych oraz innych ludziach? Jak możemy nauczyć nasze dzieci, aby były hojne?
Wydaje mi się, że musimy przypominać sobie, aby zawsze okazywać wdzięczność. Uświadomienie sobie, że wszystko co posiadamy jest darem naprawdę pomaga: czy jest to od Boga, czy od rodziców, czy od kogokolwiek z kim masz kontakt. Wdzięczność prowadzi do okazywania hojności. Dar hojności, nie jest czymś co zostało w nas wbudowane. Musimy się tego nauczyć.
W jaki sposób chrześcijanin może pamiętać o potrzebach zniszczonego świata, w swoich myślach i planach? Czy jest to bardziej zadanie osobiste czy wspólne?
Komentarze