Szkoła Sobotnia | Wydane 2019/08/24

Najmniejsi z Braci

Pisze Jan Pollok

W przypowieści Pana Jezusa na temat sądu pojawiają się owce i kozły. Owce są nagrodzone za wykonywanie dobrych rzeczy. Czy mamy tutaj do czynienia ze zbawieniem z uczynków?

Z trzynastu lekcji, które stanowią zawartość naszego podręcznika dwie lekcje koncentrują się na życiu i naukach Pana Jezusa, które zostały przedstawione w Ewangeliach. Niestety nasze zadanie w tym tygodniu nie było możliwe do wykonania: jedna lekcja obejmowała Kazanie na Górze (Mt 5-7), przypowieść „O dobrym Samarytaninie” (Łk 10,25-27), przypowieść „O Bogaczu i Łazarzu ”(Łk 16,19-31) oraz przypowieść „O owcach i kozłach” (Mt 25,31-46). To tak, jakby próbować zjeść całe menu, które jest w restauracji przy jednym posiłku!

Pragnę skoncentrować naszą uwagę na ostatniej przypowieści przedstawionej w Mt 25 ze względu na jej ogromne znaczenie dla wspólnoty adwentystycznej i ogólnie dla wszystkich chrześcijan. Właśnie z tej przypowieści zaczerpnięty został tytuł naszego studium w tym kwartale – “Najmniejsi z moich braci”.

Kontekst Mateusza 24-25. Przypowieść o sądzie stanowi zakończenie narracji przedstawionej w Mt 24-25, która dotyczy czasów końca. Mt 24 zwraca uwagę na dwa elementy: Znaki oraz Zaskoczenie. Znaki ostrzegają czytelnika, że koniec jest bliski, jednak rozdział kończy się ostrzeżeniami, że zakończenie czasu będzie Zaskoczeniem. W rozdziale 25 zostały przedstawione trzy przypowieści: przypowieść „O dziesięciu pannach” (Mt 25,1-13) - nawet mądre panny zasnęły gdy czekały na przejście oblubieńca; przypowieść „O talentach” (Mt 25,14-30) – słudzy otrzymali polecenie aby pracowali nawet wtedy gdy powrót pana się odwlekał; przypowieść „O sądzie” (Mt 25,31-46), w której zostało postawione pytanie: Co robiliście w czasie oczekiwania? Aby rzecz uprościć, moglibyśmy powiedzieć, że agenda związana z czasem końca zawiera trzy proste zasady: spanie w nocy, praca w ciągu dnia oraz pomoc osobom potrzebującym. Spróbujmy streścić tę przypowieść.

W przypowieści została przedstawiona wielka scena sądu, w czasie, której oddzielone zostaną owce od kozłów. Owce zostaną postawione po prawicy, a kozły po lewicy. Król zwraca się do owiec i mówi, że gdy pragnął i łaknął, był chory i w więzieniu, wtedy one odwiedzały go i pomagały mu. Owce są zaskoczone tym, że zostały zaproszone do królestwa. Kozły usłyszały te same stwierdzenia i odpowiedziały, “My nigdy nie widzieliśmy Ciebie w takich sytuacjach!” Wtedy król odrzuca, kozły, które stały po lewicy. Dlaczego nie można powiedzieć, że została tutaj przedstawiona koncepcja zbawienia przez uczynki?

Wydaje mi się, że odpowiedź można znaleźć w samym pytaniu. Owce reprezentujące sprawiedliwych stawiają królowi pytania: “Panie, kiedy widzieliśmy ciebie głodnym, i nakarmiliśmy ciebie? Albo, kiedy widzieliśmy ciebie spragnionym i daliśmy ci pić? Kiedy widzieliśmy ciebie, jako obcego i zaprosiliśmy ciebie, albo, kiedy brakowało ci odzienia i ubraliśmy ciebie? Kiedy widzieliśmy ciebie chorym albo w więzieniu i odwiedziliśmy ciebie? Warto zauważyć, że ta narracja jest przeciwieństwem tekstu zapisanego w księdze Izajasza 58. „My pościmy, a ty nie wykonujesz tego, co powiedziałeś, że będziesz wykonywał, gdy będziemy pościli.” Izajasz przedstawia religię, która polega na wykonywaniu czegoś, aby otrzymać coś od Boga. W przypowieści Jezusa ludzie zostali nazwani sprawiedliwymi, mimo, że nie przypominali sobie, aby wykonywali czyny opisane przez króla. Sprawiedliwi przeżywali po prostu swoje życie w taki sposób, aby służyć innym. Oto powód, dlaczego nie możemy postawić tezy, że mamy tutaj do czynienia ze zbawienim za uczynki.

W pewnym sensie łączy się to z koncepcją Bożego prawa, zwłaszcza w kontekście obietnicy nowego przymierza, która została przedstawiona w księdze Jeremiasza. Zachowywanie Bożego prawa nigdy nie było środkiem do zbawienia, ale zawsze jest wynikiem wdzięczności za zbawienie. Nowe Przymierze polega na zapisaniu prawa na sercu. Dlatego osoby, które zawarły Nowe Przymierze, wykonują dobre czyny nie zdając sobie sprawy z tego, że wykonują dobre czyny. Ellen White używa wyrażenia „disinterested benevolence” – bezinteresowna życzliwość. Polega ona na czynieniu dobra bez zainteresowania, kto otrzyma nagrodę. Niestety to nie jest łatwe zadanie, ponieważ bardzo często, gdy wykonamy nawet coś bardzo małego, spodziewamy się, że druga osoba powie nam przynajmniej „dziękuję”. Taka postawa jest bardzo głęboko zakorzeniona w naszej naturze. Pan Jezus w przypowieści pokazał, że ludzie nie mieli świadomości tego, co robią. Wykonywali dobre czyny, ponieważ były one zakorzenione w ich życiu w sposób naturalny.

Warto zwrócić uwagę na dwa ważne cytaty z książki Ellen White - Życie Jezusa. Oba cytaty pochodzą z rozdziału zatytułowanego “Najmniejsi z moich braci”. Słowa kluczowe zostały wyróżnione:

“W ten sposób Chrystus na Górze Oliwnej przedstawił swoim uczniom scenę wielkiego dnia sądu. Ukazał, że wynik tego sądu zależny jest tylko od jednego. Kiedy narody zbiorą się przed Nim, wtedy na ziemi będą istniały jedynie dwie grupy ludzi, a ich wieczne przeznaczenie będzie zdeterminowane przez to, co zrobili albo co zaniedbali względem Niego poprzez stosunek do ubogiego i cierpiącego.”(ŻJ, 444)

Drugi cytat jest jeszcze bardziej intrygujący:

 “Ci, których Chrystus chwali na sądzie, mogą̨ słabo znać teologię, będą jednak pielęgnować Jego zasady. Przez wpływ boskiego Ducha będą błogosławieństwem dla wszystkich dookoła. Nawet wśród pogan znajdują̨ się̨ ci, którzy pielęgnują ducha uprzejmości; zanim słowa życia dotarły do ich uszu, zaprzyjaźnili się̨ z misjonarzami, służąc im nawet z narażeniem własnego życia. Wśród pogan są̨ ci, którzy czczą Boga nieświadomie, do których światło nie dotarło nigdy poprzez ludzkie narzędzia, a jednak oni nie zginą. Chociaż nie znają pisanego prawa Bożego, usłyszeli głos Boży, przemawiający do nich poprzez przyrodę̨ i dokonywali tego, czego wymagało prawo. Ich czyny stanowią dowód na to, że Duch Święty dotknął ich serc i zostali rozpoznani, jako dzieci Boga.” (ŻJ 44-445)

Oba cytaty pomagają wyjaśnić, dlaczego adwentyści dnia siódmego twierdzą, że zbawienie nie jest bezpośrednio związane z usłyszeniem imienia Jezus. Innymi słowy, w królestwie Bożym jest miejsce dla tych, którzy nie podążają za Nim, a nawet Go nie znają. Takie stanowisko różni się bardzo wyraźnie od tradycyjnej ewangelikalnej tezy, że tylko ci, którzy wyznają imię Jezusa, mogą zostać zbawieni. Ponieważ adwentyści nie wierzą w wiecznie płonące piekło, nasza „motywacja” do ewangelizacji nie jest zakorzeniona w strachu, ale w słuchaniu wielkich błogosławieństw, które są oferowane w Ewangelii.

Czy na podstawie tych komentarzy można postawić tezę, że Ellen White skłania się tutaj w stronę teologicznego uniwersalizmu? Pobieżna analiza tego tekstu wydaje się potwierdzać, że taka koncepcja jest zawarta w tekście Mt 25. Przed królem zostaną zgormadzone „wszystkie narody”. Takie samo wyrażenie pojawia się u proroków - wszystkie narody przyjdą, ponieważ zobaczą, że Pan Bóg jest z tobą. Według Flp 2 każdy człowiek musi albo poniżyć samego siebie po to aby być błogosławieństwem i podnieść innych, albo podnosi siebie, za cenę innych. Każda osoba znajduje się albo po jednej albo po drugiej stronie.

Trzeba wyraźnie podkreślić, że przypowieść o sądzie jest daleka od uniwersalizmu. W historii tej zostały przedstawione owce i kozły. Musimy jednak zwrócić uwagę, że wielu ludzi nie ma wyboru odnośnie tego, w co mają wierzyć. Trudno jest ocenić, kto będzie zbawiony. Nie mam pojęcia, w jaki sposób Pan Bóg podejmie decyzję, kto będzie zbawiony. Dlatego w pewnym sensie możemy mówić o praktycznym uniwersalizmie. Z mojego punktu widzenia, chciałbym traktować ludzi, którzy nie mieli szansy zapoznać się z Jezusem i Jego nauką, z pozytywnej perspektywy.

Czy można sobie wyobrazić, że podział na owce i kozły dotyczy również ludzi, którzy nie mieli okazji usłyszeć o Jezusie? Czy są wśród nich owce i kozły? Czy podział przebiega tylko na linii chrześcijanin i niechrześcijanin? Czy mamy tutaj do czynienia również z ludźmi, którzy wykonywali dobre czyny na rzecz osób, które były w potrzebie, bez znajomości nauki Jezusa? Z takiej perspektywy możemy zobaczyć w tym opowiadaniu uniwersalizm. Musimy pozostawić osąd w Bożych rękach, ponieważ ostatecznie decyzja o zbawieniu należy do Pana Boga.

Warto również zwrócić uwagę, na tę część przypowieści, która mówi na temat Syna Człowieczego, który identyfikuje się ze ślepymi, głodnymi, więźniami, obcymi. On sam jest jednym z tych najmniejszych. To On przedstawia się i mówi, „Jestem obcym przybyszem, a ty mnie przyjąłeś. Jestem nagi, a ty mnie okryłeś. To ty dałeś mi pogram i wodę.” Sam Pan Bóg jest w tej osobie. Dlatego ostatecznie nie ma znaczenia, czy dana osoba, która została otoczona opieką otrzymała ją od kogoś, kto wyznaje Chrystusa, chodzi do kościoła w każdą sobotę i oddaje dziesięcinę, czy została zaopatrzona przez osobę, która otwarcie twierdzi, że nie wierzy w Boga. Co można powiedzieć w takim przypadku? Wydaje mi się, że ci, którzy wykonują to co jest sprawiedliwe, są tymi którzy są błogosławieni. Nie liczą się ci którzy noszą jedynie etykietki. Faktycznie w 1 Jana 2,29 znajduje się fascynujący fragment, gdzie jest powiedziane, “każdy, kto postępuje sprawiedliwie, z niego się narodził”. Jan używa tutaj języka nowego narodzenia, który jest etyczną kategorią. Jeżeli wykonujesz coś, co jest sprawiedliwe, to jest to wskazówka, że urodziłeś się na nowo.

 

DO PRZEMYŚLENIA

W kontekście przypowieści „O sądzie” warto postawić następujące pytania:

Czy historia przedstawiona w tej przypowieści mówi o tym, co robi lud Boży w czasie końca, lub czy o tym, co robią wszyscy ludzie? Z kontekstu przypowieści wynika, że historia ta jest skierowana do wszystkich osób na ziemi.

Czy historia przedstawiona w tej przypowieści uczy zbawienia przez uczynki? Nie, ponieważ osoby, które są nagrodzone są całkowicie zaskoczone.

Czy historia przedstawiona w tej przypowieści reprezentuje teologię uniwersalizmu? Historia przedstawiona w przypowieści „O sądzie” nie przedstawia pełnego uniwersalizmu, jednak otwiera drzwi zbawienia dla tych, którzy nigdy nie słyszeli o Jezusie.

Biorąc pod uwagę prostą naukę zawartą w przypowieści Pana Jezusa, w jaki sposób można zrozumieć konieczność ewangelicznego nauczania, że tylko chrześcijanie, którzy są „narodzeni na nowo” mogą zostać zbawieni?

Komentarze