Szkoła Sobotnia | Wydane 2018/11/24

Jedność w wierze

Pisze Jan Pollok

 

Czy kościół powinien podejmowa decyzje w sprawach wiary przez demokratyczne głosowanie?

Muszę przyznać, że jest to trochę podchwytliwe pytanie. Możemy powiedzieć, że to, w co wierzy wspólnota wiary posiada organiczny charakter. Zasada wiary wyłania się stopniowo z doświadczeń ludzi i z biegiem czasu staje się artykułem wiary. Wydaje mi się, że nie ma takiego ciała administracyjnego, które może podjąć decyzję odnośnie tego w co ma wierzyć wspólnota wiary. To wspólnota wiary podejmuje decyzję, w co wierzyć.

Ciekawy jest fakt, że we wczesnej historii adwentyzmu, pionierzy ruchu adwentowego nie byli chętni, aby pisać jakiekolwiek zasady wiary. Pierwsi adwentyści wyraźnie stwierdzali, że nie mają żadnego credo oprócz Biblii i to całej Biblii. Takie stanowisko pozwalało na różnorodność. Jednak, kiedy w końcu zaczęli pisać, to czynili to z myślą o korzyści tych, którzy byli ciekawi na czym polega adwentyzm, a nie po to, aby zdefiniować, w co należy wierzyć. Podobnie rzecz miała się na początku historii chrześcijaństwa. Doktryny kształtowały się, jako odpowiedź na zarzuty krytyków.

Myślę, że jakiekolwiek sformułowanie zasad wiary jest zawsze trochę „z tyłu”. Najczęściej pojawia się ono wtedy, gdy dany zwyczaj jest już mocno zakorzeniony. Jest to trochę tak jak z pisaniem podręcznika kościelnego, który opowiada, co stało się zwyczajem i praktyką w życiu kościelnym. Kiedy dana zasada zostanie spisana to staje się wtedy czymś statycznym. Nie jestem pewny czy można bezwzględnie zdefiniować zasady wiary, ponieważ system wiary ciągle się rozwija.

Doktrynalne definicje zasad wiary są zawsze próbą najlepszego ludzkiego sposobu opisania tego, co jest istotne w Biblii. Często są to rzeczy, które trudno jest opisać lub których po prostu nie można opisać. Kiedy próbujemy precyzyjnie zdefiniować zasady wiary musimy pamiętać, że takie próby są zawsze uwarunkowane czasem, miejscem i okolicznościami. Kiedy spoglądamy na adwentystyczne zasady wiary to możemy zobaczyć, że w różnych okresach podkreślano różne elementy danej doktryny.

Wydaje mi się, że idea ustalenia czegoś przez demokratyczne głosowanie jest sprzeczna ze sposobem, w jaki powinno funkcjonować chrześcijaństwo lub kościół.

Adwentyści po raz pierwszy odgłosowali swoje zasady wiary w 1980 w czasie Generalnej Konferencji w Dallas, Texas. Ciekawa jest preambuła do tych zasad wiary, gdzie jest powiedziane, „Rewizja tych zasad może być dokonana podczas sesji Generalnej Konferencji, kiedy Kościół jest prowadzony przez Ducha Świętego, aby pełniej zrozumieć prawdę biblijną.” Wydaje mi się, że doktrynalnych zasad nigdy nie powinniśmy poddawać pod głosowanie. Formułowanie zasad wiary powinno być demokratycznym procesem. Główne prawdy adwentyzmu są jak hejnał – jasne, skupione a nawet przeszywające. Jednak w rzeczywistości tak samo jak i w muzyce, zwycięża harmonia a nie unisono. Orkiestra symfoniczna zawsze wprowadza różnorodność. Jednak harmonia jest zawsze celem. Czasami pojawia się solo, a w pewnych momentach również unisono, jednak ciągle unisono nie jest najlepszym sposobem tworzenia dobrej muzyki. W muzycznej metaforze, kościół musi zachować temat, pozwalając na rozwijanie wariacji. Wariacje nie mogą jednak przesłonić tematu. Jeżeli wydaje się nam, że wszyscy powinni cały czas grać unisono to nikt nie przyjdzie na koncert, a nawet muzycy nie pojawią się na próbie. Czy możemy coś zrobić, aby kościół czuł, że śpiewa w harmonii raczej niż w unisono?

Czy możemy dojść do takiego miejsca w którym adwentyzm jest zdefiniowany nie przez głosowanie, ale przez ludzi, którzy są adwentystami i którzy mają osobisty wkład. Na wspólnych spotkaniach (generalnych konferencjach) ustalają swoje pozycje, dokonują poprawek. Zbierają się razem, aby porozmawiać, na tym polega „konferencja”. Niestety często nie czynimy tego wystarczająco dużo. Pierwsi adwentyści właśnie to robili - zbierali się razem, aby porozmawiać. Organizowali konferencje, w czasie których rozstrzygano kwestie. Tak ustalone zasady były na ogół przyjmowane wiarą. To jednak nie prowadziło do powstania jednego ogólnego stwierdzenia, czy jakiejś jednej zredagowanej precyzyjnie zasady.

Zawsze były i będą napięcia pomiędzy „drogowskazami” (landmarks) i „teraźniejszą prawdą” (present truth). „Drogowskazami” określamy te rzeczy, które są stałe, niezmienne. Z kolei wyrażenie „teraźniejsza prawda” określa prawdę, która jest na obecny czas, która jest istotna w danym momencie. Jest to nowa prawda potrzebna w „obecnym” czasie. Ciekawym przykładem takiego napięcia była Generalna Konferencja w 1888, która wywołała konflikt ponieważ w kościele doszli do głosu ludzie, którzy chcieli aby wszystko było postrzegane jako „drogowskazy”. Ellen White w pełni akceptowała „drogowskazy”, ale sprzeciwiła się koncepcji, aby wszystko nazwać „drogowskazami”. W czasie Konferencji dwa problemy historyczno-teologiczne podzieliły delegatów. Problemy dotyczyły pytania czy 10. róg w księdze Daniela 7 reprezentował Hunów, czy Alemanów, oraz, czy prawo w liście do Galatów oznaczało prawo moralne czy ceremonialne.

Ciekawe są komentarze Ellen White na temat teologicznego konfliktu w 1888 roku. Jej najmocniejsze słowa nie tyle dotyczyły spraw teologicznych ile raczej niechrześcijańskiego ducha, który manifestował się w postawach delegatów. Dwa następujące cytaty wyraźnie pokazują jej troskę:

„Wypowiedziano takie zadanie: "Jeśli nasze poglądy na temat Galatów nie są poprawne, to nie mamy poselstwa trzeciego anioła, a nasze stanowisko jest stracone; i nasza wiara nie ma wartości.” Powiedziałam: „Bracia, to jest to, o czym wam mówiłam. To stwierdzenie nie jest prawdziwe. Jest ono ekstrawaganckie i przesadne. Gdyby zostało wypowiedziane podczas dyskusji nad tym problemem, wtedy czułabym, że moim obowiązkiem jest rozwiązać ten problem przed wszystkimi, którzy byli zebrali, bez względu na to czy słuchali czy nie słuchali, powiedziałabym im, że to zdanie nie jest prawdziwe. To pytanie nie jest ważnym pytaniem i nie powinno być traktowane, jako takie. Wielka ważność tego tematu i jego ogromne znaczenie zostały wyolbrzymione. Dlatego – z powodu błędnego wyobrażenia i wypaczonej idei - widzimy ducha, który zdominował to spotkanie, który jest niechrześcijański i który nigdy nie powinien być okazywany wśród braci. Duch faryzeizmu wszedł między nas, któremu się sprzeciwię, gdziekolwiek się ujawni … Po raz pierwszy zaczęłam myśleć, że być może nie mieliśmy poprawnych poglądów na temat prawa w liście do Galatów. Aby przetrwać prawda nie potrzebuje takiego ducha. (E.White, MS 24, 1888. EGW 1888 1:220-221).

„Wróciłam do pokoju zadając sobie pytanie, jaką postawę powinnam zająć? Wiele godzin tej nocy przeznaczyłam na modlitwę odnośnie prawa w liście do Galtów. To była tylko drobina. Jakiekolwiek rozwiązanie tego problemu, które byłoby zgodne z "Tak mówi Pan", moja dusza powiedziałaby: „Amen, Amen.” Jednak duch, który kontrolował naszych braci, był tak niepodobny do ducha Jezusa, tak sprzeczny z duchem, który powinien być okazany sobie nawzajem, że napełnił moją duszę udręką. (EGW MS 24, 1888 [EGW 1888 1: 223])

Doktrynalna uniformizacja nie przynosi jedności. Kiedy zaczynamy definiować i re-definiować teologiczne stwierdzenia, bardzo łatwo jest stworzyć coś, co naszywamy ortodoksją. Ortodoksja pomaga nam w zdefiniowaniu herezji. Kiedy pojawia się herezja zaczynamy się porównywać i to prowadzi do pojawienia się prześladowań. Ponieważ kiedy ja mam rację a ty jesteś w błędzie to ja będę się starać aby ciebie wyeliminować. Oczywiście, kiedy ja mam rację i jestem przekonany, że działam z inspiracji Ducha to zaczynam budować przekonanie, że eliminując ciebie wykonuję wolę Bożą i oddaję Panu Bogu przysługę. Historia pełna jest przykładów takiego działania.

Czy ważniejsze jest wiedzieć, jakie są nasze główne zasady wiary, lub raczej, w jaki sposób doszliśmy do tych przekonań? Czy ważne jest jedno i drugie? Oba te pytania są bardzo ważne.

Warto analizować postawy pionierów, którzy przeżyli Wielkie Rozczarowanie. W jaki sposób zrozumieli swoje stanowisko? Niektórzy odrzucili mechanizm interpretacji proroctwa Daniela, inni z kolei zwrócili nie tyle uwagę na wyliczenie, ile raczej na interpretację tego, co zostało obiecane. To właśnie oni rozwinęli ideę, na temat innego zrozumienia proroctwa, które zapowiadało oczyszczenie świątyni. Pan Bóg był obecny w procesie objawiania siebie swojemu ludowi, zarówno w czasie Wielkiego Rozczarowania spowiadanego ukrzyżowaniem jak i w czasie Wielkiego Rozczarowania spowodowanego interpretacją proroctwa Daniela. Musimy zawsze spostrzegać Go wokoło siebie i iść za jego przewodnictwem.

Pierwsi adwentyści nie byli trynitarzami, dopiero wtedy, gdy została opublikowana książka Życie Jezusaw 1898, adwentyzm i to nie bez trwogi przyjął trynitarne stanowisko. Nasza pierwsza zasada wiary w 1872 nie była trynitarna.

W 1889 kiedy problem „drogowskazów”” wiary był gorącym tematem zwłaszcza dla tych, którzy chcieli tworzyć dłuższą listę, Ellen White opisała doświadczenia z tamtego okresu i zwięźle podsumowała owe „drogowskazy”. To, co chciała w ten sposób uzyskać, to pokazać jak faktycznie krótka była lista owych „drogowskazów”:

„Rok 1844 był okresem wielkich wydarzeń, które przed naszymi zdumionymi oczami przedstawiły [doktryny] o oczyszczeniu świątyni, które dokonywało się w niebie w odniesieniu do ludu Bożego na ziemi, [a także] poselstwo pierwszego i drugiego oraz trzeciego anioła. [Owe wydarzenia pomogły] rozwinąć sztandar, na którym było napisane: "Przykazania Boże i wiara Jezusa". Jednym z drogowskazów (landmarks) w tym poselstwie była świątynia Boga, którą zobaczył w niebie Jego kochający prawdę lud, a także arkę zawierającą prawo Boże. Światło Szabatu z czwartego przykazania błysnęło mocnymi promieniami na ścieżce przestępców Bożego prawa. [Również doktryna o] braku nieśmiertelności niegodziwych ludzi jest starym drogowskazem (landmark). Nic więcej nie przychodzi mi na myśl, co mogłoby być zdefiniowane, jako stary drogowskaz (landmark). Całe to zamieszanie dotyczące zamiany starych drogowskazów (landmarks) jest całkowicie wymyślone. – Ms 13, 1889 (Counsels to Writers and Editors, 30-31)

Doświadczenie 1844 roku miało kluczowe znaczenie w kształtowaniu się doktryny adwentystycznej, a zwłaszcza jego połączenie z adwentystycznym zrozumieniem tego co działo się w niebiańskiej świątyni. Ellen White cytowała Ap 11,19 „I otworzyła się świątynia Boża, która jest w niebie, i ukazała się Skrzynia Przymierza jego w świątyni jego; i zaczęło się błyskać i głośno grzmieć, i przyszło trzęsienie ziemi, i spadł wielki grad.” Poselstwo trzech aniołów z Apokalipsy 14 było olbrzymie, a zwłaszcza ostatni werset poselstwa trzeciego anioła, który odnosił się do „przykazań Bożych i wiary Jezusa”.

Doktryna o świątyni posiadała kluczowe znaczenie ponieważ eksponowała Bożą arkę w niebie, a poselstwo trzech aniołów wydawało się być najważniejszym poselstwem z powodu swojego bezpośredniego odniesienia do „przykazań” i do „wiary Jezusa”.

W powyższym cytacie bardzo ciekawe jest wyrażenie o „braku nieśmiertelności niegodziwych ludzi”. Ciekawe, że Ellen White nie posłużyła się wyrażeniem „nieśmiertelność duszy”, co było bardziej powszechnym terminem, ale wyrażeniem “nie-nieśmiertelność niegodziwych”, ponieważ pionierzy adwentyzmu mieli zastrzeżenia do idei wiecznie płonącego piekła. To była dla nich kluczowa sprawa. Przyczynę takiej frazeologii możemy zauważyć w dwóch bardzo ciekawych cytatach z książki Wielki Bój:

„Błędy teologii pchnęły wielu ludzi w objęcia sceptycyzmu, a przecież mogliby wierzyć Biblii. Człowiek nie może przyjąć nauk, które sprzeciwiają się jego pojęciu sprawiedliwości, łaski i dobroci, a jeśli takie nauki przedstawia się jako nauki biblijne, nic więc dziwnego, że nie chce przyjąć Pisma Świętego jako Słowo Boże. ” (WB 322).

“Jakże odrażająca dla każdego uczucia miłości i miłosierdzia oraz dla poczucia sprawiedliwości jest nauka,
że zmarli niezbożni męczeni są w ogniu i siarce w wiecznie płonącym piekle, że za grzechy krótkiego życia na ziemi muszą znosić wieczne męczarnie!” (WB 327)

Kiedy adwentyści zdecydowali się przyjąć oficjalną nazwę, postanowili skoncentrować swoją uwagę na Szabacie i adwencie jako środkach które wyróżniają ich od innych chrześcijan. Prostota struktury ich wierzeń znajduje odzwierciedlenie w traktacie założycielskim, którego użyli, kiedy zaczęli organizować swoje pierwsze kościoły w 1861 roku:

„„My niżej podpisani, stowarzyszamy się razem, jako kościół, przyjmując nazwę adwentyści dnia siódmego i ślubujemy zachowywać Boże przykazania i wiarę Jezusa Chrystusa” (Ap 14,12).” (opublikowane w Review and Herald, October 8, 1861).

Warto zwrócić uwagę, na listę zasad wiary które zostały wymienione w naszym podręczniku jako tytuły poszczególnych części: Zbawienie w Jezusie, Powtórne przyjście Chrystusa, Służba Jezusa w Niebiańskiej Świątyni. Szabat, Śmierć i Zmartwychwstanie. Autorzy naszej lekcji pragnęli przedstawić listę głównych adwentystycznych zasad wiary, a nie listę drogowskazów (landmarks) jak były one pierwotnie rozumiane przez adwentystycznych pionierów. Lista zasad wiary przedstawiona przez autorów naszego podręcznika jest bardzo ważna, ale została ona sformułowana w taki sposób, który wychodzi naprzeciw potrzebom współczesnych adwentystów. Dzięki temu znajdujemy wyraźniejszy nacisk na Zbawienie i służbę Pana Jezusa w naszym imieniu. Czy można powiedzieć, że zainteresowanie adwentystów "obecną prawdą" znajduje swoje odzwierciedlenie w naszym bieżącym podręczniku do Szkoły Sobotniej? To jest właściwe. Musimy jednak równocześnie pamiętać o historycznych korzeniach naszych kluczowych zasad wiary. To, w co wierzymy, jest ważne, ale wierzenie nie jest tak ważne jak poczucie wspólnoty.

To, czym przejmowała się Ellen White to duch, w jakim prowadzimy dyskusje i spory. Nie sądzę, że możemy mieć wspólnotę wiary bez zasad wiary. To wierzący formułują ideologiczne podstawy, wokół których gromadzi się wspólnota. Jest to bardzo dynamiczny proces. „Wydawało się to jasne Duchowi świętemu i nam.” Zarówno opis systemu wierzeń jak i sama wspólnota miały dynamiczny charakter.

Komentarze