Szkoła Sobotnia | Wydane 2018/11/03

Doświadczenie jedności we wczesnym kościele

Pisze Jan Pollok

 

Jak można ocenić przykłady jedności w Nowym Testamencie? Pozytywnie? Negatywnie? lub Niejednoznacznie?

W tym tygodniu zajmowaliśmy się przykładami jedności w kościele chrześcijańskim. Stwierdzenie George’a Knight’a „Lud Boży nigdy nie współpracował razem przez więcej niż kilka minut na raz”, jest prawdziwe i pomocne zarówno w kontekście materiału, który znajdujemy w Nowym Testamencie jak i w historii kościoła adwentystów. Być może należałoby uzupełnić to zdanie wyrazem „całkowicie”: „Lud Boży nigdy całkowicie nie współpracował razem przez więcej niż kilka minut na raz!”

W pierwszych rozdziałach Dziejów, zostały opisane czasy, kiedy dzielono się wszystkim, co posiadano. Niestety taka rzeczywistość trwała bardzo krótko. Czasami ludzie błędnie interpretują to wydarzenie, twierdząc, że bogaci ludzie po prostu dawali pieniądze ludziom biednym. Wydaje się raczej, że rzeczywistość polegała na tym, że pomagano ludziom, którzy w danym momencie znajdowali się w potrzebie. Był to niezwykle interesujący okres w historii kościoła chrześcijańskiego. Potrzeba zapewniania bezpieczeństwa na przyszłość po prostu zniknęła. Wydaje mi się, że zabezpieczanie na przyszłość jest głównym powodem, dla którego ludzie gromadzą i trzymają rzeczy. Bardzo często obawiają się oni tego, co stanie się z nimi w przyszłości gdy będą już starsi i kiedy nie będą mieli dochodów. Dlatego teraz gromadzą rzeczy i być może planują, że będą się nimi dzielić później. Myślę, że odpowiedź na pierwsze pytanie nie jest jednoznaczna. W tekście Biblii zostały przedstawione bardzo szlachetne i cudownie zunifikowane historie, ale również znajdują się tam epizody, w których wyraźnie widzimy podziały.

Kiedy spoglądamy na główny temat naszego studium – „jedność w Chrystusie” to warto zauważyć, że osoba Pana Jezusa jest obecna i dominuje we wszystkich tematach, które zostały przedstawione w Nowym Testamencie. Pan Jezus miał wizję i żył wizją, której pozostali ludzie nie potrafili nawet uchwycić i iść w tym samym kierunku.

Gdybyśmy musieli opisać sytuację przedstawioną w Dziejach1 i 2 jakie określenia moglibyśmy wykorzystać? Być może przychodzą nam na myśl takie słowa jak: burzliwa, emocjonalna, lub cudowna. W pierwszych dwóch rozdziałach Dziejów, możemy zobaczyć ludzi, którzy rozpoczęli swoją duchową podróż od wielkiego przebudzenia, które doprowadziło ich do przeżycia doświadczenia Pięćdziesiątnicy. Członkowie wczesnego kościoła przeżywali zarówno duże podniecenie jak również wielkie zdezorientowanie. Jak mogli zrozumieć i zinterpretować bieżące wydarzenia? Oczywiście czuli, że działo się coś wielkiego. Nie mogli jednak dokładnie zrozumieć, co się działo. Uczniowie stali w osłupieniu i spoglądali w niebo, a następnie przeżyli doświadczenia, których nie można było porównać z żadnymi wcześniejszymi paradygmatami.Myślę, że dobrym słowem oddającym atmosferę tamtych dni byłoby słowo „podziw”.

Właśnie w tym wczesnym okresie historii kościoła możemy zaobserwować manifestację zaskakującego daru mówienia językami, dokonywania cudów uzdrowień, oraz przeżywania wielkich nawróceń oraz doświadczania niezwykłej jedności wszystkich członków chrześcijańskiej wspólnoty. Również w tym samym okresie pojawiły się konflikty z ówczesną władzą religijną, która również nie wiedziała co zrobić z tym nowym dynamicznym ruchem. Religijna władza chciała być surowa w stosunku do apostołów. W ciekawy sposób interweniował wtedy Gamaliel, który był wielkim teologicznym autorytetem w tamtych czasach. Apostołowie kilka razy zostali w spektakularny sposób uwolnieni z więzienia, w którym byli przykuci łańcuchami do strażników. Nieco później zostało opisane również podobne nadzwyczajne doświadczenie Pawła i Sylasa, którzy przebywając w czasie śpiewania hymnów przeżyli trzęsienie ziemi. Strażnik więzienny chciał popełnić samobójstwo. Paweł uratował mu życie co zakończyło się wielkim nawróceniem strażnika więziennego i całego jego domostwa. Były to zdumiewające wydarzenia!

Mamy wrażenie, że w samym środku tych wydarzeń panowało wielkie poczucie jedności wśród członków wczesnochrześcijańskiej wspólnoty, którzy zaczęli mieszkać razem, dzielić się swoimi dochodami, majątkiem oraz żywnością. Troszczyli się o siebie i wzajemnie ochraniali. To były znaki jedności. Nieco później, w Dziejach4 został sformułowany punkt kulminacyjny tego sprawozdania, że „u tych wszystkich wierzących było jedno serce i jedna dusza” oraz „nie było też między nimi nikogo, który by cierpiał niedostatek”.

Potem jednak w Dziejach5 spada na nich zimny prysznic - historia Ananiasza i Safiry, a następnie historia z greckimi wdowami, o które się nie troszczono.Co możemy powiedzieć o Ananiaszu i Safirze?Z pewnością jest to historia, która sprawia nam problem. Dlaczego została ona opisana w księdze Dziejów? Jaki ma ona cel? Wydaje mi się, że została ona umieszczona w tym miejscu, aby pokazać poczucie prawości i uczciwości we wczesnochrześcijańskich kręgach. Nikt nie domagał się od Ananiasza i Safiry specjalnego daru. Sami podjęli osobistą decyzję. Chcieli być postrzegani w publicznej przestrzeni, jako ludzie ważni. Chcieli przedstawić siebie, jako hojnych, podczas gdy w rzeczywistości takimi nie byli. Ich historia została zapisana tuż po historii Barnaby, który jak wiemy również sprzedał cały swój majątek i oddał go na rzecz rozwoju młodej wspólnoty.

Wpływ tej historii na wspólnotę wczesnochrześcijańską był całkiem inny niż na nasze sceptyczne społeczeństwo. Liberalni teolodzy uważają, że ta historia nie ma żadnego znaczenia dla współczesnego czytelnika. Dla wielu ludzi obraz Boga, który brutalnie interweniuje nie pasuje do postaci Jezusa, który nigdy nikogo nie zabił, ani nie uderzył. Czasami jednak wypowiadał bardzo surowe słowa, których interpretacja sprawia nam często kłopoty i musimy być przygotowani aby sobie z nimi poradzić.

Autor księgi Dziejów, chciał niewątpliwie pokazać realistyczny obraz pierwszej wspólnoty chrześcijańskiej. Bez względu na trudności, jakie napotka współczesny czytelnik w interpretacji osądu Ananiasza i Safiry, możemy zauważyć, że wczesna wspólnota chrześcijańska nie była zniechęcona. Faktycznie historia Ananiasza i Safiry wydaje się podkreślać wzrost wspólnoty wczesnochrześcijańskiej. Nie tylko wzrastała ona ilościowo, ale także pomnażane były cuda uzdrowień.

Bardzo ciekawym elementem historii kościoła wczesnochrześcijańskiego było zamieszanie wokół, wdów, które nie otrzymały sprawiedliwego przydziału żywności. Zastanawiam się czy niesprawiedliwy podział żywności był wynikiem przypadku, lub był rezultatem świadomej decyzji? Dlaczego żywność nie była rozdzielana sprawiedliwie? Dlaczego jedni dostawali więcej a drudzy mniej? Jaką rolę odgrywał w tym podziale konflikt etniczny? Czy ludzie dzielący żywność wiedzieli, że były to wdowy żydowskiego pochodzenia, które mieszkały poza granicami Palestyny? Możemy przypuszczać, że prawdopodobnie cały czas istniało napięcie pomiędzy Żydami, którzy mieszkali w Palestynie i tymi, którzy mieszkali poza. W tamtym systemie społecznym sytuacja kobiety, która stawała się wdową była bardzo trudna. Kościół wczesnochrześcijański starał się rozwiązać ten problem przez zbiorową opiekę nad wdowami. W Dz 6 dowiadujemy się o wyborze kolegium siedmiu, których czasami nazywamy diakonami. Jednak w tekście greckim nazwa diakon nie pojawia się w tym miejscu. Członkowie tego kolegium okazali się nie tylko sprawnymi organizatorami, ale także dobrymi mówcami Ich rola nie ograniczała się tylko do posługi przy stołach.

Silna reakcja na głoszenie ewangelii przez Szczepana wywołała falę prześladowań. Wydaje się, że Szczepan został ukamienowany z powodu wygłoszenia bardzo bezpośredniego przemówienia. Ciekawe jest stwierdzenie, że „Wszyscy, z wyjątkiem apostołów, rozproszyli się po okręgach wiejskich Judei i Samarii.” Dlaczego apostołowie pozostali w Jerozolimie? Trudno jest jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Poznajemy Filipa, który opowiada ewangelię etiopskiemu urzędnikowi. W ten sposób ewangelizacja stymulowała wzrost społeczności w znacznie szerszym zakresie geograficznym. Można powiedzieć, że w pewnym sensie celem prześladowania było wspieranie kościoła, który mógł w ten sposób wzrastać.

Autor naszego podręcznika do Szkoły Sobotniej wymienia serię fragmentów, które pokazują w jaki sposób kościoły w Macedonii i Achai które były położone na półwyspie bałkańskim, służyły na rzecz biednych wierzących w Jerozolimie: Dz 11,27-30; Ga 2,10; Rz 15,26; 1Kor 16,1-4. Jest to ciekawy przykład, w jaki sposób rozwiązywano napięcia, które mogły podzielić młodą pogańsko-żydowską wspólnotę.

Misjolodzy przypomną nam, że teologia dzieli, podczas gdy misja jednoczy. Możemy bez końca spierać się na temat różnych punktów naszej doktryny, kto ma rację i kto jest w błędzie. Jednak praca na rzecz ludzi, którzy są w potrzebie minimalizuje te różnice.

Dr Desmond Ford często parafrazował tekst z ewangelii Jana 1,14 mówiąc, „A Słowo stało się „teologią” i nie mieszkało już więcej wśród nas”.

Kiedy studiujemy temat jedności w Chrystusie, warto się zastanowić czy jest jakaś misja, która nas jednoczy i pomaga utrzymać kościół razem? Warto pomyśleć jak pan Jezus odnosił się do kobiet? do pogan? Czy było w Nim jakieś poczucie wrogości w stosunku do tych, którzy różnili się pod względem etnicznym?

To jest niezwykły fenomen, że z tej wielojęzycznej grupy ludzi powstała organizacja, którą nazywamy kościołem. Kościół potrafi przetrwać, gdy jest zjednoczony w misji, mimo że nie jest zjednoczony we wszystkim. To, co przyciąga ludzi do siebie to miłość do Zbawiciela. Wierzę, że tylko kościół, który nie zgubi poczucia misji przetrwa wszelkie napięcia i podziały.

DO PRZEMYŚLENIA

  1. Jeśli weźmiemy pod uwagę, tylko Dzieje1 i 2 , jakie przymiotniki można by wykorzystać aby opisać to co ilustrują te rozdziały?
  2. W jaki sposób można zareagować na krytykę, że Pan Bóg był zbyt surowy w swoim osądzie czynu Ananiasza i Safiry?
  3. Po wyborze kolegium siedmiu i ich wysiłkach na rzecz przywrócenia równego podziału żywności, w Jerozolimie rozpoczęły się prześladowania. Co było ich przyczyną?
  4. Dlaczego żydowsko-pogańskie napięcia, które powstały wskutek różnic w obsłudze hebrajskich i greckich wdów jak zostało to opisane w Dziejach6, nie przerodziły się w otwarty podział na wierzących pochodzących z Żydów i pogan? Czy nie jest to zastanawiające i zachęcające zarazem?

Mimo wyraźnych komplikacji i tego, co mogłoby się wydawać nieuchronnym rozłamem między żydowskimi i nie-żydowskimi wierzącymi, to właśnie kościoły pogańskie podjęły inicjatywę służenia swoim biednym braciom w Jerozolimie. Jest to świadectwo działania kierowniczej i uzdrawiającej mocy Ducha we wczesnochrześcijańskiej wspólnocie.

Komentarze