Czy dobrzy chrześcijanie mogą tak bardzo się poróżnić, że nie potrafią już potem ze sobą współpracować? Paweł i Barnaba zakończyli pierwszą podróż misyjną bardzo pomyślnie. Wydaje się, że w czasie tej pierwszej podróży bardzo dobrze ze sobą współpracowali. W połowie podróży, Jan Marek, który podróżował z nimi, jako pomocnik, (hyperetes: sługa, strażnik, asystent) “opuścił ich” i wrócił do Jerozolimy. (Dz 13,5) Barnaba chciał ponownie zabrać Jana na drugą podróż misyjną, ale Paweł powiedział, “Nie! Nie chcę go zabierać po tym, co zrobił ostatnim razem!” Nie wiem czy Paweł użył takich słów, jednak z tekstu Dziejówdowiadujemy się, że Paweł i Barnaba poróżnili się. Powstał tak bardzo ostry konflikt, że obaj nie mogli razem podróżować. W tłumaczeniu na język polski użyte zostało słowo “nieporozumienie”, co nie do końca oddaje napięcie, jakie powstało. W tekście oryginalnym na określenie tego konfliktu zostało użyte słowo paroxysmos.Paroksyzm jest znacznie mocniejszym słowem niż nieporozumienie.
Czy tak powinno się dziać wśród liderów kościoła? Czy jest to przykład niedojrzałości, czy raczej normalnego stanu rzeczy? Czy możemy tak mocno nie zgadzać się z ludźmi, że uniemożliwia to współpracę z nimi? Wydaje mi się, że konflikt pomiędzy Pawłem i Barnabą jest przykładem bardzo niefortunnej sytuacji. Jest to taki epizod z historii wczesnego kościoła, który, życzyłbym sobie, aby nigdy nie zaistniał. Na szczęście Pan Bóg pobłogosławił i przeprowadził kościół przez to doświadczenie, aby ewangelia mogła być dalej głoszona. Faktycznie przez ten incydent Pan Bóg pomnożył swoje dzieło.
Zastanawiam się, co mógł mówić Paweł, gdy podróżował do tych samych miejsc, w których był wcześniej z Barnabą? Ciekawe, co powiedział ludziom w Listrze, gdzie Paweł i Barnaba byli uznani za greckich bogów? Ciekawe, co mówił Barnaba, gdy ludzie na Cyprze, pytali go, Gdzie jest Paweł? Ten epizod świadczy o tym, że wczesny kościół nie był doskonały, że były w nim nieporozumienia i konflikty. Mimo, że nie wszystko we wczesnym kościele układało się pomyślnie, to jednak tych dwóch liderów nadal chciało służyć Panu Bogu.
Warto zwrócić uwagę na zakończenie historii relacji pomiędzy Pawłem i Janem Markiem. W liście do Kolosan 4,10 Paweł wspomina, “Marek, siostrzeniec Barnaby, o którym otrzymaliście polecenie, abyście go przyjęli, jeśli do was przyjdzie,” - stał się dla mnie pociechą. Ludzie wiedzieli, że musiały być jakieś napięcia, dlatego komentarz Pawła ma uzasadnienie. Później w swoim ostatnim liście - 2 Tym, Paweł napisał, “Weź Marka i przyprowadź z sobą, bo mi jest bardzo potrzebny do posługiwania.” (2Tm 4,11). Sprawy ułożyły się później pomyślnie, szkoda, że na początku wypowiedziano słowa, które lepiej, aby nie były wypowiedziane. Trzeba mocno podkreślić, że konflikt pomiędzy Pawłem i Barnabą, nie dotyczył moralnych decyzji. Spór dotyczył decyzji operacyjnych. Nieporozumienia na tej płaszczyźnie wydają się być rzeczą normalną. Paweł powiedział, “Wolałbym raczej nie podróżować z tym młodym mężczyzną i nie martwić się czy mnie porzuci w drodze.” Barnaba i Marek byli prawdopodobnie spokrewnieni, mogli nadal pracować razem, a Pan Bóg błogosławił rezultaty ich pracy. Czy może tak być, że nie zgadzamy się w niektórych naszych decyzjach, ale wciąż służymy temu samemu Bogu, i wykonujemy tę samą misję? Czy dobrzy chrześcijanie mogą się nie zgadzać?
Doceniam fakt, że chociaż był między nimi ostry konflikt, w sprawach operacyjnych, to jednak Barnaba i Paweł nie chcieli siebie nawzajem ekskomunikować albo w jakiś sposób wykluczać. Nie grozili sobie na przykład, że wycofają swoje „uwierzytelnienia”. Chociaż w tym momencie nie potrafili ze sobą współpracować, to jednak obaj wiernie nadal pracowali nad głównym zadaniem, do jakiego powołał ich Pan Bóg.
Jak już wcześniej zauważyliśmy, w sumie wszystko zakończyło się tym, że zamiast jednego dwuosobowego zespołu, były teraz dwa dwuosobowe zespoły. Mimo konfliktu, Pan Bóg wykonał swoją pracę. Księga Dziejów, nie pokazuje tutaj ideału. Warto również podkreślić, że nie pojechali oni w to samo miejsce i nie próbowali zwerbować zwolenników, ani korygować siebie nawzajem. Nie twierdzili, że są jedynym prawdziwym kościołem. Autor księgi Dziejównie mówi nam, że apostołowie nie lubili się nawzajem. Czy nie jest to również przykład, że można nie zgadzać się i wciąż szanować się nawzajem i pracować razem? W ten sposób dzieło głoszenia Ewangelii było kontynuowane na różnych obszarach. Paweł wybrał Sylasa, który był Żydem i który był także rzymskim obywatelem. Jego imię – Sylwanus było rzymskim imieniem.
Warto zauważyć jeszcze jeden element, który być może ma w sobie odrobinę ironii. Paweł miał brutalną przeszłość i prześladował niewinnych ludzi - naśladowców Drogi. Barnaba był jednym z pierwszych ludzi, który przebaczył Pawłowi i powitał go w kościele. Tym razem, Barnaba chce przebaczyć Markowi i dać mu drugą szansę i współpracować z nim mimo jego błędów. Jednak Paweł, któremu Barnaba okazał wcześniej łaskę, mówi teraz “Nie!”, „Ponieważ Marek zdezerterował, nie będziemy z nim więcej podróżować!” Jak na ironię, Paweł, który potrzebował tej laski od Barnaby, teraz obwiniał go za okazanie łaski komuś innemu! Czy czasami zachowujemy się podobnie w stosunku do Pana Boga? Czy dziękujemy mu za okazaną nam łaskę, ale nie jesteśmy chętni okazać takiej samej łaski innym? Chwała Bogu za Barnabów, którzy znajdują się w kościele! Jego imię jest ciekawe. Barnaba oznacza “syn pocieszenia”.
W Dz 16,1-5 czytamy, że Paweł obrzezał Tymoteusza. Według ustaleń Zjazdu w Jerozolimie, obrzezanie nie było konieczne. Również w liście do Galatów Paweł wyraźnie oświadczył, że obrzezanie nie było konieczne. Dlaczego teraz ma miejsce taki epizod? Tymoteusz nie jest małym dzieckiem. To był młody mężczyzna i obrzezanie nie było dla niego małą, marginalną rzeczą. Dlaczego Paweł domaga się, aby Tymoteusz został obrzezany? Wydaje mi się, że inicjatywa nie leżała tylko po stronie Pawła. Tymoteusz musiał chcieć poddać się temu zabiegowi. Prawdopodobnie obaj musieli uznać, że dla dobra tej żydowskiej misji będzie to korzystny zabieg. Paweł uznał, że będzie lepiej, aby Tymoteusz, był postrzegany, jako rodowity Żyd. Wciąż się zastanawiam, w jaki sposób sprawdzano czy ktoś był obrzezany? Dla Pawła obrzezanie nie było problemem. Jeżeli ktoś bardzo nalegał, aby dokonywać obrzezania, to wtedy Paweł mówił „Nie!” Jeżeli jednak sprawa dotyczyła misji, to Apostoł był chętny, aby się dopasować. Wydaje mi się, że Paweł był elastyczny w sprawie rytuału obrzezania. Nie przedstawia się on inaczej w księdzeDziejówi inaczej w liście do Galatów. To właśnie Paweł powiedział, “I stałem się dla Żydów, jako Żyd, aby Żydów pozyskać” (1Kor 9,20). Należy zrobić wszystko, co jest możliwe, aby usunąć przeszkody, nawet, jeżeli nie są one wielkie. Jeżeli coś jest przeszkodą dla innej osoby to warto zrobić wszystko, aby usunąć taką przeszkodę. Paweł z pewnością sprzeciwiał się rytuałowi obrzezania, jako środkowi do zbawienia. Nie miał jednak zastrzeżeń do obrzezania, jako środka identyfikacji z grupą ludzi.
Paweł i Sylas zostali powstrzymani, aby nie iść do Bitynii w celu dzielenia się tam ewangelią. Apostołowie planowali aby tam pojechać, ale według Dz 16,7 “…Duch Jezusa nie pozwolił im.” Duch Jezusa jak gdyby zamknął im drogę to tej prowincji. Refleksja nad tym fragmentem jest bardzo interesująca. Czy są jakieś tereny, na których nie powinniśmy dzielić się ewangelią? Czy są takie miejsca gdzie ewangelia nie została ogłoszona, a jednak nie powinniśmy tam iść? Trzeba zwrócić uwagę na fakt, że Boże poczucie czasu jest inne i musimy być wrażliwi na ten szczegół. Warto przy tej okazji pamiętać o fragmencie ze Starego Testamentu, który może łączyć się z tym problemem. Pan Bóg obiecał Izraelitom, że wprowadzi ich do ziemi obiecanej ale jeszcze nie teraz ponieważ czas narodów, które tam mieszkały jeszcze się nie wypełnił. Pan Bóg wykonuje różne rzeczy w życiu innych ludzi i Boży wymiar czasu posiada bardzo duże znaczenie. Problem nie dotyczy tego czy należy iść na dany teren, ale dotyczy raczej tego czy dane miejsce jest już gotowe na przyjęcie ewangelii czy nie. Wydaje mi się, że taki przypadek mamy właśnie tutaj w Dz 16. Ciekawi mnie bardzo sposób, w jaki Duch Święty tego dokonał. Czy na przykład most do Bitynii został przerwany? Czy droga była zamknięta? Czy spotkali się tam z wrogością ze strony ludności? W Dziejachczytamy, że apostołowie mieli wizję i pojawił się anioł. W jaki sposób Duch Jezusa powstrzymywał apostołów od pójścia do Bitynii?
W Dz 16 mamy opisaną historię nawrócenia Lydii, mamy historię dziewczyny, która miała ducha wieszczego i która chodziła za Pawłem i Sylasem i publicznie głosiła, kim byli apostołowie. Sprawiała kłopot, chociaż to, co mówiła było prawdą. Mamy tam historię strażnika więziennego w Filippii. Następnie w Dz 17 Paweł przebywa w Tesalonikach i w Berei a następnie przemawia na Polu Marsowym w Atenach przed zgromadzeniem epikurejskich filozofów. Jest tutaj wiele bardzo ciekawych epizodów, na którymi warto się zastanowić. Jednym z nich jest wezwanie do pójścia do Macedonii. Przy okazji tego wezwania możemy zaobserwować zmianę podmiotu gramatycznego. Dotychczas obserwowaliśmy podróż z perspektywy Pawła, Sylasa i Tymoteusza jednak w Dz 16,10 pojawia się liczba mnoga – my “staraliśmy się zaraz wyruszyć do Macedonii”. Oznacza to, że do zespołu apostołów dołączył teraz Łukasz. Apostołowie poszli razem do Troady a następnie przeprawili się na kontynent europejski do Neapolis i Filippi. Wydaje się, że Łukasz był cały czas razem z nimi. Potem fragmenty w pierwszej osobie liczby mnogiej się urywają. Być może Łukasz dołączył do Lydii, i strażnika więziennego w Filippi i jego rodziny. Wydaje się, że Łukasz pozostał na tym terenie około 4-6 lat i dopiero potem znowu spotkał się z Pawłem. Wszystkie te historie, w których obserwujemy interakcje między ludźmi, są interesujące, ponieważ wnoszą życie i możemy zobaczyć w nich ludzki element, który zawsze jest dla mnie bardzo ciekawy.
W Dz 17 Paweł przemawia na Polu Marsowym w Atenach do mężczyzn, którzy lubili rozmawiać tylko o tym, co jest nowe. To było podobne do naszej kultury. Lubimy oglądać najnowsze filmy, najnowsze programy TV; kupować najnowsze rzeczy, najnowsze modele. W końcu Paweł otrzymał zaproszenie, aby mógł przemówić, ale tylko krótko. Paweł zaczął opowiadać o Jezusie i próbował używać języka pochodzącego z mitologii greckiej, mówił na temat Zeusa, oraz tego, że wszyscy jesteśmy jego dziećmi.
Paweł cytował greckich poetów, niestety, gdy zaczął mówić na temat zmartwychwstania, jego słuchacze zaczęli go lekceważyć. Dowiadujemy się, że Paweł pozyskał tam kilka osób. W tak wielkim mieście jak Ateny zawiązała się tylko mała grupka wierzących. Ciekawe, że w książce Działalność Apostołów, Ellen White napisała, że pozyskanie tych kilku osób było “wielkim zwycięstwem”. Często chcemy wiedzieć wielkie liczby takie jak te, które pojawiają się w Dz 2 w czasie Pięćdziesiątnicy. Jednak czasami wielkie zwycięstwo jest wtedy, gdy w wielkim mieście pozyskamy dla Chrystusa tylko 3 lub 4 osoby.
DO PRZEMYŚLENIA
- Po pewnym czasie Paweł zaproponował Barnabie, aby poszli z powrotem i odwiedzili różne kościoły, które założyli w czasie swojej pierwszej podróży misyjnej (Dz 15,36-41). Barnaba chciał zabrać ze sobą swojego siostrzeńca Jana Marka. Paweł pamiętając jednak, że Jan Marek „zdezerterował” w czasie pierwszej podróży i nie uważał, że była to dobra decyzja. Spór pomiędzy tym dwoma przywódcami kościoła był tak ostry, że postanowili się rozstać.
Czy nieporozumienia pomiędzy chrześcijanami są znakiem duchowej niedojrzałości? Czy Paweł i Barnaba mogli wyjaśnić swoje stanowiska, lub czy konflikt był tak głęboki, że był nie do pogodzenia? Po czyjej jesteście stronie w tym konflikcie? Dlaczego? Co stało się w wyniku tej kłótni? Czy Barnaba lub Paweł próbowali uciszyć siebie nawzajem?
- W Dz 16,1-5 czytamy, że Paweł kazał obrzezać Tymoteusza.
Według ustaleń Zjazdu w Jerozolimie, obrzezanie nie było obowiązkowe. Dlaczego więc Paweł wymagał tego od młodego Tymoteusza? Jakie mogłoby być współczesne zastosowanie zasady, która Paweł tutaj wykorzystał?
- Paweł i jego nowy towarzysz podróży Sylas zostali powstrzymani przed pójściem do Bitynii, aby tam dzielić się ewangelią. Tym który powstrzymał ich od głoszenia ewangelii był Duch Jezusa (Dz 15,7).
Czy są takie obszary gdzie nie powinniśmy dzielić się ewangelią? Jeżeli tak, dlaczego? Skąd możemy wiedzieć gdzie powinniśmy pójść? Co dzieje się, gdy dzielimy się ewangelią na obszarze gdzie Duch Jezusa nie powołał nas do dzielenia się?
- W Filippi Paweł i Sylas spotkali bardzo ciekawą kobietę, która nazywała się Lydia. Spotkali młodą dziewczynę, która miała ducha wieszczego oraz przeżyli niezwykłą historię, która zakończyła się nawróceniem i chrztem strażnika więziennego. (16,11-40).
Na podstawie Dz 16, jakiego rodzaju kobietą była Lydia? Warto zauważyć subtelny humor: Paweł i Sylas zostali wezwani w wizji, przez człowieka z Macedonii. Jednak, kiedy przybyli na terytorium Macedonii, pierwszą osobą która ich powitała i przyjęła poselstwo nie był mężczyzna, ale kobieta.
Drugą kobietą, która zajmuje ważne miejsce w tej historii jest młoda dziewczyna – niewolnica, która „która miała ducha wieszczego” i przepowiadała przyszłość (Dz 16,16). To, co powiedziała było prawdą, dlaczego więc Paweł upomniał ją tak surowo? Czy możemy powiedzieć prawdę w taki sposób, że szkodzi ona sprawie Pana Boga?
W końcu, kiedy Paweł i Sylas zostali uwięzieni i w niezwykłych warunkach zapoznali się z dozorcą więzienia. Ile lekcji biblijnych otrzymał ten poganin zanim został ochrzczony? Czy jego chrzest był zbyt szybko? Czy Paweł powinien był zaczekać aż ten mężczyzna otrzyma więcej pouczeń? Jak sytuacja wygląda dzisiaj? Czy kandydaci do chrztu są na ogół przygotowywani zbyt długo lub zbyt krótko?
Czy czujemy się wygodnie z odpowiedzią, jakiej udzielił Paweł strażnikowi więzienia na temat zbawienia? Czy rzeczywiście tak jest, że wszystko, co musimy zrobić to „uwierzyć w Pana Jezusa” i wraz z całą rodziną (w tekście jest słowo „domostwo”) zostaniemy zbawieni? Czy nie jest to zbyt łatwe?
- W Dz 17 Paweł przemawiał do stoickich i epikurejskich filozofów. W swoim przemówieniu cytował różnych pogańskich autorów. W wersecie 28 znajduje się cytat z Epimenidesa z Krety (który żył około 600 p.n.e.) oraz fragment Hymnu do Zeusa autorstwa Kleanthesa z Assos (331-232 p.n.e.).
Czy ewangeliści dzisiaj wciąż powinni posługiwać się takimi metodami? Czy można na przykład, cytować z teologicznej literatury pochodzącej z innych religii? Czy bezpiecznie jest czytać takie niechrześcijańskie źródła?
- Paweł przemieścił się do Koryntu, gdzie przebywał około półtora roku (Dz 18, 1-11). Chociaż z pewnością Paweł otrzymywał wsparcie ze strony swoich przyjaciół Pryscylli i Aaquilli, to otrzymywał również bezpośrednie zachęcenie od Pana.
W jaki sposób Pan Bóg zachęca ciebie, kiedy czujesz się przygnębiony/a? Czy Pan Bóg zawsze zachęca, lub czy czasami milczy w obliczu naszego rozczarowania? Jeżeli tak się dzieje, to dlaczego?
Jeden z moich ulubionych fragmentów na temat Boga, który milczy w obliczu naszego rozczarowania pochodzi z C.S. Lewis “The Efficacy of Prayer”.
„Czy zatem Bóg zapomina o tych, którzy Mu służą najlepiej? Cóż, Ten, który służył Mu najlepiej ze wszystkich powiedział tuż przed swoją męczeńską śmiercią, „Dlaczego mnie opuściłeś?” Kiedy Bóg staje się człowiekiem, tym Człowiekiem, spośród wszystkich innych, jest najmniej pocieszany przez Boga, w czasie swojej największej potrzeby. To jest tajemnica, którą nawet gdybym miał moc, mógłbym nie mieć odwagi, aby ją zbadać. Tymczasem, jeżeli modlitwy małych ludzi takich jak ty i ja są czasami wysłuchane, ponad wszelką nadzieję i prawdopodobieństwo, to będzie lepiej, aby nie wyciągać z tego pośpiesznych wniosków dla własnej korzyści. Gdybyśmy byli mocniejsi, moglibyśmy być traktowani mniej czule. Gdybyśmy byli dzielniejsi moglibyśmy zostać posłani z o wiele mniejszą pomocą, aby bronić o wiele trudniejszych posterunków w wielkiej bitwie.” (The World’s Last Night and Other Essays, 10-11)
Komentarze