W Kościele | Wydane 2015/05/15

Pożegnanie Emilii Kania

MOWA POŻEGNALNA

Gromadzimy się tutaj dla upamiętnienia mojej Mamy, Emilii Kania, abyśmy razem mogli wyrazić wdzięczność i podzielić się naszą radością z powodu daru, jakim jej życie było dla nas, ale i bólu, jaki przyniosło jej odejście. Chociaż jest to bardzo trudny dla nas dzień i nasze serca są złamane, chcemy pamiętać, jak była wspaniałą kobietą i jak błogosławione było życie, które mogliśmy z nią spędzać. 

Img 1365 larger

Mama miała tylko 57 lat, gdy odeszła w sobotę, 2 maja. Trudno jest powiedzieć „do widzenia”. Życzylibyśmy sobie mieć więcej czasu z nią, a być może nawet czas jaki mieliśmy z nią, mogliśmy lepiej i więcej wykorzystać. Życzylibyśmy sobie, aby wszystko było dla niej inne, i dla nas także. Teraz, gdy wiemy, że spoczywa w spokoju i że jej zmagania dobiegły końca, pozostaje ból i smutek. A przecież mimo, że odeszła, pozostawiła w spadku swoją miłość i wytrwałość. Sposób w jaki wpłynęła na nasze życie, pozostanie i proszę Was, zachowajcie te wspomnienia dzieląc się nimi ze mną i ze sobą nawzajem. 

Img 1409 larger

Mama urodziła się 21 listopada 1957 roku w Radomiu, w Polsce, jako córka Stanisława i Aliny Postek. Była ich pierwszym dzieckiem, wyprzedzając Sławka. Dzieckiem cichym, lubiącym bawić się lalkami. Babcia mówi, że lubiła chodzić do szkoły i dobrze się uczyła.
Gdy dorastała, podobnie jak jej nastoletni rówieśnicy lubiła bawić się z przyjaciółmi, uczestniczyć w obozach kościelnych i spędzać czas poza domem. Uczyła się w szkole zawodowej, którą ukończyła zdobywając zawód, szycie futer. 

Img 1426 larger

Na jednym z campów kościelnych w Jeleniej Górze, zauważył ją mój Tato, jednak nie zapoznał się z nią, był bowiem zbyt nieśmiały. Jednak na kolejnym obozie kościelnym nad morzem zdobył się na odwagą, aby z mamą porozmawiać i tak rozpoczęło się zawirowanie ich miłości. Miłość kwitła i nie trzeba było czekać długo, aby mój Tato zaproponował Mamie małżeństwo, po pięciu miesiącach i 400 km podróżowania do jej miasta. Osiem miesięcy później byli już małżonkami. Wiele czasu spędzali w podróżach na motorze taty, po protu ciesząc się wyjazdami i własnym towarzystwem. Marzyli o rodzinie, a Bóg pobłogosławił im urodzeniem pierwszego dziecka, Eliasza w 1978 roku. Niecałe dwa lata później w małej rodzinie przybyło kolejne dziecko – Dorotka. 

Img 1375 1 larger

W 1986 roku Mama z tatą przyjechali z wizytą do naszego wujka w Sydney i naprawdę spodobało im się życie i możliwości jakie były tutaj, w porównaniu z Polską. Gdy tylko powrócili do domu, Mama rozpoczęła starania o stały pobyt w Australii. Dwa lata później otrzymali takie prawo.

W tym czasie zaszła w ciążę ze mną, więc przenieśli się do Sydney, gdy była w siódmym miesiącu ciąży. Ciąża była trudna, jednak jej siły, wiara i ufność do Boga zapewniły jej moje bezpieczne i zdrowe pojawienie się. Po pobycie w Sydney przez dziesięć miesięcy, przenieśliśmy się do Melbourne, gdzie nadal mieszkamy. 

Dsc 0640 larger

Moja Mama zawsze kochała i bardzo się troszczyła o nas. Zawsze stawiała nasze potrzeby na pierwszym miejscu, zawsze więc czuliśmy się cenieni, zawsze byliśmy przedmiotem jej troski. Była niesamowitą kobietą, nie moglibyśmy mieć lepszej Mamy. Nasza rodzina i jej rola jako matki i babci były dla niej najważniejsze. Z tego czerpała swoją siłę i pozostawiła nam to w dziedzictwie. 

Inne z jej ulubionych rzeczy to plaża, zakupy i wczasy. Lubiła wyjazdy do Mallacoota, gdzie udawała się wielokrotnie, aby się relaksować i chodzić na długie spacery wzdłuż plaży. 

Dsc 0650 1  larger

Jednak gdy po raz pierwszy udała się do Port Douglas, zakochała się w tym miejscu i wkrótce stało się ono jej ulubionym miejscem wypoczynku. Byliśmy błogosławione mogąc cieszyć się wspólnymi wakacjami – w takiej kobiecej wyprawie – Mama, babcia i ja. 

Kochała muzykę i często słuchała w domu i w samochodzie pewnej klasyki, jak Celine Dion, Elvis, Abba i stare disco polo. Śmiałyśmy się razem i rozmawiałyśmy bez końca podczas wielu naszych „kawowych randek”. 

Img 1499 larger

Mama była bardzo szczęśliwa przed swoim odejściem. Czerpała radość z czasu spędzanego z wnukami, głównie rozpuszczając ich i to w pełni. Nazywały ją „Babi”, a ona je podziwiała. Będzie brakowało jej obecności każdego dnia, jej ciepłego uśmiechu, jej uścisków, jej uwagi, jaką przywiązywała do szczegółów we wszystkim i jej nigdy nie kończącej się miłości. 

Jest dla mnie wielkim przywilejem, że mogę przeczytać to wspomnienie, wyrażając smutek, jaki wszyscy czujemy po stracie naszej Mamy. Jej życie było błogosławieństwem, wspomnienie o niej – skarbem.
Mamo, kochamy cię bardziej, niż wyrażają to słowa i brakuje nam Ciebie ponad jakąkolwiek miarę. 

Dsc 0648 larger

Te myśli które są o Tobie
Zawsze mi uśmiech przyniosą Jakżebym chciała mieć Cię przy sobie Chociaż przez chwilę – dniem – nocą 

Wtedy usiadłybyśmy rozmawiając To był nasz zwyczaj – my obie Zawsze znaczyłaś dla mnie tak wiele To pozostanie po Tobie 

Fakt że już więcej nie ma Cię z nami Jest bólem, bo brak mi Ciebie
Lecz w sercu moim zawsze pozostaniesz Aż znów się spotkamy w niebie 

Kocham Cię Mamo 

 

Img 1548 larger

Img 1553 larger

Komentarze

Anonymous (Henryka Rosa Gliwice) 10 years ago

szcere kondolencje dla Ciebie Tadeuszu siostry Postkowej oraz calej rodzinie Kaniow a takze wyrazy smutku z powodu odejscia Emilii. Niech wielki Pan ukoi Wasz smutek i blogoslawi Waszej rodzinie kazdego dnia, Henryka

Anonymous (Marek, Ewa i Dann) 10 years ago

Drogi Tadku z Rodzina Ze smutkiem przyjelismy wiadomosc o odejsciu i pozegnaniu Waszej ukochanej Zony, Matki, Babci, Corki, Siostry - Emilii. Ze wzruszeniem czytalismy mowe pozegnalna i ogladalismy zdjecia. Dla kazdego z nas o innym czasie nadchodzi godzina 12 na Bozym zegarze. Chcemy Wam powiedziec, ze razem z Wami dzielimy Wasz smutek i 'pustke' w rodzinie, i razem z Wami oczekujemy, juz wkrotce, na dzien kiedy moc Boza okaze sie ponownie w poranku powstania wszystkich wierzacych do lepszego i wiecznego zycia. Z chrzescijanskim, braterskim i przyjacielskim pozdrowieniem Marek, Ewa i Dann Niewiadomscy

Anonymous (Slawomir Postek) 9 years ago

W imieniu calej Rodziny dziekuje za cieple slowa i wyrazy wspolczucia. Bedzie nam Emilii bardzo,bardzo brakowac. Wierzymy, ze wkrotce nadejdzie ten dzien kiedy powroci nasz Jezus I znow bedziemy wszyscy razem. Slawek (brat Mili).