Felietony | Wydane 2015/02/27

Pamiętaj, żebyś dzień (nie)święty święcił

Pisze Olgierd Danielewicz

Lupa small „Przynajmniej jeden dzień w tygodniu poświęć Bogu, sobie i bliźniemu; wypocznij fizycznie, intelektualnie, duchowo” — wzywają sygnatariusze podpisanego 20 stycznia „Apelu Kościołów w Polsce o poszanowanie niedzieli”. Tylko czy na pewno im i Bogu chodzi o ten sam dzień?

Zwierzchnicy siedmiu Kościołów zrzeszonych w Polskiej Radzie Ekumenicznej1 wraz z przewodniczącym Konferencji Episkopatu Polski Kościoła rzymskokatolickiego 20 stycznia br. podpisali wspólnie dokument, w którym zwracają się do swoich współwyznawców z apelem „dotyczącym świętowania dnia Pańskiego — niedzieli”.

Dokument ten ma podbudowę teologiczną i praktyczną. Od strony teologicznej zwraca uwagę na to, że niedziela ma być — zdaniem autorów dokumentu — dniem modlitwy, spotkania ze Słowem Bożym oraz dniem świadectwa. Ma służyć przeżywaniu takich wydarzeń jak śmierć i zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa, otrzymanie daru Ducha Świętego, a także oczekiwanie na królestwo Ojca.

Wspomniano też o przykazaniu: „Pamiętaj, abyś dzień święty święcił”, stwierdzając, że niedziela wypełnia jego duchową prawdę — przynajmniej jeden dzień w tygodniu poświęć Bogu, sobie i bliźniemu; wypocznij fizycznie, intelektualnie, duchowo.

Zasugerowano, że takie niedzielne zgromadzenia, w „dzień zmartwychwstania Jezusa Chrystusa” mają szczególne błogosławieństwo Bożej obecności, bo „gdzie są dwaj albo trzej zebrani w imię moje, tam jestem pośród nich”2.

Ostatnim tekstem biblijnym, na jaki się w dokumencie powołano, to fragment-apel z Listu do Hebrajczyków 10,25: „Nie opuszczajmy naszych wspólnych zebrań, jak się to stało zwyczajem niektórych”. Było to zarazem przejście do praktycznego uzasadnienia dokumentu, w którym zwrócono uwagę na zatracanie w codziennym życiu wyjątkowego sakralnego charakteru niedzieli i jej faktyczne powszednienie. Dzieje się tak, gdyż coraz częstsze są przypadki zmuszania chrześcijan „do rezygnowania z udziału w niedzielnych nabożeństwach”. Wspomniano zarówno o prawie człowieka do cotygodniowego odpoczynku, jak i do „świętowania dnia Pańskiego zgodnie ze swoją wiarą”.

Zwierzchnicy Kościołów wyrazili poparcie dla wszelkich inicjatyw mających na celu „zachowanie świątecznego wymiaru niedzieli, przywracanie w przestrzeni społecznej jej uroczystego charakteru oraz troskę o zgodne z chrześcijańskim duchem formy niedzielnego wypoczynku”.

Uczyniono też istotny ukłon w stronę religii i wyznań o innych niż niedziela cotygodniowych dniach świętych. W warunkach polskich autorzy dokumentu mogli mieć na myśli muzułmanów z ich świętym piątkiem oraz żydów i adwentystów dnia siódmego z ich szabatem. Autorzy dokumentu napisali w nim, że szanują inne rozumienie dnia świętego.

Prawie połowa dokumentu to jeden wielki apel. Najpierw ogólny — o odkrycie na nowo wartości „dnia Pańskiego jako dnia wspólnotowego i rodzinnego świętowania” oraz o gromadzenie się w tym dniu „wokół daru Bożego Słowa oraz Eucharystii”. A potem szereg bardzo konkretnych apeli do wszystkich, „od których zależy społeczny kształt świętowania niedzieli w Polsce”, a więc pracowników, pracodawców, parlamentarzystów i władz, oraz ludzi dobrej woli.

Od pracowników oczekuje się, by w niedziele i święta nie podejmowali niekoniecznej pracy zarobkowej. Od pracodawców — by uszanowali święto niedzielne, nie angażując pracowników bez bezwzględnej potrzeby. Do parlamentarzystów zaapelowano o rozwiązania prawne gwarantujące prawo do niedzielnego wypoczynku i świętowania. Do władz — o ochronę niedzieli przez nietraktowanie ludzi jako narzędzi zysku i zapewnienie im przeżywania niedzieli zgodnie z ich przekonaniami. Do wszystkich ludzi dobrej woli zwrócono się o „poszanowanie niedzieli i świąt z uwagi na społeczny pożytek należnego odpoczynku i świętowania — dla dobra naszych rodzin, dla dobra obywateli naszego państwa”.

Końcówka dokumentu to słowa uwielbienia i wdzięczności dla Boga oraz rozwinięcie początkowych myśli o niedzieli jako czasie radości, modlitwy, głoszenia światu ewangelii, poznawania Słowa Bożego i karmienia się Chlebem Życia.

 

Dodatkowe uzasadnienia

W zapowiedziach medialnych poprzedzających podpisanie dokumentu mówiono, że celem tej inicjatywy jest ożywienie wśród chrześcijan motywacji świętowania niedzieli oraz powrót do publicznej debaty na temat ochrony wolnego czasu, np. pracowników wielkich sieci handlowych. Zwracano uwagę na wpływ braku wolnej niedzieli na życie rodzinne. Podpisanie dokumentu miało też być odpowiedzią Kościołów na spadek udziału wiernych w liturgii i pozostawiający wiele do życzenia sposób przeżywania niedzieli. Autorzy dokumentu z zatroskaniem mówili o tym, że niedziela coraz bardziej staje się jedynie dniem wolnym, a nie Dniem Pańskim.

Podczas konferencji prasowej po podpisaniu dokumentu niektórzy z jego sygnatariuszy mówili, że każdy człowiek, bez względu na religię czy wyznanie, potrzebuje odpoczynku i jest to wspólna perspektywa starsza niż chrześcijaństwo. Podkreślano, że współczesna ekonomia i konkurencja wymagają coraz szybszego tempa życia, a ludzi zmusza się do rezygnowania z ich praw. Oceniano to jako niesprawiedliwość, która najpierw burzy rodzinę, a w dalszej kolejności niszczy społeczeństwo.

 

Ocena

Jak ocenić tego typu inicjatywę? Wbrew pozorom to niełatwe zadanie. Odpowiedź zależy od przyjętej perspektywy. Ekonomiści i spece od gospodarki zaraz zwrócą uwagę na niebezpieczeństwo utraty tysięcy miejsc pracy w wyniku uchwalenia zakazu niedzielnego handlu, co dotknęłoby głównie wielkie sieci handlowe.

Z drugiej strony, pracownicy tych sieci handlowych, i inne osoby zmuszane okolicznościami do podejmowania pracy w niedzielę, też potrzebują odpoczynku — dla siebie, dla własnego zdrowia, dla kontaktu z rodziną, w końcu dla Boga, jeśli w tym dniu obchodzą święto i chodzą do kościoła. Mają do tego wszystkiego prawo i nie ma nic złego w tym, że chcieliby z tego prawa korzystać. Jeśli obowiązujące przepisy nie dość skutecznie im to prawo gwarantują, być może rzeczywiście trzeba je zmienić. Ale czy akurat przez wprowadzanie powszechnego prawnego zakazu pracy w niedzielę? Taki zakaz byłby jednocześnie niemalże nakazem powszechnego niedzielnego odpoczynku.

A co w takim razie z prawami tych, którzy nie traktują niedzieli jako świętej i pracę w niedzielę wybierają całkiem świadomie? To mogą być różne grupy ludzi — od klasycznych „wierzących niepraktykujących”, przez wierzących tych religii i wyznań, które święcą inny dzień tygodnia, po osoby niewierzące. Wszyscy oni nie muszą czuć się moralnie zobowiązani świętować, odpoczywać i nie pracować w niedzielę.

Prawny zakaz pracy w niedzielę w szczególnie trudnej sytuacji może postawić osoby obchodzące inny dzień tygodnia jako święty — poświęcany na relację z Bogiem, odpoczynek, kontakt z rodziną. Będąc mniejszością religijną, dla obchodzenia swojego święta często muszą podejmować pracę właśnie w niedzielę. Pozytywne stwierdzenie obecne w dokumencie o szacunku dla innego rozumienia dnia świętego może tu nie wystarczyć.

Należy też wątpić czy od strony moralnej najlepszym uzasadnieniem dla spadającej frekwencji na niedzielnych nabożeństwach jest jeszcze dalsze rozszerzanie (na handel) prawnego zakazu pracy w niedzielę. (Bo przecież regulacje prawne ustanawiające niedzielę dniem wolnym od pracy istnieją już od dawna). To tak jakby chorobę duszy leczyć przepisami prawa. Uderzać świeckim prawem w osłabionego ducha współczesnych wierzących. Kościoły, które o to apelują do władzy świeckiej, by im w tym pomogła, dowodzą jedynie słabości swego oddziaływania duchowego na własnych wiernych.

Chociaż apel skierowany został ogólnie do „Sióstr i Braci, Współwyznawców w Jezusie Chrystusie”, to nie można oprzeć się wrażeniu, że jego szczególnym adresatem uczyniono Prezydenta RP Bronisława Komorowskiego. Świadczy o tym zbieżność daty podpisania tego dokumentu z datą spotkania noworocznego prezydenta z przedstawicielami Kościołów i innych związków wyznaniowych, jakie miało miejsce w Pałacu Prezydenckim na Krakowskim Przedmieściu. Dokument podpisano przed południem, a już po południu wręczono go, przy okazji tego spotkania, prezydentowi. Zapewne w realizacji własnego postulatu zwracania się do władzy o poparcie dla prawnej ochrony niedzieli.

 

Święty nie święty

Ostatnia, ale wcale nie najmniej ważna kwestia do rozważenia, to stanowisko Pisma Świętego w przedmiocie dnia świętego. Powszechnie przyjmuje się, że to niedziela. Większość chrześcijan niemal wysysa to domniemanie wraz z mlekiem matki i nie widzi powodów, by w to wątpić. Jednak to tylko domniemanie. Słowo Boże uczy inaczej.

Co prawda autorzy dokumentu powołują się na trzy cytaty „biblijne”, mające uzasadnić treść apelu, jednak jedynie dwa z nich rzeczywiście pochodzą z Biblii, i to akurat te dwa, które nic nie mówią o tym, który dzień jest święty. Trzeci „cytat”: „Pamiętaj, abyś dzień święty święcił” wcale nie jest cytatem z Biblii, a jedynie z różnych katechizmów. Sugeruje się czytelnikowi apelu, że to cytat biblijny przez podanie po nim w nawiasie: „por. Wj 20,8–11”, ale wskazana tam Księga Wyjścia uczy właśnie czegoś innego: „Pamiętaj, abyś dzień sobotni święcił. Sześć dni robić będziesz i będziesz wykonywał wszystkie roboty twoje; ale dnia siódmego sabat Pana, Boga twego, jest: nie będziesz wykonywał weń żadnej roboty, ty i syn twój, i córka twoja, sługa twój i służebnica twoja, bydlę twoje i gość, który jest między bramami twymi. Przez sześć dni bowiem czynił Pan niebo i ziemię, i morze, i wszystko, co w nich jest, a odpoczął dnia siódmego, i dlatego pobłogosławił Pan dniowi sobotniemu i poświęcił go”3.

W tym fragmencie omawiany „Apel Kościołów w Polsce o poszanowanie i świętowanie niedzieli” przypomina mało znaną wypowiedź katolickiego biskupa Tihaméra Tótha, który cytując w książce Dekalog. I-II słowa powyższego przykazania: „Pamiętaj, abyś dzień sobotni świecił”, podsumował je następująco: „Oto, Bracia, trzecie Przykazanie: Przykazanie święcenia niedzieli!”4.

Dalszy komentarz właściwie jest zbędny.

 

Artykul pochodzi - ZNAKI CZASU, Nr 2/15 - Luty 2015

1 W PRE zrzeszone są następujące Kościoły: Chrześcijan Baptystów, Ewangelicko-Augsburski, Ewangelicko-Reformowany, Ewangelicko-Metodystyczny, Starokatolicki Mariawitów, polskokatolicki, prawosławny. 2 Mt 18,20. 3 Wj 20,8-11 Biblia ks. Jakuba Wujka. 4 Kraków 1940, s. 116.

Komentarze