Felietony | Wydane 2014/08/05

Odwiedziny w polskim kościele adwentystycznym – OAKLEIGH

Pisze bk
Ostatniej soboty - nadarzyła się okazja odwiedzenia współwyznawców bratniego zboru, porozmawiania z wieloma z nich

Ostatniej soboty - nadarzyła się okazja odwiedzenia współwyznawców bratniego zboru, porozmawiania z wieloma z nich, powspominania dawnych czasów. Z dawniej przybyłych do Australii, niemalże każdy „przeszedł” przez zbór w Oakleigh. Polski Kościół Adwentystów Dnia Siódmego został założony 8 sierpnia 1964 roku. Członkowie oddając „tygodniówki” , czas i swoje ręce – zbudowali wspólnym wysiłkiem okazały budynek na 500 osób, który 29 czerwca 1969 r. został poświęcony na dom modlitwy.

 

Polski Kościół w Oakleigh przez długie lata był „bastionem” adwentyzmu w Wiktorii. Był czas, że liczba członków sięgała 500 osób. Wszystkie oddziały zborowe pracowały i tętniły życiem. Młodzież była bardzo aktywna, powstawały zespoły wokalno-muzyczne, istniały duży chór i orkiestra, organizowano dużo imprez i programów.

 

Z czasem zaistniała potrzeba założenia nowych zborów i tak, w 1980 roku na zebraniu zborowym w Oakleigh, w dniu 29 listopada, zapadła decyzja zakupu kościoła w Dandenong i zorganizowania tam nowego polskiego zboru, co miało miejsce 29 maja 1981 roku. Rok później, 3 września 1982 roku powstał następny polski kościół w Wantirna.  30 lipca 1994 r. zorganizowano polską grupę adwentystyczną w Glenroy.

 

Polski kościół adwentystyczny w Oakleigh zeszczuplał o członków, którzy przeszli do nowopowstających zborów (wielu wyjechało do innych miast), ale nadal istnieje i działa w przebudowanym budynku!

  Photo larger  

Obecnie zborowi Oakleigh usługują pastorzy – Paweł Ustupski i Jan Krysta. Pr Paweł Cieślar choć już dawno przeszedł na emeryturę, ale nadal wspiera działalność zboru.

 

Przyglądałem się znajomym (i tym, których nie znam) twarzom, czas i wiek zrobił swoje – ale co najważniejsze?, widać uśmiechy i nadal... zaangażowanie w życie zborowe!

 

W przerwie wyszedłem do holu wejściowego i znalazłem tablicę – Działalność Tabity w Oakleigh – uradowało mnie to, co tam zobaczyłem... dzielę się tym z Wami, drodzy internauci:

 

Photo3 larger

 

Po nabożeństwie rozmawiałem z kierowniczką Tabity – Marią Ochocką i byłem mile zdziwiony tym co usłyszałem:

  • sponsorujemy pięcioro dzieci – sieroty w Idnii
  • jeśli potrzeba wysyłamy jednorazową pomoc pieniężną najbardziej potrzebującym w Polsce
  • mamy jedną rodzinę w Polsce, której pomagamy systematycznie
  • każdego roku zbieramy fundusze (po domach i na skrzyżowaniach ulic) na ADRĘ

 

 

Photo2 larger

 

  • uczestniczymy każdego roku w zbiórkach pieniężnych na Czerwony Krzyż

 

Photo22 larger

 

  • robimy kocyki do – Knit One Give One Fundation
  • ostatnio przekazalismy 74 piżamy do Department Human Services, Child Protective Services.
  • cztery razy w roku przekazujemy donacje w postaci odzieży i żywności do Monash Oakleigh Community Support and Information Service

 

Photo larger

 

Kilka dni temu czytałem na internecie historię młodego człowieka w Polsce, który swoje życie poświęcił na pomoc potrzebującym, sam uległ wypadkowi i grozi mu inwalidztwo. Tenże człowiek, na imię mu Kuba, powiedział – nigdy nie jesteśmy tak biedni, aby nie stać nas było na udzielenie pomocy bliźniemu.

 

To jest nasz – chrześcijański obowiązek!

 

bk  

  

 

    

Komentarze

Anonymous (henryka rosa) 10 years ago

clonkowie Zboru w Gliwicach dobrze znaja dobre serce tabity w oakley, Juz 3-ci raz nadeszla pomoc finansowa dla jednej z naszych rodzi, Miszka u niej nie tylko bieda ale i choroba piecioosobowej rodziny.Bog zaplac za dobre serca bo dzieki nim dzieci maja wyposazenia niezbedne do rzpoczeci roku szkolnego.Dziekujemy i pozdrawiamy. Henryka