Felietony | Wydane 2014/06/19

Krowy karmione cukierkami...

Pisze „Kornel”

Cow small Niedawno otrzymałem ciekawą korespondencję, z którą dzielę się z Wami.
Godna podziwu jest inwencja ludzi!

Mięso produkowane w USA jest pełne hormonów, GMO i... no właśnie.

Odkąd znaczna część kukurydzy wykorzystywana jest do produkcji paliwa samochodowego (ekologiczna aberracja), cena kukurydzy wzrosła tak bardzo, że hodowcy postawili na inne, tańsze rozwiązania w żywieniu bydła.

I jak zwykle, rozwiązanie najtańsze jest jednocześnie najgorsze dla naszego zdrowia.
Hodowcy szybko zorientowali się, że można nabywać coś tańszego niż kukurydza. Zaczęli kupować odpadki z zakładów produkcji słodyczy.

Gumy, lizaki, pianki cukrowe, kawałki cukierków i czekolady wszelkiego rodzaju miesza się z paszą dla krów. A najgorsze, że to działa! Hodowcy są szczęśliwi!

Podając cukierki moim krowom, udało mi się zwiększyć produkcję mleka 0 1,5 litra dziennie, wyjaśnia Mike Yoder, hodowca, który jak się wydaje nie widzi żadnego problemu, aby podzielić się tym odkryciem w telewizji. Hodowla bydła to duże koszty. Jeśli w jakikolwiek sposób możesz zaoszczędzić chociaż jednego centa na paszy, robisz to.

To świetnie, że producentom udaje się w ten sposób obniżać koszty i dostarczać konsumentom tańszą żywność – potwierdza Ki Fanning, konsultant ds. Odżywiania zwierząt w firmie Great Plains Livestock Consulting, Inc.

Zamiast wydawać 750 zł za tonę kukurydzy, hodowcy mogą karmić krowy okruszkami cukierków (takimi jak te w lodach w McDonald’s) za 160  dolarów (ok. 490 zł) za tonę.

Morał tej historii...

Dlaczego amerykańscy hodowcy bydła tak entuzjastycznie podchodzą do cukierków?

Ponieważ zorientowali się, że dzięki słodyczom krowy szybciej tyją. Im więcej cukierków, tym więcej tłustego mięsa w krótszym czasie.

Wniosek jest prosty: należy za wszelką cenę unikać spożywania takiego mięsa (o ile w ogóle jeszcze jesz mięso). Ta historia przypomina nam i potwierdza fakt, że to właśnie od cukru się tyje!

Zauważ, że hodowcy, aby szybko utuczyć swoje krowy, nie dają im pokarmów tłustych. Dają im zboża i cukier!

Czyli dokładnie to, co instytucje zdrowotne zalecają społeczeństwu i o czym nasze dzieci ciągle słyszą w telewizji: że dobry dzień zaczyna się miską płatków zbożowych i szklanką mleka lub soku!

W rzeczywistości sok tylko wydaje się naturalny – mnóstwo w nim fruktozy. A płatki zbożowe, zwłaszcza te prażone lub tzw. dmuchane, to nic innego jak cukier!

Stąd epidemia otyłości i cukrzycy u dzieci, epidemia narastająca jeszcze szybciej niż u dorosłych. Przemysł cukrowniczy w szkołach.

Niewiarygodne, lecz prawdziwe. We Francji Ministerstwo Edukacji Narodowej powierzyło przedstawicielom przemysłu cukrowniczego pieczę nad edukacją dzieci z zakresu odżywiania.

Podpisano niedawno porozumienie, w którym francuskiej organizacji CEDUS (Centrum Badań i Informacji na Temat Cukru), czyli organizacji propagandowej dla przemysłu cukrowniczego, powierzono obowiązek dostarczania przez 5 lat nauczycielom, uczniom i ich rodzinom, informacji na temat odżywiania i zdrowia.

W dokumentacji przygotowanej przez CEDUS można przeczytać: w ostatnich badaniach nie stwierdzono żadnego bezpośredniego związku pomiędzy spożyciem cukru (poza spożyciem nadmiernym kalorycznie) a przybieraniem na wadze.

Według CEDUS nie ma żadnego związku między spożyciem cukru a cukrzycą: wbrew powszechnej opinii, nie ma związku przyczynowo-skutkowego między spożyciem węglowodanów w ogólnym rozumieniu czy też sacharozy (cukru) w szczególności a cukrzycą.

Jak widać, między amerykańskimi hodowcami bydła a ludźmi zarządzającymi edukacją narodową różnica jest mniejsza niż się wydaje...

Zdrowia życzę,
Jean-Marc Dupuis


No cóż...  po raz któryś można rzec – dziwny jest ten świat, w którym przyszło nam żyć.......... a czy będzie lepiej???

 

Zdjęcie: FromSandToGlass, Flickr.

Komentarze

Anonymous (Barbara ) 11 years ago

Może to sposób na to aby krowy dawały czekoladowe mleko. Na Białorusi od dawna podaje się krowom młode liście i młode pędy malin w celu podniesienia wartości smakowych mleka.