Płacz świata... i mój
„ Chcę, by Jezus wciąż ze mną szedł! Chcę, by Jezus wciąż ze mną szedł! Wzdłuż mej całej życia drogi. Chcę, by Jezus wciąż ze mną szedł!
W doświadczeniach dziś ze mną bądź! W doświadczeniach dziś ze mną bądź! Gdy się ciernie życia srożą. W doświadczeniach dziś ze mną bądź!
W każdej chwili Ty ze mną krocz! W każdej chwili Ty ze mną krocz! Gdy mi serce ból przenika. W każdej chwili Ty ze mną krocz!” / Śpiewajmy Panu, nr 383/
W życiu każdego człowieka dzieją się różne sprawy, sprawy ludzkie i niepojęte- święte; chwile które chcemy przeskoczyć i to dość szybko, a także takie kiedy się zatrzymujemy.
Wiele wydarzeń i przeżyć powtarzają się, są często podobne do siebie, albo wprost identyczne – czasami wydaje się, że już nic na tym świecie nie potrafi zaskoczyć człowieka... A jednak!
Od prawie 2 tysięcy lat powtarza się wśród chrześcijan tzw. obrządek Wieczerzy Pańskiej – bo to Jezus go ustanowił w Wieczerniku, przed swoim ukrzyżowaniem na Golgocie. Obrządek ten jest wciąż taki sam – umywanie nóg, łamanie i spożywanie chleba (symbol ciała Jezusa) i wino (symbol krwi przelanej), jedynie różni się oprawa artystyczna i dekoracja. Ostatnia Wieczerza Pańska (Komunia Święta) w polskim kościele adwentystycznym Dandenong była pod tym względem inna, skłaniająca do głębokich refleksji – takich innych!
Czy można sobie wyobrazić żeby w polskim kościele rozpoczynać tę piękną uroczystość pieśnią w stylu American Negro Spiritual ?
Okazuje się, że można i dobrze że śpiewaliśmy pieśń „I Want Jesus to Walk With Me – Chcę, by Jezus wciąż ze mną szedł” (akompaniował w nieco żywszym tempie – pr Roman Chalupka). Wydaje mi się, że wiele osób śpiewało tę pieśń przez łzy... bo któż nie potrzebuje Jezusa? Kogo nie dotykają doświadczenia, cienie życia, ból przenikający serce, cierpienie, strach przed zagrożeniami.
Kłębiły się myśli i pragnienia: „- chcę dziś poczuć całą Twoją miłość Panie. Jestem przy Tobie sercem i wiem, że mnie widzisz i słyszysz... Boże jestem Twoim dzieckiem. Podaj mi rękę, uchwyć i nie wypuszczaj... wołam do Ciebie Boże – słyszysz mnie jeszcze?... a może to ja wolę zostać głuchy i... nie słyszeć Ciebie? Boże-Ojcze czy słyszysz krzyk mojej duszy?”.
A potem kilka wierszy czytanych przez pr. Romana Chalupkę z tomiku Henryki Łazaj, - „Od szeptu do pieśni”:
Boże mój
Jesteś zawsze ze mną
a ja z Tobą
nie zawsze
gdy szlocham
ocierasz moje łzy
w Twoich dłoniach zakwitają rosą
dopiero wtedy spostrzegam
że płaczesz...
Twoje łzy zbierają się
W słone oceany
Oceany są tylko kropelką
Twojego cierpienia
Moje łzy są słabym deszczem
Spod parasola.
Potem myśli me powędrowały tam, hen – gdzie obecnie lazur nieba zostaje czasami przecięty białą smugą ciągnącą się za myśliwcem bojowym strzegącym Ziemi Świętej przed rakietami napastnika... myśliwca, gotowego do natychmiastowej reakcji uderzeniowo obronnej...
Dwa tysiące lat temu w Jerozolimie, w wieczerniku panowała cisza... zapalono lampki oliwne na stołach... Jezus i uczestnicy tej wieczerzy zajęli miejsca wokół stołu... Nastrój panujący w izbie daleki był od radosnego uniesienia, które powinno być w ten wieczór udziałem uczestników.
Potem Jezus powiedział uczniom, że w świecie bywa inaczej ale wśród was ma być tak, żeby nie oczekiwać na oklaski i oznaki zadowolenia... kto jest największy wśród was – musi być jak najmniejszy, i im jest największy musi pokorniej musi się pomniejszać – więc o co się sprzeczać? To powiedziawszy „rozkazał” im zdjąć sandały, sam wziął prześcieradło i... zaczął im nogi umywać. Było zdziwienie i bunt...
A potem pobłogosławił przaśniki... bierzcie i jedzcie –to jest ciało moje, które za was będzie wydane... czyńcie to na pamiątkę moją... Kiedy Jezus uniósł kielich wina wysoko – rzekł: pijcie z niego wszyscy, albowiem to jest krew moja Nowego Przymierza, która za was i za wielu będzie wylana na odpuszczenie grzechów. Kiedy Wieczerza dobiegała końca zaśpiewali i Jezus im powiedział – posłuchajcie, gdy odejdę, nie zostawię was sierotami, ale przyjdę do was...
Każda Wieczerza Pańska to nowe przeżycie, inne przeżycie... tylko duszy krzyk w ciszy zatrzepotał niby ptak i... wzbił się ponad świat.
Komentarze