„Człowieczy los...”
„Generacji starszej” Anna German kojarzy się natychmiast z pięknym, rozmarzonym głosem, śpiewającym piosenkę „Człowieczy los”. Za tę piosenkę Anna otrzymuje na Festiwalu w Opolu w roku 1970 nagrodę. Ci, co pamiętają Annę German, widzą w niej wielką potęgę Życia, którą rozsiewała wokół siebie (wielka zasługa w tym – jej babci! -adwentystki), potencjał wielkiej Miłości.
Szkoda, że jej droga została przedwcześnie zerwana, ale zanim to się stało – wyśpiewała „Człowieczy los...”:
„Człowieczy los nie jest bajką, ani snem
Człowieczy los niesie trudy, żal i łzy
Pomimo to można los zmienić w dobry lub zły.
Uśmiechaj się
Do każdej chwili uśmiechaj
Na dzień szczęśliwy nie czekaj...”
Hm,... czy naprawdę można w życiu uśmiechać się do każdej chwili? – na pewno tak, ale jakie to jest często trudne. Jeśli osobiście mnie coś dolega – mogę się zdobyć na uśmiechy, ale czyż może się uśmiechać cały czas człowiek, który dowiaduje się, że na kimś najbliższym z jego rodziny – zawisł „wyrok” – groźna choroba? Czasami jest to choroba, cierpienie a może na końcu śmierć np. współmałżonka czy dziecka. Nie jest to na pewno łatwe... Annie też nie było lekko, urodziła się w Urgenczu – Uzbekistan, 77 lat temu, 14 lutego 1913 roku. Ojciec Eugeniusz German uciekając w 1935 roku przed sowieckim NKWD, na granicy z Iranem spotkał Irmę Martens, przyszłą żonę. W dwa lata później ojciec malutkiej Anny German zostaje aresztowany i rozstrzelany pod zarzutem szpiegostwa.
Irmę z dziećmi koniec wojny zastaje w Kirgizji, skąd po wojnie jako polscy repatrianci wracają do Polski i osiedlają się na tzw. Ziemiach Odzyskanych, najpierw w Nowej Rudzie a od 1949 r. we Wrocławiu.
Życiorys piosenkarki był bardzo burzliwy. W swoich piosenkach Anna uzewnętrzniała siebie – melancholię wschodnich Słowian.
W życiu miała różne „ojczyzny”, krzyżowały się różne kultury, smutki z optymizmem i nadzieją, nadzieją przekazaną przez babcię – adwentystkę.
Karierę śpiewaczą rozpoczęła zdobywając nagrody na festiwalach w Sopocie, Opolu, San Remo, Neapolu. Niemalże na szczycie swej kariery miała wypadek samochodowy na włoskiej autostradzie.
Po 3 latach rekonwalescencji powraca na sceną i w roku 1970 zdobywa na festiwalu w Opolu nagrodę za piosenkę „Człowieczy los”.
Anna w latach 70 nagrywa wiele piosenek po rosyjsku i dużo koncertuje w ZSRR, odwiedziła również USA i Australię. Swoją ostatnią płytę nagrała Anna German w 1980 roku, gdy już była chora na raka.
Zmarła w Warszawie w roku 1982 w wieku 46 lat. Artystka wyznania adwentystów dnia siódmego spoczywa na cmentarzu Ewangelicko-Reformowanym w Warszawie.
Niebawem mają się odbyć w Pradze czeskiej koncerty wspomnieniowe o Annie German, organizowane przez członków kościoła adwentystycznego mówiących po rosyjsku, był na nie zaproszony jej mąż, ale z powodu choroby musi pozostać w Warszawie - pr. Mariusz Maikowski przeprowadził z nim wywiad.
A ja personalnie, proponuję wysłuchanie mniej znanej piosenki „Gałązka snów”:
„Od lat
Wracam tam
Gdzie nas zetknął los
Pierwszy raz.
Wracam tam
Gdy wśród łanów zbóż
Zakwita mak.
Wracam
Mimo, że na polnej miedzy
Wiatr już zatarł ślady
Naszych stóp.
Wracam
Aby na rozstaju dróg
Szukać kropli słońca
Z gałązki snów...”
Czytaj więcej:
Komentarze