Do Australii przybyłem w lutym 1972 roku. Po półrocznym pobycie w Adelajdzie udałem się z żoną do Alice Springs w Północnych Terytoriach. W tym czasie były tam lepsze możliwości pracy i zarobków, więc Polacy adwentyści utworzyli grupę ok. 25 osób pracujących w różnych zawodach.
Jednej soboty wybraliśmy się w grupie na piknik do Standley Chasm (Angkerle) – 40 km na zachód od Alice Springs. Podziwiałem inność przyrody, czułem gorąc nieba i ziemi, wędrowałem w południe przez wąwóz oświetlony promieniami słońca, jego ściany mieniły się kolorami czerwieni i złota. Taka jest ziemia australijska...
Usiedliśmy na krzesełkach (bo poszycie i ostra trawa nie zachęcały do rozłożenia koca) i zaczęliśmy konsumować to co nam panie przygotowały. W tym czasie w odległości 20-30 metrów krążyły dokoła dziwne „zwierzątka” – ni to psy, wilki, ni to lisy... „jakaś dziczyzna”.
Dowiedziałem się, że są to dingo. Patrząc na nie, stanął mi przed oczyma widok...
Szliśmy z tatą z Krasnej Wsi do Gregorowiec, gdzie była stacja kolejowa – wracaliśmy do Białegostoku. Przed wymarszem (do przejścia było ok. 7 km), br Dymitruk sprawdził czy mamy latarkę (a po co latarka? – jeszcze jest dzień!). Po drodze był las, a kiedy się zciemnia, wychodzą wilki, które potrafią zaatakować.
Weszliśmy w las, było już szarawo i... w pewnym momencie tato usłyszał jakiś dziwny szelest, zaświecił w kierunku krzaków - zaiskrzyły dwa światełka, dalej następne, to były wilki. Skóra mi na plecach zcierpła... ale byłem z tatą i mieliśmy latarkę.
W Australii dingo uchodziły w oczach białych za dość łagodne zwierzątka, niektórzy aborigeni strzegli się ich – ale dla mnie były to zwierzęta dzikie – jak wilki! Ci, z ochrony zwierząt – wprost przekonywali, że dingo można oswoić itd.
Oto historia, która wydarzyła się w Australii w roku 1980, aż wierzyć nie można, że zrobiono coś w rodzaju „sądu czarownic”. Dobrze, że to był XX wiek (i zniesiono karę śmierci!) – bo nie stracono WINNYCH, a na pewno zapadłby taki wyrok!
Opinie ludzi, władz, prasy i mediów były przeróżne, oto przykłady: „Azaria Chantel Loren Chamberlain urodziła się jako trzecie dziecko pastora adwentystów dnia siódmego i jego żony Lindy. Jej imię – oryginalnie w hebrajskim – znaczy „ Bóg pomaga” (The Daily Telegraph, 1980 r.).
Ludzie komentowali:
Azaria została zabita przez rodziców w trakcie mszy ku czci szatana.
Azaria została zamordowana w samochodzie, bo znaleziono ślady krwi – okazało się, że to nie była jej krew.
Jeden z detektywów (samouk! – były adwentysta) chwalił się, że jedzie z podziurawionym sweterkiem Azarii do Londynu, żeby udowodnić że te dziury nie pochodzą od zębów dingo – tylko została ona zakłuta nożyczkami itd. itd...
Prześledźmy tragedię dzieciątka, rodziców i rodzeństwa. Był to koszmar, który ciągnął się 32 lata i zobaczmy – jaka jest „sprawiedliwość ludzka”.
17 sierpień 1980 r. 9 tygodniowa Azaria ginie z namiotu przy Ayers Rock. Lindy i Michael Chamberlain oraz bracia Aidan i Regan, byli w pobliżu . Dopiero po tygodniu znajdują się jej śpioszki i buciczki.
Grudzień 1980 r. – rozpoczyna się pierwszy z czterech proces śledczy, dochodzący przyczyn śmierci.
Luty 1981 – koroner Denic Barritt stwierdza, że Azaria była zabrana z namiotu przez dingo.
Grudzień 1981 r. – zostaje otwarte drugie śledztwo i tu koroner Gerry Galvin obarcza odpowiedzialnością za śmierć Azarii – Lindy, matkę.
Październik 1982 r. – Lindy znaleziona winną, zostaje uwięziona z najwyższym wyrokiem - na dożywocie (gdzie spędziła ponad 3 lata). Michael ojciec, został oskarżony o wspólnictwo i jako winny otrzymuje wyrok w zawieszeniu na 18 miesięcy.
Luty 1986 – Lindy zostaje zwolniona z więzienia i oczekuje na Komisję Królewską. W tym czasie znaleziono sweterek Azarii pod Ayers Rock.
Maj 1987 – Komisja Królewska uniewinnia oboje Chamberlainów.
Wrzesień 1988 r. – sąd kryminalnych apelacji w Północnych Terytoriach, obala poprzednie postanowienia sądowe odnoszące się do Chamberlainów.
Czerwiec 1991 r. – Lindy i Michael rozwodzą się.
Maj 1992 r. – otrzymują od rządu NT rekompensatę za niesprawiedliwe wyroki. Lindy otrzymuje 900 tys. dolarów, a Michael 400 tys. dolarów.
Grudzień 1995 r. – odbywa się 3 śledztwo. Koroner John Lowndes zostawia sprawę otwartą – „oczyszczając” Lindy, gdyż nadal nie znaleziono przyczyny śmierci Azarii.
Często nie brano pod uwagę opinii i wypowiedzi świadków, którzy od początku zeznawali:
78 letni Frank Cole – twierdzi, że wydostał ciało Azarii z pyska dingo, którego zastrzelił blisko Ayers Rock w kilka godzin po zaginięciu jej w 1980 r.
Małżeństwo, które pomagało w poszukiwaniu Azarii, powiedzieli że wszyscy wczasowicze przy Uluru wierzyli w niewinność Chamberlainów. Uważają, że Lindy i Michael byli oskarżeni, gdyż tamtejsze władze obawiały się, że turystyka ucierpi kiedy ludzie usłyszą, że dingo porwało i zabiło dziecko.
Można by mnożyć wiele zeznań i opinii... ale trafiały one w pustkę!
Listopad 2010 Chamberlainowie zwracają się ponownie do Koroner Północnych Terytoriów o nowe śledztwo, by zmienić „otwartą sprawę” i wziąć pod uwagę, że Azaria była zabita przez dingo!
21 lutego 2012 r. czwarte śledztwo rozpoczyna się wysłuchaniem przez koroner Elizabeth Morris ,14 zeznań o poważnych atakach dingo. Od 1995 zanotowano cały szereg ataków dingo na ludzi – 3 z nich zakończyło się śmiertelnie.
12 czerwca 2012 roku, sprawiedliwości stało się zadość. Koroner pani Elizabeth Morris, w Darwinie znajduje, że to dingo jest odpowiedzialny za śmierć Azarii i nakazuje zmianę świadectwa zgonu.
Łamiącym się głosem koroner Elizabeth Morris oświadczyła:
„Dziecko zapłakało w ciemnościach będąc uprowadzone na śmierć w szczękach dingo... Powód śmierci Azarii, to rezultat zaatakowania i zabrania przez dingo... Przyjmijcie moje szczere wyrazy współczucia, jest mi tak bardzo przykro z powodu waszej straty. Czas nie usuwa bólu i smutku po śmierci dziecka”.
Już nigdy australijczycy nie powiedzą, że dingo nie są niebezpieczne i atakują tylko wtedy, gdy są sprowokowane
Jedna z ławniczek (w1982 r.) po ostatniej sprawie powiedziała: „Taki wyrok powinien być wydany na początku – nosiłam to w sobie przez całe życie, może wreszcie będę mogła się tego pozbyć, jestem naprawdę wzruszona.
Małżeństwo Chamberlain rozpadło się, gdyż nie mogli z sobą rozmawiać o wydarzeniu, każde obwiniało siebie – mieli ukryte poczucie winy za niedopatrzenia.
Po latach Lindy dowiedziała się, że syn Aidan winił także siebie za to, że nie zasunął zamka w namiocie (ale zamek był i tak zepsuty!) – on nie mógł sobie z tym poradzić!
Po sprawie, Lindy powiedziała, że nigdy nie pogodziła się ze śmiercią córki, która skończyłaby teraz 32 lata... Jedną z najgorszych rad jaką ludzie mogą ci dać to – „zapomnisz z czasem” . Tego się nigdy nie zapomni!
Można było zapobiec śmierci Azarii, która wyrządziła wielką szkodę emocjonalną synom i im samym – ale niezbadane są losy człowieka...
Lindy nie ma zamiaru sądzić rząd Północnych Terytoriów i nie oczekuje na wymuszone – PRZEPRASZAMY! Lindy powiedziała: „Przeprosiny byłyby miłe – ale... jeżeli zmuszasz kogoś do przeprosin – nie będą one szczere czyli będzie to kłamstwo”.
Komentarze