Wersja dźwiękowa:
Audio player will not be visible in the editor.
Do not centre or colour this content, as it will be done automatically.
Głosy protestu, wzywające do reformy i duchowej odnowy w latach 1300-1500, były uciszane przez Kościół rzymskokatolicki, który nie chciał przyznać sie do błędów.
Kościół pozostaje w ciemnościach
W latach 1300-1500 społeczeństwo szybko podążało naprzód, odkrywając nowe światy myśli, dokonując wynalazków i odkryć, a jednocześnie odrzucając średniowieczne wierzenia i zwyczaje. Postęp ten nie dotyczył jednak Kościoła rzymskokatolickiego. Zamiast zbadać swoje nauki w świetle Biblii i przyznać się do błędów, kościół uparcie i konsekwentnie opierał się wszelkim próbom reform oraz prześladował i mordował wszystkich, którzy ośmielili się zasugerować, iż jest w błędzie.
Głosy protestu w Kościele i poza nim podnosiły się przeciwko nadmiernemu bogactwu hierarchii kościelnej, niemoralności kleru, arogancji papieży oraz niebiblijnym wierzeniom i praktykom narzuconym przez ten system religijny. Nie były one ignorowane, ale jak najszybciej uciszane przy pomocy papieskich gróźb, prześladowań i stosów. Miliony bogobojnych ludzi stały się ofiarami mściwości kościelnych hierarchów i inkwizytorów w czasach poprzedzających reformację i następujących po niej. Pewien historyk napisał: „Kościół rzymski przelał więcej niewinnej krwi niż jakakolwiek instytucja, kiedykolwiek istniejąca na świecie”. Jakież to smutne spostrzeżenie dotyczące rzekomych naśladowców Jezusa! Pamiętając o tym, przyjrzyjmy się rzymskiemu katolicyzmowi, stopniowo pogrążającemu się w coraz większych ciemnościach.
Nowe sposoby zdobywania pieniędzy
Gdy dobiegł końca wiek XIII, zakończyła się także epoka krucjat, organizowanych na przestrzeni niemal dwustu lat. Jak pamiętasz, odpusty można było uzyskać w zamian za udział w wyprawie krzyżowej, dar pieniężny służący jej sfinansowaniu albo opłacenie najemnika, który udawał się na krucjatę w zastępstwie tego, kto go opłacił. Odpusty stały się znaczącym źródłem dochodu. Gdy krucjaty dobiegły końca, konieczne było znalezienie nowego sposobu zdobywania pieniędzy przy pomocy sprzedaży odpustów.
Papież Bonifacy VIII niezwłocznie przystąpił do działania. Był to ten sam papież, który pod koniec swojego panowania wdał się w poważny spór z królem Francji, Filipem IV Pięknym. Od początku swojego pontyfikatu Bonifacy VIII miał opinię człowieka lubującego się w zbytku i łaknącego bogactwa. Podczas koronacji włożono mu na głowę koronę wysadzaną czterdziestoma pięcioma szmaragdami, czterdziestoma ośmioma rubinami, siedemdziesięcioma dwoma szafirami i sześćdziesięcioma sześcioma perłami. Gdy dosiadł konia podczas ceremonii inaugurującej jego pontyfikat, dwaj królowie prowadzili zwierzę, trzymając jego wodze!
W 1300 roku Bonifacy ogłosił jubileusz, święty rok mający upamiętnić narodziny Jezusa. W swoim oficjalnym oświadczeniu obiecał, że ci, którzy w ciągu roku jubileuszowego odwiedzą kościoły św. Piotra i św. Pawła w Rzymie, otrzymają możliwość zakupienia odpustu, gwarantującego zupełne przebaczenie grzechów. Tłumy odpowiedziały na łaskawą ofertę papieża, tak iż w ciągu roku ponad 200 tys. pielgrzymów przybyło do Rzymu i zakupiło odpust. Ponieważ realizacja tego pomysłu okazała się olbrzymim sukcesem finansowym, papież postanowił, że jubileusz będzie obchodzony co 25 lat.
Niewola babilońska
Wkrótce potem, po niebezpiecznej konfrontacji z królem Filipem IV Pięknym i nieskutecznej interwencji dokonanej przy pomocy bulli ekskomunikującej, papież Bonifacy VIII uciekł z Rzymu i w 1303 roku zmarł na wygnaniu. Pragnąc uniknąć podobnych konfliktów w przyszłości, król Filip IV Piękny przekonał kolegium kardynalskie do wyboru na papieża Klemensa V, pochodzącego z Francji. Obawiając się gniewu zawiedzionych Włochów, Klemens V postanowił, że nie będzie rządził w Rzymie, i przeniósł swoją siedzibę do niewielkiego miasteczka Awinion we Francji. W całej Europie wybuchły gwałtowne protesty, ale mimo to papiestwo urzędowało we Francji przez około 72 lata (1305-1377). W tym okresie, w rezultacie działalności urzędników kurii, niewielkie miasteczko rozrosło się i stało się dużym miastem, liczącym 80 tys. mieszkańców.
Ten okres nazywany jest niewolą babilońską papiestwa. Była to niewola, jako że siedmiu kolejnych papieży, rezydujących w Awinionie, było całkowicie zdominowanych przez królów Francji. A babilońska dlatego, że trwała siedemdziesiąt lat, jak niewola starożytnych Izraelitów w Babilonie.
Wielka schizma papieska (wielka schizma zachodnia)
Włosi byli coraz bardziej rozdrażnieni tym, że papieże rezydowali w Awinionie. Rozpaczliwie pragnęli powrotu papiestwa do Rzymu, który uważali za jego właściwą siedzibę. Gdy w 1377 roku papiestwo wreszcie powróciło do Rzymu, narastająca przez dziesiątki lat wrogość doprowadziła do poważnego rozdźwięku między włoskimi i francuskimi katolikami. Wskutek pewnych posunięć z obu stron, wybranych zostało dwóch papieży – Urban VI, rezydujący w Rzymie, i Klemens VII, mieszkający w Awinionie. Ten dziwny bieg zdarzeń został nazwany wielką schizmą papieską, która trwała od 1378 do 1417 roku. Dwaj papieże, raz po raz, wzajemnie się obalali i ekskomunikowali. Nieomylne twierdzenia każdego z nich, że właśnie on jest zastępcą Chrystusa, uczyniły z urzędu papieskiego szopkę i przedmiot kpin. Niektóre kraje popierały jednego papieża, inne drugiego. Wybuchały niepokoje społeczne i bunty, dochodziło do przelewu krwi pomiędzy katolikami. Na rzecz każdego z papieży organizowano nawet wyprawy krzyżowe.
Sobór powszechny w Pizie, zwołany w 1409 roku, miał na celu znaleźć wyjście z tej gorszącej sytuacji. Obydwu rywalizujących papieży (Grzegorza XII i Benedykta XIII) uznano za schizmatyków i wybrano nowego biskupa Rzymu, Aleksandra V. Jednak żaden z urzędujących papieży nie chciał złożyć urzędu, tak więc przez siedem lat Kościół rzymskokatolicki miał trzech urzędujących papieży. W 1417 roku sobór w Konstancji odwołał z urzędu wszystkich trzech papieży i wybrał Włocha, Marcina V, który oficjalnie przywrócił papiestwo Rzymowi.
Było oczywiste, że Kościół potrzebował zmian. Jednak żadnych istotnych reform nie przeprowadzono, ponieważ to, co sugerowano, dotyczyło jedynie zasad postępowania, a nie zasad wiary. Zezwolono na zmianę zewnętrznych form, ale nie na wewnętrzną odnowę. Kościół nie potrzebował plastrów na drobne skaleczenia i sińce, ale Bożego przeszczepu serca, który oczyściłby go i uzdrowił cały system. To, co Jezus powiedział do pewnych swej sprawiedliwości faryzeuszy, odnosiło się w równej mierze do Kościoła.: „Oczyszczacie z zewnątrz kielich i misę, wewnątrz zaś są one pełne łupiestwa i pożądliwości. (...) Oczyść wpierw wnętrze (...) aby i to, co jest zewnątrz (...) stało się czyste” (Mat. 23, 25.26) .
Ponieważ „podstępne jest serce, bardziej niż wszystko inne, i zepsute” (Jer. 17, 9), podstawowym Bożym wyjściem z naszego grzesznego stanu zawsze było oczyszczenie naszego serca. Papiestwo było sercem rzymskokatolicyzmu. Z niego płynęło zło, które pogrążało cały Kościół w ciemności. Jednak pyszni i żądni wywyższenia papieże nie chcieli przyjąć Bożego uzdrowienia.
Budowanie bogato zdobionych kościołów
Duchowość tamtych czasów koncentrowała się na zewnętrznym blichtrze, do którego Kościół zachęcał dla własnych materialnych korzyści. W 1506 roku papież Juliusz II nakazał zburzyć kościół św. Piotra w Rzymie i rozpocząć budowę nowej Bazyliki św. Piotra, finansowanej ze sprzedaży odpustów.
Nowa bazylika, z jej kopułą, jest rzeczywiście zdumiewającym i spektakularnym dziełem. Jej wysokość wynosi 40 pięter. Może ona pomieścić 50 tys. ludzi – więcej niż niejeden nowoczesny stadion piłkarski. Ta świątynia, największa na świecie, zawiera także najwybitniejsze dzieła sztuki. Ukończona w 1626 roku, kosztowała mieszkańców Europy równowartość współczesnych 46 mln dolarów. Bazylika św. Piotra jest dziś wymownym znakiem wszystkiego, co oparte było na odpustach zamiast na zbawieniu z łaski danym wszystkim ludziom.
Znaczenie relikwii
Przypuszczalnie nic tak trafnie nie ilustruje duchowych ciemności średniowiecza jak znaczenie nadawane wówczas przez Kościół relikwiom. Wiara w ich cudowną moc była podtrzymywana przez wieki. Od roku 787 biskupom zakazano poświęcania nowych kościołów, jeśli nie posiadały żadnej relikwii. Z czasem handel tymi przedmiotami przerodził się w obsesję. Na przykład, Fryderyk III Mądry wytyczył sobie życiowy cel uczynienie Wittenbergi w Niemczech ośrodkiem słynącym ze świętych relikwii. W tym celu udało mu się zgromadzić 5005 przedmiotów tego rodzaju. Obliczono, że przypisane do nich odpusty mogły skrócić ich posiadaczowi kary czyśćcowe o 1443 lata. Do najcenniejszych w tej kolekcji zaliczono laskę Aarona, dwa dzbany wina z wesela w Kanie Galilejskiej, pukiel włosów z brody Jezusa, kawałek chleba z ostatniej wieczerzy i kilka gałązek z płonącego krzewu. Fryderyk III Mądry posiadał także zbiór 19013 świętych kości, które zazwyczaj wzbudzały większe zainteresowanie średniowiecznych wierzących niż miłość Boża objawiona przez Jezusa.
Jutrzenka reformacji
W tych gęstych ciemnościach na horyzoncie dziejów pojawiła się jutrzenka protestu i reformy. Jan Wikliff, nazywany Gwiazdą Poranną Reformacji, urodził się w Anglii w 1320 roku. Studiował na uniwersytecie w Oksfordzie, a następnie był tam jednym z wybitnych profesorów. Stał się też najsłynniejszym teologiem w Europie. W 1376 roku, tuż przed końcem niewoli babilońskiej papiestwa we Francji, Wiklif zaczął otwarcie krytykować Kościół rzymski i domagać się jego radykalnej reformy. Wskazywał, jak daleko papiestwo odeszło od prostej wiary i praktyki Chrystusa i Jego apostołów. Podczas gdy „Chrystus żył w ubóstwie, papieże robią wszystko, by wywyższyć się w świecie. Chrystus odmówił objęcia świeckiego panowania, a papieże usilnie o nie zabiegają”.
Wiklif potępiał żądzę władzy, zeświecczenie i zbytek papiestwa, a następnie oświadczył, że papież jest antychrystem. Stwierdził, iż papieże nie są nieomylni (niezdolni do popełnienia błędu) i że ich bulle i dekrety nie mają żadnego autorytetu, jeśli nie są zgodne z Pismem Świętym. Podważył sensowność wielu średniowiecznych instytucji i praktyk, takich jak zakony żebracze, odpusty, wiara w transsubstancjację, pokuta, pielgrzymki, kult wizerunków świętych i relikwii oraz nauczanie, iż zbawienie uzyskuje się za pośrednictwem sakramentów.
Jego główne założenie brzmiało, że podstawą wiary i praktyki jest dla wierzących Biblia, a nie Kościół. Prosty lud nie mógł jednak czytać ani rozumieć Pisma Świętego, gdyż w użyciu były wówczas tylko stosunkowo nieliczne egzemplarze Wulgaty, przekładu dokonanego przez Hieronima przed tysiącem lat. Pomimo gwałtownego sprzeciwu hierarchów kościelnych, pod koniec swego życia Wiklif z pomocą swoich współpracowników przetłumaczył Biblię na język angielski. Ten doniosły projekt został ukończony w roku 1382. Poprawiona wersja przekładu została wydana przez współpracowników Wiklifa w roku 1388.
Biblia w języku ludu była najważniejszym narzędziem, służącym prawdziwej i trwałej reformie. Bez Pisma Świętego w zrozumiałym języku nie byłoby reformacji. Oświecając umysły ludzi prawdą zbawienia, Słowo Boże jednocześnie obnażało błędy rzymskokatolicyzmu. W ten sposób Biblia stała się w rękach wierzących potężną bronią w walce o prawdę.
Choć Wiklif był kilkakrotnie aresztowany i stawiany przed sądem, jego wrogom nigdy nie udało się skazać go na więzienie i tortury. Po jego śmierci w roku 1384 jego nauki nadal były szerzone w Anglii, nie tylko za pośrednictwem licznych książek, ale także przez kazania jego uczniów. Jego zwolennicy byli przez wrogów nazywani lollardami, tzn. bełkoczącymi, co miało sugerować, iż są ludźmi niedouczonymi i wygadują niedorzeczności. Lollardowie wiedli proste życie i podróżowali po kraju, nauczając lud Słowa Bożego w zrozumiałym języku.
W miarę jak zwiększały się wpływy lollardów, narastała także opozycja ze strony Kościoła. W 1401 roku biskupom udało się doprowadzić do uchwalenia w Anglii prawa, zgodnie z którym herezja miała być karana śmiercią.. Nawet posiadanie pism Wiklifa karano pozbawieniem życia. W całym kraju lollardowie ginęli na stosach męczeńską śmiercią. Kościół zarządził, że wszystkie pisma Wiklifa mają zostać zniszczone, zaś jego ciało wydobyte z grobu i spalono. Aby okazać jeszcze większą pogardę, nie pozwolono pogrzebać jego prochów, ale wrzucono je do pobliskiej rzeki.
Dzieło reformy rozpoczęte przez Wiklifa było odważnie kontynuowane przez Jana Husa w Czechach. Hus został mianowany dziekanem wydziału teologicznego uniwersytetu w Pradze, a następnie został rektorem uczelni. Mając, tak wpływowe stanowisko, z wielkim zapałem głosił nauki Wiklifa.
Jego przejmujące kazania były całym sercem przyjmowane zarówno przez prosty lud, jak i szlachtę. Kaplica Betlejemska znajdująca się w pobliżu uniwersytetu była miejscem, w którym Hus miał znakomite możliwości głoszenia nauk Wiklifa, w tym także krytyki papieskich nadużyć. Na ścianach kaplicy wykonano malowidła ilustrujące różnice w zachowaniu papieży i Jezusa. Papież dosiadał konia, a Jezus szedł pieszo i boso. Jezus mył nogi uczniom, a papież zasiadał na tronie, wystawiając stopę do pocałowania. Nauka płynąca z tego wizualnego kazania była oczywista.
W 1415 roku Hus został aresztowany i uwięziony. Z lochu zaprowadzono go do katedry w Konstancji, gdzie nie otrzymał nawet najmniejszej możliwości obrony. Wobec licznego zgromadzenia kościelnych hierarchów Hus został publicznie pozbawiony swoich godności i wyszydzony. Następnie poprowadzono go za bramę miasta i spalono na stosie.
Tak zginął kolejny męczennik. Kilka lat po śmierci Husa papież Marcin V nakazał królowi Polski wytępić husytów i wszystkich, którzy skłaniali się ku poglądom głoszonym przez reformatora.
Nadszedł czas, gdy tyrania Kościoła rzymskokatolickiego miała upaść. Po raz pierwszy od wielu wieków prawdy Słowa Bożego miały zostać ogłoszone otwarcie i bez przeszkód. Nadszedł czas reformacji!
c.d.n
Komentarze