Wersja dźwiękowa:
Audio player will not be visible in the editor.
Do not centre or colour this content, as it will be done automatically.
Pogoda późnej już jesieni
Słoneczny miód na ziemię zlewa.
Liście się złocą w sto odcieni.
Powiewa wiatr i szumią drzewa.
Rozkosz najsłodsza i okrutna
Upaja serce bezlitośnie
Nieba głąb blada jest i smutna,
Jak w dniach starości myśl o wiośnie.
A drzewa nie przestają szumieć:
Nadziei pieśń czy wyrzeczenia?
Serce daremnie chce zrozumieć,
Gdzie nie ma nic do zrozumienia.
Leopold Staff
Minęło lato, nadeszła piękna pora roku, piękna polska złota jesień . Lasy i góry skąpane w słońcu grają kolorami jesieni od żółtych brzóz, przez rudość modrzewi i buków, czerwieni dębów i grabów, zieleni sosen, świerków i jodeł. .Można patrzeć na nie godzinami w zadumie i zachwycie. To pora roku, w której częściej zastanawiamy się nad mijającym życiem. Dnie są coraz krótsze, wcześnie robi się ciemno, a jesień chociaż by najpiękniejsza, to czas zwiastujący szybko zbliżająca się zimę kiedy to biały puch przykryje to co teraz zachwyca.
Dziękujmy Bogu za ten piękny czas, za zdrowie i życie, za dary ogrodów, pól i lasów. Kolorowe liście spadają z drzew tworząc swoisty dywan szeleszczący przy każdym powiewie wiatru. Czerwone korale jarzębiny, głogu i dzikiej róży, a drzewa miedzią, złotem i rubinem chwalą Stwórcę.
Dziękujmy i my, a nasz kosz życia niech obfituje we wspaniałe dary.
Czego chcesz od nas Panie, za Twe hojne dary?
Czego za dobrodziejstwa, którym nie masz miary?
Kościół Cię nie ogarnie, wszędy pełno Ciebie,
I w otchłaniach, i w morzu, na ziemi, na niebie.
Złota też , wiem, nie pragniesz, bo to wszystko Twoje,
Cokolwiek na tym świecie człowiek mieni swoje,
Wdzięcznym Cię tedy sercem, Panie, wyznawamy,
Bo nad to przystojniejszej ofiary nie mamy.
Tyś pan wszytkiego świata, Tyś niebo zbudował
I złotymi gwiazdami ślicznieś uhaftował,
Tyś fundament założył nieobeszłej ziemi
I przykryłeś jej nagość zioły rozlicznemi.
Za Twoim rozkazaniem w brzegach morze stoi,
A zamierzonych granic przeskoczyć się boi;
Rzeki wód nieprzebranych wielką hojność mają,
Biały dzień a noc ciemna swoje czasy maja.
Tobie k woli rozliczne kwiatki wiosna rodzi,
Tobie k woli w kłosianym wieńcu lato chodzi,
Wino jesień i jabłka rozmaite dawa,
Potym do gotowego gnuśna zima wstawa.
Z Twej łaski nocna rosa na mdłe zioła padnie,
A zagorzałe zboża deszcz ożywia snadnie,
Z Twoich rąk wszelkie zwierzę patrza swej żywności,
A Ty każdego żywisz z Twej szczodrobliwości.
Bądź na wieki pochwalon, nieśmiertelny Panie!
Twoja łaska, Twa dobroć nigdy nie ustanie.
Chowaj nas, póki raczysz, na tej niskiej ziemi,
Jedno zawżdy niech będziem pod skrzydłami Twemi!
Jan Kochanowski
Komentarze