Wersja dźwiękowa:
Audio player will not be visible in the editor.
Do not centre or colour this content, as it will be done automatically.
W wiekach od IX do XII Kościół rzymski przeszedł głębokie zmiany w systemie zarządzania, przetrwał odłączenie się Kościoła wschodniego i zorganizował krucjaty przeciwko Turkom.
Nowa forma zarządzania
Gdy arabscy muzułmanie atakowali zachodnią Europę od południa, Normanowie (wikingowie) najechali ją od północy. Ci skandynawscy rozbójnicy żeglowali w górę rzek, paląc miasta i z upodobaniem plądrując i burząc kościoły i klasztory.
Wskutek najazdów normańskich wikingów ludność stopniowo opuszczała większe miasta i w zamian za ochronę oddawała się w służbę posiadaczom ziemskim. W wyniku tego exodusu w początkach średniowiecza niewiele było dużych miast, a właściciele ziemi szybko stali się uprzywilejowaną i najzamożniejszą klasą społeczną.
Królowie przekonali się, że nie są w stanie bronić swoich królestw przed najazdami. By zapewnić ludności bezpieczeństwo, dzielili swoje królestwa między najznamienitszych rycerzy, którzy w zamian zobowiązani byli na wezwanie króla udzielić mu wojskowego wsparcia. Takie rozwiązanie w dość krótkim czasie stało się powszechną praktyką na zachodzie Europy. Posiadacze ziemscy dzielili swoje dobra pomiędzy drobną szlachtę. Ci z kolei dzierżawili pola chłopom. Ci, którzy otrzymywali od seniora ziemię w zamian za służbę wojskową, byli nazywani wasalami. Ziemia przyznawana na tej zasadzie była nazywana lennem (albo feudum, stąd feudalizm). Ta nowa forma zarządzania była pierwotnie systemem wzajemnej pomocy.
Wasalem najniższej rangi był chłop zobowiązany do odpracowywania pańszczyzny. Chłopi pańszczyźniani stanowili w systemie feudalnym większość ludności. Byli oni zobowiązani do pracy na roli tam, gdzie się urodzili. Zupełnie pozbawieni wykształcenia i zabobonni wierzyli w czarownice, magię i potwory. Jedyną atrakcją w ich monotonnym życiu były święta kościelne, wiejskie zabawy i brutalne bijatyki.
Religijni, zamożni ludzie często oddawali część swoich ziem Kościołowi czy klasztorom. W ten sposób duchowni urastali do rangi posiadaczy ziemskich, stając się integralną częścią systemu feudalnego. Jako wykształceni posiadacze ziemscy, byli oni z reguły traktowani jak panowie feudalni, choć jednocześnie byli wasalami. Taki stan rzeczy przysparzał Kościołowi wiele problemów, gdyż przywódcy kościelni zawierali umowy z tymi, którzy zapewniali im ochronę. Nie było tutaj wyjątków. Czasami nawet papieże stawali się z tego powodu wasalami. W konsekwencji takiego stanu rzeczy król czy część szlachty mogli posiąść dość władzy, by kierować sprawami Kościoła i obsadzaniem stanowisk kościelnych. Stąd też urzędy te bywały obsadzane przez ludzi nieodpowiednich i nieprzygotowanych.
Tak działo się zwłaszcza w X wieku, gdy Kościół rzymski pozostawał we władzy świeckich wielmożów. Papieży wybierano i obalano, gdy tylko szlachta zmieniała swoje zapatrywania. Od śmierci papieża Stefana V w 891 roku do wyboru papieża Jana XII w 935 roku urząd biskupa Rzymu sprawowało co najmniej dwudziestu papieży. Jest oczywiste, że system feudalny spowodował znaczne duchowe zamieszanie i niepewność w Kościele.
Rozłam w Kościele
Feudalizm i problemy, które on spowodował, zostały zepchnięte na dalszy plan przez niezwykle doniosłe wydarzenie – ostateczny rozpad Kościoła na zachodni i wschodni. Gdy w 330 roku Konstantyn podzielił Cesarstwo Rzymskie, przenosząc swoją siedzibę do Konstantynopola, wywarło to istotny wpływ na Kościół chrześcijański. Narastające różnice językowe, kulturowe i doktrynalne oraz odmienność praktyk religijnych sprawiały, że te dwa wielkie nurty chrześcijaństwa powoli, ale nieuchronnie oddalały się od siebie.
Z czasem na ruinach starego imperium rzymskiego wyrosła nowa cywilizacja z własną kulturą i stylem życia, szczególnym systemem zarządzania i własną papieską religią. Z drugiej strony, Kościół wschodni miał znacznie bardziej orientalny charakter, przy czym głównym językiem pozostawała greka. A ponieważ wschodnia część imperium nie upadła, jej kultura, rządy i religia nie przeszły takich kryzysów i zmian, jakie miały miejsce na zachodzie Europy.
W 1054 roku papież Leon IX wdał się w zaciekły spór o przywództwo z patryarchą konstantynopolitańskim, Michałem Cerulariuszem. 16 lipca papież wysłał list ekskomunikujący Ceruliusza, czyli oficjalnie wykluczający go z Kościoła. W odpowiedzi na to patriarcha ekskomunikował papieża. Ta wymiana ciosów doprowadziła do wielkiej schizmy ( gr. schizma – rozdarcie), odłączenia się zachodniego Kościoła (rzymskiego, katolickiego) od wschodniego Kościoła (greckiego, prawosławnego). Ten podział trwa do dnia dzisiejszego.
Rywalizacja a potrzeba reformy
System feudalny doprowadził do rywalizacji między królami i ich wasalami, jak również między królami i przywódcami kościelnymi. Władza króla zależała w znacznej mierze od jego umiejętności wyznaczenia swoich przyjaciół i popleczników na wysokie urzędy kościelne, które mogli sprawować jako jego wasale. Takie osadzanie na urzędach nazywano świecką inwestyturą, gdyż była ona dokonywana przez osoby spoza kleru. Oczywiście inwestytura była przywilejem, który Kościół chciał zatrzymać wyłącznie dla siebie, ale królowie nie chcieli z niej zrezygnować. Zarówno przywódcy religijni, jak i świeccy władcy wiedzieli, że ich bezpieczeństwo i władza zależą od przymierzy zawieranych przy pomocy inwestytury. Tak więc zarówno papieże, jak i królowie uznawali prawo do inwestytury za sprawę życia i śmierci.
Mniej więcej w połowie XI wieku powstał we Francji ruch na rzecz reformy kościelnej. W jego wyniku w roku 1059 synod Kościoła wprowadził nową metodę wyboru papieża, mającą uwolnić papiestwo spod wpływów politycznych. Zgodnie z dekretem, gdy papież umierał, grupa wybranych biskupów (kardynałowie) nominowała nowego kandydata. Z niewielkimi zmianami metoda ta jest stosowana do dziś.
Zagrożenie dla reformy
Gdy papież Grzegorz VII dekretem z roku 1075 ponownie zabronił świeckiej inwestytury (tj. przyjmowania opactw i biskupstw z rąk świeckich), sprzeciwił mu się Henryk IV, niemiecki król, mianując trzech biskupów. Papież odpowiedział na to ekskomuniką króla. Oznaczało to, że Henryk IV nie tylko został wykluczony z Kościoła, ale także, że jego poddani nie byli już zobowiązani do posłuszeństwa wobec niego. Król oświadczył więc, iż Grzegorza VII nie należy uważać za papieża.
Wtedy papież oznajmił, iż zawiesza jego władzę królewską. Niemieccy książęta zebrali się i uchwalili, że jeśli Henryk IV nie uwolni się od papieskiej klątwy w ciągu roku, będzie musiał ustąpić z tronu. Zdjęcie kościelnej klątwy było możliwe jedynie pod warunkiem pokuty (skruchy wyrażonej w dobrych uczynkach) ze strony winowajcy. 25 stycznia 1077 roku król przeprawił się w środku zimy przez góry i przybył do zamku w Canossie, by błagać papieża o przebaczenie. Trzy dni odziany w wór stał przed bramą, czekając, aż zostanie wpuszczony do zamku. Wreszcie pozwolono mu wejść i stanąć przed obliczem papieża.
Ze łzami w oczach padł przed Grzegorzem VII, ucałował jego stopy i błagał o przebaczenie. Klątwa została cofnięta, ale zaciekły spór o inwestyturę między Kościołem i państwem trwał nadal jeszcze przez kilkaset lat.
Uparte dążenie papiestwa do władzy w wiekach XI i XII zostało wsparte reformą klasztorów dokonaną w X wieku. Działania reformatorskie spowodowały powstanie nowych zakonów (ugrupowań) w pełni popierających prymat papiestwa i poddających się jego władzy. Najznamienitszymi z nich byli franciszkanie – zakon założony przez Franciszka z Asyżu – oraz dominikanie. Obydwa zakony potępiały nadmierne bogacenie się Kościoła i były nastawione na proste życie oraz służbę ubogim i potrzebującym. Były to zakony skrajnie ascetyczne, a przy tym cieszyły się szacunkiem w społeczeństwie. W przeciwieństwie do innych mnichów, ci żyli wśród ludu. Jako aktywni członkowie społeczeństwa wygłaszali kazania w kościołach i na placach miejskich, a także nauczali w szkołach. Dominikanie specjalizowali się w zwalczaniu herezji z uwagi na to otrzymali przydomek psy Pańskie (łac. Domini canes).
Pierwsze katedry
W średniowieczu sztuka służyła przede wszystkim celom religijnym. Katedry ozdabiane rzeźbami i freskami były największymi artystycznymi dokonaniami tamtych czasów. Malowidła, posągi, ornamenty i witraże, były wizualną Biblią dla prostego ludu, z reguły nieumiejącego ani pisać, ani czytać.
Katedry budowane w średniowieczu były symbolem rzymskokatolickiej filozofii i nabożeństwa. Ich niebotyczna wysokość i ogrom odzwierciedlały papieską ambicję władzy, jak również zamiłowanie do pompy i wystawności. Największe miasta Europy rywalizowały między sobą w budowaniu najwyższych kościołów. Paryska katedra Notre Dame osiągnęłą wysokość prawie 35 m (nawa główna). Wyższa od niej była katedra Chartres – 37,5 m. Największa była katedra w Kolonii o wysokości nawy głównej wynoszącej prawie 46 m i 157-metrowych wieżach! Ponieważ katedry były z reguły największymi budowlami w mieście, stanowiły także miejsce spotkań publicznych, działalności społecznej, a nawet handlu. Nierzadko odgłosy nabożeństw mieszały się tam ze zgiełkiem świeckich zgromadzeń.
Średniowieczne krucjaty
W średniowieczu większość wyznawców Kościoła miała bardzo elementarne zrozumienie chrześcijańskiej nauki. Wierzyli w magiczne moce kościelnych rytuałów, czcili świętych i relikwie oraz odbywali pielgrzymki do świętych przybytków w celu zyskania boskiej przychylności. Uczono wtedy. Że odwiedzanie świętych miejsc pozwala uzyskać fizyczne i duchowe uzdrowienie. Przez stulecia pielgrzymki do Ziemi Świętej i jej świętych miejsc cieszyły się szczególną popularnością. Nawet opanowanie Palestyny przez arabskich muzułmanów nie przerwało masowych pielgrzymek organizowanych przez biskupów. Trasy większości pielgrzymek były starannie wytyczone, a wzdłuż nich wybudowano gospody, w których pielgrzymi mogli się posilić i przenocować.
Aby zilustrować popularność pielgrzymek, wystarczy powiedzieć, że w VIII wieku było sześć pielgrzymek z Europy do Ziemi Świętej, zaś w XI wieku już 117, przy czym w najliczniejszej wzięło udział ponad 11 tys. pielgrzymów.
Arabscy muzułmanie z zasady nie sprzeciwiali się chrześcijańskim pielgrzymkom do Ziemi Świętej. Przez wieki Arabowie stopniowo tracili polityczną moc i zostali pokonani na wschodzie przez muzułmańskich Turków. Turcy nie zachowywali tolerancyjne postawy wobec chrześcijan i utrudniali im odwiedzanie miejsc świętych. Gdy kolejni powracający pielgrzymi skarżyli się na sposób, w jaki ich traktowano, w Europie narastała wrogość wobec Turków.
Zdając sobie sprawę ze swego rozpaczliwego położenia, bizantyjski cesarz Aleksy I Komnenos posłał pilne poselstwo do papieża w Rzymie, błagając o pomoc w walce z Turkami. Cesarz obiecał, ze w zamian za pomoc dołoży starań, by położyć kres wielkiej schizmie, do której doszło kilkadziesiąt lat wcześniej. Papież przychylił się do jego prośby. Wiedział, że pomagając w tym kryzysie, nie tylko ochroni pielgrzymów, udających się do Ziemi Świętej, ale być może także zjednoczy na nowo Kościół wschodni i zachodni, rozszerzając tym samym panowanie papieskie na całe chrześcijaństwo. 26 listopada 1095 roku papież Urban II publicznie potępił okupację Palestyny przez Turków i wezwał mieszkańców Europy, by udali się do Ziemi Świętej i wyzwolili Jerozolimę i inne święte miejsca z mocy przeklętego wroga.
Reakcja była nadspodziewanie pozytywna. W czasach, gdy średnia długość życia wynosiła zaledwie trzydzieści lat, a los większości ludzi znaczony był ubóstwem, znojem i niedożywieniem, myśl podróży do dalekich krajów, ujrzenia miast słynących z bogactwa i podziwianiu obcych krain pobudzała wyobraźnię. Perspektywa odbicia miasta świętego dla Kościoła jawiła się jako życiowa szansa, by dokonać czegoś wielkiego i chwalebnego. Tysiące mężczyzn, kobiet i dzieci, do których dołączyła później szlachta i możnowładcy, zaczęło się przygotowywać do wyprawy na Wschód.
Od początku papiestwo było główną siłą stojącą za krucjatami. Wszyscy ludzie, od króla i szlachty, po chłopów, byli zachęcani różnego rodzaju obietnicami. Uczestnikom wyprawy krzyżowej obiecano skrócenie pobytu duszy w czyśćcu (miejscu, w którym dusza jest rzekomo oczyszczana po śmierci), a w przypadku śmierci w walce - natychmiastowe wejście do nieba. Te obietnice duchowe rozszerzono wkrótce także na tych, którzy nie mogli osobiście wziąć udziału w krucjacie, ale złożyli dar na jej potrzeby albo wysłali w swoim imieniu najemnika.
W okresie około dwustu lat odbyło się siedem krucjat, ale żadnej z nich nie udało się zrealizować zamierzonego celu. W swych wyprawach na Wschód krzyżowcy łupili i brali do niewoli ludzi, przez których ziemie przechodzili. Dziesiątki tysięcy krzyżowców zginęło w walkach z muzułmanami. Nie oszczędzali także Żydów, a nawet prawosławnych chrześcijan, mordując mężczyzn, gwałcąc kobiety i plądrują ziemie. Ponieważ papieżom coraz trudniej było wzbudzić entuzjazm dla kolejnych zbrojnych wypraw, pod koniec XIII wieku ostatecznie porzucono ideę krucjat.
Wyprawy krzyżowe przyczyniły się do odnowienia kontaktów między Wschodem a Zachodem, ożywienia wymiany handlowej i kulturalnej, jak również zachęciły do podróżowania. Wymienione czynniki spowodowały upadek systemu feudalnego. Jednak haniebne nadużycia i ogrom ofiar, jakie za sobą pociągnęły, były nieproporcjonalnie wysoką ceną, zapłacona za wszelkie pozytywne aspekty. Głębokie urazy międzykulturowe, jakie powstały i podzieliły wówczas chrześcijan i muzułmanów, istnieją do dziś. Jednak ponad wszystko, krucjaty ujawniły fundamentalny błąd Kościoła rzymskiego – użycie przemocy w celu obrony i szerzenia chrześcijańskiej wiary. Zbrojne kampanie spotęgowały religijną nietolerancję i utorowały drogę do innego rodzaju walk. Zorganizowanie krucjat przeciwko niechrześcijanom było krokiem wiodącym do prześladowania i mordowania innych chrześcijan, których Kościół uznał za swoich wrogów.
c.d.n.
Komentarze