W Kościele | Wydane 2011/10/21

Świat wrze...

Pisze bo-ko
Walka o sprawiedliwość społeczną

Wersja dźwiękowa:

Świat Wrze
Audio player will not be visible in the editor.
Do not centre or colour this content, as it will be done automatically.


Problem nierówności społecznej i konfliktów z tym związanych istnieje niemalże od zarania dziejów ludzkości. Zawsze byli biedni i bogaci, byli pozbawieni wszelkich skrupułów silniejsi, którzy wykorzystywali tych słabszych – tylko kiedyś proporcje były mniejsze, dzisiaj są 1:99.

Biblia mówi, że zawsze byli ludzie, którzy – „ ci, co ufają  własnej sile i chełpią się swym wielkim bogactwem” Psalm 49, 7

„Oto człowiek, który nie uznał Boga za swojego wspomożyciela, lecz zaufał swemu wielkiemu bogactwu, czując się silny dzięki swojej złości.” Psalm 52, 9

Nie umieją postępować uczciwie – mówi Pan – w swoich pałacach gromadzą skarby ze zdzierstwa i grabieży.” Amos 3, 10

Biblia też wskazuje na ważną cechę człowieka sprawiedliwego: „ Nie uciska nikogo i dłużnikowi zwraca jego zastaw, nie dopuszcza się gwałtu, udziela chleba głodnemu, a nagiego przyobleka w szatę. Nie pożycza na lichwę i nie bierze odsetek, powstrzymuje swoją rękę od złego, w sporach między ludźmi rozsądza zgodnie ze słusznością.” Ezechiel 18, 7.8.

Przez cały świat obecnie przewalają się protesty „oburzonych” przeciwko bankierom, finansistom i politykom, oskarżanym o zrujnowanie światowej gospodarki.  15 października 2011 r.  w Melbourne odbył się taki protest przed bankiem ANZ, w tym samym czasie podobne protesty odbyły się w Japonii i Korei Płd. W ciągu tego dnia protesty miały się przetoczyć przez ponad 900 miast świata.

W Sydney z głośników protestujących padł apel: „ Mamy dość chciwości korporacji. Wielkie banki, potężna korporacyjna siła kontroluje nas i odbiera nam nasze prawa.”

W Anglii protesty przyciągają młodzież z klasy średniej, zmuszoną do ponoszenia wyższych kosztów studiów.

Mimo oszczędności narzuconych ogółowi społeczeństwa (Grecja, Włochy, Hiszpania itd...) zyski finansistów rosną.

Nie tak dawno Obama przeforsował w Kongresie ustawę Dodda-Franka, czyli pewne ograniczenia i państwowe mechanizmy kontroli amerykańskiej finansjery. Miało to zapobiec wykorzystywaniu klientów banków lub ryzykownym spekulacjom kredytami hipotetycznymi, które doprowadziły do krachu na rynku nieruchomościami – tysiące przeciętnych obywateli potraciły domy i pieniądze z trudem uciułane. Jednym z powodów krachu, dla którego bankierom udało się dokonać „szwindla stulecia” było odstąpienie od parytetu złota (lata 60 ub. stulecia), tzn. wymienialności dolara na ten kruszec. Od tej pory Rezerwa Federalna mogła już bez ograniczeń drukować papierki. Podobnie postąpiły inne cywilizowane państwa, m.in. Australia.

W Tygodniku Polskim na str. 6 ukazała się notatka: „Wałęsa poprze protest Amerykanów” - „Stany Zjednoczone stoją na progu rewolucji! Na ulicach Nowego Jorku i wielu innych miast protestują tłumy bezrobotnych, młodych Amerykanów, którzy domagają się opodatkowania finansistów z Wall Street, nałożenia wyższych podatków na milionerów i tworzenia nowych miejsc pracy(..). Do Nowego Jorku wybiera się Lech Wałęsa(...) Demonstranci występują przeciw finansowym elitom, miliarderom, którzy nie muszą płacić wyższych podatków, uprzywilejowanej pozycji banków, skutkom kryzysu gospodarczego i nierównościom społecznym(...)”

Niedawno Obama stwierdził: „Bankowcy są bardzo kreatywni. Jeśli znajdą jakieś luki, które pozwolą im zarobić więcej pieniędzy, to w nie wejdą, niekoniecznie przez działania nielegalne, choć czasem nieetyczne i lekkomyślne”.

Od czasów biblijnych minęły wieki – na ile zmienił się człowiek? 

Mędrzec Salomon: „ Cenniejsze jest dobre imię niż wielkie bogactwo, lepsza przychylność niż srebro i złoto.” Przypowieści Salomona 22, 1.

Komentarze