W Kościele | Wydane 2011/10/15

Chrześcijaństwo ( I-XIX w.) – cz. 5

Zwycięzcy i przegrani

Wersja dźwiękowa:

Chrześcijanstwo Cz5
Audio player will not be visible in the editor.
Do not centre or colour this content, as it will be done automatically.


Kościół chrześcijański w czasach formowania kanonu Nowego Testamentu i upadku imperium rzymskiego w wiekach IV i V.

 

Potrzeba Nowego testamentu

Początkowo jedyną Biblią, jaką posługiwali się chrześcijanie, był Stary Testament. Ponieważ pierwsi chrześcijanie wywodzili się przeważnie z Żydów, akceptowali Stary Testament jako Słowo Boże i wierzyli, że jest on wystarczający do zbawienia. Według nich nic więcej nie było potrzebne. Nie myśleli nawet o czymś takim, jak Nowy Testament, mający stanowić uzupełnienie Starego Testamentu i dorównujący mu rangą.

Trzeba było tysiąca lat, aby 30 ksiąg Starego Testamentu zostało napisanych, zebranych i uznanych przez Żydów jako natchnione Słowo Boże. Podobny proces dotyczył także Nowego Testamentu. Wszystkie pisma  (27 ksiąg), które ostatecznie weszły w jego skład, istniały już pod koniec I w.n.e. Po półwieczu, w ciągu którego powstały (50-97), nastąpił znacznie dłuższy okres, gdy te nowe, natchnione pisma były czytane i rozpowszechniane wśród zborów na terenie imperium rzymskiego. Dopiero w roku 397 wszyscy chrześcijanie zaakceptowali ich boski autorytet, traktując je jako uzupełnienie pism starotestamentowych.

Sześćdziesiąt sześć ksiąg Biblii otrzymało w Kościele chrześcijańskim miano kanonu

(gr. kanonmiara, wzorzec), to znaczy standardu. Innymi słowy, kanon jest Bożą miarą, według której należy oceniać prawdziwość wszelkich twierdzeń i praktyk religijnych.

 

Powstanie kanonu

Czynnikami opóźniającymi ukształtowanie się kanonu Nowego Testamentu były liczne kościelne spory i stopniowo wzrastająca rola tradycji (pism nieapostolskich) w walce z herezją. Dodatkowo sprawę komplikowały liczne pisma, których autorstwo kłamliwie przypisywano apostołom. Kościół potrzebował wyjaśnienia, które pisma mają być autentycznym wzorcem wierzeń i praktyk. Aby jakieś pismo mogło być zakwalifikowane do tej kategorii, musiało spełniać następujące kryteria: (1) pochodzenie od któregoś z apostołów, (2) zgodność ze Starym Testamentem, (3) uznanie jego autorytatywności przez zbory chrześcijańskie.

Na początku II wieku cztery ewangelie i większość listów Pawła były generalnie akceptowane przez wszystkich chrześcijan. W kwestii innych pism, wymagających zaakceptowania, wyznaczono wybranych przywódców kościelnych, którzy mieli zbadać wartość każdego z nich. Te, które były wystarczająco udokumentowane, aby można je było uznać  za autentyczne, umieszczano na liście akceptowalnych pism i polecano do użytku dla całego Kościoła. Pod koniec II wieku ten zbiór zaakceptowanych ksiąg zaczęto powszechnie nazywać Nowym Testamentem.

Potrzeba było jeszcze niemal dwóch stuleci debat, by ustalić, jakie księgi mają stanowić kanon pism nowotestamentowych Kościoła chrześcijańskiego. W 397 roku synod w Kartaginie oficjalnie zatwierdził dwadzieścia siedem nowotestamentowych ksiąg, które znajdują się obecnie w naszych Bibliach. W ten sposób kanon Pisma Świętego, składający się z sześćdziesięciu sześciu ksiąg, stał się  faktem historycznym.

 

Co to wszystko oznacza?

W procesie kształtowania kanonu Nowego Testamentu musimy zwrócić uwagę na dwie kluczowe kwestie. Po pierwsze, jego ukształtowanie nie zależało w głównej mierze od kościelnych przywódców i nie było jedynie wynikiem decyzji zjazdów kościelnych. Polegało to raczej na tym, że w miarę, jak wierzący studiowali, akceptowali i stosowali nauki apostołów. Duch Święty przekonywał ich o boskim autorytecie nadanym określonym pismom. Tak więc rolą Kościoła było formalne uznanie tego, co Duch Święty wcześniej objawił wierzącym.

Po drugie, powinniśmy zauważyć bliski paralelizm między Synem Bożym, który przyszedł na świat w ludzkim ciele, i Słowem Bożym, które otrzymaliśmy w ludzkiej formie. Podobnie, jak Jezus był jednocześnie ludzki i boski, tak również Pismo Święte. Uznanie przez Kościół podwójnej natury Jezusa przygotowało chrześcijan do uznania podobnej dwoistości Pisma Świętego (jego boskości obleczonej człowieczeństwem). Wierzący zrozumieli, że człowieczeństwo Chrystusa niczego nie ujmowało z Jego boskości jako Syna Bożego. Czyniło Jezusa jeszcze bardziej rzeczywistym i wiarygodnym. Podobnie ludzka strona Pisma Świętego nie umniejszała jego rangi jako Słowa Bożego, ale wręcz przydawała mu doniosłości. Tak, jak nie możemy oddzielić boskości Chrystusa od Jego człowieczeństwa, tak boskie i ludzkie aspekty Pisma Świętego przenikają się i są ze sobą połączone w nierozerwalną całość. Oznacza to, że nie możemy uznać za natchnione jedynie niektóre teksty biblijne, natomiast inne określić jako wyraz ludzkich koncepcji i przemyśleń.

Od IV wieku Kościół chrześcijański akceptuje zarówno Stary, jak i Nowy Testament jako najwyższy standard prawdy. Są one postrzegane jako natchniony zapis objawienia Pana – Jego miłości, prawa i zbawiennej łaski. W Piśmie Świętym widzimy Boga w pełni zaangażowanego w każdy aspekt naszego życia. Nic, co nas dotyczy, nie jest dla Niego nieistotne. Poświęcając w ofierze swego Syna, Bóg pokazał, że nasze zbawienie ma dla Niego wielkie znaczenie. Duch Święty natchnął apostołów, by zapisali te wspaniałe prawdy w swoich pismach i pokierował Kościołem ku zaakceptowaniu ich boskiego pochodzenia i autorytatywności. Ponadto Duch Święty towarzyszy nam, pomagając zrozumieć i stosować przesłanie Pisma Świętego oraz dzielić się nim z innymi.

Być może dotąd nie zastanawiałeś się, w jaki sposób Stary i Nowy Testament znalazły się w Biblii. Otrzymałeś ją jako gotową księgę i po prostu ją zaakceptowałeś. Jednak prędzej czy później twoja wiara w Biblię napotka na przeszkody, a ty zaczniesz poważnie kwestionować niektóre z wyznawanych obecnie poglądów. Nie ma nic w tym złego. Powinieneś stale poszerzać swoje zrozumienie procesu formowania Biblii i dowodów jej boskiego pochodzenia. Im lepiej zrozumiesz, w jaki sposób Bóg doprowadził do powstania Pisma Świętego, tym większe będzie twoje zaufanie do Jego Słowa.

 

Hieronim i Wulgata

Ustalenie kanonu biblijnego było jednym z największych dokonań Kościoła w tym okresie. Następnie zaistniała pilna potrzeba studiowania Słowa Bożego i zrozumienia go przez wierzących, którzy żyli wówczas w zeświecczonym i pełnym różnego rodzaju herezji środowisku. Nieliczne egzemplarze Biblii, jakie wówczas istniały, były przede wszystkim w języku greckim. Pod koniec IV wieku greką jednak zastąpiła łacina jako język używany na co dzień (przynajmniej w Kościele zachodnim). Tak więc zaistniała potrzeba dostarczenia chrześcijanom łacińskiego przekładu Pisma Świętego.

Wtedy na scenie dziejów pojawił się Hieronim (331-420), który poświęcił dwadzieścia pięć lat życia, pracując nad łacińskim przekładem Biblii, zwanym Wulgatą (łac. Vulgatus =rozpowszechniony)

 

Hieronim_medium

 

Przez ponad tysiąc lat Biblia ta służyła w Kościele rzymskokatolickim jako autoryzowany przekład. Hieronim przetłumaczył Stary Testament z oryginału hebrajskiego, a Nowy Testament – z greki. Wierność Hieronima oryginalnym tekstom oznaczała, że jego łaciński przekład był dokładniejszy niż wcześniejsze łacińskie tłumaczenia Biblii. Dzięki swemu naukowemu podejściu wyznaczył on standard dla przyszłych tłumaczeń Pisma Świętego. Wulgata jest uważana za największe literackie dokonanie tamtego czasu.

 

Rywalizacja między przywódcami chrześcijaństwa

Wraz ze wzrostem liczebnym Kościoła narastała także rywalizacja między jego przywódcami. Coraz intensywniej dążyli oni do uznania, wielkości, władzy i prestiżu w świecie. W dziejach imperium rzymskiego pragnienie chwały i wywyższenia znajdowało odzwierciedlenie nawet w czymś tak z pozoru trywialnym, jak kalendarz.

W czasach pierwszych cesarzy Rzymianie wywyższali i czcili swoich władców. Gdy Juliusz Cezar stał się panem Rzymu, dokonał zmiany kalendarza. Dodał dwa miesiące, tak iż rok zawierał ich odtąd dwanaście, a nie dziesięć jak poprzednio. Postanowił nazwać siódmy miesiąc swoim imieniem – julius. Gdy wnuk jego siostry, Gajusz Oktawiusz, przejął władzę, obrał sobie przydomek Augustus (łączący pojęcia wzniosłości, wielkości i świetności), by wywyższyć się  nad swego wuja. Na swoją cześć nazwał tak ósmy miesiąc, a także odjął jeden dzień od lutego i dołożył go do sierpnia, aby nie był krótszy niż lipiec. Niestety, tego rodzaju postawy pysznych władców zaczęli wkrótce naśladować przywódcy kościelni.

W II i IV wieku rozwinęła się  skomplikowana struktura i biurokracja kościoła ( system władzy i administracji). Ten trend obejmował także narastające znaczenie synodów i soborów kościelnych i coraz większą rywalizację między biskupami, a zwłaszcza patriarchami rezydującymi w głównych metropoliach imperium. Najsilniejsza rywalizacja o supremację ( zwierzchnictwo) w Kościele rozwinęła się między biskupami Rzymu i Konstantynopola. Dla wszystkich było oczywiste, że chrześcijaństwo zachodnie i wschodnie zmierza w przeciwnych kierunkach po przewodnictwem Kościoła rzymskiego i Kościoła greckiego. Ostatecznie zwycięzcą w walce o dominację nad światem okazał się Kościół rzymski. Przyjrzyjmy się czynnikom, które o tym zadecydowały.

 

Wzrastająca władza papiestwa

Po pierwsze, z pięciu patriarchalnych metropolii, na zachodzie znajdował się tylko Rzym. Ponieważ patriarcha rzymski był wyłącznym władcą całego zachodniego regionu Kościoła, czterej patriarchowie na wschodzie musieli podzielić swój region na cztery strefy wpływów. Ponadto Rzym był tradycyjnie uważany za geograficzne i polityczne centrum świata, co nadawało dodatkowy prestiż rezydującemu tam przywódcy duchowemu.

Po drugie, od samego początku zbór rzymski był największym w całym chrześcijaństwie; Po śmierci Konstantyna stał się także najbogatszym. W miarę wzrostu znaczenia kultu świętych męczenników Rzym zyskał dodatkowy, wyróżniający go atut, był bowiem według tradycji miejscem męczeńskiej śmierci dwóch największych apostołów – Piotra i Pawła.

Po trzecie, patriarcha Rzymu, który sprawował ten urząd w latach 440-461, zaczął się tytułować papieżem. Był to Leon I Wielki, który podparł swoje pretensje do supremacji twierdzeniem o rzekomej sukcesji apostolskiej.

Twierdzenie to, z gruntu fałszywe, było z pozoru logiczne. Otóż apostoł Piotr, który rzekomo był założycielem i pierwszym biskupem zboru w Rzymie, miał być podobno wcześniej wskazany przez Jezusa jako skała (fundament) Kościoła chrześcijańskiego. Twierdzono, że otrzymał on najwyższe stanowisko pośród innych uczniów Jezusa i został mianowany zastępcą – oficjalnym reprezentantem Chrystusa na ziemi. Papież Leon I Wielki utrzymywał, że skoro biskupi Rzymu są bezpośrednimi następcami Piotra, powinni być darzeni taką samą czcią i przywilejami, jaki otrzymał wielki apostoł. Na tej podstawie wyciągnięto błędny wniosek o prymacie biskupa rzymskiego, iż Piotr był zwierzchnikiem pozostałych apostołów, a zatem rzymski papież ma prawo sprawować władzę nad całym Kościołem.

 

Aposto_pawe__medium

 

Barbarzyńcy podbijają Rzym

Ostatnim powodem wzrostu znaczenia papiestwa był schyłek i upadek imperium rzymskiego. Choć ostatecznie legło ono w gruzach w V wieku, to jednak jego rozpad trwał przez dłuższy czas. W pierwszych trzech wiekach ery chrześcijańskiej Rzym chronił 60 mln swoich mieszkańców i ponad 16 tys. km granicy przy pomocy armii liczącej 450 tys. żołnierzy. Odpierał wszystkie ataki germańskich plemion, powszechnie nazywanych barbarzyńcami, jako że nie mówili ani po grecku, ani po łacinie. W okresach pokoju Rzymianie i niektórzy z tych koczowniczych, niecywilizowanych barbarzyńców nawiązywali wzajemne kontakty. Ci drudzy przekraczali granice imperium i osiedlali się na niezamieszkanych terenach, zaś inni służyli jako żołnierze w armii rzymskiej, występowali jako gladiatorzy, a także byli niewolnikami.

W miarę jak opowieści o bogactwie i wystawnym życiu Rzymian docierały poza granice imperium, miejsce barbarzyńskich migracji zaczęły zajmować kolejne fale niszczycielskich najazdów. Każdy, kto znalazł się na drodze okrutnych najeźdźców – mężczyzna, kobieta czy dziecko, biskup, ksiądz czy prosty chłop – ginął bez miłosierdzia. Rabowano i palono domostwa, niszczono kościoły i klasztory, bezczeszczono święte relikwie. Znaczną część ludności uprowadzano do niewoli. Przerażeni i bezbronni obywatele nie mogli uwierzyć, że Cesarstwo Rzymskie ginie na ich oczach.

W IV i V wieku Rzymianie ponieśli szereg upokarzających porażek w bitwach z różnymi barbarzyńskimi plemionami. W 455 roku dotarły do Rzymu wieści, iż armia jednego z tych plemion, Wandalów (od których pochodzi słowo wandalizm), zamierza spalić miasto. Przerażeni mieszkańcy uciekali z Rzymu. Gdy Wandalowie stanęli u jego bram, delegacja obywateli na czele z papieżem Leonem I Wielkim wyszła im na spotkanie. Stojąc przed wodzem Wandalów w bramie miejskiej, papież błagał o miłosierdzie i uprosił, by oszczędzono miasto. Przez dwa tygodnie Wandalowie terroryzowali i grabili Rzym. Odjechali ze zrabowanymi łupami, ale budynki pozostały nietknięte.

Takie bohaterskie dokonania przyczyniły się do wzrostu władzy i prestiżu papiestwa. Wraz z nieuchronnym upadkiem rzymskiego systemu władzy i detronizacją ostatniego cesarza w roku 476, imperium pogrążyło się w zupełnej anarchii. W tych warunkach ludzie zwrócili się do dostojników Kościoła, oczekując od nich przywództwa. W wielu przypadkach biskupi przejęli nawet dowodzenie miejscowymi siłami zbrojnymi. Gdy w Rzymie zabrakło cesarza, papiestwo zyskało okazję by przejąć władzę państwową. Cesarstwo Rzymskie i Kościół rzymski wzrastały obok siebie. Teraz stanęły na rozstaju dróg historii – cesarstwo skazane na zagładę, a Kościół u progu potęgi i władzy.

 

c.d.n.   

Komentarze