Wersja dźwiękowa:
Audio player will not be visible in the editor.
Do not centre or colour this content, as it will be done automatically.
11 września 2011 r. referat o tym tytule przygotował i wygłosił na zebraniu Polskiego Towarzystwa Kulturalnego w Centralnym Domu Polskim – Adelajda, pr Mgr Eugeniusz Jan Majchrowski.
Pr mgr Eugeniusz Jan Majchrowski ukończył studia na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, studiował w latach 1950-1955. W tym czasie jak studiował już sprawował pracę duszpasterską w zborach i grupach na Lubelszczyźnie. Po obronieniu pracy magisterskiej nadal wykonywał tę pracę na Lubelszczyźnie, później został przeniesiony do okręgu katowickiego w charakterze kaznodziei próbnego, a od 1961 do 1964 pracował w Radomiu i zborach woj, kieleckiego.
Do Australii przybył w 1965 r. i osiedlił się w Adelaidzie. Pracował początkowo w fabryce samochodów i udzielał się cały czas w pracy dla polskiego kościoła adwentystycznego College Park, ale również wiele czasu poświęcił w pracy społecznej, np. w Polskim Towarzystwie Historycznym, Społecznym Funduszu Kulturalnym, pomagał w organizowaniu koncertów i różnych konkursów oraz uczestniczył w komitecie dożynkowym. Był założycielem polskiej szkoły niedzielnej przy polskim kościele adwentystycznym College Park.
W roku 1974 został powołany do pracy jako pastor w polskim kościele adwentystycznym Oakleigh – Melbourne, gdzie starszym pastorem był Jan Skrzypaszek. Pracował tam 2 lata i z początkiem 1976 r. został ordynowany do pracy kaznodziejskiej.
Ponieważ w Adelajdzie pr Jezry Lispski przeszedł na emeryturę, na jego miejsce powołany został z Melbourne pr Eugeniusz Majchrowski, gdzie pracował od 1976 r. do 1993 r., jednocześnie w dalszym ciągu utrzymywał żywe kontakty z Polonią w Adelajdzie i nadal je utrzymuje, nawet po przejściu na emeryturę we wrześniu 1993 r.
Pr Majchrowski był inicjatorem wydawania periodyku Wiadomości Polonii Adwentystycznej, redaktorem w latach 1975-1979 był pr Jan Borody, a sekretarzem E.Majchrowski. W latach 1979-1987 redakcję powierzono E. Majchrowskiemu. Po trzy letniej przerwie kiedy redaktorem był pr Romuald Wawrzonek, wrócił znów pr. E. Majchrowski i funkcję tę sprawuje po dziś dzień.
Pr. E. Majchrowski jest autorem wielu artykułów w Wiadomościach Polonii Adwentystycznej oraz obszernego artykułu „Polscy adwentyści w Australii” w Roczniku Muzeum i Archiwum Polonii Australijskiej, tom III, 2009 - czytaj tutaj (link 715 – 18.4.1010 r.) Powierzono mu redakcję nowej edycji książki Polski Adwentyzm w Australii.
A oto tekst referatu historycznego - pr. Eugeniusza Jana Majchrowskiego
NIESPEŁNIONE NADZIEJE
POLSKA W CZASIE ZAKOŃCZENIA II WOJNY ŚWIATOWEJ
„Maszerowali dwunastkami, równym krokiem, przez podziurawiony lejami po bombach Londyn. Na honorowym miejscu , na czele prawie piętnastokilometrowej kolumny, szli Amerykanie, a za nimi – w iście kalejdoskopowej paradzie mundurów, sztandarów i wojskowej muzyki – Czesi i Norwegowie, Chińczycy i Holendrzy, Francuzi i Irańczycy, Belgowie i Australijczycy, Kanadyjczycy i Południowoafrykańczycy. Byli też sikhowie w turbanach, wysoko podnoszący nogi greccy gwardziści euzoni w butach z pomponami i w białych plisowanych spódniczkach, Arabowie w fezach i kefiach, grenadierzy z Luxemburga i artylerzyści z Brazylii. A na końcu ,... kroczyło co najmniej dziesięć tysięcy kobiet i mężczyzn z sił zbrojnych i służb cywilnych Jego Wysokości Jerzego VI, króla Wielkiej Brytanii”.
Był to czerwcowy, dżdżysty dzień 1946 roku, w którym Wielka Brytania – wraz z zaproszonymi gośćmi, reprezentującymi ponad trzydzieści narodów sprzymierzonych – oficjalnie i uroczyście upamiętniała pierwszą rocznicę wspólnego zwycięstwa i tych wszystkich, żywych i poległych, którzy się do niego przyczynili. Ponad dwa miliony ludzi wiwatowało na cześć weteranów Tobruku, bitew o Anglię, Guadalcanal, Midway, Normandię, Ardeny, Monte Cassino, Arnhem i dziesiątków innych. Na trybunie honorowej stali: rodzina królewska, aktualny premier W.B. Clement Attle oraz premier z czasów wojny, Winston Churchill.
Po przejściu ostatnich oddziałów, na niebie nadlatywała wielka powietrzna armada bombowców, myśliwców i innych rodzajów samolotów. Latem i jesienią 1940 roku latający na hurricane’ach i spitfire’ach piloci RAF-u pokonali w bitwie o Anglię Luftwaffe. Wpłynęli tym na bieg wojny i odmienili losy świata. Wśród dywizjonów myśliwskich było 15 procent polskich lotników, w tym słynny dywizjon 303. Ogółem w szeregach RAF-u podczas wojny walczyło około siedemnastu tysięcy polskich lotników.
„Gdyby Polska nie stała po naszej stronie w tamtych dniach [...] płomień wolności mógłby zgasnąć jak świeca na wietrze” – podkreśliła w 1966 roku królowa Elżbieta II. Pod koniec wojny Polska była czwartym co do liczebności uczestnikiem alianckich działań zbrojnych w Europie, po Związku Sowieckim, Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii z jej Wspólnotą Narodów.
Podczas tej defilady nie było polskich żołnierzy i polskich pilotów. Młody polski pilot, który patrzył w milczeniu na przesuwającą się defiladę, odwrócił się, chcąc odejść. Stojąca obok staruszka spojrzała na niego zdziwiona. „Dlaczego pan płacze, młody człowieku?” – zapytała.
(Na podstawie „Sprawa Honoru”, Lynne Olson i Stanley Cloud.)
Jak do tego doszło, że pod koniec wojny i po jej zakończeniu Polska została wydana na pastwę losu w szpony komunistycznego Związku Radzieckiego?
Narastało to stopniowo i już na samym początku, gdy Sowieci uderzyli na Polskę 17 września, Churchill wypowiedział się w przemówieniu radiowym, że Anglia nie dawała Polsce gwarancji w odniesieniu do wschodniej granicy. Stalin o tym nie zapomniał, a nasi politycy nie wzięli tego pod uwagę.
W Polsce partia komunistyczna nie była silna. Po ataku Niemiec na Polskę większość przywódców tego ruchu uciekło na stronę sowiecką, nie wiedząc o tym, że Stalin już wcześniej wymordował lub zesłał do łagrów większość polskiej kadry komunistycznej i także mogło się to stać z tymi, którzy teraz uciekli na ich stronę. Pewne niedobitki pozostały i to ci, którzy byli bezgranicznie zaprzedani Stalinowi. Ich działalność nie miała nic wspólnego z walką o wolność Polski. Ci, którzy uciekli przed Niemcami, znaleźli się częściowo w Kujbyszewie, gdzie kontynuowali wydawanie zapoczątkowanego we Lwowie pisma Nowe Widnokręgi. Prowadzili także stamtąd propagandę radiową pokrywającą się ściśle z sowiecką racją stanu.
Podpisanie paktu Sikorski-Majski i sowieckie oświadczenie uznające prawo Polski do niepodległości, zmieniło sytuację, bo komuniści mogli teraz głosić, że współpraca ze Związkiem Radzieckim jest działaniem na rzecz własnego kraju. Trzeba się było spodziewać, że sowieci pomogą im w uaktywnieniu się i tak się stało. Utworzono tzw. „Grupę inicjatywną” i w jej ramach, w nocy z 28 na 29 grudnia 1941 roku zrzucono na teren okupowanej Polski kilku odpowiednio przeszkolonych aktywistów, wśród nich kilku doświadczonych komunistów, Pawła Findera (1904-1944), Marcelego Nowotkę (1893-1942) i Bolesława Mołojca. Chociaż w kraju nie mieli większego poparcia to jacyś ich zwolennicy się znaleźli i 5 stycznia 1942 r. powołali do życia Polską Partię Robotniczą (PPR), która miała być kontynuacją, rozwiązanej w r. 1938 przez Komintern, Komunistycznej Partii Polski. Na czele PPR stanął Komitet Centralny z pierwszym sekretarzem Marcelim Nowotką. Organem partii było pismo .Trybuna Wolności.
Mimo, że siły jej były minimalne, ogłosiła deklarację programową, pełną patriotycznych haseł, nawołującą do „masowej akcji zbrojnej”, (choć Niemcy byli wtedy pod Moskwą) i atakującą AK i Delegaturę za bezczynność. Jeszcze wcześniej zaczęli pojawiać się sowieccy spadochroniarze, przeważnie Polacy, którzy posiadali mnóstwo pieniędzy i zachęcali ludność do rozległej akcji dywersyjnej, powołując się na instrukcje gen. Andersa. To pokazało jak sowieci traktują pakt z Polską i jakie metody będą stosowane. Pod koniec 1942 r. partia liczyła już blisko 8 tys. członków 1/3 to dawni komuniści, resztę stanowiła młodzież chłopska i robotnicza i niektórzy ukrywający się Żydzi. Zaczęto tworzyć własną organizację wojskową – Gwardię Ludową. Oddziały tej Gwardii organizowały pewne spektakularne akcje terrorystyczne, obliczone na efekt propagandowy; a represje wywołane przez nie były niewspółmierne do uzyskanych korzyści.
W grupie czołowej PPR toczyła się ostra rywalizacja między nasłanymi z Sowietów a miejscowymi komunistami. Po zastrzeleniu Nowotki na czele stanął Paweł Finder.
W tym czasie zaszły inne bardzo ważne wydarzenia, które położyły cień na stosunki z Sowietami.
Najpierw pojawiła się sprawa związana z rozbudową armii polskiej w ZSRR. W lutym 1942 r liczyła ona 75 tys. osób. W trakcie rozgrywek politycznych wokół układu brytyjsko-radzieckiego sprawa organizacji armii polskiej skomplikowała się jeszcze bardziej. 10 marca 1942 r. Sowieci zawiadomili o zmniejszeniu racji żywnościowych dla polskiego wojska z 70 tys. do 26 tys. Oznaczało to dla żołnierzy śmierć głodową. Po dłuższej dyskusji udało się Andersowi uzyskać podniesienie racji żywnościowych do 44 tys. Stalin zgodził się na ewakuację reszty żołnierzy (30 tys.) do Iranu. Później wysłano dodatkowo 12 tys. osób cywilnych. Jednocześnie Sowiety zakończyły akcję werbunkową do armii polskiej. Zlikwidowano sieć oficerów łącznikowych i rekrutacyjnych. Niektórych aresztowano oskarżając o akcję szpiegowską na rzecz aliantów. 16 osób stawiono przed sądem i większość z nich skazano na łagry. Nie wszyscy przeżyli. Ostatecznie sowieci zgodzili się 22.07.1942 r. na ewakuację reszty żołnierzy i oficerów: 40 tys., junaków 4,5 tys. 25.5 tys. ludności cywilnej. Wyjechało także 4 tys. Żydów polskich. Wydaje się, że to Stalinowi chodziło o to, aby pozbyć się niezależnej armii polskiej. Odmówiła wyjazdu do Iranu grupa oficerów z ppłk. Zygmuntem Berlingiem na czele, którą Stalin przygotowywał już na wypadek wznowienia rekrutacji Polaków pod ścisłą kontrolą władz sowieckich.
Zachodni alianci uważali teraz Polskę za najsłabszego członka i nie można było liczyć na jakąkolwiek pomoc w rozmowach z sowietami. W gruncie rzeczy to nie oni stworzyli problem. Odpowiedzialność ponosił wzrost statusu ZSRR w obrębie wielkiej koalicji oraz wciąż nierozwiązane sprawy wynikłe z niewłaściwego postępowania Sowietów wobec Polski w czasie trwania paktu Ribbentrop-Mołotow. Np. nie wyjaśniono losu 25 tys. polskich oficerów wziętych do niewoli przez Sowietów, którzy gdzieś zaginęli.
12 kwietnia 1943 roku Goebbles ujawnił światu, że w masowych grobach w Lesie Katyńskim w pobliżu Smoleńska odkryto groby w których znaleziono 4500 zamordowanych polskich oficerów z obozu w Kozielsku i że zbrodni tej dokonało sowieckie NKWD w 1940 roku. Z kolei Sowieci oskarżyli o to Niemców, że w lecie 1941 roku zamordowali tych oficerów, którzy pracowali przy budowie drogi.
Komisja międzynarodowa, którą zebrali Niemcy, potwierdziła wersję niemiecką, w komisji tej byli także jeńcy alianccy. Rząd Polski zwrócił się w tej sprawie do Międzynarodowego Czerwonego Krzyża, co spowodowało, że Sowieci zerwali stosunki dyplomatyczne z Rządem Polskim.
Dnia 30 czerwca 1943 roku został aresztowany Komendant Armii Krajowej, gen. Stefan Rowecki. Był to duży cios wymierzony państwu podziemnemu. Następnym ciosem była śmierć premiera rządu i Naczelnego Wodza, gen. Władysława Sikorskiego, w katastrofie samolotu nad Gibraltarem – do dnia dzisiejszego nie zupełnie wyjaśniona.
Sikorski pozostawał w bliskich relacjach z Churchillem i wyznawał politykę zbliżenia z ZSRR. Odejście generała oznaczało dotkliwą lukę i spowodowało wielkie zamieszanie w polskim Londynie. Ostatecznie jego władzę podzielono: Naczelnym Wodzem został gen Kazimierz Sosnkowski a premierem Stanisław Mikołajczyk. Pomiędzy nimi istniały animozje.
W tym czasie sprawa Polski nie wyglądała najlepiej. W dalszym ciągu nie osiągnięto porozumienia z Sowietami dotyczącego przyszłych granic na wschodzie. Latem 1943 roku Armia Czerwona znajdowała się nadal bardzo daleko od Polski. Jednakże zachodni alianci nie podejmowali żadnych akcji w sprawie stosunków polsko-sowieckich, gdyż tylko oni mogli wtedy coś zdziałać, ponieważ rząd polski sam niewiele mógł zrobić.
Norman Davies pisze:”...zachodnie mocarstwa miały własne sposoby wywierania wpływu na Moskwę. Czas miał pierwszorzędne znaczenie. Sowieci utworzyli właśnie w Moskwie Związek Patriotów Polskich, (pierwsze skrzypce grała Wanda Wasilewska- dop mój), który miał się stać ośrodkiem prosowieckich działań. W podziemiu ...działał już maleńki odrodzony polski ruch komunistyczny. Znaczenie tych ciał miało rosnąć z każdym metrem przebytym na drodze Armii Czerwonej na Zachód. Każdy powód do zwłoki zmniejszał szanse na jakiś realny układ.” (Norman Davies, Europa Walczy, s.228.).
Kryzys polski zaczął się w momencie, gdy państwa koalicji antyhitlerowskiej odniosły pierwsze sukcesy wojenne. W kwietniu 1943 r. alianci zachodni wyparły siły niemieckie z Afryki Północnej, w lipcu opanowały Sycylię, a we wrześniu przedostali się na Półwysep Apeniński. Włochy się załamały (Badoglio), a Niemcy zdołali obsadzić zbrojnie większą część Włoch. Satelici Niemiec na wschodzie dążyli do rozluźnienia więzów łączących ich z Niemcami. Przyszłość Polski związana była jednak głównie z rozwojem sytuacji na froncie wschodnim. W lipcu 1943 r. niemiecka ofensywa w rejonie Kurska i Orła załamała się. Siły niemieckie zostały odsunięte daleko na zachód.
Te sukcesy Armii Czerwonej skłoniły Stalina do zwiększania presji w sprawie polskiej
Już w maju 1943 roku, na prośbę ZPP (Wanda Wasilewska}, rząd sowiecki zgodził się na formowanie 1 Dywizji im. Tadeusza Kościuszki, na czele której postawiono płk. Zygmunta Berlinga. Dywizję zaczęto tworzyć w Sielcach nad Oką. Sprzęt, broń i umundurowanie dostarczało dowództwo radzieckie. Ponieważ polska kadra oficerska została wymordowana a resztki wyszły z armią Andersa, większość stanowisk dowódczych objęli oficerowie sowieccy. Jeszcze w sierpniu ZPP uzyskało zgodę na formowanie dalszych jednostek: 1 Korpusu Polskich Sił Zbrojnych w ZSRR: 2 dyw. im. Henryka Dąbrowskiego, 1 Brygady Pancernej Bohaterów Westerplatte, pułku lotnictwa „Warszawa” i batalionu kobiecego – fizylierki. Dowódcą Korpusu został, mianowany generałem, Zygmunt Berling, zastępcami: gen. Aleksander Zawadzki (polityczny) i gen. Karol Świerczewski z Brygad Międzynarodowych w Hiszpanii.
Tymczasem rządy W.Brytanii i USA uzgodniły zakres interwencji w Moskwie w toku rozmów przeprowadzonych w lipcu 1943 r. w Moskwie. Inicjatywę miał przejąć rząd amerykański. Celem tej akcji miało być formalne przywrócenie stosunków polsko-radzieckich bez wspomnienia kwestii terytorialnej oraz rekonstrukcji rządu RP. Roosevelt nie zamierzał jednak bronić stanowiska polskiego w sprawie granic. Treści propozycji amerykańskich nie skonsultowano ani nawet nie przedstawiono Mikołajczykowi, który tymczasem objął urzędowanie. Moskwa jednak grała na zwłokę. Inicjatywa rządu amerykańskiego, zupełnie nie zorientowanego w celach i metodach polityki sowieckiej, całkowicie zawiodła.
Alianci wysuwali różne propozycje rządowi polskiemu, ale Amerykanie wymawiali się od wydatniejszego wspomagania Armii Krajowej, natomiast rząd angielski stosował taktykę uników zdając sobie sprawę, że Stalin potraktuje AK nieprzyjaźnie. Natomiast Eden zapytał o możliwość zgody rządu RP na linię Curzona i rekompensatę w postaci Prus Wschodnich i Śląska Opolskiego. Mikołajkczyk stwierdził kategorycznie, iż podjęcie takiej decyzji przez władze RP na obczyźnie jest niemożliwe. Były jeszcze rozmowy Mikołajczyka z Edenem 5.10.1943, przed jego odlotem do Moskwy, ale skończyło się na obietnicach, które były tylko pozorem. Po rozmowach Edena w Moskwie i jego powrocie oświadczył on Mikołajczykowi, że cały problem przekazano do decyzji Wielkiej Trójki.
W przededniu konferencji Wielkiej Trójki w Teheranie Armia Radziecka zakończyła jesienną ofensywę zajmując we wrześniu Smoleńsk, a następnie Kijów. Pod koniec listopada front ustalił się na linii: Leningrad-Newel-Witebsk-Orsza-Krzywy Róg. 12-13.10.1943 r. w bitwie pod Lenino koło Mohylewa na Białorusi wzięła udział w walkach polska dywizja im. Kościuszki. Została skierowana na najtrudniejszy odcinek walki, gdzie doznała wielkich strat. Powodzenie na froncie z Niemcami oraz rozbudowa wojskowego i politycznego zaplecza dla nowej władzy przewidzianej przez Stalina dla Polski coraz bardziej usztywniały stanowisko Kremla w rozmowach z aliantami zachodnimi. Miało to duże znaczenie dla zbliżającej się konferencji w Teheranie.
Spotkania Roosevelta z Churchillem miały miejsce kilkakrotnie: Pierwszym było spotkanie Roosevelta z Churchillem w 1941 roku kiedy to podpisano tzw. Kartę Atlantycką. Następnie w styczniu 1943 r. w Casablance - Marokko, w kwietniu w Quebek - Kanada, w listopadzie i grudniu w Kairze - Egipt, tego samego roku. Natomiast spotkania Roosevelta ze Stalinem odbywały się przy okazji spotkań „Wielkiej Trójki”. Zaś spotkanie Churchilla ze Stalinem odbyło się raz w październiku 1944 r. Dla historii Europy najistotniejsze znaczenie miały spotkania Wielkiej Trójki, gdyż decyzje przez nie podejmowane obowiązywały wszystkich koalicjantów. Dla nas najważniejszą sprawą było to, jakie decyzje zostaną podjęte w sprawie Polski.
Na pierwszą konferencję, która odbyła się pod koniec listopada 1943 roku w Teheranie - Persja, Roosevelt i Churchill przyjechali nie uzgodniwszy stanowiska w tak kluczowej sprawie, jak losy Europy Wschodniej. W odróżnieniu od Churchilla Roosevelt był skłonny ulec zachciankom Stalina po to, aby zapewnić sobie jego poparcie w ostatniej fazie wojny na Pacyfiku.
Sprawa Polski była omawiana na posiedzeniu w dniach 28 11 i 1.12.1943 r. .Po dłuższej dyskusji Churchill zgłosił propozycję w sprawie polskiej w brzmieniu: „Przyjęto w zasadzie, że ognisko państwa i narodu polskiego powinno znajdować się między tzw. linią Curzona a linią rzeki Odry, z włączeniem w skład Polski Prus Wschodnich i prowincji opolskiej. Jednakże ostateczne wytyczenie granic wymaga dokładnych studiów i w niektórych punktach ewentualnego przesiedlenia ludności.” Stalin wyraził zgodę na taką formułę, żądając też niezamarzających portów w Królewcu i Kłajpedzie. Roosevelt nie zgłosił zastrzeżeń, prosił jedynie o nie ogłaszanie tego postanowienia ze względu na wybory 1944 roku, w których chciał pozyskać głosy Polonii amerykańskiej (liczba Polaków w Stanach wynosiła wówczas 6.000.000 osób), więc wolał być ostrożny w wypowiadaniu się na temat granic przyszłej Polski. Ustalono, że propozycje te zostaną przedstawione rządowi polskiemu. Churchill za wszelką cenę starał się przekonać Mikołajczyka do zatwierdzenia porozumień teherańskich. Ostrzegał go iż zwłoka działa na niekorzyść państwa polskiego i w konsekwencji może doprowadzić do powstania w Warszawie rządu komunistycznego. Równocześnie oświadczył Mikołajczykowi, że nie rozpoczną wojny ze Związkiem Radzieckim o wschodnią granicę Polski.
W ten sposób w Teheranie przesądzono w zasadzie sprawę granic Polski. Ustne uzgodnienie miało na razie pozostać w tajemnicy, a jej trzej autorzy bez skrupułów określili nowe terytorium Polski, zrywając jej historyczne i etniczne więzy z ziemiami wschodnimi dawnej Rzyczypospolitej. Był to w istocie pierwszy akt wydania Polski przez teoretycznych sprzymierzeńców w ręce jej jawnego wroga.
Jeszcze przed konferencją w Teheranie w Polsce nastąpiła konsolidacja podziemia politycznego.15.08.1943 r. ogłoszono w kraju Deklarację Porozumienia Politycznego czterech stronnictw: SN, SP, SL i PPS-WRN dotyczącą ich współdziałania do czasu ogłoszenia wyborów do ciał konstytucyjnych w wolnej Polsce. Zapowiedziano powołanie do życia zastępczego parlamentu i zorganizowanie aparatu rządowego opartego na wszystkich antysanacyjnych i antytotalitarnych siłach politycznych. Program porozumienia opierał się na zasadzie nienaruszalności granicy wschodniej, szerokiego dostępu do morza na północnym zachodzie, konfederacji środkowoeuropejskiej, autonomii mniejszości narodowych, reformy rolne, rozwoju spółdzielczości i powszechnego zatrudnienia. Zacieśnienie tej współpracy stawało się coraz większą potrzebą wobec zarysowującej się groźby powstania uzurpatorskich organów władzy zależnej od Moskwy w miarę posuwającej się na ziemię polskie Armii Radzieckiej.
Były jeszcze inne ugrupowania mające swój własny program.
Po wejściu wojsk sowieckich na wschodnie tereny polskie różnymi metodami dowódcy sowieccy zwabiali, rozbrajali i często likwidowali dowództwo lub całe oddziały polskiej armii podziemnej (dotyczyło to przede wszystkim AK ale i innych ugrupowań).
W tym czasie wzrosła aktywnie działalność PPR. Poza rozbudową Gwardii Ludowej i Związku Walki Młodych (kom.), komuniści coraz odważniej penetrowali niektóre koła lewicy socjalistycznej i ludowej. Po aresztowaniu Pawła Findera i Małgorzaty Fornalskiej i ich śmierci z rąk niemieckich w listopadzie 1943 r. kierownictwo PPR przejął Władysław Gomułka, wspierany przez W. Bieńkowskiego, Zenona Kliszkę i Mariana Spychalskiego. Dla równowagi Kreml przysłał wkrótce swojego czołowego agenta Bolesława Bieruta. Już w lutym 1943 r. PPR, GL a także różnego rodzaju grupy wydały „Manifest” polityczny zapowiadający powołanie Krajowej Rady Narodowej.
W nocy z 31.12.1943 na 1.01.1944 r. w Warszawie powołano KRN, do którego weszli PPR, kilku odstępców RPPS i kryptokomunistów z SL „Wola Ludu”, a także grono bezpartyjnych zwolenników Stalina. Przewodniczącym KRN został Bolesław Bierut (agent Kominternu i NKWD), wice-przew. Edward Osóbka-Morawski z RPPS, a członkami prezydium KRN: kryptokomunista Władysław Kowalski (SL) oraz gen. Rola-Żymierski, odsunięty przed wojną z wojska za nadużycia (prawdopodobnie od końca lat 30 agent sowiecki), a w czasie okupacji odrzucony przez AK, BCH i NSZ.
KRN przewidywała utworzenie Rządu Tymczasowego, który zapobiegłby przejęciu władzy przez siły „wsteczne” i „reakcyjne”, zapowiadała przeprowadzenie reformy rolnej i nacjonalizacji przemysłu, banków i transportu, przywrócenie ziem „piastowskich” na zachodzie i uregulowanie granicy wschodniej na drodze porozumienia z ZSRR przy zachowaniu „narodów do samookreślenia”, a także „przyjaźń i współpracę” ze Związkiem Radzieckim. Zbrojnym ramieniem KRN miała być powołana do życia 1.01.1944, Armia Ludowa pod dowództwem gen. Roli-Żymierskiego i jego szefa sztabu Franciszka Jóźwiaka. Zapowiedziano włączenie w jej skład wojsk „kościuszkowskich” gen. Belinga z ZSRR i oddziałów gen. Andersa z Bliskiego Wschodu. Nie wspomniano słowa o AK. KRN zapowiedziało tworzenie tymczasowych rad narodowych (administracji), opowiedziało się także za przyjęciem linii Curzona.
W coraz bardziej skomplikowanej sytuacji władze podziemnej Polski rozwiązały Krajową Reprezentację Polityczną i powołały do życia Radę Jedności Narodowej – 9.01.1944 r. W jej skład weszło 17 osób: po trzech przedstawicieli głównych partii: SN, SP, SL, i PPS-WRN, po jednym zaś – ze Zjednoczenia Demokratycznego (Stronnictwo Demokratyczne, Związek Odbudowy Rzeczypospolitej, Organizacja Polski Niepodległej i Grupa Olgierda), a także z „Racławic”, narodowo-demokratycznej Ojczyzny z Wielkopolski i duchowieństwa. Przewodniczącym Rady wybrano Kazimierza Pużaka z PPS-WRN. 15.03.1944 r. RJN wydała programowy manifest „O co walczy naród Polski”. Deklaracja opierała się na zasadzie „wolności, całości, suwerenności i bezpieczeństwa oraz zdrowego rozwoju wewnętrznego Rzeczypospolitej”. Program stwierdzał , że Polska oprze swą politykę zagraniczną na sojuszu z Anglią, USA i Francją. Oraz na dobrych stosunkach z ZSRR pod warunkiem uznania przezeń integralności Polski w granicach przedwojennych i nie ingerowania w jej sprawy wewnętrzne. Domagano się włączenia do Polski Prus Wschodnich, przesunięcia granicy polsko-niemieckiej na zachód i ustalenia granicy polsko-czechosłowackiej zgodnie z porozumieniem z 1918 roku.
Władze podziemne starały się też ograniczyć wpływy ludzi reprezentujące obcy interes. Pod koniec 1943 r. z komórki „K” powstał specjalny oddział BIP, a w lutym 1944 r. powołano do życia Specjalny Komitet Antykomunistyczny, zwany „Antyk”...
W dniu 3 maja 1943 r. powołano Krajową Radę Ministrów, składającą się z Delegata Rządu Jana S. Jankowskiego – wcepremiera rządu RP na emigracji – oraz ministrów Adama Bienia z SL, Stanisława Jasiukowicza z SN i Antoniego Pajdaka z PPS-WRN. Podziemny aparat władzy państwowej przygotowywał się do objęcia rządów w momencie załamania się okupacji hitlerowskiej.
Anglosasi w dalszym ciągu nie informowali Mikołajczyka o rezultatach konferencji teherańskiej. Jednakże znakiem, że na tej konferencji wydarzyło się coś niedobrego dla Polski była dymisja ambasadora USA przy rządzie RP, Anthony Drexell-Biddle’a, który powiedział, że jeżeli Roosevelt nie obroni postulatu granicy ryskiej, ustąpi ze swego stanowiska.
W dniu 3 stycznia 1944 r. wojska sowieckie, w pobliżu Sarn na Wołyniu, przeszły polską granicę wschodnią, ale zachowywały się jak w swoim kraju i posuwały się coraz bardziej na zachód. Rozbudowywała się także polska armia pod dowództwem sowieckim. Kilkakrotnie rząd polski w Londynie na czele z Mikołajczykiem próbował, za pośrednictwem Anglików i Amerykanów, rozwiązać sprawę polską zgodnie z poprzednimi obietnicami, ale wszystkie te starania rozbijały się o obojętność aliantów, którzy coraz wyraźniej naciskali aby Polacy zgodzili się na linię Curzona, a resztę spraw załatwi się po zakończeniu wojny.
Po wejściu wojsk sowieckich na tereny polskie, na Wołyniu, rozpoczęła się akcja “Burza”. Udział w niej wzięła 27 DP w sile 6 tys. żołnierzy, pod dow. mjr. Jana Oliwy Kiwerskiego. Jej ataki skierowane były na szlaki komunikacyjne i inne obiekty. W tym czasie miały miejsce napady ukraińskich band banderowców, bulbowców i melnykowców na wsie i osiedla polskie, które były palone, a ludność mordowana. Niektóre polskie oddziały musiały chronić atakowane miejscowości. Jednocześnie Polacy byli wcielani do armii Berlinga. Następnie sowieci żądali wcielenia całej dywizji do armii Berlinga. Dywizja zaczęła przemieszczać się na zachód i część jej przedostała się na zachód od rzeki Bug.
Podobnie było na Wileńszczyźnie. Oddziały okręgu wileńskiego i nowogródzkiego w ramach akcji „Burza” (czerwiec-lipiec) stoczyły około 30 bitew z Niemcami, pomogły wojskom sowieckim zdobyć Wilno. Było to 7 lipca. Następnie dowództwo sowieckie podstępnie aresztowało oficerów i niektórych dowódców i wywieziono ich do Rosji. Potem wywieziono większość żołnierzy, którzy nie zdążyli wydostać się z pułapki. (do Kaługi). Inne zbrodnie na ludności polskiej – w rejonie Suwałk – w jednej wsi wywieziono 600 mieszkańców i nigdzie ich nie znaleziono.
Natomiast w międzyczasie, w maju (11) wojska II Korpusu Polskiego pod dowództwem gen Andersa rozpoczęły walkę o Monte Cassino, które zostało zdobyte 18 maja. Zwycięstwo to rozniosło się głębokim echem w świecie, ale nie przesłoniło najważniejszego wydarzenia na zachodzie jakim było wykonanie operacji „Overlord”, czyli lądowania wojsk alianckich w Normandii. Nastąpiło to 6 czerwca 1944 roku. Do walki z Niemcami w ciągu paru tygodni włączyła się polska Dywizja Pancerna pod dowództwem gen. Stanisława Maczka. Polska Brygada Spadochronowa pod Arnhem.
Tymczasem akcja „Burza” w dalszym ciągu obowiązywała, ale wszystkie jej akcje kończyły się tak samo. Na terenie Galicji Wschodniej oddziały AK obszaru lwowskiego, mimo że akcję utrudniały bandy ukraińskich nacjonalistów, 5 DP i 14 pułk zajęły z oddziałami sowieckimi Lwów. Po ujawnieniu się dowództwa AK, dowódca sowiecki gen Iwanow zażądał rozwiązania oddziałów AK i złożenia broni. Żołnierzom pozwolono wstąpić do armii Berlinga. Dowództwo i oficerowie zostali aresztowani, a żołnierze, którzy odmówili złożenia broni zostali otoczeni przez żołnierzy sowieckich.
Podobnie było w okręgu lubelskim AK, którym dowodził płk Kazimierz E. Tumidajski. Jego oddziały uwolniły samodzielnie Bełżec, Lubartów, Kock, a wspólnie z armią sowiecką: Białą Podlaską, Chełm, Międzyrzec Podlaski, Łuków, Radzyń, Dęblin, Zamość i Lublin. W oswobodzonych miastach ujawniły się i obejmowały rządy władze podziemne .W następstwie tego dowódca 6 armii sowieckiej gen. Kołpaczow postawił płk. Tumidajskiemu dwa rozwiązania: albo wszystkie oddziały włączone zostaną do armii Berlinga lub też mają być natychmiast rozwiązane. Gdy Tumidajski wybrał drugą możliwość został aresztowany wraz z innymi oficerami, a większość żołnierzy, których udało się otoczyć wysłano na Majdanek a potem wywieziono do Rosji.
Większość tych wydarzeń miało miejsce w związku z rozpoczętą tzw. operacją białoruską, która rozpoczęła się 23 czerwca i operacją I Frontu Ukraińskiego marszałka Koniewa, która rozpoczęła się 13 lipca. 18 lipca zapoczątkowano operację brzesko-lubelską I Frontu Białoruskiego pod dow. Marszałka Konstantina Rokossowskiego w skład której wchodziły oddziały polskie gen. Berlinga. W ZSRR trwały przygotowania do przejęcia władzy w Polsce przez namiestników sowieckich. 18 lipca odbyła się w Moskwie narada delegatów KRN i ZPP, na której utworzono delegaturę KRN dla Terenów Wyzwolonych. W skład jej weszli m.in.: Edward Osóbka-Morawski, i gen. Michał Rola-Żymierski z KRN oraz Andrzej Witos, Bolesław Drobner i Stanisław Radkiewicz z ZPP.
21 lipca 1944 r. powstał w Moskwie Polski Komitet Wyzwolenia Narodowego. Na jego czele stanął Osóbka-Morawski. Nie będę dalej wymieniał wszystkich nazwisk wchodzących w skład tego komitetu. Wraz z komunikatem o powstaniu PKWN 22 lipca radio moskiewskie nadało w audycji ZPP tekst „Manifestu PKWN do narodu Polskiego”. Manifest PKWN miał charakter propagandowo-dezinformacyjny. Przez akcentowanie uczuć patriotycznych stworzyć miał wrażenie, że Polska kierowana przez PKWN będzie kontynuacją państwa polskiego.
Warunkiem przyjazdu kierownictwa PKWN do Chełma, pierwszego za Bugiem większego miasta zdobytego przez Armię Czerwoną, było podpisanie zgody na linię Curzona. Miało to miejsce w Moskwie 27 lipca, gdy Osóbka-Morawski, Rola Żymierski i inni delegaci PKWN zaakceptowali żądania sowieckie. Wynegocjowanie przez delegację połowy Puszczy Białowieskiej dla Polski było jedynym ustępstwem Stalina. Rząd ZSRR zobowiązał się natomiast „poprzeć żądania polskie” odnośnie granicy na Odrze i Nysie Łużyckiej. Treści ugody moskiewskiej na temat wschodniej granicy nowej Polski nie podano do wiadomości publicznej. Dzień wcześniej, 26 lipca, podpisano też w Moskwie porozumienie między PKWN i rządem sowieckim o stosunku dowództwa armii sowieckiej i administracji polskiej po wkroczeniu wojsk ZSRR na tereny położone na zachód od uzgodnionej linii granicznej. Na mocy tego porozumienia najwyższą władzą na tych terenach stało się dowództwo armii sowieckiej.
Powstanie PKWN i natychmiastowe uznanie go przez ZSRR wytworzyło nową sytuację polityczną ponieważ zaczęły istnieć dwa ośrodki władzy państwowej: rząd RP w Londynie, Delegatura i Krajowa Rada Ministrów, cieszące się poparciem przygniatającej większości społeczeństwa polskiego i uznawane przez aliantów zachodnich oraz PKWN, które miało za sobą znikomą część społeczeństwa, ale stało za nim potężne wsparcie Armii Czerwonej i ZSRR.
Dla sprawy polskiej wielka koalicja pokazała się z najgorszej strony. Gdy 18 lipca Mikołajczyk oświadczył Churchillowi, że wszelkie wysiłki rządu RP poszły na marne, a Stalin zamierza uczynić z Polski republikę radziecką, Churchill stwierdził, że nie wierzy w takie intencje ZSRR. Rząd polski przekazał rządowi brytyjskiemu memorandum stwierdzające uzurpatorski charakter PKWN, którego utworzenie zagrażało niepodległości Polski.
Kiedy pod koniec lipca oddziały armii sowieckiej zbliżały się do Warszawy, radio moskiewskie zachęcało warszawiaków do powstania. Zachodnim mocarstwom przekazano odpowiednie informacje. Decyzję o podjęciu powstania podjął rząd polski w Londynie, choć wybór czasu pozostawiono dowódcom podziemia. Mikołajczyk szykował się do wyjazdu do Moskwy na rozmowy ze Stalinem
W dniu 1 sierpnia 1944 r. wybuchło powstanie w Warszawie, ponieważ liczono, że Armia Czerwona nadejdzie w ciągu kilku dni. Od tego momentu rozpoczął się zamęt, po którym przyszła zdrada i tragedia. Reakcja aliantów zachodnich na powstanie była dwuznaczna. Prasa angielska i BBC milczały na ten temat, a rząd brytyjski zwlekał z uznaniem AK za armię sojuszniczą, co kosztowało życie wielu tysięcy żołnierzy Polski Podziemnej, rozstrzeliwanych przez hitlerowców. W tych okolicznościach w dniu 3 sierpnia, rozpoczęły się na Kremlu rozmowy Mikołajczyka ze Stalinem i Mołotowem. W Moskwie brytyjscy i amerykańscy dyplomaci nie udzielili polskiemu premierowi poparcia. Ponaglany do negocjacji przez Churchilla i Roosevelta samotnie stawił czoła Stalinowi i zobaczył , że jest on nieprzejednany.
Ponad to wszystko, Stalin celowo powstrzymał natarcia swoich wojsk nie tylko pod Warszawą, ale i na innych odcinkach. Co gorsza, kiedy Churchill wydał formacjom RAF-u rozkaz zorganizowania dla Warszawy zrzutów z Włoch (Brundisi), Moskwa odmówiła brytyjskim samolotom pozwolenia lądowania na lotniskach zajętych przez wojska sowieckie. Roosevelt odmówił poparcia Churchilowi w tej sprawie. Powstanie upadło, a przyczyny tego miały charakter bardziej polityczny niż wojskowy.
W Moskwie odbywały się także, w czasie pobytu tam Mikołajczyka i jego kolegów, rozmowy z delegacją KRN, PKWN i ZPP. Bierut zaproponował powołanie rządu jedności narodowej złożonego z 14 członków PKWN i 4 ministrów rządu londyńskiego.
Rozmowy te nie przyniosły żadnych rezultatów.
Tymczasem na ziemiach polskich zajętych przez Sowiety między Bugiem a Wisłą i na Białostocczyźnie rozpoczęło urzędować PKWN. Jedną z pierwszych czynności PKWN było organizowanie sił bezpieczeństwa w oparciu o sowieckie NKWD. Tworzono wojewódzkie i powiatowe Urzędy Bezpieczeństwa Publicznego, Milicji Obywatelskiej oraz Wojska Wewnętrzne, przemianowane wkrótce w Korpus Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Już pod koniec września 1944 r. siły te przystąpiły do masowych aresztowań członków AK i osób posiadających wpływy społeczne. Przeprowadzano pacyfikacje, których celem były też rekwizycje żywności i zastraszenie ludności. Aresztowanych wywożono na Majdanek, Krzesimowa, Nowin i Poniatowej oraz tysiące wywożono w głąb Rosji. Do końca września aresztowano kilkadziesiąt tysięcy osób. Zmobilizowano około 110 tys. żołnierzy do 1 i 2 Armii Polskiej.
Polska lubelska musiała wyżywić ogromną masę wojska sowieckiego i polskiego. Nowa władza nie przyniosła nic konstruktywnego, a drenowała społeczeństwo z pieniędzy i żywności.
W październiku Churchill pojechał do Moskwy, ponieważ Armia Czerwona wchłaniała wschodnią połowę Europy bez oglądania się na interesy Zachodu. Tam doszło do pewnej ugody ze Stalinem, że procentowy wpływ Zachodu do wpływów sowieckich będzie następujący: Grecja 90:10, Bułgaria 25:75, Jugosławia 50:50, Węgry 50:50, Rumunia 10: 90.
Ta procentowa umowa nie obejmowała jednak Polski i Churchill posłał, po Mikołajczyka żeby wziął udział w negocjacjach. Ale żadnych negocjacji nie było. Mołotow z gniewem wyciągnął mapę z granicą biegnącą wzdłuż tzw. linii Curzona i zażądał od Churchilla, żeby przyznał, iż decyzje w tej sprawie podjęto w Teheranie. Churchill „ze wstydem zwiesił głowę”, nie starając się wyjaśnić co nastąpiło rok wcześniej. Potem wpadł w szał, oskarżając Polaków, że nierozsądnie i uparcie odmawiają oddania swego kraju.
Były jeszcze dalsze rozmowy i odwołanie się do prezydenta Roosevelta, który dla pozyskania 6 mln. głosów Polonii w zbliżających się wyborach, wykonywał demonstracyjne gesty pod adresem Polaków i rozmawiał z przewodniczącym Kongresu Polonii, Karolem Rozmarkiem, który dał się oszukać Rooseveltowi. W tydzień po wygranych wyborach prezydenckich Roosevelt wystosował 15.11.1944 r. ogólnikowe poparcie dla rozstrzygnięcia kwestii granic, łącznie z proponowaną „kompensatą” kosztem Niemiec i przesiedleniem ludności, lecz odmawiał gwarancji dla takiego rozwiązania. Mikołajczyk podał się do dymisji.
31.12.1944 r. KRN powzięła uchwałę o powołaniu Rządu Tymczsowego RP opartego na programie PKWN. Na czele rządu stanął Osóbka-Morawski. Kluczowe resorty objęli członkowie PPR i kryptokomuniści z innych partii. Cały rząd znajdował się pod kuratelą gen. Nikołaja Bułganina, a dokładną kontrolę nad nim sprawował gen. Iwan Sierow z NKWD. Rząd ten został uznany przez ZSRR, natomiast na Zachodzie wywołał fale sprzeciwu. Także Churchill i Roosevelt manifestowali niezadowolenie.
Kiedy w Polsce w połowie stycznia ruszyła nowa ofensywa sowiecka rozegrał się ostatni akt dramatu „Burzy” na zachód od Wisły. Wszędzie za armią sowiecką wkraczało NKWD i UB. Rozpoczynały się aresztowania i wywózki na wschód. Sytuacja w kraju była tragiczna. Dotychczasowe doświadczenia wskazywały, iż ujawnianie się AK nie ma sensu, powoduje masowe aresztowania i deportacje. Dlatego też Komendant Główny AK gen Okulicki wydał 19.01.1945 r. kontrowersyjny rozkaz rozwiązania Armii Krajowej. Jednocześnie dowództwo armii podziemnej zamierzało utrzymać szkielet konspiracji i przetrwać najgorszy okres aż do jakiejś zmiany sytuacji.
W dniach od 4 do 11 lutego nastąpiło kolejne spotkanie „Wielkiej Trójki” w Jałcie na Krymie. Podobnie jak w Teheranie i w tej konferencji uczestniczyli Stalin, Roosevelt i Churchill oraz ich ministrowie. Ta konferencja miała decydujące znaczenie dla powojennego kształtu Europy. W tym czasie Stalin jeszcze bardziej zdołał wzmocnić swoją pozycję. Armia Czerwona, zdobyła kilka krajów, stała na brzegu Odry, dosłownie kilkadziesiąt km od Berlina. Roosevelt był zmęczony i bliski śmierci i zależało mu na przypieczętowaniu układu ze Stalinem w sprawie wojny z Japonią. Nie był w nastroju do prowadzenia sporów o Europę Wschodnią. Wszyscy trzej przywódcy chcieli wytyczyć linie postępowania w kwestiach dotyczących powojennej administracji Niemiec, a spóźniona próba Churchilla, aby coś ocalić po polskiej katastrofie, zakończyła się formułą tzw. Polskiego Tymczasowego Rządu Jedności Narodowej, która pozwalała zachować twarz. Wybory miały się odbyć bez kontroli międzynarodowej. Później Churchill w przypływie szczerości powiedział „Wydaje mi się, że podpisaliśmy się pod fałszywym dokumentem”.
W ostatnie fazie wojny rząd polski w Londynie utracił wszelkie pozory kontroli nad losem narodu. Rząd Polski był skutecznie ignorowany przez państwa Zachodu. Było jasne, że Polska znalazła się pod sowieckim wpływem, nie było pewności co do tego, czy ojczyźnie zostanie narzucony ustrój taki jak w ZSRR, czy uda się zachować wolność w sprawach wewnętrznych. Stanisław Mikołajczyk, były premier, podjął próbę układów z komunistami. Pośredniczyli w tej sprawie dyplomaci Wielkiej Trójki, ale negocjacje przewlekały się, a z tego korzystali sowieci i umacniali swoje pozycje.
22 lutego 1945 r. RJN zebrała się w Podkowie Leśnej przy udziale delegata Jankowskiego, który opowiadał się za kompromisem i porozumieniem z Sowietami. Ostatnią deskę ratunku widzieli w zapowiedzi przeprowadzenia demokratycznych wyborów.
W międzyczasie na wiosnę 1945 r. „władza ludowa” podjęła pod nadzorem NKWD szeroko zakrojoną akcję terroru prewencyjnego dla zastraszenia ludności. Brutalne pacyfikacje, zwane „rozbrajaniem terenu” połączone były z rabunkami i rozstrzeliwaniami. Dotknęły one powiaty: Garwolin, Łuków, Lubartów, Zamość, Włodawę, a także dotknęły województwa kieleckie, krakowskie, białostockie, warszawskie i łódzkie. Zapełniały się więzienia i obozy. W bardzo wielu miejscach akcjami kierowały otwarcie wojska NKWD. Np. w Lublinie specjalna komisja do badania „działalności antyradzieckiej,” pod przewodnictwem generałów NKWD Bogdanowa i Żukowa, wydawała decyzje o aresztowaniu, deportacji lub rozstrzeliwaniu żołnierzy i oficerów AK. W Zamku lubelskim więziono parę tysięcy osób, z których regularnie formowano transporty do Rosji. Wykonano również w kwietniu 100 wyroków śmierci zatwierdzonych w większości przez gen. Świerczewskiego lub gen. Rolę-Żymierskiego. W wielu miejscowościach istniały specjalne obozy dla żołnierzy AK. Jeden z takich obozów w Rembertowie rozbiły oddziały partyzanckie uwalniając 3 tys. więźniów. Z centralnej Polski więźniów wywożono do Kaługi skąd byli wysyłani do innych obozów.
Nasilający się terror zmuszał tysiące ludzi do powrotu do konspiracji i szukania schronienia w lesie, rósł opór partyzantki niepodległościowej, która przechodziła od samoobrony do pojedynczych wypadów na posterunki MO czy UBP, biorąc odwet za represje. W kraju narastała wojna domowa. Trudno w tym referacie wymienić wszystkie miejsca gdzie oddziały partyzanckie zadawały duże straty siłom UB i KBW. Nawet niektóre pułki i bataliony KBW przeszły na stronę partyzantów. Wychodziło na jaw, że podziemie polskie usadowiło się w MO, a nawet w UB. Kierownictwo PPR alarmowało Rosjan domagając się pomocy.
Dowództwo armii sowieckiej i NKWD orientowało się, iż władze Polski Podziemnej musiały ulokować się w miejscowościach podwarszawskich. NKWD zdecydowało się zaryzykować gniew Zachodu i po rozpoznaniu terenu gen. Sierow, który wystąpił jako gen. Iwanow oraz płk Gwardii Pimienow postanowili nawiązać kontakt z Delegaturą, RJN i gen. Okulickim. Za pośrednictwem oficerów Polskiej Armii Ludowej, związanej z RPPS i spenetrowanej przez NKWD. Oferta zawierała gwarancje bezpieczeństwa poparte „słowem honoru” oficera radzieckiego oraz propozycje spotkania w celu unormowania stosunków. Na przyjęcie oferty nalegały rządy angielski, amerykański, Mikołajczyk, a nawet rząd RP w Londynie. Delegat Jankowski podejrzewał podstęp, a gen. Okulicki groźbę zasadzki. Nie wierząc w szczerość intencji sowieckich, RJN zaakceptowała decyzję o podjęciu rozmów; odrzucenie ich mogło pogorszyć sytuację. Jak było do przewidzenia, szesnastu przywódców Polski Podziemnej zostało zdradziecko aresztowanych i w tajemnicy przewiezionych do więzienia na Łubiance, a tam poddano ich śledztwu prowadzonemu przez NKWD. (Byli to J.S. Jankowski, Kazimierz Pużak, Leopold Okulicki, Józef Stemler-Dąbski, Antoni Pajdak,Stanisław Jasiukowicz, Kazimierz Kobylański, Zbigniew Stypułkowski, Aleksander Zwierzyński, Józef Chaciński, Franciszek Urbański, Adam Bień, Kazimierz Bagiński, Stanisław Mierzwa, Eugeniusz Czarnowski i Stanisław Michałowski – przedstawiciele różnych partii i stronnictw.
Ambasador Edward Raczyński natychmiast złożył w brytyjskim Foreign Office list wzywający do interwencji. Podobnie postąpił ambasador Polski w Waszyngtonie, Jan Ciechanowski. W rezultacie ambasadorzy tych państw interweniowali w Moskwie, ale dowiedzieli się jedynie, że żadnego porwania nie było i że to Polacy wymyślili całą historię. Anthony Eden dowiedział się, że jego sojusznicy siedzą w więzieniu dopiero wtedy, kiedy podczas Konferencji w San Francisco zapytał o nich Mołotowa. Dopiero 5 maja sowieci oficjalnie podali wiadomość o aresztowaniu Polaków pod zarzutem prowadzenia działań dywersyjnych na zapleczu ich armii. Przez 3 miesiące więźniów „preparowano” do procesu, który rozpoczął się 18 czerwca 1945 r.
Jak pisze Norman Davies (s.242-243.,Europa Walczy): „Proces był kluczowym wydarzeniem ukazującym kierunek sowieckiej polityki. Stanowił potwierdzenie zarówno złej woli komunistów, jak i ich determinacji w zniszczeniu wszystkich przeciwników politycznych. Był wzorcowym procesem pokazowym – pełnym absurdalnych oskarżeń podsądnych, którym wyprano mózgi i zmuszono do fałszywych zeznań świadków; nie miał nic wspólnego z prawdziwymi przestępcami. Wyreżyserowano go aby zademonstrować, że (...) sowiecka sprawiedliwość potrafi bezkarnie wypromować nawet najbardziej niesprawiedliwą oczywistość i że zachodnie mocarstwa nie mogą zrobić nic (...).”. Wydano wyroki od 4 miesięcy do 10 lat (Okulicki). Trzech uniewinniono.
Tymczasem ZSRR uczynił następny krok na drodze faktów dokonanych. 21.04.1945 r. w Moskwie premier Rządu Tymczasowego Osóbka-Morawski oraz Stalin podpisali układ o przyjaźni, wzajemnej pomocy i współpracy powojenne między RP i ZSRR na 20 lat. Rząd Tymczasowy, nie pochodzący z wyboru i nie reprezentujący narodu, nie miał najmniejszego prawa podpisywania podobnej umowy.
25.04.1945 r. rozpoczęła się w San Francisco konferencja założycielska Organizacji Narodów Zjednoczonych. Zgodnie z uchwałami jałtańskimi Polskę miał reprezentować Rząd Jedności Narodowej. Ponieważ utworzenie takiego rządu przewlekało się, miejsce Polski nie zostało obsadzone.
W tym czasie armie anglo-amerykańskie rozbijały resztki oporu hitlerowskiego w Niemczech i Północnych Włoszech. Dyw. Gen. Maczka toczyła ostatnie boje w Holandii, a II Korpus gen Andersa toczył ostatnie zwycięskie boje o Bolonię. Armie sowieckie rozpoczęły operację berlińską. Zdobywając Berlin Stalin coraz mniej liczył się ze swymi sojusznikami zachodnimi. Twierdził, że podstawą Rządu Jedności Narodowej w Polsce musi być Rząd Tymczasowy. Sytuacja Polski wydawała się bez wyjścia. RJN i Delegatura przekonane były, że nie ma szans dalszego oporu; Mikołajczyk skłaniał się już do ugody z Moskwą aprobując decyzje jałtańskie. W kraju kapitulacja Niemiec nie oznaczała jeszcze bezpieczeństwa: NKWD i UB kontynuowały działania przeciw wszystkim siłom niezależnym od dyktatu Kremla. Kończąca się wojna stanowiła dla Polski początek nowej niewoli.
W dniu 27.06.1945 r. w Moskwie powstał Tymczasowy Rząd Jedności Narodowej , który był konsekwencją przyjętej na konferencji w Jałcie deklaracji o konieczności zjednoczenia w Polsce „wszystkich elementów demokratycznych i antyfaszystowskich”. Premierem został Osóbka-Morawski, Mikołajczyk objął stanowisko wice-premiera i min. rolnictwa, Gomułka zaś został drugim wice-premierem. Rząd ten istniał do lutego 1947 roku.
W dniach od 17 lipca do 2 sierpnia 1945 r. odbyła się w Poczdamie międzyaliancka konferencja o nazwie „Terminal”. Miejsce Roosevelta zajął Harry Truman, Churchilla pod koniec lipca zastąpił Clement Attlee, z poprzedniej trójki pozostał tylko Stalin. Głównym punktem porządku dziennego były warunki przyszłej kapitulacji Japonii. Wiele czasu poświęcono także innym sprawom, w tym kwestii przyszłego rządu i zachodnich granic Polski. Przy studiowaniu mapy, która przedstawiała linię granicy Polski na Odrze i Nysie, delegacja brytyjska dowiedziała się, że są dwie rzeki o nazwie Nysa i że Stalin nalega na tę, której koryto leży dalej na zachód. Churchill oświadczył wcześniej, że miasto Breslau – gdzie w roku 1906 uczestniczył w cesarskich manewrach – zostanie oddane Polakom „po moim trupie”. Ale po jego wyjeździe Amerykanie i Sowieci sami załatwili sprawę. Ostatecznie postanowiono, że mniejszości niemieckie w Polsce, na Węgrzech i w Czechosłowacji zostaną deportowane.
Głównym zadaniem TRJN, zgodnie z umową jałtańską było przeprowadzenie wyborów. Komuniści długo z tym zwlekali, ciągle czując się zbyt słabi. Zastanawiali się jak by je sfałszować. Wymyślili tzw. „referendum ludowe”, które miało być generalną próbą przed wyborami. Były trzy pytania: o zniesienie senatu, reformy gospodarczej (m.in. reforma rolna), trzecie - przyłączenie Ziem Zachodnich do Polski. Polskie Stronnictwo ludowe, jedyna partia opozycyjna, zalecało na pierwsze pytanie odpowiedzieć „nie”. Oczywiście referendum zostało sfałszowane i podano, że 60% głosowało 3 razy tak. („Referendum to taka szkatułka.- wrzucają Mikołajczyka, wychodzi Gomułka” w ten sposób naród ocenił to referendum).
Wybory do sejmu odbyły się 19 stycznia 1947 r. Do rywalizacji stanęły: Blok Demokratyczny (PPR, PPS, SL, SD) przeciw PSL (Mikołajczyka), SP szło do wyborów osobno (zależne od komunistów). Opozycyjne PSL poddane zostało kampanii terroru, niektórych działaczy aresztowano, wielu zginęło z rąk „nieznanych” sprawców, listy PSL w licznych okręgach unieważniono. Bardzo często tajność wyborów była fikcyjna. Mimo to nie obyło się bez fałszerstw. W oficjalnych wynikach oznajmiono, że Blok Demokratyczny zdobył 80% głosów, PSL 10%, reszta przypadła innym ugrupowaniom.
Było to jawne naigrywanie się z demokracji. PSL złożyło protesty wyborcze we wszystkich okręgach. Sfałszowane wybory pozwoliły utworzyć rząd w całości opanowany przez komunistów. Terroryzowani działacze opozycji myśleli już tylko o uratowaniu własnego życia. W listopadzie Mikołajczyk opuścił kraj przy pomocy ambasady amerykańskiej. Nie każdemu się to udało.
Nastały czasy stalinowskiego terroru. Podziemie dalej istniało przez kilka lat, tzw. dzisiaj „Wyklęci żołnierze”. W czasie tego terroru, w obliczu tzw.”prawa”, wydano 3 tys. wyroków śmierci. Tysiące ludzi przetrzymywano w więzieniach. Nastały czasy stalinowskie.
Referat przygotował i wygłosił na zebraniu Polskiego Towarzytstwa Kulturalnego w Domu Polskim w dniu 11 września 2011 roku pr mgr Eugeniusz Jan Majchrowski..
Komentarze