W Kościele | Wydane 2011/09/13

Chrześcijaństwo ( I-XIX w.) – cz. 2

Nadzieje, herezje, bohaterowie

Wersja dżwiękowa:

Chrześcijaństwo Cz2
Audio player will not be visible in the editor.
Do not centre or colour this content, as it will be done automatically.



Kościół – praca i praktyki religijne 

Istotną zmianą, jaka nastąpiła w Kościele wkrótce po zniszczeniu Jerozolimy, była zmiana przywództwa. Początkowo liderami Kościoła byli apostołowie, ale ich dni dobiegały końca. Pierwszy zginął Jakub, uśmiercony z rozkazu Heroda Agryppy I około 43 r.n.e.

Po apostołach przywództwo w Kościele przejęli kierownicy zborów, zwani starszymi

albo pasterzami. W służbie zborowej towarzyszyli im diakoni. Ci, którzy przewodzili starszym i diakonom, nadzorując większe grupy zborów, byli zwani biskupami – oni byli bezpośrednimi następcami apostołów.

Powyższy wzorzec organizacji został przyjęty w większości zborów. W ten sposób zaznaczył się też w Kościele podział na kler (gr. klerikos – należący do duchowieństwa) i laikat (gr. laos – lud). Przywódcy kościelni byli wyznaczani albo wybierani przez zbory i zazwyczaj pracowali wraz ze współwyznawcami, nauczając nowo nawróconych, ewangelizując niechrześcijan, troszcząc się o potrzeby bezdomnych, sierot i wdów oraz strzegąc Kościoła przed wrogo nastawionymi władzami państwowymi. Do obowiązków przywódców należało też rozstrzyganie sporów między wyznawcami, prowadzenie nabożeństw i uroczystości wieczerzy Pańskiej.

Ponieważ pierwsi chrześcijanie oczekiwali, że Jezus przyjdzie powtórnie za ich życia, nie troszczyli się o to, by wznosić budynki kościelne. Zbory były niewielkie i zazwyczaj grupy wierzących spotykały się w prywatnych mieszkaniach. W okresie prześladowań chrześcijanie chronili się w podziemnych grobowcach, zwanych katakumbami. Niektóre z nich tworzyły system podziemnych komnat i korytarzy, ciągnących się na przestrzeni wielu kilometrów. Ukrywając się, chrześcijanie nierzadko kreślili na ścianach katakumb znaki krzyża, baranka lub ryby.

 

Ryba_original

 

 

Ryba była przypuszczalnie najwcześniejszym chrześcijańskim symbolem. Litery składające się na grecki rzeczownik  ichthys można uznać za skrót wyrażenia Iesous Christos Theou Soter – Jezus Chrystus, Boży Syn, Zbawiciel. Ten symbol był często używany jako test tożsamości nieznajomych. Chrześcijanin kreślił na ziemi łuk (górną część ryby). Jeśli druga osoba także była chrześcijaninem, uzupełniała rysunek, kreśląc dolny łuk.

Nabożeństwa były proste, nieformalne i nakierowane na uwielbianie Boga. Te, które odbywały się za dnia, były zazwyczaj otwarte także dla niewierzących. Wieczorne spotkania kończyły się ucztami agape (wspólnymi posiłkami) i łamaniem chleba (wieczerzą Pańską). Ponieważ pierwsi chrześcijanie byli zazwyczaj Żydami, nabożeństwa wzorowane były na zgromadzeniach  synagogalnych. Większość czasu poświęcano na studiowanie  starotestamentowych obietnic zbawienia oraz wielbienie Boga za to, jak wspaniałe obietnice te zostały wypełnione w Jezusie. Oprócz studiowania Pisma Świętego był także czas na duchowe pouczenia i modlitwę, zazwyczaj w języku greckim.

Do obrzędów kościelnych zaliczało się nakładanie rąk (ordynacja przywódców) i chrzest. Zazwyczaj nie chrzczono nikogo przed upływem trzyletniego okresu nauczania, w którym to czasie kandydaci musieli się wykazać poświęceniem dla Chrystusa. Początkowo chrzczono wyłącznie dorosłych, ale w III wieku popularną praktyką stał się chrzest niemowląt.

 

Od soboty do niedzieli

Na początku nabożeństwa odbywały się siódmego dnia tygodnia, w sobotę, a wiele z nich miało miejsce w synagogach. Gdy, po zburzeniu Jerozolimy, związki między chrześcijanami i Żydami zostały zerwane, pojawiło się w Kościele narastające dążenie do porzucenia żydowskich świąt i świętych dni. Wielu wierzących starało się gorliwie podkreślać chrześcijańskie cechy swojej wiary, wywyższając śmierć i zmartwychwstanie Jezusa. Ponieważ Chrystus krytykował Żydów za ich legalistyczne podejście do świętowania soboty, niektórym chrześcijanom właściwe wydawało się świętowanie niedzieli jako chrześcijańskiego święta, upamiętniającego zmartwychwstanie Pana. Niestety, usilne dążenie do odejścia od judaizmu pchnęło Kościół chrześcijański ku pogańskim zwyczajom i praktykom.

Początkowo świętowanie niedzieli na pamiątkę zmartwychwstania Chrystusa było jedynie dodatkiem do sobotnich nabożeństw. Jednak, gdy ludzie o rozmaitym pochodzeniu stawali się chrześcijanami, wielu z nich wnosiło do Kościoła swoje wcześniejsze wierzenia i praktyki. Wraz ze wzrostem liczby nawróconych pogan, nawykłych do świętowania czcigodnego dnia Słońca, świętowanie niedzieli stopniowo zastępowało świętowanie soboty. Pogańskiemu świętu przypisano chrześcijańskie znaczenie, sądząc, że dzięki temu ewangelia zostanie łatwiej przyjęta przez pogan. Jednak ta zmiana nie była oparta na Słowie Bożym, a jedynie na ludzkim rozumowaniu. Nigdzie w Piśmie Świętym nie ma przykazania, by zmienić dzień nabożeństwa. Ta myśl nie pochodziła od Jezusa ani od apostołów. Pojawiła się po raz pierwszy w Rzymie i Aleksandrii, miastach, w których większość chrześcijan nawróciła się z pogaństwa i dążyła do odcięcia się od Żydów świętujących sobotę.

 

Kościół zyskuje uznanie

Gdy w 312 roku panem Zachodu został Konstantyn, był on przekonany, że swój militarny sukces zawdzięcza modlitwom chrześcijan. W dowód wdzięczności zaczął otwarcie popierać chrześcijaństwo. Jako bystry polityk wiedział, że może wzmocnić imperium, szerząc wśród obywateli pokój i jedność. W 313 roku wydał edykt mediolański, przyznający chrześcijanom swobodę wyznania. Obdarzył także Kościół darowiznami, zniósł praktyki gorszące dla chrześcijan i szerzył ideę wolności dla wszystkich niewolników będących chrześcijanami.

  Bitwa_original

Nie poprzestał jednak tylko na tym. W 321 roku wydał edykt, nakazujący wszystkim obywatelom zachowywać niedzielę jako święto państwowe na cześć Słońca. Kościół chrześcijański już wcześniej dopuścił do wymieszania różnych pogańskich zwyczajów z chrześcijańskimi wierzeniami, nic dziwnego więc, że Konstantyn nie odróżniał pogańskiego bóstwa od Boga chrześcijan (wielu ludzi nadal głosi błędny pogląd, iż wszystkie religie czczą tego samego Boga). W konsekwencji edyktu cesarza chrześcijaństwo gwałtownie przerodziło się z religii zalegalizowanej w religię państwową, z prześladowanej mniejszości zostało podniesione do rangi wiodącej siły politycznej, cieszącej się powszechnym poparciem społeczeństwa.

 

Rozróżnienie między prawdą a fałszem

Gdy zaczęła się epoka Kościoła wczesnochrześcijańskiego, spoiwem wierzących było przyjęcie Jezusa Chrystusa jako Zbawiciela i Pana oraz posłuszeństwo naukom Pisma Świętego.   Religia pierwszych chrześcijan polegała na czymś więcej niż przyjęciu credo (ustalonego wyznania wiary) czy dostosowaniu się do kodeksu moralnego. Była raczej oddaniem się osobie, Jezusowi Chrystusowi. On był kamieniem węgielnym wszystkich wierzeń i praktyk. Wkrótce jednak narodziły się wątpliwości dotyczące tego, co do tej pory stanowiło niezachwiany fundament wiary. Nawróceni zaczęli zadawać pytania, kim  naprawdę był Jezus i czego  tak naprawdę nauczał. Im więcej lat upływało od czasów, w których żył i działał, tym bardziej mnożyły się wątpliwości i różne poglądy. W jaki sposób chrześcijanie mieli rozróżnić, która interpretacja była właściwa? Na jakiej podstawie mieli poznać, co jest prawdą, a co fałszem?

Jedynym Jezusem, jakiego znali wierzący, był Chrystus, o którym opowiadali im apostołowie. Ich osobista znajomość z Nim była przekazywana kolejnym uczniom, czy to w formie ustnego przekazu, czy też spisanego świadectwa rozpowszechnianego w zborach. Pomimo naocznych świadectw apostołów, chrześcijańskie wierzenia wciąż były narażone na ataki w postaci fałszywych nauk.

Już w czasach Pawła wierzący byli karceni za to, że szybko odrzucili łaskę Chrystusową i zwrócili się ku „innej ewangelii, chociaż innej nie ma” (Gal. 1,6.7). W swoim liście do chrześcijan w Rzymie Paweł zdefiniował ewangelię jako moc „Bożą ku zbawieniu każdego, kto wierzy” (Rzym. 1, 16). Sednem chrześcijaństwa jest prawda, iż Jezus wziął na siebie nasz grzech, a przez swoje życie, śmierć i zmartwychwstanie pojednał nas z Bogiem. Zbawienie jest dokonanym faktem. Nasza wiara jedynie uznaje jego rzeczywistość i przyjmuje wynikające z niego dobrodziejstwa.

Nierzadko wierzący dokonywali zwięzłych podsumowań nauki apostolskiej. Jedno z nich zostało zapisane w Ef. 4,4-6:  „Jedno ciało i jeden Duch, jak też powołani jesteście do jednej nadziei, która należy do waszego powołania, jeden Pan, jedna wiara, jeden chrzest; jeden Bóg i Ojciec wszystkich, który jest ponad wszystkimi, przez wszystkich i we wszystkich”.

Te podsumowujące stwierdzenia były często cytowane w obronie przed nowymi wierzeniami, powodującymi rozłamy w Kościele. Problem polegał na tym, że w I w.n.e. zbiór pism, który obecnie znamy jako Nowy Testament, nie był jeszcze skompilowany ani uznany za boskie Pismo Święte. Jednak już pod koniec II wieku Kościół chrześcijański uznawał pisma chrześcijańskie (Nowy Testament) na równi z pismami hebrajskimi, czyli Starym Testamentem. Ostatecznie skompletowano listę pism chrześcijańskich, uznanych za autorytatywne w sprawach duchowych dla wszystkich wierzących.

Wierzący, którzy kwestionowali i podważali nauki i praktyki Kościoła, byli określani mianem heretyków (gr. hairetikos – umiejący wybierać). Choć zazwyczaj uważano ich za powodujących zamieszanie, to jednak ich wątpliwości i twierdzenia zmuszały Kościół do ponownego przestudiowania, obrony i wyrazistego zdefiniowania poglądów. Bóg szanuje naszą zdolność rozumowania i wolność wyboru.

Jednak w dyskusji nad sprawami wiary spisane Słowo Boże miało być wywyższane jako ostateczny wzorzec prawdy. W Kościele było miejsce na pytania i dialog, wyjaśnienia i doprecyzowania, obalenie argumentów i zmiany, ale Pismo Święte miało być zawsze ostatecznym autorytetem. Taki był właściwy sposób doświadczania przez Kościół duchowego rozwoju, osiągania jedności myśli i dążenia do dojrzałości w zrozumieniu woli Bożej.

 

Herezje i bohaterowie

W tym okresie rozwoju chrześcijaństwa powstały pewne herezje, które przyciągnęły licznych zwolenników i stały się wpływowymi nurtami w łonie Kościoła. Dla wierzących religijne dysputy stały się tak ważne, jak współcześnie różnice między wyznaniami czy między chrześcijaństwem a innymi religiami.

Gdziekolwiek pojawiały się ataki doktrynalne z zewnątrz czy wewnętrzne herezje, chrześcijańscy przywódcy byli gotowi do walki. Nie walczyli mieczem, lecz piórem. Ci, którzy bronili chrześcijaństwa przed krytyką ze strony pogan, byli nazywani apologetami (obrońcami). Tych, którzy występowali przeciwko herezjom w łonie Kościoła, nazywano polemistami (toczącymi spory). Jednym z wielkich apologetów pierwotnego Kościoła był Polikarp. Opis jego męczeńskiej śmierci w roku 156 jest jednym z największych zachowanych chrześcijańskich zapisów pozabiblijnych.

Niestety, do Kościoła wkradały się błędy, także za pośrednictwem pism tych, którzy starali się go bronić. Nie neguje to jednak wysiłków bohaterskich przywódców kościelnych, których Duch Święty prowadził w skutecznej obronie i głoszeniu prawd biblijnych. Poza tym istniały tysiące szeregowych wierzących, którzy pośród prześladowań i szyderstw uczestniczyli w tej niełatwej misji. Najwyraźniej chrześcijaństwo nie było religią dla ludzi bojaźliwych.

Podobnie jak dziecko, które uczy się chodzić, Kościół stawiał pierwsze kroki, starając się nadążyć za apostołami (rodzicami) i ucząc się życia w swoim środowisku. Pomimo braku doświadczenia, wierzący traktowali swoją religię bardzo poważnie. Nie mogło być inaczej, gdyż przeważnie było to sprawą życia i śmierci. Chroniąc wiarę i życie przed atakami z zewnątrz, musieli także zmagać się z wewnętrznymi wyzwaniami. Bóg był z nimi, wzmacniając i podtrzymując rozwijający się Kościół, przygotowując go na nowe, jeszcze większe wyzwania.

 

c.d.n.

Opr. bk   

Komentarze