W Kościele | Wydane 2011/09/09

Komentarz

Pisze Arnold Walczak
Arnold mówi.....

Wersja dżwiękowa:

Komentarz
Audio player will not be visible in the editor.
Do not centre or colour this content, as it will be done automatically.


Po przeczytaniu wspomnienia o Annie German i rozmowie na ten temat, Bogusław Kot zachęcił mnie bym napisał wspomnienie z młodych lat (lata 50 ub. stulecia) w zborze Wrocław. Ponieważ byliśmy w równym wieku, mieliśmy wiele wspólnych tematów.

Słuchałem opowiadań Babci Martens, Ireny Berner – Mamy Ani o przeżyciach w dalekiej Rosji ; i z Anią  rozważaliśmy nad tym co nam przyniesie przyszłość.

W zborze na zebraniach młodzieży w sobotnie popołudnia słuchaliśmy co nam mówi Słowo Boże, wspominaliśmy przeżycia szkolne i z pracy – jeden drugiemu dodawał otuchy.

Później opuściłem Wrocław, przenosząc się na Śląsk i tak nasze drogi się rozeszły. Ale rodzice moi, szczególnie mama była z siostrą Ireną w kontakcie listownym.

Gdy wyjechałem do Australii, siostra Irena także pisała do mnie, o swoim życiu i troskach, o Ani wypadku i także później o jej chorobie. Prawie aż do jej zgonu mieliśmy kontakt. Tak też dzieliłem smutek po śmierci Ani, a siostra Irena przysłała mi zdjęcia ze swoją mamą przy grobie Ani.

Anna_german_1_xsmall   Anna_german_2_xsmall

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Anna_german_1_rewers_large

W latach 80-tych, byłem w Melbourne na koncercie artystów z Polski, między innymi była Anna German oraz Irena Kwiatkowska. Poszliśmy na ten koncert ze Stefanem Wawrzyniakiem z rodziną (pracował swego czasu w zborze wrocławskim) i po koncercie udało się nam za sceną spotkać z Anną. Po serdecznym powitaniu przy łzach – wspomnieniom nie było końca. Po jakimś czasie do pokoju zajrzała Irena Kwiatkowska, mówiąc do Ani żeby wyszła, gdyż publiczność chce się z nią spotkać.

Ania odpowiedziała –  „spotkałam swoich przyjaciół z młodości” – a inni mogą poczekać jak chcą.

To było nasze jedyne krótkie spotkanie jako już „dorosłych” w Australii i takie też zachowałem w pamięci.

 

Dołączam też krótki list do mnie od mamy Ani:

Anna_german_list_1_largeAnna_german_list_2_large

 

Warszawa 13.1.89

Drogi Panie Walczak! Serdecznie dziękuję za wszystko. Ja też czekam na przyjście Chrystusa – tak mnie uczyła moja mama. Jest mi b. ciężko żyć w samotności. Ania tutaj z mamą, a gdzie  mąż i gdzie 4 braci i siostra? Często wracam do przeszłości. Najchętniej do dzieciństwa, wtedy byłam szczęśliwa /5-6 lat/./ Życzę Panu wraz z rodziną zdrowia i pięknych podróży  - (one odnowią duszę i pomagają żyć) zawitać do nas. Gdyby Pana Syn przyjechał, proszę przywieźć kasette – a ja ani jednej nie mogłam znaleźć na mieście i dlatego przekazuję płytę Ani. Miałam jeszcze. Płyty Ani nie odnawiają się, ale jeśli będzie kasetta, mogę nagrać – jeśli Pana to interesuje. Może jeszcze ktoś przyjedzie mógłby przywieźć, przecież nie są ciężkie. I tak kończę swoje posłanie wszystkiego dobrego. Już jest noc.

Irena Berner

Komentarze

Anonymous (Danuta.) 13 years ago *

Dziękuję za wzruszający dokument dotyczący naszej Ani German. Czytając go jestem pod wrażeniem. Na zdjęciach widać grób Ani jeszcze w pierwotnej postaci, jakiego nie widziałam. Tym bardziej jest to bezcenny materiał dla fanów Anny German.

Anonymous (Anna) 12 years ago *

W Polsce od piątku 22.02.2013r. w programie 1 Telewizji Polskiej o godz.20.20 (czasu polskiego) będzie wyswietlany serial o Annie German.