Wersja dżwiękowa:
Audio player will not be visible in the editor.
Do not centre or colour this content, as it will be done automatically.
Czas jak rzeka płynie, rzeka rwąca, z zakolami i wirami. Wszyscy ze starszej generacji byli kiedyś młodzi, rwali się do życia, chcieli je brać garściami – ale nie zawsze się to udawało.
Przypomnijmy sobie nasz Kraj – Polskę np. ponad 40 lat temu, było raczej dość biednie, system ówcześnie panujący nie dawał za wiele możliwości rozwoju (tym mniej pokornym); wszyscy żyli raczej w strachu bo – „ściany miały uszy, długie uszy”, czasami niosące echo do służb bezpieczeństwa. Były bunty i demonstracje studentów, robotników – strajki.
I w takim to czasie Anna German skomponowała piosenkę „Człowieczy Los” do słów Aliny Nowak – jest to jakby manifest życiowy, a jednocześnie pewne podsumowanie dziejów jej rodziny i jej samej. Piosenka ta koiła skołatane serca i mimo cierpienia, niosła radość i nadzieję na lepsze.
Do Anny German powracamy, aby upamiętnić 29 lecie jej śmierci.
Życie Anny nie było lekkie, urodziła się 14 lutego 1936 r. w Urgenczu (Uzbekistan). Mama jej Irma Berner zamieszkała na Kubaniu, pochodziła z rodziny holenderskich Mennonitów, których sprowadziła do Rosji cesarzowa Katarzyna Wielka.
Mama w roku 1935 poznała Eugeniusza Germana i się pobrali. W dwa lata później w okresie stalinowskich czystek wiedząc, że jest namierzony (ze względu na pochodzenie niemieckie) przez NKWD, zmierzał do granicy irańskiej, niestety został aresztowany i rozstrzelany w 1938 r. pod zarzutem szpiegostwa. Irma była wtedy w ciąży z drugim dzieckiem, mimo to zostały wysiedlone do Kirgizji.
Po II Wojnie Światowej, rodzina Anny osiedla się (w ramach repatriacji) na Ziemiach Zachodnich w Nowej Rudzie, a od 1949 r. zamieszkują we Wrocławiu. Tam Anna studiuje geologię i w latach 60-ych rozpoczyna karierę piosenkarską we wrocławskim klubie Kalambur.
Śpiewała i zdobywał nagrody na festiwalach w Opolu, Sopocie, Kołobrzegu i Zielonej Górze. Była laureatką festiwali w: Monte Carlo, Wiesbaden, Bratysławie, San Remo, Neapolu, Viareggio, Cannes, Ostendzie – była bardzo popularna w Rosji i na Ukrainie.
W czasie jednego pobytu we Włoszech, ulega wypadkowi samochodowemu, co spowodowało przerwę w jej karierze życiowej. Na scenę powraca w 1970 r. i zdobywa w Opolu nagrodę za piosenkę „Człowieczy Los”.
Koncertowała też w USA i Australii – i tu właśnie, podczas koncertu, poczuła ostry ból w nodze. Z trudem zeszła ze sceny. Zdiagnozowano raka kości. Będąc już ciężko chorą komponowała psalmy i pieśni poświęcone Bogu.
Zmarła 25 sierpnia 1982 r. i spoczywa w Warszawie na cmentarzu Ewangelicko-Reformowanym, modlitwę Ojcze Nasz nad grobem odmówił Ś.P. Ksiądz Jan Twardowski.
Anna German-Tucholska 1936-1982
Pan jest moim pasterzem, nie brak mi niczego. 2 Pozwala mi leżeć na zielonych pastwiskach. Prowadzi mnie nad wody, gdzie mogę odpocząć: 3 orzeźwia moją duszę. Wiedzie mnie po właściwych ścieżkach przez wzgląd na swoje imię.4 Chociażbym chodził ciemną doliną, zła się nie ulęknę, bo Ty jesteś ze mną. Twój kij i Twoja laska są tym, co mnie pociesza. 5 Stół dla mnie zastawiasz wobec mych przeciwników; namaszczasz mi głowę olejkiem; mój kielich jest przeobfity. 6 Tak, dobroć i łaska pójdą w ślad za mną przez wszystkie dni mego życia i zamieszkam w domu Pańskim po najdłuższe czasy.
W wywiadzie udzielonym przez jej męża Zbigniewa Tucholskiego – „Znakom Czasu” czytamy: „ Była szczęśliwa. Zapytana kiedyś, co to znaczy, odpowiedziała, że szczęście to zobaczyć kogoś, kto się do ciebie uśmiechnie w windzie, gdy ktoś na ulicy zwróci się do ciebie uprzejmie, gdy wysypiesz okruszki na balkon dla ptaków, które je podziobią i zaćwierkają. Każda chwila może być dla nas szczęściem, codzienne zwykłe życie. Rzeczy wielkie są zbyt rzadkie i najczęściej nieosiągalne.
Przyzna pan, że taka postawa raczej nie pasuje do powszechnej opinii o gwiazdach estrady.
Ania miała wrodzoną wrażliwość. Poza tym olbrzymi wpływ na jej duchowość wywarła wierząca babcia. Mama Ani, Irma, była zawsze zapracowana, a babcia prowadziła dom i właściwie to ona wychowywała Anię. I wychowała ją na... anioła. Jako nastolatka Ania uczęszczała z babcią do Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego we Wrocławiu. Później jej kontakt z Kościołem uległ rozluźnieniu. Ale pod koniec życia, gdy już była bardzo chora, postanowiła wyłączyć się ze wszystkiego i poprosiła, by jej przyniesiono niemiecką Biblię babci. Po dwóch tygodniach czytania powiedziała, że dostała od Boga znak i chce zostać ochrzczona chrztem biblijnym przez zanurzenie...”
Cały wywiad czytaj tutaj......
Czas upływa jak rzeka... pytanie człowiecze – cóż możesz zrobić ze swoim losem? Swoim życiem? Czy w ogóle możesz coś zrobić? Sztuka jest w tym, żeby dobrze wykorzystać to co nam dano! A dano naprawdę dużo. Nie zawsze potrafimy docenić nawet tej szarej codzienności, która wcale nie jest taka szara. Cieszmy się życiem, każdą chwilą, każdym uśmiechem i obdarzajmy nim innych. W życiu nie mamy wpływu na wszystko, ale możemy go upiększyć, nadać mu kolorów.
Człowieczy los nie jest bajką, ani snem.
Człowieczy los jest zwyczajnym, szarym dniem.
Człowieczy los niesie trudy, żal i łzy.
Pomimo to można los zmienić w dobry lub zły.
Uśmiechaj się
do każdej chwili uśmiechaj
na dzień szczęśliwy nie czekaj,
bo kresu nadejdzie czas,
nim uśmiechniesz się chociaż raz.
Uśmiech odsłoni przed tobą siedem codziennych cudów świata.
Tęczowym mostem zapłonie nad dniem co ulata.
Marzeniom skrzydeł doda, wspomnieniom urody.
Pomoże strudzonemu pokonać przeszkody.
Uśmiechaj się,
do każdej chwili uśmiechaj,
na dzień szczęśliwy nie czekaj,
bo kresu nadejdzie czas,
nim uśmiechniesz się chociaż raz.
Uśmiechaj się, uśmiechaj się!
Komentarze