Wersja dżwiękowa:
Audio player will not be visible in the editor.
Do not centre or colour this content, as it will be done automatically.
Każdy z nas jest inną istotą, inaczej myśli, komentuje, przeżywa swe chwile w sposób zupełnie odmienny. Jeden jest konkretny i liczy się dla niego tylko „dziś” oraz przyszłość, przeszłość minęła, a więc nie ma się co nad nią zatrzymywać; drugi bierze życie w inny sposób – buduje go dziś, z myślą o przyszłości, ale buduje je na podstawach i naukach przeszłości.
Czy próbowałeś kiedy usiąść na werandzie kiedy ciemność zaczyna otulać otaczający cię świat? Barwy szarzeją coraz intensywniej, kształty rozpływają się w mroku, gęstnieje cisza, słychać tylko szelesty drzew. Czasami wtedy myśli się plączą, mylą się kamyki, a układanka faluje niby ocean - wraca do przeszłości, wybiega w przyszłość... W takich rozważaniach ważne jest bycie istotą wierzącą w nadrzędność dobra, które istnieje w każdym człowieku – wbrew wszelkiemu złu władającemu ludzkością – póki ludzie będą chcieli się modlić i będą umieli marzyć. W każdym z nas jest anioł – tylko czasami uśpiony... uczmy się od innych życia... jak unikać zagrożeń i wnosić w świat coś lepszego...
6 lat temu udało mi się spisać na łamach „Wiadomości Polonii Adwentystycznej” nr 1-2/2005 r. (wyd. w Australii) historię ludzi, którzy przeżyli piekło na Syberii i od tej pory powstało już 15 odcinków. Zamierzeniem było aby przeszłość nie zatrzymywała nas w biegu, ale żeby dodawała „skrzydeł” do dalszego lepszego życia.
A oto kilka słów z wstępu do I odcinka „Z pożółkłych kart przeszłości”: „ Nie są to materiały opracowane w sposób naukowy, ale w opowiadaniach chcemy przybliżyć dziś żyjącym współwyznawcom sylwetki ‘sług Bożych’, którzy wierzyli tak jak my i nosili w swych sercach pragnienie głoszenia Potrójnego Poselstwa – ‘wszystkim narodom’ – a szczególnie Polacy, Polakom! Czytelnik w opowiadaniach tych, oczyma wyobraźni jak w kalejdoskopie będzie mógł ‘ujrzeć’: ludzi. Grupy, zbory, kościół; dowiedzieć się jakie trudy, wraz z całym narodem musieli często ponosić współwyznawcy, żyjący dawno temu!...”
bk
Prasa wydawana w Polsce dochodzi do nas z dość dużym opóźnieniem, otrzymaliśmy tydzień temu dopiero numer Głosu Adwentu z maja i znalazłem tam ciekawy artykuł „Kamienie pamięci” – Władysława Poloka, a oto poniżej jego treść.
KAMIENIE PAMIĘCI
„Księga Jozuego wspomina o pewnych starych kamieniach o szczególnym znaczeniu, kamieniach pamięci, kamieniach historii: ‘ A owe dwanaście kamieni, które zabrali z Jordanu, postawił Jozue w Gilgal i rzekł do synów Izraelskich: Gdy w przyszłości wasi potomkowie pytać się będą swoich ojców: Co znaczą te kamienie? Pouczcie waszych synów, mówiąc: Suchą nogą przeszedł Izrael przez Jordan” Jozue 4, 20-22.
Biblia jest w dużej mierze księgą historyczną opisującą wydarzenia począwszy od stworzenia świata i upadku w grzech, poprzez przymierze zawarte z Abrahamem, czterdziestoletnią wędrówkę z Egiptu do Kanaanu, niewolę babilońską, odbudowę świątyni jerozolimskiej i państwa izraelskiego, narodzenie Chrystusa, Jego bezgrzeszne życie, śmierć, zmartwychwstanie po Jego służbę pośredniczą w niebiańskiej świątyni i największe wydarzenie w przyszłości – Jego powrót i założenie Królestwa Bożego. Stąd Biblia jest księgą pamięci o Bożych cudach w prowadzeniu ludu Bożego,
Kościoły, które zapominają o przeszłości, tacą na znaczeniu i wpadają w poważne problemy. Tak stało się z judeochrześcijaństwem. Dalszym tego efektem jest zagubienie poczucia własnej tożsamości. Towarzyszy temu zanik misji i utrata celu istnienia. Jeżeli nie wiesz, kim jesteś i jakie jest twoje miejsce w Bożym planie, to nie masz światu nic do powiedzenia. Kościoły, które zapominały o swoim pochodzeniu, nie wiedzą jaki obrać kierunek na przyszłość.
To niebezpieczeństwo zagraża także adwentyzmowi. Nie przez przypadek Ellen White uczulała swoich czytelników na kwestie pamiętania naszej przeszłości. ‘Patrząc wstecz na naszą historię – pisała – podążając krok za krokiem do miejsca, w jakim się obecnie znajdujemy, mogę powiedzieć: chwała Panu. Spoglądając na to, co Pan dał, jestem pełna podziwu i ufności w Chrystusa jako lidera. Co do przyszłości nie musimy się niczego obawiać, chyba że zapomnimy drogę, jaką Pan nas prowadził, i naukę płynącą z naszej minionej historii” (Ellen G. White, Life Sketches, s. 196). Kiedy patrzymy na historię adwentyzmu, spostrzegamy, że nasz Kościół ma własne ‘kamienie pamięci’; jeżeli o nich zapominamy, czynimy to ku własnej zgubie.
W roku 1976 w Warszawie w związku z setną rocznicą śmierci Michała Beliny-Czechowskiego (1818-1876) odbyło się sympozjum naukowe poświęcone jego życiu i działalności. W końcowym oświadczeniu uczestnicy sympozjum zachęcali sekcje historyczne naszych szkół, studentów, wyznawców i pracowników do kontynuowania badań nad historią adwentyzmu. Zachęcano również studentów adwentystycznych na wyższych uczelniach do wybierania, o ile to tylko możliwe, zagadnienia związane z Kościołem, a szczególnie z historią adwentyzmu w ich krajach, na tematy ich prac i dysertacji (zob. Michał Belina-Czechowski, red. Rajmund Ł. Dąbrowski, Warszawa 1979, s.535).
Apel ten jest nadal aktualny. Wiele faktów zostało opublikowanych przy różnych okazjach, często związanych z uroczystościami rocznicowymi zborów i instytucji kościelnych. Historia adwentyzmu jest treścią wielu prac licencjackich, magisterskich czy dysertacji doktorskich. Opublikowano dużo bardzo chętnie czytanych materiałów pamiętnikarsko-kronikarskich. Wielu czytelników miały „Wspomnienia porosłe mchem” Jana Trojanowskiego czy publikowane na łamach „Wiadomości Polonii Adwentystycznej” (Australia) felietony „Z pożółkłych kart przeszłości”. W 1939 roku na łamach ‘Sługi Zboru’ opublikowano serię artykułów: ‘ Historia ruchu adwentowego’. Były to jedne z najciekawszych artykułów o początkach adwentyzmu na ziemiach polskich. Szkoda, że wojna przerwała ich dalsze publikowanie.
Pozostaje jeszcze wiele kamieni pamięci do odkrycia. Niech one budują wiarę i zaufanie dla misji, którą Pan nam zlecił. Szczególnie w końcowych, trudnych dniach, ale i w tych zwycięskich, są nam one bardzo potrzebne. Całościowe opracowanie historii adwentyzmu w Polsce jest w dalszym ciągu wezwaniem pod adresem historyków Kościoła. Materiałów i źródeł, w tym także obcojęzycznych, ciągle przybywa. Historia to nie grzebanie w popiele – to doświadczenia, z których należy czerpać ogień, zapał i wiarę.”
Władysław Polok
Komentarze