W Kościele | Wydane 2011/08/07

Konferencja Kobiet

Pisze Elżbieta Stacherska-Kot
„Odnów mojego ducha”

_mg_1483_medium

Sprawozdaje - Elżbieta Stacherska-Kot;  tłumaczy na jęz. angielski - Jacek Patryarcha

Wersja dźwiękowa: 

Sprawozdanie Z Konferencji Kobiet
Audio player will not be visible in the editor.
Do not centre or colour this content, as it will be done automatically.


W dniach 29 – 31 lipca 2011 r. odbyła się na Philip Island Konferencja Kobiet z całej Wiktorii. Wzięło w niej udział ponad 600 kobiet i dziewcząt, w tym 11 z naszego kościoła. Duża ilość to sympatycy kościoła – sprawozdaje Elżbieta Stacherska-Kot, w czasie sobotniego nabożeństwa w dniu 6 sierpnia 2011 r. 

Przez trzy dni słuchałyśmy Cheri Peters (przybyłej z USA), z oczu której tryska żar miłości do ludzi zagubionych i osamotnionych, zapewniając ich o Bożej bezwarunkowej miłości. Zapoznałyśmy się z tragiczną historią jej życia, słuchałyśmy doświadczeń zwykłych ludzi – młodych dziewcząt, kobiet w średnim i starszym wieku.

Płynęły łzy, a moje spojrzenie na otaczających mnie ludzi, zostało na zawsze zmienione. Pewna osoba mówiła o tym, jak w maju odebrał sobie życie jej młodszy syn, a w czerwcu – starszy. Mieli zaledwie po dwadzieścia kilka lat.

Opowiadały młode osoby o piekle jakie przechodziły będąc gwałcone przez swoich najbliższych - od niemowlęcych dni. Inne o uzależnieniu od alkoholu i narkotyków i o tym jak znalazł się ktoś, kto nie brzydził się nimi; ale pokazał, że Jezus je kocha bezwarunkowo i chce je uleczyć, zmienić ich los już teraz – zanim powróci!

Nie ma rzeczy tak trudnej, której Bóg nie może uczynić dla swoich dzieci. Widząc jak Bóg czyni cuda każdego dnia w życiu różnych ludzi,  jestem radosna – mówiła Cheri. Moje życie do niedawna tak wstrętne i czarne, zmieniło się na pełne szczęścia. Każdego dnia spolegam na Bogu, wierząc w Jego miłość i obietnice.

Chciałabym  powiedzieć, że teraz moje życie jest łatwe, że moja nowa rodzina jest zawsze kochająca, że zawsze każdy postępuje zgodnie z prawem, że nigdy nie odczuwam bólu czy też nie jestem sprawcą bólu u drugiej osoby. Chciałabym powiedzieć, że wszystko jest doskonałe – ale nie mogę! Nadal odczuwam strach, strach przed zmianą stylu życia. Kiedy znalazłam się już w kościele, zrozumiałam, że nie jestem inna niż dawniej. Nadal jestem bezdomna, otoczona sytuacjami które ranią, patrzę na ludzi jak straszliwie ranią siebie i innych. Jedyna rzecz, która pozostała, gdy znikły wszelkie iluzje – to Jezus. On jest jedyną realnością  w tym życiu. On mówi – zaufaj Mi.

Na tej Ziemi jesteśmy bezdomnymi, a Jezus niedługo powróci aby nas zabrać. Do tego czasu nie dziwmy się, że przychodzą na nas trudne chwile, przeżywamy tragedie. Ta Ziemia, to nie nasz dom!

Wiem, że wkrótce nadejdzie taki dzień, gdy wszelkie cierpienia, ból i choroby, znieważenia i uzależnienia, strach oraz nienawiść; wszystek grzech i palące łzy będą tylko wspomnieniem.

Już wkrótce przyjdzie ten dzień, kiedy spojrzę w  Jezusa twarz i usłyszę – kocham cię, witaj dziecię w domu!

Dsc_0071_originalDsc_0096_originalDsc_0142_originalDsc_0158_original

Komentarze