Serdecznie zachęcamy do wysłuchania kazania Słowa Bożego wygłoszonego przez Pastora Henryk Patryarcha w zborze Dandenong w Melbourne. Na język angielski tłumaczy Jacek Patryarcha.
Everyone is welcome to listen to the sermon preached by pr Henry Patryarcha in Dandenong, Melbourne. To English translates Jack Patryarcha.

Słów kilka o pastorze Patryarcha (zdjęcia poniżej)
Przed laty byliśmy w Polsce, pracowaliśmy, cieszyliśmy się, spotykali na zjazdach. Byłeś pracownikiem kościoła, kierownikiem Domu Opieki „Samarytanin” w Bielsku-Białej, wykładowcą w Seminarium Duchownym w Podkowie Leśnej...
Pracę w Kościele rozpocząłem jesienią 1964 roku w Diecezji Wschodniej; Lublin, Białystok, Kielce i Piotrków Trybunalski. Po przeniesieniu do Diecezji Zachodniej pracowałem w Wałbrzychu i Jeleniej Górze. Krótko pracowałem również w Diecezji Południowej, w Mielcu. Jesienią 1975 roku zostałem kierownikiem Domu Opieki, a rok później ruszyły prace budowlane nowego budynku dla potrzeb ośrodka. Pracy tej nie udało mi się sfinalizować, ponieważ w 1979 roku powołany zostałem na wykładowcę w Seminarium Duchownym w Podkowie Leśnej. Prowadziłem wykłady z Historii i Teologii Starego Testamentu, Wstępu do Pisma Świętego i Historii Kościoła. Prace tą prowadziłem do roku 1988.
Drogi nasze się rozeszły, wielu ludzi wyjechało w różne strony świata, my do Australii, Ty znalazłeś się w Niemczech. Jakie były Twoje losy?
Ponieważ nasza córka Agnieszka, urodziła się z niedotlenieniem około porodowym, była pod stałą kontrolą i leczeniem w Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie. Tam też latem 1988 roku dowiedzieliśmy się, że nasza córka nie ma żadnych szans dalszego życia, ponieważ jej system odpornościowy przestał funkcjonować i dalsze leczenie w Polsce nie jest możliwe. Ponieważ cała moja rodzina mieszka w Australii, chcieliśmy podjąć starania wyjazdowe w Ambasadzie Australijskiej. Załatwianie spraw wizowych i paszportowych trwało wtedy kilka do kilkunastu miesięcy, a zdrowie naszej córki wymagało podjęcia jak najszybszego leczenia, wybraliśmy krótszą drogę wyjazdu do Niemiec i Kościół w Polsce udzielił mi zgody na wyjazd i podjęcie pracy w nowym miejscu zamieszkania.
Osiedliliśmy się początkowo w południowo-zachodniej części Niemiec w Górach Schwarzwaldu (Black Forest). Nieznajomość języka niemieckiego uniemożliwiła mi początkowo pracę w Kościele. Po 8-mio miesięcznym, intensywnym kursie, i zdaniu egzaminu w Instytucie Językowym Goethego, podjąłem pracę w ewangelickim Domu Opieki i tam przez pięć lat szlifowałem świeżo zdobyte wiadomości językowe. Moje pierwsze kazanie w języku niemieckim wygłosiłem po półtora-rocznym pobycie w Niemczech, ale pracę w Kościele mogłem podjąć dopiero 10 lat później przejmując opiekę nad jednym ze zborów w pobliżu Stuttgartu, początkowo jako Starszy Zboru a następnie jako Pastor Wolontariusz, tam też doczekałem się wieku emerytalnego.
Największym problemem, po przełamaniu bariery językowej była ustawiczna walka z oziębłością religijną i zanikiem wiedzy biblijnej. Aby temu zapobiec prowadziłem w wielu zborach na terenie Niemiec i Szwajcarii seminaria prorocze i intensywne studia ksiąg Daniela i Objawienia. Największym zainteresowaniem i zachętą do studiowania Biblii były wystawy Biblii, które organizowałem w naszych kaplicach, świetlicach różnych instytucji i Kościołach Ewangelickich. Eksponaty pochodziły z mojej, dużej (ponad 600 egz.) kolekcji Biblii.
Cieszymy się z Twojego pobytu wśród nas w Australii. Jesteś tu nie pierwszy raz, jak znajdujesz Australię, nas i nasze zbory po latach?
Mam przyjemność po raz czwarty odwiedzić Australię, w której mieszka cała moja rodzina. Po raz pierwszy byłem tutaj przed 25 laty (1983/84) i zmiany są ogromne. Wzrost cen, więcej dzielnic mieszkaniowych. Domy są coraz piękniejsze, działki budowlane coraz mniejsze, a ceny działek nie ustępują cenom europejskim. Również zmiany zauważyłem w naszym kościele. Kościelne budynki są coraz piękniejsze, adwentyści mówią coraz lepiej po angielsku a coraz mniej mówią po polsku i coraz bardziej upodobniają się do otoczenia. Pocieszające jest jednak to, że wielu zachowało umiłowanie Słowa Bożego i pragnienie rychłego spotkania ze Zbawicielem.
Podziel się z nami życiem, pracą, wiarą naszych współbraci w Niemczech; Niemców i tych polskojęzycznych.
Porównując życie adwentystów niemieckich i australijskich, to można zauważyć, że dobrobyt w obu krajach nie sprzyja rozwojowi Kościoła i zachowaniu zasad wiary i moralności. Z tymi samymi problemami borykają się środowiska polskojęzyczne w obu krajach.
Twoim hobby były archiwalia i gromadzenie wielu ciekawych ksiąg. Czy nadal to kontynuujesz?
Jestem kolekcjonerem o duszy historyka i to sprawiło, że od czasów pobytu w Seminarium zacząłem gromadzić wszystkie materiały związane z historią Kościoła ADS w Polsce; książki, broszury, czasopisma, listy i zdjęcia. Z biegiem lat nagromadziła się tego spora ilość. Proponowałem nawet zorganizowanie przy Zarządzie Centralnym lub Bibliotece Seminaryjnej archiwum historii adwentyzmu, ale nie był to jeszcze odpowiedni czas. Wyjeżdżając z Polski przekazałem Bibliotece w Podkowie część materiałów, ale gromadzenia i systematyzowania nie zaniechałem.
Postanowiłem stworzyć elektroniczną bazę danych dotyczących adwentyzmu polskiego. W tym celu zeskenowałem wszystkie dostępne mi czasopisma w języku polskim i z czasopism niemieckich i angielskich informacje o Polsce i Polakach. Zrobiłem również zestawienie wszystkich publikacji nieperiodycznych, od roku 1895 do 1939. Obecnie pracuję nad identyfikacją najstarszych zdjęć od 1907 do 1944 i nadal gromadzę zdjęcia związane z poszczególnymi zborami, takie jak; widoki kaplic, zjazdy, śluby, pogrzeby i zdjęcia ukazujące różne aspekty działalności kościelnej. Mieszkając w Niemczech zgromadziłem trochę materiałów dotyczących zborów, które istniały, ale w granicach Polski znalazły się dopiero po 1945 roku. Posiadam również duży zbiór Biblii; od najmniejszej, drukowanej Biblii świata (0,5x0,5x0,3 mm) do egzemplarza, który waży 15 kilo. Od Biblii, która ma już 450 lat poprzez Nowy Testament ręcznie pisany na pergaminie do zwoju hebrajskiego na skórze.
Miałem okazję zapoznać się z Twoją skomputeryzowaną „archiwum-biblioteką”. Masz zgromadzony obszerny materiał dotyczący historii Kościoła ADS w Polsce. Zbierasz stare zdjęcia z różnych grup i zborów, niektóre są unikalne. Może internauci będą Ci mogli w tym jakoś pomóc: np. przesyłając pocztą elektroniczną na Twój adres.
Zdaję sobie sprawę, że to co zgromadziłem, to dopiero znikoma część tego co znajduje się w rodzinnych albumach naszych członków. Do tych, o których wiem, że mają stare zdjęcia zgłaszam się osobiście prosząc o umożliwienie skopiowania posiadanych „skarbów”. Zaznaczam wtedy, że zdjęcie jest w jego posiadaniu. Prawie wszyscy mają zdjęcia, które w mniejszym lub większym stopniu związane są z historią ruchu Adwentowego. Byłbym bardzo wdzięczny, za udostępnienie mi tych materiałów. Dla tych, którzy chcieliby podarować oryginały zdjęć, które po opracowaniu chcę przekazać do archiwum podaję mój adres listowy: Henryk Patryarcha, Lochwiesenweg 5, 72285 Pfalzgrafenweiler, Germany. Dla tych, którzy chcieliby powiększyć moje zbiory i przesłać mi coś pocztą elektroniczną podaję mój adres internetowy, email: Patryarcha@aol.com
Materiały te zbierasz dla swoich prywatnych celów czy dzielisz się nimi z innymi?
Już wielokrotnie otrzymywałem zapytania od zborów, które opracowywały swoją kronikę zborową. Byłem również konsultantem w kilku pracach dyplomowych i doktoranckich, ale to co zgromadziłem chcę w całości przekazać, po opracowaniu i skatalogowaniu, do archiwum przy Bibliotece Seminaryjnej w Podkowie Leśnej. Jestem bowiem przekonany, że tego typu materiały powinny być zdeponowane w jednym miejscu i umożliwić dotarcie do nich badaczom przeszłości i wszystkim tym, którzy interesują się historią naszego Kościoła w Polsce.
Utrzymujesz kontakty z Archiwum we Friedensau, na czym one polegają?
Już od kilku lat współpracuję ściśle z Archiwum Historii Adwentyzmu Europejskiego, które ma swoją siedzibę we Friedensau. Wygłosiłem kilka wykładów na temat historii adwentyzmu w Polsce oraz jestem stałym konsultantem historii literatury adwentowej w języku polskim oraz historii adwentyzmu na Ziemiach Polskich do 1939 roku. Zrobiłem również dla potrzeb archiwum dokumentację materiałów archiwalnych związanych z Seminarium Duchownym Marienhohe w Darmstadt. Przeniosłem również na język elektroniczny wszystkie najstarsze czasopisma adwentowe w języku niemieckim: Zionswachter 1895-1921 (Stróż Syjonu – znalazłem tam bardzo dużo informacji o rozwoju adwentyzmu na Ziemiach Polskich). Rozpocząłem również zbieranie materiałów związanych z losami kilkunastu pastorów, którzy do 1939 roku mieszkali i pracowali w Polsce a opuścili kraj po zakończeniu działań wojennych. Mój urlop w Australii wykorzystuję również w tym celu aby powiększyć mój zbiór zdjęć i informacji dotyczących adwentyzmu na ziemiach, które były kiedyś naszą ziemską ojczyzną.
Z pastorem Patryarchą rozmawiał Bogusław Kot
Kilka zdjęć z koleckcji Pastora Henryka Patryarchy – spoglądasz wstecz o cały WIEK!
Strona tytułowa książki „Przesławne ukazanie się Chrystusa”. Rok 1897.
Strona tytułowa książki „Wierność chrześcijańska”. Rok 1899.
Strona tytułowa kwartalnika „Stróż Syonu”. Rok 1913.
Konferencja pionierów adwentyzmu na Morawach i Śląsku Cieszyńskim. Ostrawa, rok 1918.
Strona tytułowa pół-rocznika „Głos prawdy”. Rok 1922.
Strona tytułowa czasopisma „Radosna wieść”. Rok 1923.
Strona tytułowa czasopisma „Znaki czasu”. Rok 1924.
Strona tytułowa czasopisma „Znaki czasu”. Rok 1925.
Willa Szymanek w Kamienicy zakupiona dla potrzeb Seminarium Duchownego. Rok 1927.
Siedzą: H.L. Rudy, John Isaack, Rudolf Cunity. Stoją: Mieczysław Ostapowicz, siostra Rudy, Ferdynand Dzik. Kamienica, rok 1927.
Strona tytułowa kwartalnika „Sługa zboru”. Rok 1928.
Strona tytułowa kwartalnika „Źródło życia”. Rok 1939.
Strona tytułowa miesięcznika „Życie i zdrowie”. Rok 1939.
Komentarze