W Kościele | Wydane 2010/12/20

Howqua

Pisze Zbyszek Jankiewicz
Kamp Kościelny

Sam tytuł Kamp (albo obóz) Kościelny może kogoś przerazić, (no bo w przeszłości różne bywały obozy), ale nie było tak źle, a właściwie to wcale nie było źle, a wręcz przeciwnie - było wspaniale.

Co czyni kamp dobrym kampem? Zadawałem sobie to pytanie spacerując sobie po soczyście zielonej łące adwentstycznego ośrodka wypoczynkowego w Howqua (w stanie Victoria, Au – dla nie miejscowych). I doszedłem do wniosku, że - jak w przypadku prawie każdego wydarzenia - dla każdego oznacza to co innego.

Dla jednych był to dobry kamp, no bo świeże powietrze, śmiech kookaburry, ucieczka od miejskiego hałasu, i codziennego otoczenia, dla innych  bo mieli  możliwość spotkania się ze starymi przyjaciółmi, spacerowania nad wezbraną rzeką i długie rozmowy z kolegami lub koleżankami (na które „mamy oko”), a dla innych wspólne nabożeństwo, na którym, w sposób bardziej swobodny niż w kościele, można opowiedzieć o swoich doświadczeniach z Bogiem i zachęcić się do dalszej pracy dla Niego ....

Żaden z kampów nie byłby jednak kampem, gdyby nie wspólna zabawa w sobotę wieczorem. Najpierw wieczór przebierania i zabaw doskonale zorganizowany przez Tima-Araba, a potem zabawa pod gołym niebem do 1am (o tej porze, należy wspomnieć, starsze pokolenie już porządnie chrapało). Wracając do przebierańców – bezkonkurencyjny, moim zdaniem, wśród chłopaków był Michael Olszewski – nadmuchiwany sumo, zobaczcie zresztą sami na zdjęciach, a wśród dziewcząt, well, tu muszę być bardzo ostrożny, bo wiadomo, że słabsza płeć silniej reaguje na wyróżnienie rywalki, a wszystko i tak w końcu skupia się na głowie recenzenta.  

A potem była niedziela na koniach, flying fox, strzelanie z łuku, piłka itd. itd.

Każdy z uczestników znalazł dla siebie coś, co na pewno na długo pozostanie jemu, lub jej, w pamięci. Chciałoby się pozostać tam kilka dni, ale może będzie okazja innym razem.

Przy okazji – na wielkie dzięki zasługuje organizator całej imprezy Rodney Horne. I chociaż niektórzy nie mogą wybaczyć mu porannego budzenia przy pomocy kampowej „rozgłośni”, to jednak jesteśmy mu wszyscy bardzo wdzięczni za masę pracy włożoną w całą sprawę.

_mg_6951_medium

_mg_7322_medium

Aby obejrzeć zdjęcia z kampu naciśnij tutaj.....

Komentarze