Pożary w australijskim buszu nie należą do rzadkości, ale ten ostatni w Wiktorii przejdzie do historii – jako klęska żywiołowa.
Do tej pory w płomieniach zginęło ponad 181 osób. Ilość ofiar wciąż wzrasta, gdyż wciąż odnajdywane są spalone ciała i szczątki ludzkie w spalonych domach i samochodach.
W szpitalach znajdują się setki poszkodowanych, wiele w stanie krytycznym.
Ogień strawił ponad 1069 domostw, spłonęło ponad 450 tys. hektarów buszu.
Żywioł ten zaskoczył wszystkich, gdyż pożary przy gorącym wietrze wybuchały w różnych miejscach i wymykały się z pod kontroli strażakom; których i tak było za mało, za mało sprzętu ratunkowego, a przede wszystkim wody.
Wzruszająca w tym wszystkim jest solidarność ludzka. Za współczuciem z całego świata popłynęły dary i oferty wszelkiej pomocy.
Konferencja wiktoriańska Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego ze swojego funduszu podarowała 25 tys. dolarów do natychmiastowej pomocy adwentowym rodzinom. które doświadczyły katastrofy.
Charytatywna organizacja - ADRA, przekazała do Czerwonego Krzyża 150 tys. dolarów.
W najbliższą sobotę tj. 14 lutego, w całej Australii w kościołach adwentystycznych będą zbierane specjalne dary przeznaczone dla dotkniętych pożogą.
Indywidualni członkowie kościołów ruszyli spontanicznie do akcji pomocy.
Z polskiego kościoła adwentystycznego Dandenong, w poniedziałek wcześnie rano braterstwo Ania i Józek Kasprzakowie i D. B. Kowalscy zabrali BBQ i produkty żywnościowe – pełnią rolę żywicieli woluntariuszy ciężko pracujących od rana do nocy.
Sanitarium dostarczyło różne produkty śniadaniowe – był to dar natychmiastowy, a większy transport żywności z Sanitarium jest w drodze!
Przez kilka dni grupa młodzieży adwentystycznej również poświęciła swój czas i siły do pomocy w różnych czynnościach przy segregowaniu żywności, odzieży itd.
Nie ustawajmy w modlitwach, współczuciu i pomocy bliźnim znajdującym się w potrzebie.
Redakcja
Zadjęcia:D.Kowalski
Komentarze