At Church | Published 2008/11/21

Wyjazd misyjny na Sachalin...

Wyspa, którą nazywano „wyspą złoczyńców”... Island previously called ‘Convict Island’...
Skip to the english version

 

 

Z pewnością nie ma chrześcijanina, który nie znałby tych poleceń Pana Jezusa:

„(…) idąc na cały świat, głoście Ewangelię (…)”

„(…) weźmiecie moc Ducha Świętego (…) i będziecie mi świadkami (…) aż po krańce ziemi.”

„(…) i będzie głoszona ta ewangelia o Królestwie po całej ziemi (…)”

 

Moją refleksję na temat wyjazdu misyjnego na Sachalin rozpocznę od słów jakie usłyszeliśmy przy zakończeniu programu i pożegnaniu: „(…) chcemy wyrazić uznanie i wdzięczność naszemu Bogu za tych ludzi, których Bóg wybiera aby ogłosić swoją dobrą nowinę Ewangelii także w dalekich i zapomnianych krajach (…)”

 

Mieszka w Poznaniu nasza siostra – nazywa się Lena Gerke, która od wielu lat organizuje wyjazdy ewangelizacyjne wspierając działalność misyjną na terenach gdzie Ewangelia jeszcze nie dotarła, lub tam, gdzie potrzebne jest wsparcie działalności miejscowych braci. Utrzymuje kontakt z naszym Kościołem w Rosji i chętnie wspiera działalność misyjną obejmującą rozległe tereny Syberii, miejsca budzące w każdym chyba człowieku różne odczucia i nie zawsze przyjemne skojarzenia.

 

Jesienią ubiegłego (2007) roku Lena powiedziała mi, że jest olbrzymia potrzeba wsparcia działalności misyjnej na Sachalinie. Bracia tam mieszkający zwrócili się drogą internetową z apelem o taką pomoc. Nasz wyjazd w tamte strony był odpowiedzią na ich prośbę. Siostra Lena Gerke jest organizatorką i koordynatorką tych naszych wypraw (to już nasz czwarty wspólny wyjazd za wschodnią granicę).

 

- Czy byłbyś chętny pojechać na Sachalin? – zapytała.

- Wiesz, że zawsze jestem gotów na takie wezwanie – odpowiedziałem.

 

Przygotowania do wyjazdu rozpoczęliśmy już od stycznia 2008. Otrzymaliśmy odpowiednie uwierzytelnienia z Zarządu Kościoła. Pierwotnie planowaliśmy wyjazd na przełomie lipca/sierpnia, lecz z przyczyn niezależnych od nas musieliśmy wyjazd przełożyć na później. Zauważyliśmy, że komuś bardzo nie podobała się ta inicjatywa, więc stawiał różne przeszkody. Ostatecznie udało się wszystko załatwić pomyślnie i 09 września wyruszyliśmy w drogę. Nawet jeszcze w podróży nie ominęły nas kłopoty. Na wyspie wylądowaliśmy dopiero 11.09. Z powodów przedłużającej się odprawy celnej w Moskwie nie zdążyliśmy na samolot którym mieliśmy lecieć do Jużno-Sachalińska, więc musieliśmy całą dobę koczować na lotnisku w Moskwie. Bracia, którzy czekali na nas w umówiony dzień, zaniepokoili się gdy nas nie było. Ale wyszli nas powitać w następny dzień. Było to bardzo miłe spotkanie.

 

To prawda, że wyjazd w niektóre rejony świata łączy się z ryzykiem. Sachalin nie należy do rejonów niebezpiecznych, gdzie głoszenie Ewangelii niosłoby zagrożenie życia. Nie mniej jednak zawsze jest to pewne ryzyko. Każdy wyjazd to wielkie przeżycie. To jest mały nasz wkład w realizację misji ogólnoświatowej.

 

Sachalin jest bardzo interesującym regionem świata. Jest to wyspa, którą nazywano „wyspą złoczyńców”, na której przez wiele lat znajdowało się jedno z najcięższych więzień carskich zwanych „katorgą”. O Sachalin toczyły się wojny między Rosją a Japonią. Przez pewien okres wyspa w północnym rejonie podlegała Rosji, na południu władzę sprawowała Japonia. Po II wojnie Światowej cały Sachalin oraz Kuryle znalazł się  pod Kontrolą ZSRR. Obecnie po rozpadzie Związku Radzieckiego wyspa należy do Federacji Rosyjskiej. Przemiana polityczna po pierestrojce stworzyła olbrzymie możliwości rozwoju dla tamtego regionu. Aktualnie wyspę zamieszkuje ponad 600 tysięcy ludzi, głównie Rosjan oraz Koreańczyków, przybyłych tu w poszukiwaniu pracy. 

 

Roślinność stanowi typowa dla klimatu syberyjskiego tajga, na północy modrzewiowa, na południu jodłowo-świerkowa, na nizinach – obfite bagna i torfowiska. Tereny bogate złoża węgla kamiennego i brunatnego, ropy naftowej i gazu ziemnego.

Ludność zajmuje się głównie górnictwem, leśnictwem i rybołówstwem. Większe miasta: Jużno-Sachalińsk, Korsakow, Cholmsk, Aleksandrowsk Sachaliński, Poronajsk.

 

Warunki bytowe – bardzo zróżnicowane. Ludzie zarabiają porównywalnie tyle, co Polacy, przy czym, co było dla nas dużym zaskoczeniem, koszty utrzymania są ponad dwukrotnie wyższe niż w Polsce.

 

Pierwsi misjonarze adwentystyczni dotarli na Sachalin w 1976r, czyli niewiele ponad 30 lat temu. Na całej wyspie jest ok 150 ochrzczonych osób zrzeszonych w 3 zborach i w kilku grupach oraz pojedynczych wyznawców  mieszkających z dala od jednostek zorganizowanych.

 

Nasza działalność misyjna skupiała się głównie w Jużno-Sachalińsku, chociaż mieliśmy też możliwość odwiedzić mieszkańców mniejszych miasteczek: Korsakowa i Cholmska, Niewielska oraz Uglogorska. Na Sachalinie spędziliśmy cały miesiąc – od 11.09 do 11.10. 2008. Nasza grupa z Polski liczyła 4 osoby: Przemek Pęciak, Tomasz Zybała – ze zboru w Poznaniu, Helena Gerke – tłumacz, oraz wykładowca – Zenon Korosteński.

 

Jak wyglądał nasz program: przez 5 dni w tygodniu 2 spotkania dziennie. Pierwsze o godz. 15:00 – wykład biblijny – „Co mówił Jezus o…”; drugie spotkanie o godz. 18:00: seminarium „Prawdziwe szczęście w rodzinie”. Wykłady odbywały się w dwóch różnych miejscach. W niedzielne przedpołudnia odbywały się seminaria dla wyznawców na temat wybranych zagadnień proroczych – Daniela i Apokalipsy. Dopołudniowe godziny poświęcaliśmy często na indywidualne rozmowy i odwiedziny. To był prawdziwy „maraton”. Jeden dzień w tygodniu mieliśmy wolny i wykorzystywaliśmy ten czas, aby zobaczyć ciekawe miejsca w okolicy.

 

Frekwencja na wykładach nie była „masowa”, wahała się miedzy 30 – 60  osób. W trakcie programu mieliśmy uroczystość Chrztu świętego. Chrzest przyjął brat, mieszkający ponad 350 km od Jużno-Sachalińska. Przyjechał na wykłady, zamieszkał tu przez pewien czas, aby uczestniczyć w wykładach. Kilka lat temu zetknął się z Pismem Świętym przez misjonarzy zboru Zielonoświątkowego. Ale czytając Biblię, sam odkrył, że człowiek powinien świętować sobotę. Nie spotkał się z poparciem w zborze Zielonoświątkowym, więc rozpoczął szukać takich ludzi, którzy podobnie jak on rozumieją Biblię. Dowiedział się o Adwentystach i tu znalazł się „jak w domu”.

 

Jak wspomniałem wcześniej – Sachalin jest wyspą należącą do Federacji Rosyjskiej, zatem sytuacja tu jest podobna jak w całej Rosji. Część ludności jest wyznania prawosławnego, część ateistów, część stanowią mieszkańcy Korei, którzy praktykują własną religię. Działają tam misje wielu kościołów chrześcijańskich. My spotkaliśmy: katolików, baptystów, prezbiterian, świadków, zielonoświątkowców, no i oczywiście działa misja adwentystyczna.

 

Jestem niezmiernie wdzięczny Panu Bogu, że daje mi możliwość mieć udział w tym wielkim dziele o ogólnoświatowym zasięgu. Każdy wyjazd ma olbrzymie znaczenie szkoleniowe. Powszechnie znane jest powiedzenie: „podróże kształcą”. Misyjne podróże kształcą podwójnie. Spotkania z ludźmi innej kultury stanowią wyzwanie aby nauczyć się akceptować ich odmienność w takim stopniu, w jakim jest ona do pogodzenia z nauczaniem Pana Jezusa. Uczą umiejętności współpracy, są treningiem cierpliwości i wyrozumiałości.

 

Wyrażam również moją wdzięczność wszystkim braciom, którzy obdarzyli nas zaufaniem i powierzyli nam swoje środki na realizację tej misji. To dzięki Wam ten projekt mógł zostać zrealizowany. W załączeniu przekazuję dokument pisemny wyrażający wdzięczność braci, którzy tam mieszkają. Dzięki Wam mogliśmy pokryć koszty tej serii wykładów, koszty reklamy telewizyjnej, zakupić książki i Biblie oraz przekazać jeszcze kwotę w gotówce.

 

Niech Dobry Bóg obficie błogosławi Wam we wszystkich przedsięwzięciach.

                                                    W imieniu grupy misyjnej – Zenon Korosteński

 





MISSION TRIP TO SAKHALIN




Surely there is not one Christian out there who is not familiar with the following charge issued by our Lord Jesus;
‘…..go out into all the world, preaching the everlasting gospel…’
‘….receive the power of the Holy Spirit…..and you will be my witnesses……to the ends of the earth….’’
‘….and this gospel of the kingdom will be preached in the whole world…’

In reflecting on our mission trip to Sakhalin, I would like to begin with the words we heard at the conclusion of our program spoken at our farewell; ‘…we would like to express our respect and gratitude to our Lord for these people whom God has chosen to proclaim the good news of the Gospel to such far off and forgotten lands…’

We have a sister living in Poznan – her name is Lena Gerke, who for many years now has been organizing evangelization campaigns supporting missionary endeavors in regions not yet reached by the gospel, or in places where our local congregations need support. She is in contact with our church in Russia and willingly supports the missionary efforts encompassing the vast regions of Siberia – a place which most likely stirs various emotions in just about any heart, not all of them pleasant!

In the autumn of 2007, Lena told me of a great need to support the mission work on the island of Sakhalin. Our brothers who live there approached us via the internet appealing for such help. Our trip to those regions was an answer to their prayers. Sister Lena Gerke is the organizer and coordinator of these expeditions (this was our fourth trip beyond the eastern borders).

‘Would you be willing to go to Sakhalin?’ she asked.
‘You know that I am always ready for such a challenge’ I replied.

Our preparations for this trip were under way in January 2008. We received the appropriate approvals from our church administrators. Initially we were planning to set off between July and August, however due to matters beyond our control, we had to postpone this trip to a later date. We discovered that someone was not very happy about this initiative and as such put up many obstacles. Finally after clearing all the hurdles, we departed for Sakhalin on the 9th of September. Even during our travels we faced some problems. We finally landed on the island on the 11th of September. As a consequence of delays in clearing customs in Moscow, we missed our flight to Yuzhno-Sakhalinsk. This forced us to spend the night at the Moscow Airport. Our brothers who came to greet us on the appointed day at the other end were quite worried when we did not arrive. They had to return the following day – we received a very warm welcome.

It is true that trips to certain parts of the world are associated with a degree of risk. Sakhalin does not fall into the category of one of these dangerous locations where the preaching of the gospel would endanger ones life. Nonetheless, there was always some risk. Each trip is a huge emotional experience. This is our small contribution into the realization of the world wide mission of our church.

Sakhalin is a very interesting part of the world. It is an island previously called ‘Convict Island’ which for many years was home to one of the most feared penal colonies of the Tsar era, the so called ‘Katorga’.  This island was the subject of conflict between Russia and Japan. For a time, the northern regions of the island were under Russian control whilst the south was in Japanese hands. After the Second World War, the entire island of Sakhalin together with the Kuril Islands passed into the hands of the USSR. Currently after the fall of the USSR, these islands are part of the Federation of Russian States. The changing political climate following ‘perestroika’ created huge opportunities for growth in these regions. Currently over 600,000 people reside on this island. Most of them are Russians but there is a significant number of Koreans who came here seeking work.

The vegetation is typical of the sub Siberian tundra in the North to dense spruce and larch forests in the South. The plains are rich in diverse marshes and wetlands. An area rich in  black and brown coal, crude oil and natural gas. The main industries are mining, forestry and fishing. Some of the larger cities are Yuzhno-Sakhalinsk (the capitol), Korsakov, Kholmsk, Aleksandrowsk Sakhalinsk, and Poronajsk.

Living conditions are widely varying. Typical earnings are on par with what workers are paid in Poland, however a big surprise for us was that living expenses were more than double those in Poland.

The first Adventist Missionaries arrived in Sakhalin in 1976, just over thirty years ago. There are some 150 baptized members of the Seventh Day Adventist Church spread amongst three congregations, some home groups and individuals worshipping independently of organized units.

Our missionary endeavors were focused mainly on Yuzhno-Sakhalinsk, although we did have an opportunity to visit with those living in some of the smaller centers such as Korsakov, Kholmsk, Nevelska and Uglegorsk. We spent the whole month on Sakhalin from the eleventh of September to the eleventh of October 2008. Our team from Poland was comprised of four people; Przemek Peciak, Tomasz Zybala – from our church in Poznan, Helena Gerke (our interpreter), and the presenter – Zenon Korostenski.

Our Mission scheduled two meetings a day for each of the five days during the week. Commencing with a bible study series at 3.00pm titled ‘What did Jesus say about…’ The next meeting commenced at 6.00pm and was part of a series titled; ‘True happiness in the family’. The meetings were held in two separate locations. On Sunday mornings we ran a Daniel and Revelation Seminar for our members. The afternoons were set aside for individual discussions and visits. This was a real ‘marathon’ effort. We took one day a week off and utilized this time to visit some of the interesting places in the vicinity.


Attendance at the various sessions was not ‘overwhelming’; it fluctuated between 30 and 60 persons. A baptism was held during the program. The candidate was a brother living some 350 km from Yuzhno-Sakhalinsk. He traveled to the city where he arranged accommodation so that he could attend the entire series. A few years back he was contacted by Presbyterian missionaries and introduced to the Word of God. On reading the bible he discovered for himself that man should keep the seventh day holy. He was not supported in his discovery by the Presbyterian congregation, so he commenced his search for a people who had a similar understanding of the Bible. He found out about Seventh Day Adventists and felt perfectly ‘at home’ with them.

As I mentioned earlier, Sakhalin is an island belonging to the Federation of Russian States and as such the situation here is similar to that found in the rest of Russia. Part of the population is of Russian Orthodox persuasion, there are some atheists, and some originate from Korea – who practice their own religion. Many Christian churches have an active mission there. We came across Catholics, Baptists, Presbyterians, Jehovah’s Witnesses, and of course we were part of the Adventist mission.

I am so grateful to God for giving me the opportunity to participate in this great work of World Mission. Each trip is so educational. We all know the popular saying that ‘travels educate’.  I would like to say that Mission Trips provide double the education. Meeting with peoples of different cultures challenges us to accept their diversity of views in as much as they do not contradict the teachings of Jesus.  They teach understanding and cooperation, are a lesson in patience and acceptance.

I would also like to express my thanks to all those brethren who entrusted us with their financial support in order that this mission might be accomplished. It is thanks to you brethren that this project became reality. I attach a letter from the local members expressing their gratitude. Thanks to your help we were able to cover the costs of this lecture series, the costs of the television advertising campaign, the purchase of books and bibles as well as handing over a cash gift.

May the good Lord richly bless you in all your endeavors.

On behalf of the Mission Team,
                             Zenon Korostenski.  

@Translated by Andrew Wawrzyniak
 

Wyjazd misyjny na Sachalin...

Comments