At Church | Published 2008/10/06

'This is Love' - Fly and Build project

A fundraising concert entitled ‘This is Love’ was held at the Dandenong Polish W Sobotę 4-go Października odbył się w polskim kościel
 
A fundraising concert entitled ‘This is Love’ was held at the Dandenong Polish Seventh Day Adventist Church on Saturday evening the 4th of October. Funds raised were for the benefit of a ‘Fly and Build’ project adopted by that church. The theme of the concert ‘Our Mission – their hope’ provided an opportunity for the local church community and friends to contribute financially towards the work of the two teams of volunteers who will fly out on the 9th and on the 14th of October to Malaita. There the seventeen volunteers who represent each of the four Polish churches in Melbourne will undertake building and refurbishing works at the Kwailabesi Medical Clinic. Work will be carried out on two classrooms, two staff houses, include the completion of the medical clinic building, renovation of two nurses’ houses, the provision of kitchen facilities for the use of patients and other renovations as necessary. Both teams will return to Melbourne on the 28th of October.
 
Local musicians, vocalists and groups inspired us with moving lyrics, rhythm and harmonious melodies to contribute $3881.90 to this cause. A cake auction held following the concert raised over $2200 towards this project.  In total over $6000. Pastor Ustupski suggested that God uses people in need to speed the development of a Christ like character in those who are in a position to help supply those needs. Each of us has been given the opportunity to develop a generosity of spirit and be blessed by the opportunity to give and to share the blessings with which God has already blessed us. We thank those who participated in giving of their talents, time, expertise and finance. Please keep this project in your prayers.


 
NASZA MISJA  -  ICH  NADZIEJA...

Ciąg dalszy szczególnej soboty 4 października 2008 r.

Możemy głosić lub wysłuchiwać kazania, mieć piękne zasady, organizację; objaśniać wykresy i okresy – nieść wargami światu Ewangelię!

Jakie jest to ewangeliczne przesłanie?

„... to co uczyniliście temu maluczkiemu – mnie uczyniliście...”!

Misją naszą jest – działanie i niesienie pomocy potrzebującemu. W niebie liczy się dar serca!

Długo przed godz. 17.00 samochody zaczęły zapełniać miejsca na parkingu przykościelnym, a nieco później brakowało już miejsc na ulicach wokół kościoła.
Przybywający nieśli ze sobą ciasta i różne smakołyki - na „ucztę” wieczorną.

O godz. 17.00 rozpoczął się koncert pt.:”NASZA MISJA – ICH NADZIEJA”.

Przy dźwiękach wyspiarsko-egzotycznej muzyki przesuwały się piękne widoki przyrody. To było spojrzenie – turysty (życie tubylców na codzień – wygląda nieco inaczej!) i mogła powstać myśl, że grupa „flay’n’build” (leć i buduj) – jedzie na piękny egzotyczny urlop.

Tak, napewno będzie to dla nich „najpiękniejszy” urlop – bo poświęcony pracy w bardzo ciężkich warunkach przez 2 tygodnie – na rzecz tubylców na Wyspach Salomona.

Dzieci ze Szkółki Sobotniej przyniosły i postawiły z boku podium torby kolorowe z darami dla dzieci na wyspach, a potem?


Lawina tonów, dźwięków i talentów:  zespół Joyful Singers,  z zespołem dzieci naszego zboru śpiewali Piotr Paradowski i Przemek Wrzos; Milena Paradowska – skrzypce; Tahlia i Adelle Gadowskie - śpiew; Jola Mileczarek i Zygmunt Ostrowski - śpiew; Nadia Widuch – skrzypce elektryczne i skrzypce; Edward Borkovic - śpiew, Julia Rawdanowicz – pianino; pr Paweł Ustupski – skrzypce; Casey Youth – z siostrzanego zboru australijskiego (śpiewają tam Przemek Wrzos i Tomek Korosteński).







Znalazło się również miejsce na piękne poetyckie myśli o miłości – czytała Ania Wasilewska:

To miłość...
Pachniały bzy i słowik śpiewał gdzieś w krzakach,
Na niebie skrzyły sie gwiazdy, ale gwiazdy w ich oczach były jaśniejsze,
Siedzieli bez słów, bo w takich momentach słowa były zbyteczne.
Dotyk dłoni mówił wszystko,
Upojeni czarem chwili, oszołomieni ogromem uczucia myśleli w zachwyceniu;
„Ach, to jest miłość”.

Lecz bzy przekwitły i przebrzmiał śpiew słowika. Oto stoją pochyleni nad kołyską,
Małe rączyny trzepoczą bezradnie, a oni w niemym zachwycie,
Wstrząśnięci ogromem wydarzenia wpatrują się w tę ich dziecinę,
a serce mało nie pęknie od nadmiaru uczucia.
Znów nie ma słów. I tylko dłonie splatają się w mocnym uścisku,
a w oczach już nie gwiazdy, lecz łzy cichego szczęścia.
To miłość.

A potem były pieluchy, butelki, piskliwe krzyki dziecka, nieprzespane noce.
A gdy ona już słaniała sie na nogach,
on mówił: „połóż się, śpij, ja go przewinę”.
To też jest miłość.

I tak szli przez życie trzymając się za ręce na drogach pozłacanych słońcem i
przez mroki burz i nawałnic.
 Czujni i wyrozumiali na uczucia i przeżycia jeden drugiego,
Raniąc się, wybaczając sobie nawzajem, znowu i znowu bez końca.
I to jest miłość.

A gdy będą juz starzy i zgrzybiali, może dokuczliwi i zrzędzący,
Nie odwracajcie się od nich wy, zdrowi i młodzi.
Wzmacniajcie ich swoją siłą, udzielając swej radości i entuzjazmu, choć może będą
zrzędzić i gderać,
zanudzać wielokrotnymi opowiadaniami minionych dni.
Wysłuchajcie ich cierpliwie, przygarnijcie ramieniem, nie wzdrygajcie sie dotknąć starych, żylastych dłoni.
Bo to też jest miłość.

A jeśli was nie stać na to, jeśli w waszych sercach nie potraficie wyczarować
trochę miłości
dla zapomnianych starych ludzi czy dla brudnego dziecka ulicy,
lub „pół-człowieka”, który żyje dziko w dżungli – pozwólcie, że przypomnę wam
jeden obraz z przeszłości:
                                        
Przed sędzią stoją  długie szeregi oskarżonych,
Ci oskarżeni to ty i ja, my wszyscy. Proces nie trwa długo.
Jeden za drugim słyszy z ust siedzącego ten sam wyrok: „winien jest śmierci”.
Przerażenie i rozpacz ogarnia osądzonych.

Nagle zjawia się nowa postać: „Ojcze pozwól, że za nich umrę”.

A potem słychać już tylko odgłos wbijanych gwoździ, głuchy stukot,
gdy  podniesiony krzyż zsunięto do wykopanego dołu;
„Wykonało się” wyszeptały skrwawione, wykrzywione bólem usta.
Oto jest miłość, Największa, Doskonała Miłość.
                                           
To nieprawda, że teraz ludzie tylko niszczą się nawzajem, że nie zwraca się uwagi
na człowieka,
na jego potrzeby, że każdy myśli tylko o sobie.
Jest wielu, którym los drugiego nie jest obojętny.
I choć często ich samych spotyka cierpienie, to potrafią siebie ofiarować
bliźniemu.
Żyją pasją ubogacania innych, niszczą bariery, działają w słusznej sprawie dla
dobra drugiego człowieka.
Ci, którzy robią wokół siebie najmniej hałasu, są ludźmi najbardziej pracowitymi, uczciwymi, pomocnymi, wspaniałymi.

BO  TO  JEST  MIŁOŚĆ!
                                       
                                        
 
W trakcie koncertu przedstawiono zastęp ludzi, którzy mają serca otwarte dla innych:
Rodney i Jola Horne – organizatorzy projektu
Barbara Czapska – udostępniła po zniżonych cenach farby DULUX
Alan Kfoury – materiały budowlane
Wojtek Klauza – produkty żywnościowe z Sanitarium
Pr Ken Mead – namalował obraz do sprzedaży na licytacji (otrzymano $ 400.-)
Darek Ignasiak – udostępnił po zniżonych cenach zastrzyki i tabletki (przeciw malarii itd.).
Kobiety kościoła Dandenong zakupiły sporą ilość bielizny damskiej.
ADRA – udostępnia autobus, który zawiezie grupę 17 osób na lotnisko.
Małgosia Kelly i Ania Wasilewska – załatwiły administracyjną stronę wyjazdu.
Jola Horne – materiały do Szkółki Sobotniej dla dzieci.
Szkoła Sobotnia Dandenongu - $500.- na zakup śpiewników i Biblii.
Rada Zboru wspierała projekt i zbiórki pieniędzy i wraz z Tabitą zgromadzono $8000.-
Piotr Zręczycki w imieniu polskiego kościoła adwentystycznego Wantirna – wręczył czek na sumę $1300.-
Na koncercie zebrano  $2581.-
W sumie z koncertu (+dar Wantirna) i sprzedaż ciast i licytacja po koncercie - ponad $6000.-

Pr Paweł Ustupski w swoim przemówieniu podkreślił:
„ludzie w potrzebie – są podarunkiem od nieba... niebo daje nam okazję... jest to szansa dla nas... a dla nich otarte łzy, zawiązane rany. NASZA MISJA – ICH NADZIEJA.
Całość opracowała Grażyna Jankiewicz i prowadziła konferansjerkę na koncercie, a na język angielski tłumaczył Darek Ignasiak.

„...cokolwiek uczyniliście tym maluczkim... mnie uczyniliście...”

„Kornel”
Zdjęcia: Piotr Paradowski

Comments