W Kościele | Wydane 2014/01/17

O kongresowym musicalu nie za duzo i z duzym opoznieniem

Pisze Lidia Gmurkowska
Tematyka prosta i odwieczna – jak odwieczny jest problem ludzkiego zagubienia i niepozbierania.

Upadek, nie tyle moralny, co przeraźliwie fizyczny i nieprawdopodobnie bolesny, sprawił, że próbuję się z nim  zmierzyć – tzn. z musicalem – dopiero dzisiaj.  Przepiękne muzyczne i uduchowione przeżycie, ośmielam się zaryzykować osąd – zapewne każdego uczestnika kongresu, kto go miał okazję obejrzeć  i wysłuchać.

Tematyka prosta i odwieczna – jak odwieczny jest problem ludzkiego zagubienia i niepozbierania. Jak odwieczna jest prawda, że  życie ludzkie nie jest obliczone jedynie na siły człowieka. Na szczęście nas wszystkich, zagubionych i niepozbieranych ludzi –jak prosta i odwieczna jest Ewangelia, prawda o Wielkim i Niepojętym  ‘Jestem, który Jestem’, a jednak tak niewiarygodnie  bliskim każdemu z nas i absolutnie każdemu, kto pragnie Go dotknąć  i na pewno już wiedzieć, że ON JEST, prawdziwie, tuż obok, po prawej i lewej ręce. Jest, żeby odszukać to, co zginęło i nadać sens temu, co wydaje się nie mieć sensu  zupełnie żadnego.

Img 1415 larger

Doprawdy, nie bardzo wiem, co powinnam napisać przede wszystkim. Że Bóg, w którego ośmieliliśmy się uwierzyć, my, jednostkowi zagubieńcy, których z kolei w musicalu namalował  bardzo prawdziwie zbuntowany młody  – Tomek Korosteński, jest Bogiem niesłychanych talentów i darów, zapałów i zamiarów,  chęci i  sił do wykonania? No bo jak Mu nie dziękować za tych wszystkich młodych ludzi, którzy wpadli na pomysł, że nie tylko ‘Nędzników’ Wiktora Hugo można pokazać i wyśpiewać, ale również prawdę o odnalezieniu prawdziwego sensu w życiu za sprawą  Żywego Boga  na niebie? Jak Mu nie dziękować za tych młodych zapaleńców z  Polski, którzy potrafili skomponować bardzo piękną muzykę i podłożyć pod nią piękne treści słowne /czy na odwrót, nieważne – zasięgnęłam języka, nie znam młodych ludzi osobiście – siostry Aleksandra i Karolina  Harasim,  Nicolas Zork, Halina Kudzin,  bardzo piękna robota!/?  A tych jedenastu melbourniańskich w niczym niegorszych zapaleńców, którzy wpadli na pomysł, żeby odtworzyć to wszystko tak wiernie? I jako ukoronowanie wszystkiego, co mieliśmy z kongresu wynieść: ‘Abym Jezusa zyskał’?  Zapamiętałam ich oczami  i nadal ich widzę jak stoją od lewej: Przemek, Julie, Milena, Rachel i Piotr, Julia, Adriana, Ela, Marzena /ja jak ta czarna owca w polskim kościele, bywam w nim gościnnie – Marzenę zidentyfikowałam dopiero po spektaklu jako ‘trzecią’ córkę pastorostwa Krystów!/, no i drugi Piotr, który w pewnym momencie bardzo ładnie wyśpiewa wdzięczność  Zacheusza i nikogo z nas nie zaskoczy inaczej jak tylko ciepło fakt, że ‘w rzeczywistości’ jest ‘jedynie troszkę’ wyższy od tego biblijnego. Prawda, ten jedenasty to Tomek, ten zagubiony, niechciany i nie-kochany, u którego wszystko na ‘nie’ i który pozostałby taki już zawsze, gdyby odpowiadając na głód jego wnętrza nie przysiadła się do niego w pewnym momencie na rozdrożu Adriana, nie jako Bóg, ale jako przyjaciel Boga.  Pięknie powiedziane.

Img 1411 larger

  Bardzo piękny jest pomysł, żeby  młodemu – współczesnemu – niepozbieranemu   człowiekowi odpowiedzieli na jego liczne pytania ci, którzy znają  Pana  Boga ‘z pierwszej ręki’. Właśnie po to pojawiają się kolejno w musicalu postacie ewangeliczne:  Maria, matka Jezusa, w pewnym momencie śpiewa mu, który nie wie co to miłość, tak prosto, a wzruszająco: ‘Potem dorósł i wezwał go Pan, by nauczał miłości’...  Zacheusz, ten pogardzany,  dopowiada: ‘A On – polubił mnie, nie pytał o nic, nie oceniał, choć wiedział kim jestem. /.../ On pierwszy we mnie uwierzył i teraz lepszym być chcę, mój dom dla Ciebie otwarty, Jezu, co moje – dziś Twoim jest’.  Ewangeliczna cudzołożnica, ‘czekająca na śmiertelny cios’ wyśpiewuje całym sercem wdzięczność za niepojęte przebaczenie: ‘A  Jezus wstał i na piasku pisał grzechy, lecz nie moje, rzucił nieme potępienie, lecz nie na mnie, aż zabrakło wszystkich tych, którzy chcieli zabić mnie. A On rzekł jedynie: Idź i nie grzesz już!’ To właśnie jej pieśń wdzięcznego serca ‘Dlaczego On tyle współczucia dla mnie miał’ prowokuje czy raczej cudownie zniewala  następne serce, serce młodego człowieka,  do wyznania: ‘Potrzebuję takiego przebaczenia’... 

Img 1468 larger

Nie sposób, zwyczajnie nie sposób  pomieścić w tym szkicu tych wszystkich chwil wzruszenia, kiedy w kolejnych pieśniach, tych solowych i tych całego zespołu,  wstają w musicalu na  żywo obrazy, które znamy tak dobrze z Ewangelii. Jest tu przecież i Rzymski Centurion, co niezamierzenie dla siebie samego postrzega prawdę, że na krzyżu wisi Ktoś więcej niż człowiek. Jest tu pieśń o ‘Niezwykłym  Człowieku’, o którym ktoś z nas-biednych ludzi  wyznaje:  ‘Bez nadziei i bez sił, leżąc sam na skraju dróg, jakiś człowiek schylił się, zauważył smutek mój, JAKBY GO CZUŁ’. Jest tu inna przepiękna pieśń: ‘Gdybyś, Panie, dzisiaj stanął pośród nas, gdybym mogła Cię oglądać twarzą w twarz, tak jak Maria do stóp Twych upadłabym i zobaczyłbyś w moich oczach łzy./.../Brzegu  szaty dotknąć Twej pragnęłabym, a na pewno dotknąłbyś mnie Ty./.../Chciałabym  zobaczyć chociaż jeden dzień gdy chodziłeś, Panie mój, po ziemi tej, gdy na słowo Twoje chory zdrowym był’. Jest tu radosny szał palmowej niedzieli tuż przed ukrzyżowaniem i jest niepomierny ból samego ukrzyżowania.  Ale także albo nade wszystko – jest również jasność, jest przepiękna światłość Poranku  Zmartwychwstania i triumfu nad śmiercią. Maria Magdalena za moment przecież zaśpiewa tak zwyczajnie: ‘Pobiegnę tam, gdzie spoczął On, ostatni raz popatrzę w tę świętą twarz, pożegnam Go na zawsze. Lecz nie ma Go, pusty grób, Ktoś odsunął kamień. Zabrali Pana, nie wiem gdzie...  Lecz Ktoś tam był, kto widział mnie i słyszał moje łkanie /ile razy w życiu przywołujemy sercem na pomoc tę właśnie prawdę – wstawka moja, lg/, powiedział  mi: <Zmartwychwstał Pan! Powiedz uczniom,  że...>’ I w tym momencie radość nie ma wprost granic: ‘Żyje Pan! Pokonał śmierć! Nie szukajcie Go tu, w grobie, bo zmartwychwstał tak jak rzekł! /.../ Czy wierzyć mam, czy prawda to? Czy serce kłamie z bólu? /jakie to prawdziwie ludzkie, wstawka moja, lg/. Czy mógł się stać tak wielki cud? Nie skończyła się moc, nie zatrzymał się potok miłości’. Ale nie tylko to jeszcze. Musical kończy się  niezachwianą pewnością, że ‘Taki sam jaki był, taki nadal jest Pan, taki będzie, gdy przyjdzie tu znów, gdy przyjdzie ten sam  Bóg, lecz teraz pośród chwał, Wywyższony Król, to przecież ten sam Bóg!’

Img 1437 larger

     Właśnie. Młody zbuntowany poszedł za radą ‘Zapytaj tych, co Go znają’. I wygrał życie. Nam wszystkim, którzy słuchaliśmy tej pieśni, jeszcze brzmią w uszach jej słowa: ‘Jeśli chcesz poznać  Go, zapytaj tych, co Go znają, jeśli chcesz poznać Go, zapytaj tych, co szukają’ . I tuż zaraz ta wcale nie cicha, a jakże potrzebna pewność, że ‘gdy przyjdzie ten sam Bóg, Wywyższony Król, to przecież ten sam Bóg. Te oczy tak pełne współczucia, w nich każdy zobaczyć mógł, że jest cenny i warty miłości, dziś patrzą tak na mnie, bo wiem...Nie zmieniło się nic!’

Img 4815 larger

Młodzi, niezwykle utalentowani muzycznie i nie tylko ludzie – można o Was samych i Waszym musicalu pisać bez końca. Oszczędny a bardzo wymowny wystrój wnętrza. Elegancka choć prosta czerń Waszych strojów, chyba, że potrzebowaliście się przeobrazić w którąkolwiek z postaci ewangelicznych i niewidzialna ręka okrywała  Was na  moment chwili adekwatną szatą z ruchomego wieszaka-szafy, ładnie pomyślane. Światło kreujące nastrój. Genialny wręcz pomysł i pełen szacunku dla słuchacza – z ekranem na prawo prezentującym akcję i tym drugim na lewo z tekstem mówionym i śpiewanym po polsku z tłumaczeniem na angielski.

Img 1426 larger

 Piękne do łez było Was  słyszeć – tych, co do tej pory widziałam tylko jako instrumentalistów, również śpiewających, również solowo i tak pięknie, tych, o których nie mogłam mieć za wielkiego pojęcia, że w ogóle potrafią śpiewać, bo zawsze mi się kojarzyli jedynie jako tłumacze /już wyznałam powyżej swoje gościnne więzi z polskim kościołem/ - również  rozśpiewanych całymi sobą. Nie potrafię sobie wyobrazić ile razy młodym matkom w Waszym zespole niełatwo było ‘podrzucić’ dzieci swoim rodzicom i pobiec na próbę, ile tych prób trzeba było, wszyscy przecież jesteście zajęci również profesjonalnie. Nie próbuję nawet zgadywać ile pracy włożyła w to wszystko ekipa techniczna. Ale robotę wykonaliście piękną. Zwyczajnie piękną. Raz jeszcze chylę czoła przed Bogiem, który obdarza darami, podsuwa przepiękne pomysły, daje niezmordowane siły, aby te pomysły przeobrazić  ludzkim sercom i słowem i muzyką w niezapomniane wzruszenia. Jemu też za Was wszystkich całym sercem dziękuję. 

Img 1479 larger

Michał – to Ty mnie poprosiłeś o moje wrażenia. Są piękne. Zaledwie wczoraj raz jeszcze i w szczegółach ‘Ktoś, kto Cię zna’, opowiedział mi jak Ci Pan Bóg ocalił życie. To prawda, ja zapytałam! Juleńko – poprosiłaś mnie, żebym zajrzała na Waszą próbę, chyba generalną, a mnie pokonało zmęczenie i nie zajrzałam. Uśmiecham się teraz, bo widzę  Cię jak wywołana po spektaklu zakrywasz obiema dłońmi oczy na widok kwiatów, którymi Cię w podziękowaniu obdarowano. Bardzo bardzo miło było Ci nimi podziękować. Wy wszyscy, cała jedenastko /jak apostołowie bez Judasza!/ i   Wy wszyscy z tzw. zaplecza – prawdziwie piękna robota.   Dziękujemy sercem.

  Img 4868 larger

Jeśli kongresowy musical ‘Zapytaj tych, co Go znają’ miał za jedno z przesłań prawdę o tym jak bardzo potrzebujemy  Boga, to z całą pewnością jego następnym przesłaniem jest i to, że bardzo bardzo potrzebuje nas On. Nas, którzy Go znamy. Wszyscy zatem obiecujemy sobie na nowo pozostać jak Adriana w musicalu – przyjaciółmi Boga. I jako przyjaciele Boga, którzy Go znają, tak ‘z pierwszej ręki’, nie przestawać  przysiadać się, każdy jak potrafi najlepiej, do tych zbuntowanych, zagubionych i niepozbieranych. Bo warto im podpowiadać, że nie muszą myśleć,  iż są niepotrzebni i niekochani. Przecież prawdą jest, że są bezcenni... /lg/                                                                   

Komentarze

Anonymous ("sluchacz") 10 years ago

Piekne wykonanie i piekne opisanie

"sluchacz"

Anonymous (Bogdan Olma) 10 years ago

Kochani! Jest to dla mnie ogromnie cenne, że mogę się dowiedzieć, iż wśród adwentystcznej polonii australijskiej znalazla się grupa młodzieży, która przygotowała ten program. Znam go z polskiej wersji DVD w wykonaniu zespołu "All4Him". Radość moja wynika z tego, iż jest to kontynuacja pracy, jaką swego czasu wykonywały w Polsce zespoły "Dźwięk Adwentu" czy "Salem". Nie zapomnę łez w oczach słuchaczy na premierze musicalu "Biała Flaga" w roku 1991... Nota bene: może wiecie, że rodzice większości osób, które wystawiły w Polsce "Zapytaj tych, co go znają" to... byli członkowie wspomnianych wyżej dwóch zespołów... Tyle na gorąco. Zyczę australijskim wykonawcm dalszych okazji do wystawienia tego musicalu, by dobra nowina o Jezusie znalazła kolejnych adresatów. P.S. Cieszyłbym się, gdyby ktoś z redagujących tę stronę postarał się dla mnie o adres e-mail Lidii G. - autorki recenzji (a jednocześnie koleżanki z dawnych lat z "Dźwięku Adwentu").

Anonymous (Maruska) 10 years ago

Ktoś się wypowiedział że podczas tego musicalu nie został poruszony tylko ten, który nie chciał być poruszony. Zupełnie się zgadzam. Jedenastko plus ekipa, dziękujemy za niezapomniane przeżycie! Lidia, dziękuję za przepiękną recenzję (zresztą jak zwykle)