Felietony | Wydane 2015/04/20

Polscy szlachcice świadkami zamachu na króla Francji

Pisze Karol Grant-Skiba

Dzień 14 maja 1610 roku jest czarną kartą w historii nowożytnej Francji. Tego feralnego dnia król Henryk IV Burbon wyjechał z Luwru swą karetą  i ruszył na inspekcję do Bastylii. Miała to być jego ostatnia przejażdżka. Przypadkowo, świadkiem tragicznych wydarzeń które miały miejsce w drodze powrotnej, był polski magnat, Jakub Sobieski, który w przyszłości będzie ojcem polskiego króla Jana III Sobieskiego.  W swoich pamiętnikach szlachcic wspomina jak u zbiegu rué des Halles oraz St. Denis, ulicę zablokował wóz wiozący beczki z winem. Następnie do królewskiej karety wskoczył pewien fanatyk religijny, niedoszły jezuita, nazwiskiem François Ravaillac.  Jakub Sobieski tak opisuje dramatyczne zajście: Rawaliak skoczył ku onemu skrzydłu, gdzie nikt nie siedział, i zaraz króla pchnął nożem 2 razy in venam cavam, trafił i zaraz się krew rzuciła z ran i z gęby, i z uszu. Król nieborak nie rzekszy więcej, jeno te słowa «Mój Boże, otom jest już zabity, już umieram!» – i tak dni swych dokonał tam luctuoso fato

King henry iv of france larger 

Henry IV of France

Sobieski jako świadek mordu boleśnie przeżył śmierć króla Francji, którego niezwykle cenił. Władca był też uwielbiany przez większość społeczeństwa. Jego droga do tronu była trudna i długa. Jako protestant nie miał szansy na tytuł króla Francji. Katolicy zjednoczyli się przeciwko niemu pod wodzą możnych rodów Gwizjuszy i Medyceuszy i utworzyli tzw. Świętą Ligę do walki z protestantyzmem. Papież Sykstus V ogłosił Henryka wrogiem Świętej Wiary i pozbawiał go królestwa Nawarry. Władcy Hiszpanii oraz Cesarz Rzeszy wspierali Świętą Ligę. Katoliccy książęta  z kraju i z zagranicy wielokrotnie organizowali prowokacje, spiski i zamachy.  

Jakub sobieski 1580 1646 larger

Jakub Sobieski 1580-1646

Francja stała się widownią niekończących się wojen religijnych, które rozpoczęły się rzeziami hugenotów, z których najbardziej znana jest rzeź protestantów w Noc Świętego Bartłomieja. Henryk Burbon ledwie uszedł z życiem z tego pogromu, jednak nie uląkł się i stanął na czele ruchu obrony hugenotów. Po latach walk, udało mu się odnieść kilka znaczących zwycięstw militarnych i dyplomatycznych.  Część katolickich książąt nie podzielała bowiem opinii fanatycznych wrogów protestantyzmu. Kiedy jeden z nich, Henryk III, opuścił Świętą Ligę i wsparł Henryka Burbona, został zasztyletowany przez pewnego dominikanina. Umierający Henryk III potwierdził jednak prawa Henryka Burbona do tronu Francji. Spowodowało to podział wśród stronników katolickiej Francji. W trakcie oblężenia Paryża, Henryk Burbon, podjął dramatyczną decyzję o przejściu na katolicyzm, co było warunkiem zakończenia wyniszczających kraj wojen i otwarcia drogi do tronu. Do historii przeszły jego słowa „Paryż jest warty mszy”. Teraz, jako Henryk IV Burbon, mógł objąć panowanie i rozpocząć odbudowę kraju. Nie zakończyło to jednak walk wewnętrznych. 

Death of henry4 larger 

Ravaillac murdering Henry IV, rue de la Ferronnerie in Paris

 

Święta Liga uznawała Henryka IV za uzurpatora. Nie zgadzała się na politykę tolerancji religijnej. Negowała Edykt Nantejski wydany przez króla 13 kwietnia 1598, który dawał prawo protestantom do wyznawania ich wiary i kończył walki pomiędzy katolikami i protestantami. Wrogowie uważali że król jest heretykiem, który tylko udaje rzymskiego katolika.  Kiedy król zorganizował wyprawę wojskową do Niderlandów dla wsparcia tamtejszych protestantów w walce z okupującymi ten kraj katolickimi Hiszpanami, niektórzy uznali to za wypowiedzenie wojny samemu papieżowi. 

Fran ois ravaillac larger 

François Ravaillac

Tak też sądził François Ravaillac, zamachowiec, którego straszny czyn obserwował Jakub Sobieski. Po zabójstwie króla, przez krótki czas podejrzewano nawet  przebywających w Paryżu Polaków z Sobieskim i Branickim na czele o zorganizowanie tego zamachu. Wiedziano, że za zbrodnią stoją stronnicy radykalnego katolicyzmu. Twórcą doktryny „słusznego” tyranobójstwa, był bowiem hiszpański jezuita, ojciec Juan de Marian, usprawiedliwiający morderstwo każdego władcy, który nie był rzymskim katolikiem. Oficjalnie, francuscy jezuici odcięli się od tych tez. Parlament zakazał nawet druku dzieł ojca Juana de Mariany i spalił wydane we Francji księgi. Stało się to jednak już po fakcie. Nienawiść motywowana religijnie odżyła i była stale podsycana. Wybuchły zamieszki. Było wiadome, że czas pokoju i tolerancji  religijnej we Francji przeminął wraz ze śmiercią króla. 

 

Po pewnym czasie Jakub Sobieski  był też mimowolnym świadkiem egzekucji królobójcy, którego skazano na rozerwanie końmi. Widział, jak tłum z wściekłością rzucił się na rozczłonkowane zwłoki zabójcy. Jednak, jak pisze Sobieski, niektórzy traktowali części zwłok Ravaillaca, jako relikwie. Powstał bowiem samorodny kult zabójcy, jako męczennika dla „jedynie prawdziwej” wiary, czego skutków Sobieski i Branicki osobiście doświadczyli. Polscy szlachcice mieszkali w tym czasie w pensjonacie należącym do pewnego paryskiego introligatora, który był stronnikiem fanatycznego katolicyzmu. 

 

Ku przerażeniu Sobieskiego, doszło tu do szokującej sceny, którą polski szlachcic tak opisał: Ten gospodarz, na pozór stateczny, z brodą wielką, przyniósł też był kilka sztuczek ciała tego Rawaliaka i z furyi wielkiej, z jadu, smażył je w jajecznicy i jadł je na co oczy moje i oczy JM pana Branickiego patrzyły. Nawet śmiał nas obydwu prosić na ten swój bankiet, żebyśmy mu go dopomogli jeść. 

 

Przerażeni przybysze z Polski zareagowali wobec szalonego gospodarza w jedyny możliwy sposób: … ażeśmy w oczy obadwaj plunąwszy (gospodarzowi), szliśmy od niego. Była to zapowiedź fanatyzmu, nietolerancji i prześladowań, które miały ponownie zapanować we Francji, aż do czasów wybuchu Wielkiej Rewolucji w roku 1789.

 

                                                                                                           materiał zredagował: KGS

 

Komentarze